April,
Na początek może warto wspomnieć o tym że DD to jest tylko u wyłączenie naturalny system defensywy umysłu. Nic się nie zmienia oprócz percepcji postrzegania, a co za tym idzie, świadomość zostaje cały czas taka jaka była! Nie ma opcji żebyś ją utraciła przez odrealnienie. Ogólnie, w zaburzeniach lękowych osoba NIGDY nie traci świadomości. ZAWSZE są obawy, objawy, przemyślenia, wątpliwości itp. czyli wszystko to czego osoba chora psychicznie nie ma, ona wierzy w to co się dzieje, zresztą bardziej to rozwinąłem tutaj:
roznice-pomiedzy-zaburzeniem-a-choroba- ... t3459.html
Po Twoim sposobie pisma i samych obawach o utratę świadomości można stwierdzić jedno: Masz
OGROMNĄ świadomość tego co się z Tobą dzieje bo tak to wszystko analizujesz i przeżywasz jak wzorowy nerwicowiec.
Więc żeby była jasność, zaburzenie lękowe, jakiekolwiek by ono nie było, lub też derealizacja/depersonalizacja czyli naturalny system defensywny umysłu nie przeradza się w choroby psychiczne, choroby mózgu jak Alzhaimer itp. To kompletnie nie ten świat, nie ta droga jedno drugiemu po prostu przeczy. O samym DD nie wiem czy czytałaś, ale kilka miesięcy temu przetłumaczyłem taki tekst psychologa który sam to miał. Znajdziesz go tutaj:
jak-wyjsc-z-dd-psycholog-ktory-sam-to-mial-t3504.html
Jeśli nie czytałaś powyższych artykułów, to proponuję przeczytać bo błądzisz zupełnie nie potrzebnie.
A no i odpowiadając na pytanie:
NIE, nikt nigdy nie stracił świadomości z powodu DD.
To fizycznie i psychicznie NIEMOŻLIWE. To naturalny system defensynwy który opiera się na konkretnych mechanizmach które zostały opisane na forum i w wielu książkach. Jeżeli chcesz i znasz angielski to mogę Ci podesłać ebook który bardzo mi pomógł swego czasu.
A co do gorszych dni to wszystko ma prawo się pojawiać, odburzanie z DD to właśnie takie 2 kroki w tył jeden w przód. Z czasem zaczyna się to normować im mniej się tym przejmujesz i nie ograniczasz, aż w końcu przeważają te dobre dni nad złymi do momentu aż nie masz już DD. To musi sobie samo minąć bo Twój umysł musi się zregenerować. Wszystko to jest już opisane co jak i dlaczego w dziale o DD lub w naszych nagraniach o DD też o tym mówiliśmy. Także tutaj napiszę tylko w skrócie że te dwa D, czyli derealizacja i depersonalizacja to odcięcie, odcięcie z powodu przegrzanych kabli, zmęczonego umysłu. To nie wychodzi poza okres swoich objawów które znajdziesz w encyklopedii objawów o DD w pierwszym dziale forum. Powtórzę raz jeszcze,
TO SIĘ W NIC NIE PRZERADZA. Takim nakręcaniem się właśnie sama sabotujesz własne starania bo dodajesz do tego lęk, a lęk napędza stres i presje, oraz opóźnie umysłowi regeneracje. Te wszystkie objawy o których piszesz, czyli ta nierealność, dziwność itp. to wszystko odcięcie po to by Cię tym zająć. By umysł mógł odpocząć i nie myśleć o tych realnych rzeczach. To taki mechanizm obronny właśnie.
Tak więc droga April, spokojnie. Przyszły gorsze dni, będą lepsze, Ty się tylko nie nakręcaj i z niczego nie rezygnuj. Nie wchodź w iluzje i sama zobaczysz żę nabierając takiego dystansu oraz akceptując aktualny stan rzeczy zniszczysz lęk i odburzysz się bardzo szybko. Stwórz umysłowi warunki a wyjdziesz z tego stanu umysłu raz dwa. Powodzenia.
