Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Załamana89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 196
Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 07:17

6 listopada 2017, o 09:11

Ja też tego nie chce planuję dziecko mam cudownego męża którego kocham chce poprostu normalnie żyć. Nie chce tych myśli one mnie przerażają cały czas czuje niepokoj jakby coś się ialo stać.
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1548
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

6 listopada 2017, o 09:14

Załamana89 pisze:
6 listopada 2017, o 09:11
Ja też tego nie chce planuję dziecko mam cudownego męża którego kocham chce poprostu normalnie żyć. Nie chce tych myśli one mnie przerażają cały czas czuje niepokoj jakby coś się ialo stać.
Jesteś mój rocznik ;) myśli o mężu k dziecko które planujesz zaakceptuj ta myśl !!!! I ignoruj !!!
Załamana89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 196
Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 07:17

6 listopada 2017, o 09:20

Czemu to jest wszystko takie silne i straszne.czemu nie potrafię zaakceptować i ignorować takie MYŚLI przecież one nic nie znaczą a ja się boję że jak je zaak to się sprawdzą
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1548
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

6 listopada 2017, o 09:21

Załamana89 pisze:
6 listopada 2017, o 09:20
Czemu to jest wszystko takie silne i straszne.czemu nie potrafię zaakceptować i ignorować takie MYŚLI przecież one nic nie znaczą a ja się boję że jak je zaak to się sprawdzą
Bo na tym polega nerwica !!posluchaj sobie divovica piguły wiedzy
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1548
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

6 listopada 2017, o 09:33

Załamana89 pisze:
6 listopada 2017, o 09:20
Czemu to jest wszystko takie silne i straszne.czemu nie potrafię zaakceptować i ignorować takie MYŚLI przecież one nic nie znaczą a ja się boję że jak je zaak to się sprawdzą
Słuchaj zobacz sobie jakaś rzecz której się boisz np nie wiem przykładowo ktoś nie umie pływać i przyjdzie mu myśl do głowy żeby skoczyć do basenu czy jak będziesz się bać skoczyć bo nie umiesz pływać ro skoczysz ?czy własna wola logika i lęk nie chronią Cię przed tym żeby skoczyć ?to jest nasza iluzja wymysł nasz bo nerwica pamiętaj atakuje nasze największe wartości i nie zrobimy czegoś czego nie chcemy !!
Awatar użytkownika
Halka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 457
Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29

6 listopada 2017, o 09:42

Bo to jest trudne i łatwe. Ciągle bładzimy , ale czytaj uparcie żeby móc swiadomie zrozumieć i zacząć działać na podświadomość. Szarpiąc sie nic niezrobisz.
Załamana89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 196
Rejestracja: 20 sierpnia 2016, o 07:17

6 listopada 2017, o 10:16

Staram się zrozumieć wszystko czytam o myślach i się uspokajam na chwile i potem zaś wszystko atakuje naraz lek myśli napięcie Wiem że chce żyć mieć dzieci a to ciągle atakuje takie wartości to co ja cenię.Jestem tym wszystkim zmęczona już nie mam sił do siebie że tyle czasu marnuje na myśli a życie ucieka mi przez palce.
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1548
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

6 listopada 2017, o 10:18

Załamana89 pisze:
6 listopada 2017, o 10:16
Staram się zrozumieć wszystko czytam o myślach i się uspokajam na chwile i potem zaś wszystko atakuje naraz lek myśli napięcie Wiem że chce żyć mieć dzieci a to ciągle atakuje takie wartości to co ja cenię.Jestem tym wszystkim zmęczona już nie mam sił do siebie że tyle czasu marnuje na myśli a życie ucieka mi przez palce.
Spróbuj do tego podejść na spokojnie stan obok i pomysł sobie o tym i musisz pojąć mechanizm nerwicy to Ci wiele wyjaśni
Awatar użytkownika
Karteczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29

6 listopada 2017, o 10:42

Załamana89 pisze:
6 listopada 2017, o 10:16
Staram się zrozumieć wszystko czytam o myślach i się uspokajam na chwile i potem zaś wszystko atakuje naraz lek myśli napięcie Wiem że chce żyć mieć dzieci a to ciągle atakuje takie wartości to co ja cenię.Jestem tym wszystkim zmęczona już nie mam sił do siebie że tyle czasu marnuje na myśli a życie ucieka mi przez palce.
Myślę że jesteś na dobrej drodze. U mnie było podobnie, przełom nastąpił, kiedy byłam już tak wszystkim zmęczona, że w pewnym momencie wkurzyłam się na ten stan rzeczy i nawet nie chodzi o postanowienie, ale jak przychodził mój konik to ja już nie w lęku, ale w nerwach myślałam "pi%(@$ole to %@$&#%" I jakby nigdy nic pomogło. Nie wiem czy próbowałaś czegoś takiego, ale to też daje efekty. Szczególnie, że w historii Victora też był taki moment i taka nadzieja bardzo buduje

Fakt, że leki się mnożą jak grzyby po deszczu, ale moje najtrudniejsze koniki oslabiłam w ten sposob
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1548
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

6 listopada 2017, o 10:44

Karteczka pisze:
6 listopada 2017, o 10:42
Załamana89 pisze:
6 listopada 2017, o 10:16
Staram się zrozumieć wszystko czytam o myślach i się uspokajam na chwile i potem zaś wszystko atakuje naraz lek myśli napięcie Wiem że chce żyć mieć dzieci a to ciągle atakuje takie wartości to co ja cenię.Jestem tym wszystkim zmęczona już nie mam sił do siebie że tyle czasu marnuje na myśli a życie ucieka mi przez palce.
Myślę że jesteś na dobrej drodze. U mnie było podobnie, przełom nastąpił, kiedy byłam już tak wszystkim zmęczona, że w pewnym momencie wkurzyłam się na ten stan rzeczy i nawet nie chodzi o postanowienie, ale jak przychodził mój konik to ja już nie w lęku, ale w nerwach myślałam "pi%(@$ole to %@$&#%" I jakby nigdy nic pomogło. Nie wiem czy próbowałaś czegoś takiego, ale to też daje efekty. Szczególnie, że w historii Victora też był taki moment i taka nadzieja bardzo buduje
Moze ja tez.dojde do takiego punktu ze bede tym zmeczony :) tylko zeby sie nie skonczylo tak.ze cos sobie zrobie ...karteczka nie bedzie tak ?:((
Awatar użytkownika
Karteczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29

6 listopada 2017, o 10:47

Nipo pisze:
6 listopada 2017, o 10:44
Karteczka pisze:
6 listopada 2017, o 10:42
Załamana89 pisze:
6 listopada 2017, o 10:16
Staram się zrozumieć wszystko czytam o myślach i się uspokajam na chwile i potem zaś wszystko atakuje naraz lek myśli napięcie Wiem że chce żyć mieć dzieci a to ciągle atakuje takie wartości to co ja cenię.Jestem tym wszystkim zmęczona już nie mam sił do siebie że tyle czasu marnuje na myśli a życie ucieka mi przez palce.
Myślę że jesteś na dobrej drodze. U mnie było podobnie, przełom nastąpił, kiedy byłam już tak wszystkim zmęczona, że w pewnym momencie wkurzyłam się na ten stan rzeczy i nawet nie chodzi o postanowienie, ale jak przychodził mój konik to ja już nie w lęku, ale w nerwach myślałam "pi%(@$ole to %@$&#%" I jakby nigdy nic pomogło. Nie wiem czy próbowałaś czegoś takiego, ale to też daje efekty. Szczególnie, że w historii Victora też był taki moment i taka nadzieja bardzo buduje
Moze ja tez.dojde do takiego punktu ze bede tym zmeczony :) tylko zeby sie nie skonczylo tak.ze cos sobie zrobie ...karteczka nie bedzie tak ?:((
Nie będzie :) przeciez nerw skupiasz na nerwicy, nie sobie :) ja miałam tak, że te terapeuta nie podjął się leczenia, wróciłam załamana, bo 12 tyg w dziennym ośrodku leczenia nerwic odpadało, wróciłam I się wściekłam, że jestem fizycznie zdrowa, mam tylko leku, które mi wciskają kit, że to jest głupie, bez sensu, mam tego dość, pier@#$_ ta cała nerwice, w dupie to mam. Zaczęłam żyć tak, jakby jej nie było. Jak przychodził konik objawowy to od razu "a w dupie to mam ku@&_" i dalej swoje. Taki bunt przyszedł.
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1548
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

6 listopada 2017, o 10:49

Karteczka pisze:
6 listopada 2017, o 10:47
Nipo pisze:
6 listopada 2017, o 10:44
Karteczka pisze:
6 listopada 2017, o 10:42

Myślę że jesteś na dobrej drodze. U mnie było podobnie, przełom nastąpił, kiedy byłam już tak wszystkim zmęczona, że w pewnym momencie wkurzyłam się na ten stan rzeczy i nawet nie chodzi o postanowienie, ale jak przychodził mój konik to ja już nie w lęku, ale w nerwach myślałam "pi%(@$ole to %@$&#%" I jakby nigdy nic pomogło. Nie wiem czy próbowałaś czegoś takiego, ale to też daje efekty. Szczególnie, że w historii Victora też był taki moment i taka nadzieja bardzo buduje
Moze ja tez.dojde do takiego punktu ze bede tym zmeczony :) tylko zeby sie nie skonczylo tak.ze cos sobie zrobie ...karteczka nie bedzie tak ?:((
Nie będzie :) przeciez nerw skupiasz na nerwicy, nie sobie :) ja miałam tak, że te terapeuta nie podjął się leczenia, wróciłam załamana, bo 12 tyg w dziennym ośrodku leczenia nerwic odpadało, wróciłam I się wściekłam, że jestem fizycznie zdrowa, mam tylko leku, które mi wciskają kit, że to jest głupie, bez sensu, mam tego dość, pier@#$_ ta cała nerwice, w dupie to mam. Zaczęłam żyć tak, jakby jej nie było. Jak przychodził konik objawowy to od razu "a w dupie to mam ku@&_" i dalej swoje. Taki bunt przyszedł.
Ale w ośrodku Ci nie pomogli :( ?
Awatar użytkownika
Karteczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29

6 listopada 2017, o 10:51

Nie, bo podobno mój problem podchodzi pod zaburzenie osobowości, to przez to, że ja jak o sobie opowiadałam to bardzo płakałam, wspomnienia z dzieciństwa wciąż żywe... Taki urok psychodynamicznej. Terapeuta całe zło widzi w przeszłości, moim zdaniem nie do końca należy patrzeć na zaburzenie tylko przez pryzmat konfliktów wewnętrznych
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1548
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

6 listopada 2017, o 10:55

Karteczka pisze:
6 listopada 2017, o 10:51
Nie, bo podobno mój problem podchodzi pod zaburzenie osobowości, to przez to, że ja jak o sobie opowiadałam to bardzo płakałam, wspomnienia z dzieciństwa wciąż żywe... Taki urok psychodynamicznej. Terapeuta całe zło widzi w przeszłości, moim zdaniem nie do końca należy patrzeć na zaburzenie tylko przez pryzmat konfliktów wewnętrznych
Bierzesz jakiś leki bo ja nic nie biore?myslisz ze nerwica nie doprowadzi do takich czynów :(?ja chodze na terapie poznawczo behawioralna miałem już zajebisty okres a kilka dni mam teraz kryzys :/ żadnych Somatow nie mam hipochondrii tez nie mamę te myśli lękowe :/
Awatar użytkownika
Karteczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29

6 listopada 2017, o 10:58

W czasie zaburzenia przeczytałam kilka książek, które mi pomogły. Przebłysk przyszedł po Grzesiaku, który powiedział w wywiadzie, że kolejne pokolenie będzie się dziwić "wiesz, że kiedyś ludzie wierzyli w myśli??!?" i jak on to powiedział, to we mnie się zagotowało, przecież to o mnie! Obejrzyj sobie wywiad do książki ego-rcyzmy. Potem ściągnęłam ta książkę fajna. Kolejny był paradoks szympansa, a najwięcej dobrego po autoterapii akceptacji i zaangażowania z książki "w pułapce mysli". Tak krok po kroku tłumacza jak to jest z zaangażowaniem o którym tak dużo się tu mówi. Ta książka też jest w necie w pdf. Polecam
ODPOWIEDZ