Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
AdamGdzies
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 144
Rejestracja: 14 października 2017, o 23:36

25 października 2017, o 17:19

iza pisze:
25 października 2017, o 14:09
Ja mam przez cały dzień od rana do wieczora sztywnienie, uczucie braku skóry na głowie, przechodzi drętwienie od czubka głowy do karku tak, że aż parzy ciało, boli szczęka oczy wysadza i oczywiście momentalnie to dziwne dla mnie uczucie jak by mnie ktoś pchał w lewą stronę, tak jak bym miała stracić zaraz przytomność i ta fala ciepła przepływająca przez cały organizm. Po godzinie takiej kręciołki robi się niedobrze. Czasami myślę sobie ile czasu głowa jest w stanie to wytrzymać czy jest jakaś granica?
Iza, mam tak samo ! Gdy wyciszyłem kompletnie objawy sercowe moja nerwica zaatakowała głowę, czasem nawet czuję takie bez przerwy tykanie aleee trzeba walczyć, uświadamiać sobie ze to tylko nerwica, zaakceptować i przełamywać
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

25 października 2017, o 17:56

sinister pisze:
24 października 2017, o 22:09
Czuję się beznadziejnie, przez nerwicę z fobią społeczną, odwołuję rozmowy o pracę, najgorsze, że już dłużej moi bliscy nie mogą mnie utrzymywac, tymbardziej czuje presje, nie wiem gdzie szukac pracy i jakiej tak zeby nie potegowac lękow, pracowalem zawsze w duzych skupiskach ludzi np. galerii handlowej, gastronomii - gdzie kontakt z klientem byl przerozny od milych po totalnych prostakow czepiajacych sie o wszystko.
niestety presja w nerwicy nie jest mocną strona. Miałam to samo co ty , presja u mnie potegowała stres aż nadszedł moment że sama chciałam iść do pracy i tak tez uczyniłam, ale zaczełam od pół etatu bo tylko tyle byłam w tedy w stanie wysiedzieć w pracy. Ja tez zawsze byłam towarzyską osobą pracowałam zawsze z ludzmi i tym bardziej było mi cięzko jak nagle zamknełam sie w domu. Przeszłam ciężką pracę nad sobą i wiele stresu z tym związanym ale za wszelką cenę pokonywałam lęk. Teraz bardzo jesem sobie za to wdzięczna ponieważ nie mam z tym problemu i pracuje już w pełnym wymiarze pracy :si
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Awatar użytkownika
Ptasiek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 180
Rejestracja: 13 czerwca 2016, o 07:00

25 października 2017, o 17:59

martusia1979 pisze:
25 października 2017, o 17:56
sinister pisze:
24 października 2017, o 22:09
Czuję się beznadziejnie, przez nerwicę z fobią społeczną, odwołuję rozmowy o pracę, najgorsze, że już dłużej moi bliscy nie mogą mnie utrzymywac, tymbardziej czuje presje, nie wiem gdzie szukac pracy i jakiej tak zeby nie potegowac lękow, pracowalem zawsze w duzych skupiskach ludzi np. galerii handlowej, gastronomii - gdzie kontakt z klientem byl przerozny od milych po totalnych prostakow czepiajacych sie o wszystko.
niestety presja w nerwicy nie jest mocną strona. Miałam to samo co ty , presja u mnie potegowała stres aż nadszedł moment że sama chciałam iść do pracy i tak tez uczyniłam, ale zaczełam od pół etatu bo tylko tyle byłam w tedy w stanie wysiedzieć w pracy. Ja tez zawsze byłam towarzyską osobą pracowałam zawsze z ludzmi i tym bardziej było mi cięzko jak nagle zamknełam sie w domu. Przeszłam ciężką pracę nad sobą i wiele stresu z tym związanym ale za wszelką cenę pokonywałam lęk. Teraz bardzo jesem sobie za to wdzięczna ponieważ nie mam z tym problemu i pracuje już w pełnym wymiarze pracy :si
Dziękuje za to co napisałaś. Ja tez zaczęłam od półetatu. Bo wyobrazić sobie nie mogłam i wciąż jeszcze nie mogę, ze mogę pracować dłużej. Jak widzę na wszystko przyjdzie czas. Ja od tych analiz i spięć mięśni, to fizycznie byłam wyczerpana. Fakt faktem, ze jak przez ostatnie dwa tygodnie czuje się lepiej( nerwica w budzie siedzi), to mam więcej energii i chęci na wszystko. Mam nadzieje, ze kiedyś wrócę na pełen etat ;ok
No healing without feeling
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

25 października 2017, o 18:04

iza pisze:
25 października 2017, o 14:09
Ja mam przez cały dzień od rana do wieczora sztywnienie, uczucie braku skóry na głowie, przechodzi drętwienie od czubka głowy do karku tak, że aż parzy ciało, boli szczęka oczy wysadza i oczywiście momentalnie to dziwne dla mnie uczucie jak by mnie ktoś pchał w lewą stronę, tak jak bym miała stracić zaraz przytomność i ta fala ciepła przepływająca przez cały organizm. Po godzinie takiej kręciołki robi się niedobrze. Czasami myślę sobie ile czasu głowa jest w stanie to wytrzymać czy jest jakaś granica?
Iza naturalne w nerwicy choć bardzo nas to przeraża , wszystko przechodzi tylko najważniejsze jest w to nie wchodzić i sie nie obserwować bo jest bardzo problemowe. Jezeli chodzi o głowe spokojnie wytrzyma to . Dretwienie, mrowienie, swedzenie, dretwinie ciała naturalne miałam tak, jezeli chodzi o to pchanie w lewą strone to nie jest przyjemne ja miałam takie jeszcze jakby chwilowe tracenie siadomości takie sekundowe . Te uczucie utraty zaraz przytomności jest staszeniem przez nerwice bardzo sie tego bałam ale uwierz mi nigdy, przenigdy nic takiego sie mi nie zdarzyło chodz było bardzo realne. Fala ciepła oblanie potów tez było. Więc głowa do góry 'smil
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
sinister
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 27 kwietnia 2014, o 17:20

25 października 2017, o 18:05

martusia1979 pisze:
25 października 2017, o 17:56
sinister pisze:
24 października 2017, o 22:09
Czuję się beznadziejnie, przez nerwicę z fobią społeczną, odwołuję rozmowy o pracę, najgorsze, że już dłużej moi bliscy nie mogą mnie utrzymywac, tymbardziej czuje presje, nie wiem gdzie szukac pracy i jakiej tak zeby nie potegowac lękow, pracowalem zawsze w duzych skupiskach ludzi np. galerii handlowej, gastronomii - gdzie kontakt z klientem byl przerozny od milych po totalnych prostakow czepiajacych sie o wszystko.
niestety presja w nerwicy nie jest mocną strona. Miałam to samo co ty , presja u mnie potegowała stres aż nadszedł moment że sama chciałam iść do pracy i tak tez uczyniłam, ale zaczełam od pół etatu bo tylko tyle byłam w tedy w stanie wysiedzieć w pracy. Ja tez zawsze byłam towarzyską osobą pracowałam zawsze z ludzmi i tym bardziej było mi cięzko jak nagle zamknełam sie w domu. Przeszłam ciężką pracę nad sobą i wiele stresu z tym związanym ale za wszelką cenę pokonywałam lęk. Teraz bardzo jesem sobie za to wdzięczna ponieważ nie mam z tym problemu i pracuje już w pełnym wymiarze pracy :si
Ja tez juz jestem u kresu wytrzymalosci, powiedzialem sobie dzis , albo teraz albo wcale i zadzwonili z miejsca, gdzie aplikowalem, licze, ze dostane te prace, bo jest taki sam rodzaj pracy , w ktorej bylem juz wczesniej , ciesze sie bo od razu jest okres probny kilumisieczny wiec tymbardziej licze ze sie tam juz zaczepie i oswoje
nervova_karolna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 13 września 2017, o 16:41

26 października 2017, o 10:30

Ja się natomiast boję, że stracę pracę....
Kompletnie nic nie robię od ponad tygodnia.
Nie jestem w stanie przez ból głowy.

24h/dobę boli mnie głowa....., otępienie, nerwobóle w głowie....już nie wiem...
czy to faktycznie tak może by c ?? od ponad tygodnia ?? teraz jak mam nerwoból w głowie,( bo otępienie i ból napięciowy znoszą trochę tabletki ) to już się zaczynam denerwować,....

Bo było dobrze - i nagle ból głowy.... na początku nie strachałam się, ale teraz..... tyle to trwa....

zaniedbuje dom, prace, małe dziecko :( Jak przychodzę do domu, to od razu śpię :( dzieckiem zajmuje się mąż - ja nie jestem w stanie przez ból :(

Jak długo to może trwać ??
I czy może pojawić się znikąd ?
Jaga
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 29
Rejestracja: 20 maja 2015, o 09:54

26 października 2017, o 10:54

okularnica pisze:
20 października 2017, o 13:08
Pomocy pisze:
11 października 2017, o 15:57
Witam . Pojawiam sie znowu , chciałabym dowiedzieć sie ponieważ zaczęłam troche rozmyslac o swojej przeszłości i jako ,że jeden z moich rodziców nadużywał alkoholu , moge mieć DDA?(czy to może nie nerwica a własnie DDA) Jak to rozróznić . Może ktoś ma jakies informacje na ten temat . Proszę was bardzo pomoc ;(
Moim zdaniem nie warto sobie przypisywać łatki DDA. Dobrze wiedzieć, że sytuacja w dzieciństwie miała wpływ na rozwój nerwicy, ale ja myślę, że lepsza jest ogólna praca nad sobą, rozmowy z zaufanymi osobami plus ewentualnie terapia lub leki. Ja sama zadałam to samo pytanie kiedyś psycholog, która była mądrą kobietą, i ona odpowiedziała, że nie wie czy jestem DDA, że nie warto się tak przypisywać do jednej, wąskiej grupy. Jeśli Twoim problemem jest nerwica to ja bym się radziła na tym skupić.
Psychologowie specjalizujący się w DDA mają zazwyczaj ściśle określony obraz osoby z tym syndromem i wszystkich swoim pacjentów pakują do jednego wora, czasem po kilkunastu minutach rozmowy stwierdzają, że jesteś DDA. Ostatnio znalazłam na ten temat artykuł w internecie i jeśli chcesz to mogę Ci go przesłać na pw, bo tutaj chyba nie mogę go wkleić.
Też skupiłabym się na "terapii nerwicy". A reszta i tak po drodze wyjdzie. Dodatkowo terapeuta znający problem DDA, myślę że będzie wiedział jak to poprowadzić. Są też mityngi DDA, na których sama możesz się przekonać czy jesteś DDA. Ja chodziłam w Warszawie. Dużo mi dały. W internecie na pewno znajdziesz info gdzie są. Jeśli chcesz bliższych informacji, napisz do mnie.
Jednakże, jak dla mnie nie ma znaczenia rozróżnienie czy to nerwica czy DDA. Bardzo często DDA są lękowcami, mają depresję itp. Jeśli masz i to i to, to i tak pracujesz nad sobą. Wszsytko jedno. I w jednym i w drugim przypadku trzeba zmienić nastawienie do wieeelu spraw.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za ciebie! Walcz o siebie dziewczyno <boks>
Jaga
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 29
Rejestracja: 20 maja 2015, o 09:54

26 października 2017, o 11:04

JestemNadzieja pisze:
24 października 2017, o 00:56
beautiful_kate pisze:
22 października 2017, o 18:31
Tylko nerwica daje takie objawy
Wolałabym być chora na coś realnie
Nie na umysł.
Chorobę można zwalczać i żyć normalnie
Lęku nie
Oj glupotki piszesz. Kiedys myslalam tak samo. Blagalam Boga by zabral nerwice a dal mi raka.. Glupota straszana. 5 tyg jestem zdrowa☺Ty tez bedziesz.. Uwierz
Można żyć normalnie z nerwicą. Cierpieć i żyć. Od tego się nie umiera. Mi też może nie jest różowo, ale staram się zmieniać nastawienie. Moje życie i szczęście jest tu, w tej chwili, z tym całym syfem lękowym, ale i różnymi innymi rzeczami już nie tak upierdliwymi. Nie będę czekać na szczęście "bez nerwicy", bo kawał życia może uciec. Na tyle ile mogę, żyję pełną parą. Może nie na wszystko jestem w stanie sobie pozwolić, bo do zatłoczonego pociągu jeszcze nie wsiądę, za granicę daleko nie wyjadę, samolotem nie polecę, ale kurde do zatłoczonego autobusu wsiadam, windami jeżdżę i gdzieś w miarę blisko, wyjeżdżam. O! Staram się skupiać na tym co mam, a nie na tym czego nie mam <boks> Bo wtedy pojawia się rozpacz i zniechęcenie.
Jaga
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 29
Rejestracja: 20 maja 2015, o 09:54

26 października 2017, o 11:18

nervova_karolna pisze:
26 października 2017, o 10:30
Ja się natomiast boję, że stracę pracę....
Kompletnie nic nie robię od ponad tygodnia.
Nie jestem w stanie przez ból głowy.

24h/dobę boli mnie głowa....., otępienie, nerwobóle w głowie....już nie wiem...
czy to faktycznie tak może by c ?? od ponad tygodnia ?? teraz jak mam nerwoból w głowie,( bo otępienie i ból napięciowy znoszą trochę tabletki ) to już się zaczynam denerwować,....

Bo było dobrze - i nagle ból głowy.... na początku nie strachałam się, ale teraz..... tyle to trwa....

zaniedbuje dom, prace, małe dziecko :( Jak przychodzę do domu, to od razu śpię :( dzieckiem zajmuje się mąż - ja nie jestem w stanie przez ból :(

Jak długo to może trwać ??
I czy może pojawić się znikąd ?
Też mam różne bóle napięciowe. Podobno technika skanowania jest pomocna przy różnych bólach. Zaczynam praktykować. Wchodzenie w ten ból i obserwowanie go po prostu. Po pewnym czasie ulega on rozproszeniu. Jak każdy ból psychosomatyczny.
Mnie terapeutka wysłała też na refleksoterapię stóp (taki godzinny masaż uciskowy receptorów), żebym spróbowała. Może pomóc, bo jest mocno relaksujący całe ciało a dodatkowo odblokowujący. Wybieram się niebawem to dam znać. Trzymaj się!
nervova_karolna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 13 września 2017, o 16:41

26 października 2017, o 11:22

Jaga - ale masz bóle głowy ? i takie uproczywe ?? ponad tygodniowe ?? Ja już nie jestem w stanie funkcjonowac :(
Oczywiście wszytskie badania wyszły OK, rezonans, tomograf.....

A to trochę dziwne, że terapeutka kazała Ci wchodzić w ten ból... Przecież właśnie nie powinno się skanowac przy nerwicy. Olać ból.

Nie wiem już jak zwalczać ten ból....
i czy on może być ot tak - pojawić się i już....wcześniej miałąm super okres...bez lęków, natręctw, aż tu nagle BACH - ból głowy :(
Master24
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 340
Rejestracja: 22 września 2017, o 13:43

26 października 2017, o 17:01

WITAM . MAM PYTANIE ODNOŚNIE BENZO . BIORĘ DAWKĘ 2X DZIENNIE 0.5 MOŻE TROCHĘ DZIAŁA. ALE NIE POMAGA NA UCZUCIE ZE ZEMDLEJE ALBO ROBI MI SIĘ SŁABO LUB PRZYSPIESZA MI SERCE. CZY MOŻE TAK SIĘ DZIAĆ ZE NA TO NIE POMAGAJĄ? CZY TO NIE NERWICA...?
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą
Dominik.O
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 11 września 2016, o 10:05

26 października 2017, o 17:29

Benzo to nie jest żadne rozwiązanie.Uważaj na te leki i nie bierz ich dłużej niż 3 tygodnie.
"Pamiętaj,że mamy do czynienia jedynie z myślami a myśli mogą zostać zmienione.Gdy zmieniamy nasze myślenie,zmieniamy naszą rzeczywistość"
Master24
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 340
Rejestracja: 22 września 2017, o 13:43

26 października 2017, o 17:35

Dominik.O pisze:
26 października 2017, o 17:29
Benzo to nie jest żadne rozwiązanie.Uważaj na te leki i nie bierz ich dłużej niż 3 tygodnie.
Biorę juz dużo dłużej. .. i jestem załamany
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą
Dominik.O
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 11 września 2016, o 10:05

26 października 2017, o 17:39

Jeżeli bierzesz dłużej,to możesz być już niestety uzależniony a te wszystkie przykre rzeczy,których doświadczasz mogą być efektem uzależnienia od benzodiazepin.
"Pamiętaj,że mamy do czynienia jedynie z myślami a myśli mogą zostać zmienione.Gdy zmieniamy nasze myślenie,zmieniamy naszą rzeczywistość"
Master24
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 340
Rejestracja: 22 września 2017, o 13:43

26 października 2017, o 17:43

Dominik.O pisze:
26 października 2017, o 17:39
Jeżeli bierzesz dłużej,to możesz być już niestety uzależniony a te wszystkie przykre rzeczy,których doświadczasz mogą być efektem uzależnienia od benzodiazepin.
No bo to jest tragedia niby tylko 6 miesiecy i na początku bardzo malo. Ale jakoś musze zejść z 1mg co tydzień po 0.25. Może jak się od tego uwolnie to mi przejdzie ; ((
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą
ODPOWIEDZ