A mialas takie dni ze totalny dołek ?strach przez to przed depresja ?ja mam tak ze pojawiają mi się takie wachania nastrojow jeden dzień zajebisty a drugi taki ze jestem zdołowany taki wewnętrzny smutek i sobie myśle a jak to doprowadzi do depresji ?JestemNadzieja pisze: ↑5 października 2017, o 14:05Hejo. Ja mialam to samo. Cale dnie myslalam i chorovie a takze o schozofrenii poniewaz u mnie nerwica polegala na strachu przed schiza. Od rana do nocy myslalam tylko o tych dwoch rzezach . Mialam dosyc. Myslalam ze tak bedzie zawsze. Gdy sprzatalam myslalam o jednym,zbieralam maliny myslalam o jednym. Ciagle jedno i to samo w glowie. Probowalam myslec o czyms innym jednak nie potrafilam. 2 i pol miesiaca tak mialam. Teraz jestem zdrowa. Od 3 tygodni nie mam nerwicy i zadnych objawow oprocz tego ze czasami lapie sie na tym ze pomysle o schozofrenii. Wszystko Ci minie tylko daj sobie czas.bertek32 pisze: ↑4 października 2017, o 08:42Hej wszystkim! Nerwica wróciła do mnie jakieś 4,5 miesiąca temu. Zaczęło się od mocnej DD i natrętnych myśli po prostu o nerwicy... Nie mam żadnych myśli lękowych o samobójstwie, skrzywdzeniu dziecka czy innych takich. Moim jedynym problemem jest po prostu uporczywe myślenie zwyczajnie o moim stanie i nakręcanie się tym, że te myśli towarzyszą mi od rana do wieczora. DD chyba mi minęło, w między czasie miałam epizod myślenia natrętnego o bezsenności, a teraz znowu wróciło do myślenia ogólnie o nerwicy. Wygląda to tak, że cały czas się kontroluję czy myślę o tym, czy myślałam przed chwilą, czy myślałam podczas rozmowy z kimś, itd. Ogólnie obsesja. Mam wrażenie, że nie jestem w stanie myśleć o niczym innym. Ogólnie przez ostatni miesiąc było trochę lepiej, no ale znowu się nakręciłam. Towarzyszy mi też ogólny smutek/depresja i nic mi się nie chce, nic nie cieszy. Miałam też objawy somatyczne typu bóle głowy, kołatanie serca, i takie tam, ale już na nie nie zwracam uwagi. Jedynie myślenie w koło o tym samym uprzykrza mi życie... Jestem w 5 miesiącu ciąży, więc leki nie wchodzą w grę, chociaż po tych 4 miesiącach mam dość męczenia się z tym i chętnie wspomogłabym się jakimś lekiem.
Czy miał ktoś z was coś takiego? Czy to możliwe żeby od rana do wieczora nieustannie kontrolować swoje myśli... Strasznie to męczące
Natrętne myśli z tego co gdzieś przeczytałam są najtrudniejsze do wyleczenia i to mnie trochę dołuje.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1549
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 17
- Rejestracja: 29 września 2017, o 16:06
hejka to znowu Ja. Powiem tak jak pisałam niżej . Nie mam jako takich napadów lękowych ,ale ciagle o tym mysle , non stop. Jak ja mam sie tego wyzbyć probuje wykonywac codzienne czynosci ale to ciagle w mojej głowie siedzi. Jakie to jest dziwne... nie wiem juz co robic ,zeby to odeszlo . ;( Płakac mi sie chce ..
- rit
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 265
- Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51
Czytaj forum, książki, wprowadzaj w życie porady! Plus psychoterapia i cierpliwość, dasz radę.Pomocy pisze: ↑5 października 2017, o 14:40hejka to znowu Ja. Powiem tak jak pisałam niżej . Nie mam jako takich napadów lękowych ,ale ciagle o tym mysle , non stop. Jak ja mam sie tego wyzbyć probuje wykonywac codzienne czynosci ale to ciagle w mojej głowie siedzi. Jakie to jest dziwne... nie wiem juz co robic ,zeby to odeszlo . ;( Płakac mi sie chce ..
„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
czlowieku to podstawowa wiedza, jaka powinienes miec opanowana. To glowne symptomy nerwicy. Czy poznajesz materialy stad ?
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
Znane jest doswiadczenie. Otoz studentom na wykladzie powiedziano "tylko czasami nie myslcie o bialym niedzwiedziu"! Co sie stalo? Nikt nie chcial myslec, na sile odsuwal obraz bialego niedzwiedzia, a on wracal na sile. Nie da sie odepchnac mysli, bo one wroca z podwojna czestotliwoscia. Nie da sie nie chciec mysli. Przyjmij ja, zaakceptuj ja, powiedz "ok, jestes, chodz, usiadz, napij sie kawki, ale ja mam inen zajecia, bye !" Jak bedzie naciskac powiesz "ok, jestes, akceptuje cie, ale nie mam nadal czasu dla ciebie". Wtedy ta mysl odejdzie, jak nieproszony gosc. Nie pozbywaj sie goscia na sile, bo wywarzy drzwi i bedzie probowac wchodzic na sile. Nie siluj sie z nim. Pozwol mu wejsc ... Rozumiesz ?Pomocy pisze: ↑5 października 2017, o 14:40hejka to znowu Ja. Powiem tak jak pisałam niżej . Nie mam jako takich napadów lękowych ,ale ciagle o tym mysle , non stop. Jak ja mam sie tego wyzbyć probuje wykonywac codzienne czynosci ale to ciagle w mojej głowie siedzi. Jakie to jest dziwne... nie wiem juz co robic ,zeby to odeszlo . ;( Płakac mi sie chce ..
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 185
- Rejestracja: 12 maja 2017, o 17:21
Widzisz sama ze to błędne kolo możesz zrobić jedno. Nie przejmować się tym chudnieciem. Dla pocieszenia powiem Ci ze ja w miesiąc schudłam ok 12 kg. I wiesz kiedy się zatrzymało, gdy przestałam ważyć się i ciągle pochylić się nad tym co jem. Powiedziałam sobie trudno nie mam apetytu gula w gardle, biegunka, trudno to minie i wiesz minęło. To jak z każdym objawem. Im bardziej o tym myślisz tym bardziej przeraża.
Wiem ze trudno jest nie myśleć i na początku się nie da jednak ćwicz świadome logiczne odpowiedzi na strachy.
Wiem ze trudno jest nie myśleć i na początku się nie da jednak ćwicz świadome logiczne odpowiedzi na strachy.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 42
- Rejestracja: 12 lipca 2017, o 11:52
Pewnie, że tak. Ogólnie nerwica doprowadziła mnie do tych stanów depresyjnych. Często czuję smutek, niechęć do wszystkiego, nic mi się nie chcę, itd. Przedwczoraj miałam straszny dzień i ryczałam cały wieczór, a wczoraj totalnie na odwrót. Czułam się "prawie" normalnieNipo pisze: ↑5 października 2017, o 14:08A mialas takie dni ze totalny dołek ?strach przez to przed depresja ?ja mam tak ze pojawiają mi się takie wachania nastrojow jeden dzień zajebisty a drugi taki ze jestem zdołowany taki wewnętrzny smutek i sobie myśle a jak to doprowadzi do depresji ?JestemNadzieja pisze: ↑5 października 2017, o 14:05Hejo. Ja mialam to samo. Cale dnie myslalam i chorovie a takze o schozofrenii poniewaz u mnie nerwica polegala na strachu przed schiza. Od rana do nocy myslalam tylko o tych dwoch rzezach . Mialam dosyc. Myslalam ze tak bedzie zawsze. Gdy sprzatalam myslalam o jednym,zbieralam maliny myslalam o jednym. Ciagle jedno i to samo w glowie. Probowalam myslec o czyms innym jednak nie potrafilam. 2 i pol miesiaca tak mialam. Teraz jestem zdrowa. Od 3 tygodni nie mam nerwicy i zadnych objawow oprocz tego ze czasami lapie sie na tym ze pomysle o schozofrenii. Wszystko Ci minie tylko daj sobie czas.bertek32 pisze: ↑4 października 2017, o 08:42Hej wszystkim! Nerwica wróciła do mnie jakieś 4,5 miesiąca temu. Zaczęło się od mocnej DD i natrętnych myśli po prostu o nerwicy... Nie mam żadnych myśli lękowych o samobójstwie, skrzywdzeniu dziecka czy innych takich. Moim jedynym problemem jest po prostu uporczywe myślenie zwyczajnie o moim stanie i nakręcanie się tym, że te myśli towarzyszą mi od rana do wieczora. DD chyba mi minęło, w między czasie miałam epizod myślenia natrętnego o bezsenności, a teraz znowu wróciło do myślenia ogólnie o nerwicy. Wygląda to tak, że cały czas się kontroluję czy myślę o tym, czy myślałam przed chwilą, czy myślałam podczas rozmowy z kimś, itd. Ogólnie obsesja. Mam wrażenie, że nie jestem w stanie myśleć o niczym innym. Ogólnie przez ostatni miesiąc było trochę lepiej, no ale znowu się nakręciłam. Towarzyszy mi też ogólny smutek/depresja i nic mi się nie chce, nic nie cieszy. Miałam też objawy somatyczne typu bóle głowy, kołatanie serca, i takie tam, ale już na nie nie zwracam uwagi. Jedynie myślenie w koło o tym samym uprzykrza mi życie... Jestem w 5 miesiącu ciąży, więc leki nie wchodzą w grę, chociaż po tych 4 miesiącach mam dość męczenia się z tym i chętnie wspomogłabym się jakimś lekiem.
Czy miał ktoś z was coś takiego? Czy to możliwe żeby od rana do wieczora nieustannie kontrolować swoje myśli... Strasznie to męczące
Natrętne myśli z tego co gdzieś przeczytałam są najtrudniejsze do wyleczenia i to mnie trochę dołuje.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 42
- Rejestracja: 12 lipca 2017, o 11:52
Jejku, ale mnie pocieszyłaś. Tzn. ja tak na logikę wiem, że przecież to musi w końcu przejść, tylko trzeba czasu. Po prostu jest to męczące. Szybko ci to przeszłoJestemNadzieja pisze: ↑5 października 2017, o 14:05Hejo. Ja mialam to samo. Cale dnie myslalam i chorovie a takze o schozofrenii poniewaz u mnie nerwica polegala na strachu przed schiza. Od rana do nocy myslalam tylko o tych dwoch rzezach . Mialam dosyc. Myslalam ze tak bedzie zawsze. Gdy sprzatalam myslalam o jednym,zbieralam maliny myslalam o jednym. Ciagle jedno i to samo w glowie. Probowalam myslec o czyms innym jednak nie potrafilam. 2 i pol miesiaca tak mialam. Teraz jestem zdrowa. Od 3 tygodni nie mam nerwicy i zadnych objawow oprocz tego ze czasami lapie sie na tym ze pomysle o schozofrenii. Wszystko Ci minie tylko daj sobie czas.bertek32 pisze: ↑4 października 2017, o 08:42Hej wszystkim! Nerwica wróciła do mnie jakieś 4,5 miesiąca temu. Zaczęło się od mocnej DD i natrętnych myśli po prostu o nerwicy... Nie mam żadnych myśli lękowych o samobójstwie, skrzywdzeniu dziecka czy innych takich. Moim jedynym problemem jest po prostu uporczywe myślenie zwyczajnie o moim stanie i nakręcanie się tym, że te myśli towarzyszą mi od rana do wieczora. DD chyba mi minęło, w między czasie miałam epizod myślenia natrętnego o bezsenności, a teraz znowu wróciło do myślenia ogólnie o nerwicy. Wygląda to tak, że cały czas się kontroluję czy myślę o tym, czy myślałam przed chwilą, czy myślałam podczas rozmowy z kimś, itd. Ogólnie obsesja. Mam wrażenie, że nie jestem w stanie myśleć o niczym innym. Ogólnie przez ostatni miesiąc było trochę lepiej, no ale znowu się nakręciłam. Towarzyszy mi też ogólny smutek/depresja i nic mi się nie chce, nic nie cieszy. Miałam też objawy somatyczne typu bóle głowy, kołatanie serca, i takie tam, ale już na nie nie zwracam uwagi. Jedynie myślenie w koło o tym samym uprzykrza mi życie... Jestem w 5 miesiącu ciąży, więc leki nie wchodzą w grę, chociaż po tych 4 miesiącach mam dość męczenia się z tym i chętnie wspomogłabym się jakimś lekiem.
Czy miał ktoś z was coś takiego? Czy to możliwe żeby od rana do wieczora nieustannie kontrolować swoje myśli... Strasznie to męczące
Natrętne myśli z tego co gdzieś przeczytałam są najtrudniejsze do wyleczenia i to mnie trochę dołuje.
- weird_thoughts
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 300
- Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57
U mnie lęk przed zwariowaniem jest na porządku dziennym. Nawet jak go chwilę nie ma to myśli od razu się włączają i choćbym nie wiem co robiła i tak siedzą z tyłu głowy. Nieraz do samego zaśnięcia, bo boję się, że może w nocy coś się ze mną zacznie dziać
Nieraz boję się, że jestem jakimś beznadziejnym przypadkiem, któremu nie minie nigdy.

Nieraz boję się, że jestem jakimś beznadziejnym przypadkiem, któremu nie minie nigdy.