Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
-
eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
29 sierpnia 2017, o 22:29
Brunko2013 pisze: ↑29 sierpnia 2017, o 15:46
Witam
Nie wiem co sie teraz ze mna dzieje ,ale chyba dopadła mnie depresja przez to ,ze tyle czasu miałem te nerwice to teraz czuje bezsens istnienia ,ze swiat jest bezsensu ,rozne mysli na temat ludzi ,wszystkie mysli lekowe ,a jak próbuje racjonalnie sobie wszystko tłumaczyć to czuje taki hamulec w sobie i strach od razu ,mam dla kogo życ ,a mimo to czuje bezsens ,ze niedługo mnie nie bedzie ,chociaż nie mam mysli samobójczych.
Jak mam sobie samemu to wmówić ze wszystko jest dobrze ,ze nie ma co tak myślec skoro sam do siebie nie potrafię dotrzeć ?
Sam siebie nie poznaje w takim stanie i obawiam sie ze jakos juz wariuje przez to wszystko.
Pozdrawiam.
Stany depresyjne bardzo często towarzyszą nerwicom, po prostu jesteśmy już tak wyczerpani negatawnymi emocjami, a czasami i walką z nimi, że psychika nie daje rady. Nie musisz sobie niczego wmawiać, postaraj sie raczej zaakceptować swój obecny stan i działaniem odwracać uwagę od czarnych myśli. Nie wariujesz, spokojnie.

"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
-
eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
29 sierpnia 2017, o 22:33
JestemNadzieja pisze: ↑29 sierpnia 2017, o 14:50
Hey. Kochani powiedzcie mi jak sprecyzowac takie odczucie jakby pustki polaczonej z lekkim lękiem i migawkami roznych obrazow w glowie. Sa to obrazy np z filmow bajek czy tez np z mojego zycia terazniejszego lub przeszlosci. Ogolnie czuje sie tak jakbym byla gdzies indziej w miejscu ktorego nie lubie. O np podam taki przyklad. Mam fobie na pobyt w szpitalu i jak w nim bylam to zawsze zle sie czulam i wymiotowalam i mam musiala mnie wypisac na wlasne żądanie. Teraz czuje sie tak w domu. Jest to bardzo uciazliwe. Przy wczesniejszych atakach mialam imne odczucia. Poprostu mialam lęki silne oraz objawy fizyczne nerwicy. A teraz doszlo odczucie jakbym byla wlasnie w szpitalu. Czy to derealizacja moze sie tak u mnie objawiać?
Może

Negatywne emocje mogą towarzyszyć Ci teraz w podobnym natężeniu jak podczas pobytu w szpitalu, co rodzi poczucie jakbyś tam znowu była. Nie ma sensu się nakręcać, lęk to lęk, pod każdą postacią niesie ze sobą tak naprawdę to samo. Istotą odburzania jest to, by nie analizować z osobna każdego nowego odczucia związanego z zaburzeniem, ale wrzucać je wszystkie do jednego wora, w miarę możliwości ignorować i starać się normalnie funkcjonować na co dzień mimo dyskomfortu psychicznego (który będzie malał z każdym dniem!).
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
-
JestemNadzieja
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 228
- Rejestracja: 8 sierpnia 2017, o 09:22
29 sierpnia 2017, o 23:07
Dziękuję bardzo. Ja zawsze bylam osoba empatyczna zabawna i taka aktywistka. Pracowalam pelna para ale mialam wiele na glowie. Grafiki umowy oraz kontrolowanie pracownikow a do tego przeprowadzka z domku na wsi do blokowiska i zupelnie obcego miasta. Brak rodziny i jakichkolwiek przyjaciol. Mysle ze to wszystko wywolalo u mnie lęki i derealizacje. Tzn derealizacje mialam juz od dawna epizodycznie ale nie martwilam sie nia bo nie towarzyszyły mi przy tym lęki. Po prostu wszystko wydawało sie inne i zmienione. Teraz jest troche inaczej bo przy okazji sie boje. Wierze jednak ze wyjde z tego. Musze zaakceptować fakt ze raz jest lepiej a raz gorzej. Buziaki
-
zrezygnowana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 585
- Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46
30 sierpnia 2017, o 08:40
A mnie nie dość,że natrety nie odpuszczają to jeszcze mezus daje w piz...e ręce już mi opadają.
-
zrezygnowana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 585
- Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46
30 sierpnia 2017, o 09:33
JestemNadzieja pisze: ↑30 sierpnia 2017, o 09:17
To co az taki hu....z niego??? Porozmawiaj z nim dogadajcie sie jakos..
Nie mam już sił!!!ryje mi głowę,że go zdradzam,że z kimś pisze itp a ja jestem Bogu ducha winna.Tłumaczy się,że to zazdrość itp ale ja mam to w dupie.To on był nie Fair bo pisał z jedną laska,że tęskni za nią,pytał czy lubi minete itp wybaczyłam a mogłam wypieprzyc na zbity pysk a teraz mnie mierzy swoją miarą...
-
jestemjakajestem
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 170
- Rejestracja: 29 listopada 2016, o 15:35
30 sierpnia 2017, o 14:56
zrezygnowana pisze: ↑30 sierpnia 2017, o 08:40
A mnie nie dość,że natrety nie odpuszczają to jeszcze mezus daje w piz...e ręce już mi opadają.
kochana musisz sie nauczyc nie reagować emocjami na jego godne pozałowania uwagi, mój stary tez mi często daje popalic.....oni tego nie rozumieja, przykre jest to znajblizsze osoby powinny nas wspierac a tak nie jest, ale głowa do góry ja tez walcze......damy rade
-
jestemjakajestem
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 170
- Rejestracja: 29 listopada 2016, o 15:35
30 sierpnia 2017, o 15:02
Musze sie wam czyms pochwalić, wczoraj pierwszy raz od dłuuugiego czasu czułam się jak zdrowa, nie było odrealnienia, głupie mysli był jakby bez znaczenia, nie mam pojecia czym to było spowodowane ale moze tym że spałam aż 12 godzin, ja ogólnie duzo spie i nie mam problemów z zasypianiem, męczą mnie głupie sny ale jakos tak staram sie ich nie znalizowac. Po tym dniu nabrałam sił aby walczyć bo to uczucie ''Siebie" jest cudowne, dzis jest juz troszke gorzej ale poziom lęku jest dosyc mały i nie boje sie tak jak wczesniej, wiem że nie warjuje, chyba powoli zaczynam wierzyc że to nerwica pozdrawiam
-
zrezygnowana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 585
- Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46
30 sierpnia 2017, o 15:13
jestemjakajestem pisze: ↑30 sierpnia 2017, o 14:56
zrezygnowana pisze: ↑30 sierpnia 2017, o 08:40
A mnie nie dość,że natrety nie odpuszczają to jeszcze mezus daje w piz...e ręce już mi opadają.
kochana musisz sie nauczyc nie reagować emocjami na jego godne pozałowania uwagi, mój stary tez mi często daje popalic.....oni tego nie rozumieja, przykre jest to znajblizsze osoby powinny nas wspierac a tak nie jest, ale głowa do góry ja tez walcze......damy rade
Ostatnio cały czas chce mi się płakać.Ciągły lęk przed skrzywdzeniem córeczki mnie zabija.Ten jego debilizm też ma pewnie znaczenie,że czuje się tak do dipy na dodatek od 3 miesięcy nie mam okresu(brak ciąży problem od dawna)jestem w trakcie brania luteiny więc hormony robią swoje.Chodzę jak bomba...
-
Alpina86
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 221
- Rejestracja: 23 maja 2017, o 21:27
30 sierpnia 2017, o 15:16
Napisałam długiego posta ale się wykasowal ... Wsumie juz mi się nie chce rozpisywać. Czułam się dzis okropnie pomijając fakt myśli ze mój mozg lubi sie denerwować. Miewam lepsze chwile ale od początku tygodnia bezsensu . Nie powiedziałam mężowi o sprawie która dotyczy mojej siostry i to narazie jest tajemnica. Nie czułam się z tym dobrze ze nie mogę o tym mówić, ale tajemnica to tajemnica przynajmniej dla mnie. On miał żal ze mu nie powiedziałam. Z racji tego ze jest zagranica to niektóre rzeczy inaczej sie odbiera. Nie ma tych relacji na codzien. Pozniej wyrzuty sumienia moze powinnam mu byla powiedziec. Wsumie to wiem ze przesadnie przeżywam sytuację ale inaczej nie potrafię nie potrafię przepracować tego ze ktos jest zly to ja nie mogę brać odpowiedzialności za wszystkich ja jestem fer ktos powinien mnie tez zrozumieć. Moje pytanie jak sobie radzicie z tym ze za bardzo stracie siw dogodzić komuś a sami obrywacie i to bezsensowne poczucie winy, które zauwazylam dość często się pojawia.
fu*k it
-
Iwona29
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1904
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
30 sierpnia 2017, o 21:10
Kur....mac moalam dzis ciezki dzien w pracy.Duzo atresu i latania jak to w aklepie gdzie brakuje ze 2 osoby bo szef uwaza ze nie potrzeba i dajemy rade.
Oczywiscie od poludnia serce sie odzywa.Caly czas prawie mam trzepotania w gardle.Zatrzymywanie sie i raptowne uderzenia.
Jakbym wiedziala ze na 100% nic mi aie nie stanie od tych telepań pikawy i nic mi sie z nią nie dzieje to bym byla szczęśliwsza.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz

Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"

✌
-
ewelinka1200
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
30 sierpnia 2017, o 21:25
Zapewniam.Cie na milion procent ze nic ci nie grozi takie podkniecia o ktorych mowisz ze czujesz az w gardle i szarpania serca...są normalne w nerwicy
Te.uczucie ze serce staje i nagle kopniecie.w.klatce ze az czujesz je w gardle...ja przy tym mialam nawet zaslabniecia...to jest niegroźne...

-
Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1548
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
31 sierpnia 2017, o 09:53
Witam.
Jestem stosunkowo nowym forumowiczem,mam pytanko ponieważ z hipochondria sobie praktycznie poradziłem,nie mam problemu z tym np ze przeczytam gdzies wiadomość ze ktoś ma raka albo zmarł na raka ten lek w sumie oswoiłem.Moje pytanie jest odnośnie natrętnych myśli,ponieważ teraz z tym mam problem.Ciagle mam lek przed tym ze mogę sobie coś zrobić jakbym miał jakiś problem.Siedzi mi to gdzies z tylu głowy co w rzeczywistości wiem ze to iluzja.Nie mogę puścić kontroli.I te myśli mnie męczą.Jak Wy sobie z tym radzicie?
-
Ardiano K-ce
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 285
- Rejestracja: 10 marca 2017, o 05:36
31 sierpnia 2017, o 10:25
Po pierwsze, nie kataloguj myśli na "dobre "i "złe ". Myśl, to tylko i wyłącznie myśl nic więcej. Obserwuj swoje myśli i dialogi wewnętrzne. Im dłużej, będziesz to praktykowal, tym z chwili na chwilę, zaczna być coraz mniej natretne. Każda myśl, jest ok. Jak na niebie z chmurami, niech płyną a ty nie ingeruj. Jak coś robisz, bądź uważny i staraj się przy każdej czynności czuć dotyk, zapach, smak itp. Niech twoja uwaga skieruje się na twoje odczucia i je obserwoj.
Nie żyjesz chwilą obecną,to żyjesz w własnej głowie.Przeszłość i przyszłość istnieją,jedynie w twojej głowie.
wyjdź ze swojej głowy i zacznij żyć,bo sensem i prawdziwym celem życia,jest życie samo w sobie.
-
Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1548
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
31 sierpnia 2017, o 11:12
Dzięki Ardiano K-Ce za odpowiedz.Bede się stosował do tych zaleceń.Mam lepsze i gorsze dni z tymi natrętami,które wiem ze są abstrakcja,ale jakos mam taki lek.Ty miałeś tez coś takiego z natrętami ?