Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

23 sierpnia 2017, o 18:28

:DD standardowo rak jak nic :DD :hehe: Wiadomo że normalna somatyka nerwicowa . :friend:
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
lamberth
Gość

23 sierpnia 2017, o 18:37

Miałem kiedyś to samo. Mi pomogły masaże tzn.nie mizianie tylko takie jakby uciski. Fizjoterapeuta mówił, że od tego spięcia przepona mi się zablokowała i w ogóle non stop gula w gardle i coś mi spływało czego nie dało się odksztusić. Byłem 3 razy i od tamtego czasu spokój. Spróbuj.
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

24 sierpnia 2017, o 00:08

Dziś po roku siedziałam w pewnej knajpie, w której właśnie byłam rok temu. Wtedy miałam ciągle ataki paniki, tak dd i nagle zobaczyłam... różnicę. Nadal mam okropne wkręty (moim głównym problemem jest analiza napięcia w szyi i.w oczach, boję się tikow) i mimo wszystko sobie myślę.... czy to nie za długo trwa? Jest lepiej.... Ale to już czwarty rok... jestem mega wdzięczna wam i adminom... czy to nie powinno być tak... ze obieram jakieś myślenie i to powinno działać? Że robię coś nie tak? Bo u mnie to chyba nie polega na "wchodzenie w emocje żeby zobaczyć ze są bezpieczne" chociaż powoli tak robię .... Ale raczej to wszystko opiera się na racjonalizacji, która prowadzi do zaniku analizy. I wtedy jest dobrze. Jedyne co mnie meczy-ze to w ogóle nie znika. Ze ciągle ten stan trwa... na pewno jest milion razy lepiej! Łzy mi leciały, ze chodzę w tym miejscu i nie mam ataku, nie boję się upaść... ze mam to gdzieś te rozkminy....Ale straszaki są.... ze mruganie, ze napięcie.... że nie jestem sobą, tym kim byłam... wolna.... ze nie umirm cieszyć się chwilę bo kontrolą przychodzi....
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
Piotrq
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: 3 lutego 2017, o 05:50

24 sierpnia 2017, o 08:29

fruszka pisze:
23 sierpnia 2017, o 17:27
Dzięki wam za odpowiedzi, troszeczkę lżej mi się zrobiło :) po prostu moja nerwica zaczęła się od lęku, że zabiję swoją rodzinę, że może tak naprawdę jestem kimś strasznym i może ja CHCĘ tego... dlatego mną tak to wstrząsnęło, zwłaszcza te opisy jak bardzo ich ciągnęło do zrobienia tego i jak się tym rozkoszowali... no po prostu NIE MOGĘ :cry: co ciekawe, kilka dni temu czytałam na reddicie relację dziewczyny która była naocznym świadkiem strzelaniny w sali kinowej w stanie Kolorado i opisywała swoje przerażenie jakie wzbudza w niej sam fakt istnienia takich chorych ludzi jak ten napastnik (który mało tego, planował wyjechać w góry i tam zająć się porywaniem turystów których następnie miał mordować) i to już nie zrobiło na mnie aż takiego wrażenia, tak że ja nie wiem już sama :( jak się nie boję to zaczynam się bać że to dlatego że mnie to nie rusza bo sama mam takie skłonności, a jak się boję to też zaczynam się martwić, że je mam... błędne koło, na szczęście po jakimś czasie myśli same od tego odbiegają, no chyba że hardkorowo się nakręcę :?
Na pocieszenie: mordercami zostają ludzie o niskiej empatii. Sam fakt, że się boisz że coś zrobisz swojej rodzinie w zasadzie już to wyklucza. Miliony osób na całym świecie mają takie lęki jak Ty. Prawdziwi mordercy takich myśli nie mają.

To nie Twoje myśli czy też ich brak są problemem, bo wszyscy ludzie mają podobnie. Problemem jest Twoja interpretacja tych myśli. Spróbuj sobie wyobrazić jakiegoś dobrego, spokojnego człowieka którego znasz, zastanów się, gdyby jemu do głowy przyszła taka myśl jak Tobie, jak on by To zinterpretował?
coyot.inc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 216
Rejestracja: 17 czerwca 2017, o 19:30

24 sierpnia 2017, o 13:16

Nie uważacie, że dużo w tym prawdy? (filmik) i fajnie to można odnieść do naszej neriwcy? Nie usilne zaprzestanie nierobienia czegoś, tylko robienie czegoś innego.

https://www.deon.pl/161/art,4027,skutec ... ozby-.html
TO TYLKO EMOCJA. MYŚL NIE OZNACZA FAKTÓW I RZECZYWISTOŚCI - MYŚL TO TYLKO MYŚL.
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1491
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

24 sierpnia 2017, o 23:08

mam dzien zwatpienia powaznego w te wszystkie terapie i leki...jestem terapiooporny chyba...lęku z miesiaca na miesiac mniej ale nastroj albo rozpaczliwy albo zaden...zeby chociaz czlowiek umial sobie poplakac...
Mistrz 2021 (L)
Piotrq
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: 3 lutego 2017, o 05:50

25 sierpnia 2017, o 07:15

sebastian86 pisze:
24 sierpnia 2017, o 23:08
mam dzien zwatpienia powaznego w te wszystkie terapie i leki...jestem terapiooporny chyba...lęku z miesiaca na miesiac mniej ale nastroj albo rozpaczliwy albo zaden...zeby chociaz czlowiek umial sobie poplakac...
Każdy miewa dni zwątpienia. I w sumie Cię rozumiem z tym płaczem - strasznie mnie to wkur... że nasze społeczeństwo odmawia mężczyznom prawa do posiadania i wyrażania emocji innych niż radość i gniew. A płacz czasem naprawdę pomaga, ale jest taki 'niemęski' ;puk
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

25 sierpnia 2017, o 09:02

Mam dziś gorszy dzień, było ostatnio lepiej. Generalnie nie mam się do czego przyczepić, zdrowotnie ok, a mimo to objawy jakieś są, bierze mnie już totalne wkurzenie I rezygnacja... no cóż dziś po prostu słabszy dzień... to tak boli, gdy jest już prawie dobrze I znowu gorzej... zmęczenie, lekkie zwątpienie, ale to tylko emocje, będą I odpłyną.... nie mam do czego się przyczepić, znaleźć żadnego możliwego powodu lęku, a I tak trwa. No nerwica jest po prostu najbardziej nielogiczną rzecza jaka mi się przydarzyła w życiu...
Awatar użytkownika
monika98
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 245
Rejestracja: 26 października 2014, o 14:26

25 sierpnia 2017, o 09:09

Olalala pisze:
25 sierpnia 2017, o 09:02
Mam dziś gorszy dzień, było ostatnio lepiej. Generalnie nie mam się do czego przyczepić, zdrowotnie ok, a mimo to objawy jakieś są, bierze mnie już totalne wkurzenie I rezygnacja... no cóż dziś po prostu słabszy dzień... to tak boli, gdy jest już prawie dobrze I znowu gorzej... zmęczenie, lekkie zwątpienie, ale to tylko emocje, będą I odpłyną.... nie mam do czego się przyczepić, znaleźć żadnego możliwego powodu lęku, a I tak trwa. No nerwica jest po prostu najbardziej nielogiczną rzecza jaka mi się przydarzyła w życiu...
Kochana miałam dokładnie to samo jakiś czas temu.... Prawda jest taka że złapać nas może zawsze jakis objaw jakiś gorszy dzień teraz to czas żeby pokazać ile zmian dokonałas przyszedł gorszy dzień ok olej go i nie doszukuj sie dlaczego. Podejdź do tego z innej strony ooo spoko dzisiaj mam taki dzień mogę gorzej sie czuc i do przodu :D
coyot.inc
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 216
Rejestracja: 17 czerwca 2017, o 19:30

25 sierpnia 2017, o 09:14

Drodzy, jak radzicie sobie z takimi depresyjnymi nastrojami? Czy wręcz z depresją? Ja teraz mam straszną wkrętkę, że mam depresję i jak tak dalej pójdzie to będę miał jakieś próby samobójcze. Oczywiście natręctwa mam, że sobie coś robię tzn. jedyną taką moją myślą jest skok z balkonu. Wynajmuję pokój z dziewczyną i generalnie mamy bardzo duże podwójne drzwi balkonowe i właściwie zajmują one całą ścianę i mam taką wkrętkę, że rozpędzam się z kuchni, biegnę i trach skaczę sobie - innych natręctw nie mam np. że biorę nóż i sobie robię krzywdę.

Ale kurczę wczoraj miałem taki depresyjny nastrój, że szok. Ja zawsze to tak opisuję, że nagle mój świat zasłaniają czarne chmury i trach wszystko jest w czarnych, depresyjnych barwach :/

Strasznie się boję depresji, a i ostatnio naoglądałem się filmików z youtuba jak laski opisują swoją depresję i swój pobyt w szpitalu psychiatrycznym - boję się, że też mnie to czeka :/
TO TYLKO EMOCJA. MYŚL NIE OZNACZA FAKTÓW I RZECZYWISTOŚCI - MYŚL TO TYLKO MYŚL.
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

25 sierpnia 2017, o 09:17

Olalala pisze:
25 sierpnia 2017, o 09:02
Mam dziś gorszy dzień, było ostatnio lepiej. Generalnie nie mam się do czego przyczepić, zdrowotnie ok, a mimo to objawy jakieś są, bierze mnie już totalne wkurzenie I rezygnacja... no cóż dziś po prostu słabszy dzień... to tak boli, gdy jest już prawie dobrze I znowu gorzej... zmęczenie, lekkie zwątpienie, ale to tylko emocje, będą I odpłyną.... nie mam do czego się przyczepić, znaleźć żadnego możliwego powodu lęku, a I tak trwa. No nerwica jest po prostu najbardziej nielogiczną rzecza jaka mi się przydarzyła w życiu...
Kochana Olu
Jak cie to pocieszy, to gorsze dni mam od miesiaca, w dzien w dzien, non stop. Tak rozchlastalam zaburzenie, ze teraz potrzeba tygodni by je odkrecic. Jestem z toba i mysle mocno. :lov:
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Optymistka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 145
Rejestracja: 26 czerwca 2015, o 12:47

25 sierpnia 2017, o 09:19

Olalala pisze:
25 sierpnia 2017, o 09:02
Mam dziś gorszy dzień, było ostatnio lepiej. Generalnie nie mam się do czego przyczepić, zdrowotnie ok, a mimo to objawy jakieś są, bierze mnie już totalne wkurzenie I rezygnacja... no cóż dziś po prostu słabszy dzień... to tak boli, gdy jest już prawie dobrze I znowu gorzej... zmęczenie, lekkie zwątpienie, ale to tylko emocje, będą I odpłyną.... nie mam do czego się przyczepić, znaleźć żadnego możliwego powodu lęku, a I tak trwa. No nerwica jest po prostu najbardziej nielogiczną rzecza jaka mi się przydarzyła w życiu...
Ola, coś dziś wisi w powietrzu, bo ja też mam jakiś słaby dzień.. :DD głowa pęka, ciało spięte i jakieś natręty mnie nachodzą, aż śmieszne :D
Damy rady, to chwilowe :)
Optymistka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 145
Rejestracja: 26 czerwca 2015, o 12:47

25 sierpnia 2017, o 09:27

coyot.inc pisze:
25 sierpnia 2017, o 09:14
Drodzy, jak radzicie sobie z takimi depresyjnymi nastrojami? Czy wręcz z depresją? Ja teraz mam straszną wkrętkę, że mam depresję i jak tak dalej pójdzie to będę miał jakieś próby samobójcze. Oczywiście natręctwa mam, że sobie coś robię tzn. jedyną taką moją myślą jest skok z balkonu. Wynajmuję pokój z dziewczyną i generalnie mamy bardzo duże podwójne drzwi balkonowe i właściwie zajmują one całą ścianę i mam taką wkrętkę, że rozpędzam się z kuchni, biegnę i trach skaczę sobie - innych natręctw nie mam np. że biorę nóż i sobie robię krzywdę.

Ale kurczę wczoraj miałem taki depresyjny nastrój, że szok. Ja zawsze to tak opisuję, że nagle mój świat zasłaniają czarne chmury i trach wszystko jest w czarnych, depresyjnych barwach :/

Strasznie się boję depresji, a i ostatnio naoglądałem się filmików z youtuba jak laski opisują swoją depresję i swój pobyt w szpitalu psychiatrycznym - boję się, że też mnie to czeka :/
Hej :) chyba najlepiej włożyć je do nerwicowego worka i traktować po prostu jako element zaburzenia, przyjąć, że one po prostu mogą się zdarzyć, gdy jesteśmy w stanie nerwicowym. Przez to , że masz lęk przed depresją, Twoja głowa wyłapuje wszelkie informacje związane z tym tematem, co Cię nakręca i jeszcze bardziej obniża nastrój .. :) dlatego dobrze jest w tych stanach robić cokolwiek, jest to ciężkie, ale jak skupisz uwagę na danej czynności to obniżysz wartość tym stanom i one powoli zaczną odpuszczać. Aaaaa i żadnych filmików na youtube i radzenia się wujka google, to Cię nakręci :) To minie, podobnie jak wszystkie inne objawy, chociaż głowa w takim stanie podpowiada co innego :D Także rób cokolwiek, a będzie lepiej.
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1904
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

25 sierpnia 2017, o 10:05

Piotrq pisze:
25 sierpnia 2017, o 07:15
sebastian86 pisze:
24 sierpnia 2017, o 23:08
mam dzien zwatpienia powaznego w te wszystkie terapie i leki...jestem terapiooporny chyba...lęku z miesiaca na miesiac mniej ale nastroj albo rozpaczliwy albo zaden...zeby chociaz czlowiek umial sobie poplakac...
Każdy miewa dni zwątpienia. I w sumie Cię rozumiem z tym płaczem - strasznie mnie to wkur... że nasze społeczeństwo odmawia mężczyznom prawa do posiadania i wyrażania emocji innych niż radość i gniew. A płacz czasem naprawdę pomaga, ale jest taki 'niemęski' ;puk
Chlopaki a kto Wam broni kurcze płakać?
U faceta placz nie oznacza bezsilnosci czy tez bycia slabym.
Macie takie samo prawo jak kobiety.

Powiem Wam ze ja to rozumie doskonale.Kazdy a nawet facet ma gorszy czas i gryzie go w srodku mocno ze musi wyladowac sie w formie placzu.Rzecz jak najbardziej normalna.

Ja mam dookola siebie facetow ktorzy jak musza to upuszcza troche lez.
-moj mąż plakal w chwili gdy rodzina go odrzucila zaraz przed slubem.Bo sa radośni! i liczy sie co inne.
-moj brat kawal wysokiego chlopa zbudowanego i tez czy wypije czy nie czasem uroni lzy.Zostawia ktorys rok z kolei rodzine bo wyjezdza za granice tak jak teraz do Swiąt.Zostawia malenkie dziecko i drugiego syna zone i nas i jedzie za pieniedzmi.Nie chce ale musi i ciezko mu w tamtych warunkach.Co lepsze tez ma poczatki nerwicy.Serce i te sparawy atakuje i co.Ma prawo płakać.
-moj tata tez czasem uroni lzy bo chce kazdemu dziecku pomoc a sam potrzebuje wsparcia.Tez ma nerwice od 20 lat Ale od kilku miesiecy leki bierze bo go zaciągnęłam.

Kazdy ma prawo do placzu i czasu tej bezradnosci.! Uwazam ze jak facet placze oczywiscie nie jak dziecko to jest naprawde chwila refleksji dla mnie...Chwila jakich malo.
Wystarczy ze przytule ich i nic nie mowie.
A ze wrazliwa jestem to uronie lzy razem z nimi.

To jest życie i nie zamykajcie sie panowie na lzy.Wasze łzy :friend:
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
Zestresowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 457
Rejestracja: 6 listopada 2014, o 07:22

25 sierpnia 2017, o 10:05

Kurcze, słabszy dzień mam i ja. Generalnie od kiedy zaczęłam nowa terapie to zamiast być lepiej, to jest gorzej, nakrecasz się też pisaniem pracy magisterskiej.
Na dodatek terapeutka powiedziała mi wczoraj, że tylko niektórzy z tego wychodzą, że czasami nawet redukcja objawów o 50 % to już jest sukces terapeutyczny. Nakrecilam się tym strasznie, spać w nocy nie mogłam, mam wizję ze całe życie w lekach albo jeszcze gorzej, dostane depresji i całe życie w depresji, że nigdy nie będzie ok. Jest to dla mnie tym bardziej trudne, że biorę leki juz prawie 3 lata i widzę tylko redukcję objawów. No i najgorsze jest to, jak po dłuższym okresie czasu, jak się już czuję naprawdę dobrze i mysle ze juz prawie jestem odburzona dowala mi znowu i to baaardzo obniża wiarę w to, że z tego wyjdę albo chociaż zapanuje nad tym.
ODPOWIEDZ