Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
- schanis22
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2199
- Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
-
lamberth
- Gość
Miałem kiedyś to samo. Mi pomogły masaże tzn.nie mizianie tylko takie jakby uciski. Fizjoterapeuta mówił, że od tego spięcia przepona mi się zablokowała i w ogóle non stop gula w gardle i coś mi spływało czego nie dało się odksztusić. Byłem 3 razy i od tamtego czasu spokój. Spróbuj.
-
beautiful_kate
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 464
- Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22
Dziś po roku siedziałam w pewnej knajpie, w której właśnie byłam rok temu. Wtedy miałam ciągle ataki paniki, tak dd i nagle zobaczyłam... różnicę. Nadal mam okropne wkręty (moim głównym problemem jest analiza napięcia w szyi i.w oczach, boję się tikow) i mimo wszystko sobie myślę.... czy to nie za długo trwa? Jest lepiej.... Ale to już czwarty rok... jestem mega wdzięczna wam i adminom... czy to nie powinno być tak... ze obieram jakieś myślenie i to powinno działać? Że robię coś nie tak? Bo u mnie to chyba nie polega na "wchodzenie w emocje żeby zobaczyć ze są bezpieczne" chociaż powoli tak robię .... Ale raczej to wszystko opiera się na racjonalizacji, która prowadzi do zaniku analizy. I wtedy jest dobrze. Jedyne co mnie meczy-ze to w ogóle nie znika. Ze ciągle ten stan trwa... na pewno jest milion razy lepiej! Łzy mi leciały, ze chodzę w tym miejscu i nie mam ataku, nie boję się upaść... ze mam to gdzieś te rozkminy....Ale straszaki są.... ze mruganie, ze napięcie.... że nie jestem sobą, tym kim byłam... wolna.... ze nie umirm cieszyć się chwilę bo kontrolą przychodzi....
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
William Jonas Barkley
-
Piotrq
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 58
- Rejestracja: 3 lutego 2017, o 05:50
Na pocieszenie: mordercami zostają ludzie o niskiej empatii. Sam fakt, że się boisz że coś zrobisz swojej rodzinie w zasadzie już to wyklucza. Miliony osób na całym świecie mają takie lęki jak Ty. Prawdziwi mordercy takich myśli nie mają.fruszka pisze: ↑23 sierpnia 2017, o 17:27Dzięki wam za odpowiedzi, troszeczkę lżej mi się zrobiłopo prostu moja nerwica zaczęła się od lęku, że zabiję swoją rodzinę, że może tak naprawdę jestem kimś strasznym i może ja CHCĘ tego... dlatego mną tak to wstrząsnęło, zwłaszcza te opisy jak bardzo ich ciągnęło do zrobienia tego i jak się tym rozkoszowali... no po prostu NIE MOGĘ
co ciekawe, kilka dni temu czytałam na reddicie relację dziewczyny która była naocznym świadkiem strzelaniny w sali kinowej w stanie Kolorado i opisywała swoje przerażenie jakie wzbudza w niej sam fakt istnienia takich chorych ludzi jak ten napastnik (który mało tego, planował wyjechać w góry i tam zająć się porywaniem turystów których następnie miał mordować) i to już nie zrobiło na mnie aż takiego wrażenia, tak że ja nie wiem już sama
jak się nie boję to zaczynam się bać że to dlatego że mnie to nie rusza bo sama mam takie skłonności, a jak się boję to też zaczynam się martwić, że je mam... błędne koło, na szczęście po jakimś czasie myśli same od tego odbiegają, no chyba że hardkorowo się nakręcę
![]()
To nie Twoje myśli czy też ich brak są problemem, bo wszyscy ludzie mają podobnie. Problemem jest Twoja interpretacja tych myśli. Spróbuj sobie wyobrazić jakiegoś dobrego, spokojnego człowieka którego znasz, zastanów się, gdyby jemu do głowy przyszła taka myśl jak Tobie, jak on by To zinterpretował?
-
coyot.inc
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 216
- Rejestracja: 17 czerwca 2017, o 19:30
Nie uważacie, że dużo w tym prawdy? (filmik) i fajnie to można odnieść do naszej neriwcy? Nie usilne zaprzestanie nierobienia czegoś, tylko robienie czegoś innego.
https://www.deon.pl/161/art,4027,skutec ... ozby-.html
https://www.deon.pl/161/art,4027,skutec ... ozby-.html
TO TYLKO EMOCJA. MYŚL NIE OZNACZA FAKTÓW I RZECZYWISTOŚCI - MYŚL TO TYLKO MYŚL.
-
sebastian86
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1501
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
mam dzien zwatpienia powaznego w te wszystkie terapie i leki...jestem terapiooporny chyba...lęku z miesiaca na miesiac mniej ale nastroj albo rozpaczliwy albo zaden...zeby chociaz czlowiek umial sobie poplakac...
Mistrz 2021 (L)
-
Piotrq
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 58
- Rejestracja: 3 lutego 2017, o 05:50
Każdy miewa dni zwątpienia. I w sumie Cię rozumiem z tym płaczem - strasznie mnie to wkur... że nasze społeczeństwo odmawia mężczyznom prawa do posiadania i wyrażania emocji innych niż radość i gniew. A płacz czasem naprawdę pomaga, ale jest taki 'niemęski'sebastian86 pisze: ↑24 sierpnia 2017, o 23:08mam dzien zwatpienia powaznego w te wszystkie terapie i leki...jestem terapiooporny chyba...lęku z miesiaca na miesiac mniej ale nastroj albo rozpaczliwy albo zaden...zeby chociaz czlowiek umial sobie poplakac...
- Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
Mam dziś gorszy dzień, było ostatnio lepiej. Generalnie nie mam się do czego przyczepić, zdrowotnie ok, a mimo to objawy jakieś są, bierze mnie już totalne wkurzenie I rezygnacja... no cóż dziś po prostu słabszy dzień... to tak boli, gdy jest już prawie dobrze I znowu gorzej... zmęczenie, lekkie zwątpienie, ale to tylko emocje, będą I odpłyną.... nie mam do czego się przyczepić, znaleźć żadnego możliwego powodu lęku, a I tak trwa. No nerwica jest po prostu najbardziej nielogiczną rzecza jaka mi się przydarzyła w życiu...
- monika98
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 245
- Rejestracja: 26 października 2014, o 14:26
Kochana miałam dokładnie to samo jakiś czas temu.... Prawda jest taka że złapać nas może zawsze jakis objaw jakiś gorszy dzień teraz to czas żeby pokazać ile zmian dokonałas przyszedł gorszy dzień ok olej go i nie doszukuj sie dlaczego. Podejdź do tego z innej strony ooo spoko dzisiaj mam taki dzień mogę gorzej sie czuc i do przoduOlalala pisze: ↑25 sierpnia 2017, o 09:02Mam dziś gorszy dzień, było ostatnio lepiej. Generalnie nie mam się do czego przyczepić, zdrowotnie ok, a mimo to objawy jakieś są, bierze mnie już totalne wkurzenie I rezygnacja... no cóż dziś po prostu słabszy dzień... to tak boli, gdy jest już prawie dobrze I znowu gorzej... zmęczenie, lekkie zwątpienie, ale to tylko emocje, będą I odpłyną.... nie mam do czego się przyczepić, znaleźć żadnego możliwego powodu lęku, a I tak trwa. No nerwica jest po prostu najbardziej nielogiczną rzecza jaka mi się przydarzyła w życiu...
-
coyot.inc
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 216
- Rejestracja: 17 czerwca 2017, o 19:30
Drodzy, jak radzicie sobie z takimi depresyjnymi nastrojami? Czy wręcz z depresją? Ja teraz mam straszną wkrętkę, że mam depresję i jak tak dalej pójdzie to będę miał jakieś próby samobójcze. Oczywiście natręctwa mam, że sobie coś robię tzn. jedyną taką moją myślą jest skok z balkonu. Wynajmuję pokój z dziewczyną i generalnie mamy bardzo duże podwójne drzwi balkonowe i właściwie zajmują one całą ścianę i mam taką wkrętkę, że rozpędzam się z kuchni, biegnę i trach skaczę sobie - innych natręctw nie mam np. że biorę nóż i sobie robię krzywdę.
Ale kurczę wczoraj miałem taki depresyjny nastrój, że szok. Ja zawsze to tak opisuję, że nagle mój świat zasłaniają czarne chmury i trach wszystko jest w czarnych, depresyjnych barwach :/
Strasznie się boję depresji, a i ostatnio naoglądałem się filmików z youtuba jak laski opisują swoją depresję i swój pobyt w szpitalu psychiatrycznym - boję się, że też mnie to czeka :/
Ale kurczę wczoraj miałem taki depresyjny nastrój, że szok. Ja zawsze to tak opisuję, że nagle mój świat zasłaniają czarne chmury i trach wszystko jest w czarnych, depresyjnych barwach :/
Strasznie się boję depresji, a i ostatnio naoglądałem się filmików z youtuba jak laski opisują swoją depresję i swój pobyt w szpitalu psychiatrycznym - boję się, że też mnie to czeka :/
TO TYLKO EMOCJA. MYŚL NIE OZNACZA FAKTÓW I RZECZYWISTOŚCI - MYŚL TO TYLKO MYŚL.
-
Halina
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
Kochana OluOlalala pisze: ↑25 sierpnia 2017, o 09:02Mam dziś gorszy dzień, było ostatnio lepiej. Generalnie nie mam się do czego przyczepić, zdrowotnie ok, a mimo to objawy jakieś są, bierze mnie już totalne wkurzenie I rezygnacja... no cóż dziś po prostu słabszy dzień... to tak boli, gdy jest już prawie dobrze I znowu gorzej... zmęczenie, lekkie zwątpienie, ale to tylko emocje, będą I odpłyną.... nie mam do czego się przyczepić, znaleźć żadnego możliwego powodu lęku, a I tak trwa. No nerwica jest po prostu najbardziej nielogiczną rzecza jaka mi się przydarzyła w życiu...
Jak cie to pocieszy, to gorsze dni mam od miesiaca, w dzien w dzien, non stop. Tak rozchlastalam zaburzenie, ze teraz potrzeba tygodni by je odkrecic. Jestem z toba i mysle mocno.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
-
Optymistka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 145
- Rejestracja: 26 czerwca 2015, o 12:47
Ola, coś dziś wisi w powietrzu, bo ja też mam jakiś słaby dzień..Olalala pisze: ↑25 sierpnia 2017, o 09:02Mam dziś gorszy dzień, było ostatnio lepiej. Generalnie nie mam się do czego przyczepić, zdrowotnie ok, a mimo to objawy jakieś są, bierze mnie już totalne wkurzenie I rezygnacja... no cóż dziś po prostu słabszy dzień... to tak boli, gdy jest już prawie dobrze I znowu gorzej... zmęczenie, lekkie zwątpienie, ale to tylko emocje, będą I odpłyną.... nie mam do czego się przyczepić, znaleźć żadnego możliwego powodu lęku, a I tak trwa. No nerwica jest po prostu najbardziej nielogiczną rzecza jaka mi się przydarzyła w życiu...
Damy rady, to chwilowe
-
Optymistka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 145
- Rejestracja: 26 czerwca 2015, o 12:47
Hejcoyot.inc pisze: ↑25 sierpnia 2017, o 09:14Drodzy, jak radzicie sobie z takimi depresyjnymi nastrojami? Czy wręcz z depresją? Ja teraz mam straszną wkrętkę, że mam depresję i jak tak dalej pójdzie to będę miał jakieś próby samobójcze. Oczywiście natręctwa mam, że sobie coś robię tzn. jedyną taką moją myślą jest skok z balkonu. Wynajmuję pokój z dziewczyną i generalnie mamy bardzo duże podwójne drzwi balkonowe i właściwie zajmują one całą ścianę i mam taką wkrętkę, że rozpędzam się z kuchni, biegnę i trach skaczę sobie - innych natręctw nie mam np. że biorę nóż i sobie robię krzywdę.
Ale kurczę wczoraj miałem taki depresyjny nastrój, że szok. Ja zawsze to tak opisuję, że nagle mój świat zasłaniają czarne chmury i trach wszystko jest w czarnych, depresyjnych barwach :/
Strasznie się boję depresji, a i ostatnio naoglądałem się filmików z youtuba jak laski opisują swoją depresję i swój pobyt w szpitalu psychiatrycznym - boję się, że też mnie to czeka :/
-
Iwona29
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1904
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
Chlopaki a kto Wam broni kurcze płakać?Piotrq pisze: ↑25 sierpnia 2017, o 07:15Każdy miewa dni zwątpienia. I w sumie Cię rozumiem z tym płaczem - strasznie mnie to wkur... że nasze społeczeństwo odmawia mężczyznom prawa do posiadania i wyrażania emocji innych niż radość i gniew. A płacz czasem naprawdę pomaga, ale jest taki 'niemęski'sebastian86 pisze: ↑24 sierpnia 2017, o 23:08mam dzien zwatpienia powaznego w te wszystkie terapie i leki...jestem terapiooporny chyba...lęku z miesiaca na miesiac mniej ale nastroj albo rozpaczliwy albo zaden...zeby chociaz czlowiek umial sobie poplakac...![]()
U faceta placz nie oznacza bezsilnosci czy tez bycia slabym.
Macie takie samo prawo jak kobiety.
Powiem Wam ze ja to rozumie doskonale.Kazdy a nawet facet ma gorszy czas i gryzie go w srodku mocno ze musi wyladowac sie w formie placzu.Rzecz jak najbardziej normalna.
Ja mam dookola siebie facetow ktorzy jak musza to upuszcza troche lez.
-moj mąż plakal w chwili gdy rodzina go odrzucila zaraz przed slubem.Bo sa radośni! i liczy sie co inne.
-moj brat kawal wysokiego chlopa zbudowanego i tez czy wypije czy nie czasem uroni lzy.Zostawia ktorys rok z kolei rodzine bo wyjezdza za granice tak jak teraz do Swiąt.Zostawia malenkie dziecko i drugiego syna zone i nas i jedzie za pieniedzmi.Nie chce ale musi i ciezko mu w tamtych warunkach.Co lepsze tez ma poczatki nerwicy.Serce i te sparawy atakuje i co.Ma prawo płakać.
-moj tata tez czasem uroni lzy bo chce kazdemu dziecku pomoc a sam potrzebuje wsparcia.Tez ma nerwice od 20 lat Ale od kilku miesiecy leki bierze bo go zaciągnęłam.
Kazdy ma prawo do placzu i czasu tej bezradnosci.! Uwazam ze jak facet placze oczywiscie nie jak dziecko to jest naprawde chwila refleksji dla mnie...Chwila jakich malo.
Wystarczy ze przytule ich i nic nie mowie.
A ze wrazliwa jestem to uronie lzy razem z nimi.
To jest życie i nie zamykajcie sie panowie na lzy.Wasze łzy
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
✌
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
- Zestresowana
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 457
- Rejestracja: 6 listopada 2014, o 07:22
Kurcze, słabszy dzień mam i ja. Generalnie od kiedy zaczęłam nowa terapie to zamiast być lepiej, to jest gorzej, nakrecasz się też pisaniem pracy magisterskiej.
Na dodatek terapeutka powiedziała mi wczoraj, że tylko niektórzy z tego wychodzą, że czasami nawet redukcja objawów o 50 % to już jest sukces terapeutyczny. Nakrecilam się tym strasznie, spać w nocy nie mogłam, mam wizję ze całe życie w lekach albo jeszcze gorzej, dostane depresji i całe życie w depresji, że nigdy nie będzie ok. Jest to dla mnie tym bardziej trudne, że biorę leki juz prawie 3 lata i widzę tylko redukcję objawów. No i najgorsze jest to, jak po dłuższym okresie czasu, jak się już czuję naprawdę dobrze i mysle ze juz prawie jestem odburzona dowala mi znowu i to baaardzo obniża wiarę w to, że z tego wyjdę albo chociaż zapanuje nad tym.
Na dodatek terapeutka powiedziała mi wczoraj, że tylko niektórzy z tego wychodzą, że czasami nawet redukcja objawów o 50 % to już jest sukces terapeutyczny. Nakrecilam się tym strasznie, spać w nocy nie mogłam, mam wizję ze całe życie w lekach albo jeszcze gorzej, dostane depresji i całe życie w depresji, że nigdy nie będzie ok. Jest to dla mnie tym bardziej trudne, że biorę leki juz prawie 3 lata i widzę tylko redukcję objawów. No i najgorsze jest to, jak po dłuższym okresie czasu, jak się już czuję naprawdę dobrze i mysle ze juz prawie jestem odburzona dowala mi znowu i to baaardzo obniża wiarę w to, że z tego wyjdę albo chociaż zapanuje nad tym.
