Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

8 maja 2017, o 01:24

NerwowaSzeregowa pisze:
8 maja 2017, o 00:23
Kurcze, wstalam dzisiaj mega zmęczona, od razu zauwazlam ze swiat jest dziwny, ze znowu odbieram go mega inaczej niz powinnam, polozylam sie wiec jeszcze na chwile, ale kiedy wstalam nie dosc ze było tak samo to jeszcze tak silne uczucie że ze snu sie nie wybudzilam... cały dzien czulam sie jak tykajaca bomba, caly czas bylam zestresowana ze zaraz przyjdzie atak. Niestety nie moglam sie tego pozbyc bo pomijajac zły odbior czulam sie zle "w srodku". Cały dzien zastanawiam sie kto sie za mnie myje, kto za mnie je i rozmawia z ludzmi, to uczucie jest tak silne... cały dzien czuje ze zaraz gdzies odlece, nie rozumiem swiata i tego ze zyje, zastanawiam sie jak to jest, czuje jakbym zyla pierwszy raz bo całe to zycie wydaje sie dziwne, niezrozumiałe. Wątpię w to ze to kiedykolwiek przejdzie. Z dnia na dzien czuje sie inaczej, czuje ze jest gorzej, boje sie ze prowadzi to do czegos zlego. Problem jest w tym ze nie chodzi tu tylko o dziwny obraz, o dziwny odbior swiata i samej siebie, nie chodzi o przychodzace co chwile mysli "meczysz sie, zabij sie, ile mozna tak zyc?" (nie wiem co z nimi zrobic) nie wiem kim jestem i po co zyje, ale chodzi o dziwne samopoczucie, jest ono gdzies glebiej, przeszkadza w zyciu i utrudnia mi wszystko... nie wiem tez czemu z ludzmi potrafie normalnie rozmawiac a w stosunku do mamy albo krzycze, albo ją olewam, albo zachowuje sie jak najwieksza patologia i ranie ją swoim paskudnym zachowaniem, jest to jedyna osoba w stosunku do ktorej tak sie zachowuje i kompletnie tego nie rozumiem, traktuje ją gorzej jak wroga. Nie wiem co o tym wszystkim myslec a poczucie tego ze zyje, widze wprawia mnie w strach, jakby lęk przychodzil od samego zycia, od tego ze widze swiat i w nim jako tako uczestnicze.
To co opisujesz to DD , derealizacja i deprsonalizacja plus mysli egzystencjalne..
Masz tutaj Kasiu duzo na forum podpowiedzi jak sobie z tym radzic i co to jest, popatrz na posty uzytkownikow,ktorzy zmagali się z DD

depersonalizacja-i-derealizacja-objawy- ... dd-t7.html

encyklopedia-objawow-derealizacji-deper ... t3473.html

To drugie to objawy DD ludzie wypisuja jaki maja wiec radze Ci przeczytac. Przyklady

obcość ciała i otoczenia (nawet rodzina wydaje sie obca)
- uczucie bycia w jakiejś bańce
- kazdy dzien wydawal mi sie taki sam i nie pamietalam co robilam dwa dni temu bo wszystko bylo takie plaskie
- mialal uczucie ze wylece z ciala i cos mi sie stanie
-wrażenie zapadanie się w jakąś otchłań
-nachodzące myśli w rodzaju: jak to możliwe , że ja decyduję o tym, żeby ta ręka się ruszała ? itp
-czasami nawet wydaje mi się , że jestem niewidzialna, albo przynajmniej zaraz się stanę lub chociaż odlecę :O
głupie, dziwne pytania:
Czy to napewno dd ? :D
Czy to napewno minie ? :D
Uszkodziłem sobie mózg ? :D
Po co ludzie się spotykają ?
Po co ludzie ze sobą rozmawiają ?
Po co chodzę do pracy ?
Jak to jest, że ktoś ma jakieś zainteresowania i sprawiają mu one przyjemność?
Jak to jest, że ktoś ma teraz na coś ochotę ?
Pytań jest dużo i dotyczą one ludzkich zachowań i czynności.
Widzsz podobienstwa,wejdz sobie w te encyklopedie :)
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
najuch
Świeżak na forum
Posty: 7
Rejestracja: 16 marca 2017, o 04:43

8 maja 2017, o 02:31

Dzisiaj się czuję beznadziejnie...

Bolą mnie plecy, ciało, wkręcam sobie, że to zawał, że umrę zaraz, skanuję całe ciało. Popiłem trochę wczoraj i jak zawsze w dzień kaca jest masakra. Ale dziś jest gorzej niż zwykle, więc może to jednak organizm się poddaje... Takie kretyńskie myśli. Źleee miiii!!!

Chyba powinienem totalnie odstawić alkohol, co nie? Skoro kace mam takie pełne lęków... i do tego trwające kilkanaście godzin...

Ech nie lubię tego, nie znoszę tych objawów i tego dennego samopoczucia. Nie znoszę po prostu:/
Awatar użytkownika
elala73
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 439
Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44

8 maja 2017, o 03:08

najuch pisze:
8 maja 2017, o 02:31
Dzisiaj się czuję beznadziejnie...

Bolą mnie plecy, ciało, wkręcam sobie, że to zawał, że umrę zaraz, skanuję całe ciało. Popiłem trochę wczoraj i jak zawsze w dzień kaca jest masakra. Ale dziś jest gorzej niż zwykle, więc może to jednak organizm się poddaje... Takie kretyńskie myśli. Źleee miiii!!!

Chyba powinienem totalnie odstawić alkohol, co nie? Skoro kace mam takie pełne lęków... i do tego trwające kilkanaście godzin...

Ech nie lubię tego, nie znoszę tych objawów i tego dennego samopoczucia. Nie znoszę po prostu:/
alkohol uśmierza lęk , ale gdy mija jego działanie może go wzmacniać .
najuch
Świeżak na forum
Posty: 7
Rejestracja: 16 marca 2017, o 04:43

8 maja 2017, o 04:08

Tak przekonałem się o tym boleśnie dzisiaj:/ Cała noc nieprzespana, pojechałem do całodobowego lekarza zrobić EKG na wszelki wypadek. Oczywiście wszystko ok, ciśnienie w normie. A lęk nie odpuszcza mimo to. Masakra po prostu, to jest jakaś tragikomedia. Wstyd mi przed sobą samym. Muszę coś z tym zrobić w końcu:(
Awatar użytkownika
Yayatoure
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 266
Rejestracja: 12 lutego 2014, o 15:29

8 maja 2017, o 06:39

Od kilku dni miałem spinę. Dzisiaj w nocy poty, lęk i pobudka o 3.30. Trafiło mnie i ten wku... że znowu mnie łapie. Trochę rezygnacja, że nie minie. Męczy się człowiek, ale nie pierwszy i nie ostatni raz
Awatar użytkownika
elala73
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 439
Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44

8 maja 2017, o 07:01

najuch pisze:
8 maja 2017, o 04:08
Wstyd mi przed sobą samym. Muszę coś z tym zrobić w końcu:(
To jest proces , nic nie pomoże wstyd ani nakazywanie /zakazywanie sobie ,ani wyznaczanie daty końca zaburzenia . Wszystkie książki na ten temat wałkują jedyną i najskuteczniejszą metodę -akceptację. Chociaż to baaaaardzo trudne .
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 583
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

8 maja 2017, o 10:32

ani-ani pisze:
7 maja 2017, o 19:53
staram się, ale czasami ciężko, zwłaszcza, że walcze na wielu frontach- ostatnio miałam jazdy z sercem, cały czas agorafobia (nie oddalam się od domu) i teraz natręty i ta derealizacja. prawdę mówiąc jestem już zmęczona, tak dużo ryzykowałam, wychodziłam, narażałam się i bylo ok, ale wystarczy że mam przerwę w wychodzeniu z domu to już wszystko od nowa :( Zastanawiam się co zrobić jeszcze, nagrań słucham, materiały czytam,ale to ciągle wraca- zmieniają mi się tylko objawy, jak w kalejdoskopie
Przestań się nad sobą uzalac i weź się za siebie.Serce masz zdrowe i nie umrzesz.Wychodz powoli z domu i nie bój się bo nic Ci się nie stanie.
magia83
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 260
Rejestracja: 27 kwietnia 2017, o 15:58

8 maja 2017, o 15:27

eiviss1204 pisze:
7 maja 2017, o 16:13
magia83 pisze:
7 maja 2017, o 15:34
A czy nerwica wogole po jakimś czasie mija?ja mam dopiero od 2 miesiecy A czuję jakby to była wieczność

Mija :) aczkolwiek waznym aspektem jest to,ze trzeba pogodzic sie z pewnymi rzeczami,dac przyzwolenie na to czego sie boisz.
Ja po czasie zaakceptowalam np smierc,niby to banal,bo kazdy umiera ,ale przez ten fakt,ciagle wkrecalam sobie rozne choroby fizyczne.
Jeszcze zostalo mi zaakceptowanie chorob psychicznych. Nerwice wydaje mi sie, z tego co zaobserwowalam mozna miec kilka miesiecy,ale tez mozna miec ja kilka,kilkanascie lat i to od Ciebie zalezy ile to bedzie trwac. Po czasie tez lęki, stany depresyjne czy natretne mysli puszczaja,ja przynajmniej tak mam ,ze na codzien nie mysle,ze zaraz zaczne umierac itp. Ale z tegoco widze u Ciebie to koniecznie po
A) musisz przyjac do wiaodmosci,ze zycie jest rozne i moze w tym zyciu podziac sie cos zupelnie niespodziewanego
B) Przestan wyszukiwac choorb w google ( ja po 1,5 miesiaca zaprzestalam czytania naszej jakze wspanialej wyroczni ) - pomoglo !
C) Jesli raz juz bylas na badaniu,maksymalnie dwa musisz zrezygnowac z kolejnych , bo nadal podtrzymujesz stan zagrozenia w swoim mozgu i mimo,ze przynosi Ci to krotkotrwala ulge i tak,mozg " Mysli" ze ma sie o co martwic,wiec jest to bledne kolo. Zreszta zauwazylam po sobie, ze badania sa uzalenziajace, jedno zorbialam bylo ok, juz myslalam o nastepnym.
Kolejna rzecz jaka Ci polecam to czytanie forum,ale uwaznie,ze zrozumieniem ( az w koncu zlapiesz na czym ona polega,ale bedziesz musiala poswiecic troche czasu bo to nie jest tak,ze pomyslisz i ok )
Kolejna kwestia jaka Ci radze,to po prostu zyc swoim zyciem,bo niestety ale to troche potrwa,nawet jak akceptujesz myli i objawy to one jakis czas zalaczaja sie w sposob spontaniczny,nawet jak czujesz sie naprawde fajnie,wiec polecam nabrac Pokory,ale nie masz nic do stracenia :)
Cos Ci wstawie co kiedys przeczytalam u jednego z forumowiczow :)

Kilka błędów, które nie pozwalają nam się uwolnić od lęku i zamartwiania:
1. Szukanie otuchy,
2. Pozostawanie w strefie komfortu i unikanie,
3. Brak akceptacji szalonych myśli,
4. Zbytnie przygotowywanie się,
5. Nietolerancja niepewności,
6. Szukanie perfekcyjnychyba rozwiązań.
To bardzo mardre wiec wez to dosiebie :) na neriwce mam 5 miesiac,ale sa tez ludzie,ktorzy maja ja 20 lat

Dziekuje😙rozszyfrowalas mnie lepiej niż ja siebie sama😑dosłownie jakbyś mnie znała i wiedziała co siedzi w mojej głowie.twoje słowa sobie wydrukowalam☺jeszcze nikt tak dobitnie do mnie nie trafił,jesteś WIELKA
<okey>
Awatar użytkownika
eiviss1204
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1291
Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22

8 maja 2017, o 15:42

magia83 pisze:
8 maja 2017, o 15:27
eiviss1204 pisze:
7 maja 2017, o 16:13
magia83 pisze:
7 maja 2017, o 15:34
A czy nerwica wogole po jakimś czasie mija?ja mam dopiero od 2 miesiecy A czuję jakby to była wieczność

Mija :) aczkolwiek waznym aspektem jest to,ze trzeba pogodzic sie z pewnymi rzeczami,dac przyzwolenie na to czego sie boisz.
Ja po czasie zaakceptowalam np smierc,niby to banal,bo kazdy umiera ,ale przez ten fakt,ciagle wkrecalam sobie rozne choroby fizyczne.
Jeszcze zostalo mi zaakceptowanie chorob psychicznych. Nerwice wydaje mi sie, z tego co zaobserwowalam mozna miec kilka miesiecy,ale tez mozna miec ja kilka,kilkanascie lat i to od Ciebie zalezy ile to bedzie trwac. Po czasie tez lęki, stany depresyjne czy natretne mysli puszczaja,ja przynajmniej tak mam ,ze na codzien nie mysle,ze zaraz zaczne umierac itp. Ale z tegoco widze u Ciebie to koniecznie po
A) musisz przyjac do wiaodmosci,ze zycie jest rozne i moze w tym zyciu podziac sie cos zupelnie niespodziewanego
B) Przestan wyszukiwac choorb w google ( ja po 1,5 miesiaca zaprzestalam czytania naszej jakze wspanialej wyroczni ) - pomoglo !
C) Jesli raz juz bylas na badaniu,maksymalnie dwa musisz zrezygnowac z kolejnych , bo nadal podtrzymujesz stan zagrozenia w swoim mozgu i mimo,ze przynosi Ci to krotkotrwala ulge i tak,mozg " Mysli" ze ma sie o co martwic,wiec jest to bledne kolo. Zreszta zauwazylam po sobie, ze badania sa uzalenziajace, jedno zorbialam bylo ok, juz myslalam o nastepnym.
Kolejna rzecz jaka Ci polecam to czytanie forum,ale uwaznie,ze zrozumieniem ( az w koncu zlapiesz na czym ona polega,ale bedziesz musiala poswiecic troche czasu bo to nie jest tak,ze pomyslisz i ok )
Kolejna kwestia jaka Ci radze,to po prostu zyc swoim zyciem,bo niestety ale to troche potrwa,nawet jak akceptujesz myli i objawy to one jakis czas zalaczaja sie w sposob spontaniczny,nawet jak czujesz sie naprawde fajnie,wiec polecam nabrac Pokory,ale nie masz nic do stracenia :)
Cos Ci wstawie co kiedys przeczytalam u jednego z forumowiczow :)

Kilka błędów, które nie pozwalają nam się uwolnić od lęku i zamartwiania:
1. Szukanie otuchy,
2. Pozostawanie w strefie komfortu i unikanie,
3. Brak akceptacji szalonych myśli,
4. Zbytnie przygotowywanie się,
5. Nietolerancja niepewności,
6. Szukanie perfekcyjnychyba rozwiązań.
To bardzo mardre wiec wez to dosiebie :) na neriwce mam 5 miesiac,ale sa tez ludzie,ktorzy maja ja 20 lat

Dziekuje😙rozszyfrowalas mnie lepiej niż ja siebie sama😑dosłownie jakbyś mnie znała i wiedziała co siedzi w mojej głowie.twoje słowa sobie wydrukowalam☺jeszcze nikt tak dobitnie do mnie nie trafił,jesteś WIELKA
Dziękuję Ci za mile slowa :)
Jestes starsza,niz wiekszosc osob tutaj,wiec masz dużą przewage z racji,ze znasz zycie z innej strony i latwiej będzie Ci nabrac pokory,ktorej nie maja ( z racji mlodego wieku - a kazdy wiek rzadzi sie swoimi prawami ) mlodzi ludzie.
Jesli dostosujesz się do wskazowek,zobaczysz jaka to cięka granica ,ktora nie jest tak naprawdę cieżka do przejscia ( mimo,ze ja nadal mam swoje bolaczki - slucham ludzi tutaj bardziej doswiadczonych i wychodze na tym naprawde na duzy plus )
Narazie to wszystko rzuca taki duży cien,ale naprawdę mozna to zaakceptowac zyc normlanie i wyjsc z tego :) Ja mam taka wiare i Tobie radze bys nawet w najgorszych momentach,nie przestala wierzyc w to,ze jestes silną osobą dla ,ktorej przeciwnosci losu sa nauką i doświadczeniem na wiele lat :)
Pmietaj,ze nerwica uczy wielu przydatnych rzeczy . Jak pokory do życia,do swojego ukladu emocjonalnego,uczy życia w tu i teraz ( ciesz się kazdą chwilą ) i to,ze kazde zle doswiadczenie daje Ci nauke na przyszlosc :) Uczy Cie nowej postawy do życia ;)
Pozdrawiam Ciebie serdecznie i jesli potrzebujesz pomocy pisz na Pw :)
Szukasz dobrych naturalnych kosmetyków? Lub masz jakiś problem skórny?
A może potrzebujesz kremu z magnezem, na zmęczoną skórę i zarazem duszę?

Obrazek Daj sobie prawo do relaksu i bycia coraz piękniejszą!
Pozwól sobie doradzić i zgłoś się do mnie :)
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1491
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

8 maja 2017, o 19:36

bylem na mszy ,niestety zamiast ukojenia przezywalem ciezkie chwile,,,ruminacje atakowaly wsciekle, mialem poczucie ze musze cos robic rekami...dusznosci...czyzby msza bylem wyzwalaczem jakims...
Mistrz 2021 (L)
daniels
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 150
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50

9 maja 2017, o 18:04

Hej. Mam pytanie dotyczące leku Xanax SR 0.5mg. Jakiś czas temu miałem bardzo uciążliwy w objawy kryzys więc lekarz przepisał mi w,w lek w dawce 1 tabletka 0.5mg wieczorem. Biorę go od 2 tygodni i czuję się dobrze. Nie ukrywam że boję się uzależnienia od Xanaxu. Wiem że moja dawka jest bardzo mała i jeszcze SR. Ktoś ma doświadczenie z tym lekiem a też kiedy i jak go odstawić?
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.
Awatar użytkownika
Zestresowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 457
Rejestracja: 6 listopada 2014, o 07:22

10 maja 2017, o 09:28

Wiesz co,na to pytanie nikt Ci nie odpowie. Najlepiej, gdybyś skonsultować to z lekarzem prowadzacym
Awatar użytkownika
Lilmama
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 99
Rejestracja: 7 maja 2017, o 17:33

10 maja 2017, o 09:41

daniels pisze:
9 maja 2017, o 18:04
Hej. Mam pytanie dotyczące leku Xanax SR 0.5mg. Jakiś czas temu miałem bardzo uciążliwy w objawy kryzys więc lekarz przepisał mi w,w lek w dawce 1 tabletka 0.5mg wieczorem. Biorę go od 2 tygodni i czuję się dobrze. Nie ukrywam że boję się uzależnienia od Xanaxu. Wiem że moja dawka jest bardzo mała i jeszcze SR. Ktoś ma doświadczenie z tym lekiem a też kiedy i jak go odstawić?
Ja bym zmniejszyła dawkę do 0,25 przez tydzień.
Brałam co prawda alprox i to właśnie w dawce 0,25mg doraźnie, potem zeszlam na połówkę tej dawki doraźnie, raz zdarzyło mi się wziąć 1/8 tabl.ciezko było ją podzielić:-D nie uzaleznilam się. Teraz mimo iż czasem chętnie bym ją wzięła,to nie ruszam,ale zawsze mam przy sobie na wszelki :-)
be the change you want to see in the world :lov:
daniels
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 150
Rejestracja: 27 lutego 2017, o 16:50

10 maja 2017, o 12:46

Lilmama pisze:
10 maja 2017, o 09:41
daniels pisze:
9 maja 2017, o 18:04
Hej. Mam pytanie dotyczące leku Xanax SR 0.5mg. Jakiś czas temu miałem bardzo uciążliwy w objawy kryzys więc lekarz przepisał mi w,w lek w dawce 1 tabletka 0.5mg wieczorem. Biorę go od 2 tygodni i czuję się dobrze. Nie ukrywam że boję się uzależnienia od Xanaxu. Wiem że moja dawka jest bardzo mała i jeszcze SR. Ktoś ma doświadczenie z tym lekiem a też kiedy i jak go odstawić?
Ja bym zmniejszyła dawkę do 0,25 przez tydzień.
Brałam co prawda alprox i to właśnie w dawce 0,25mg doraźnie, potem zeszlam na połówkę tej dawki doraźnie, raz zdarzyło mi się wziąć 1/8 tabl.ciezko było ją podzielić:-D nie uzaleznilam się. Teraz mimo iż czasem chętnie bym ją wzięła,to nie ruszam,ale zawsze mam przy sobie na wszelki :-)
Też biorę pod uwagę branie pół tabletki. Nie byłem pewny czy po przecięciu tabletki na pół, nie będzie szybsze wchłanianie z racji tego że Xanax SR jest o przedłużonym uwalniania. Pomyślałem że po naruszeniu powłoki straci swoje właściwości SR. Powiedz mi czy czułaś jakieś znaczne różnice w samopoczuciu po zmniejszeniu dawki?
W moim życiu są dwa wilki. Dobry i Zły. Do niedawna nie wiedziałem który przeżyje i wygra. Teraz już wiem że wygra ten którego będę karmił.
Awatar użytkownika
Lilmama
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 99
Rejestracja: 7 maja 2017, o 17:33

10 maja 2017, o 13:45

A nie masz podziałki na tabl.? Jeżeli nie, to chyba masz rację, jeśli chodzi o SR. Pozostaje opcja wizyty u lekarza, niech przepisze mniejszą dawkę.
Nie czułam różnicy w działaniu, pomogło tak samo.
be the change you want to see in the world :lov:
ODPOWIEDZ