NerwowaSzeregowa pisze: ↑4 maja 2017, o 21:39
eiviss1204 pisze: ↑4 maja 2017, o 20:44
NerwowaSzeregowa pisze: ↑4 maja 2017, o 20:35
Mieliście moze cos takiego jak "koszmar na jawie"? Wczoraj gdy zasypialam nie byłam jeszcze w fazie snu a doznalam chwilowego odpływu, trwał chwile, obraz nie był wyrazny w ogole, poczułam jak osoba ktora mi sie "przysnila" szarpie mnie, mowi cos strasznego, chcialam sie wybudzic ale cos mnie chwilowo trzymało. Kiedy juz otworzylam oczy kręciło mi sie w głowie, myslalam ze stalo sie to na prawde. Cholerne straszne uczucie, bałam sie zasnac. Chwile po tym slyszalam jakies głosy, przestraszyłam sie schizofrenii, tego co sie zaraz stanie, ze gdzies odplyne i sie nienie wybudze. Calyr czas czuje sie malo realnie, jakby zycie było snem, jakbym miala sie zaraz z niego wybudzic, jakby zycie i swiat było pod jakims kloszem... co to mogło byc?
Kasia ( dobrze pemietam ? ) Sluchaj tak to normalne, ja wlasnie przez te fazy ze snami wpadlam w paranoje na punkcie schizofrenii. Potem na forum dowiedzialam sie, że te glosy to omamy hipnogogiczne ( one sa zupelnie normalne

dla ludzi rowniez niezaburzonych.
Moja kolezanka ostatnio mi opowiadala ,ze miala wrazenie ,ze ktos ja gladzi po udzie i slyszy mruczenie,a ona nie jest zaburzona

Takze glowa do gory ,wszystko jest ok

Ja czesto slysze urwane zdania,czasami nawet smiech w momencie kiedy zasypiam,ale nie zwracam juz na to uwagi

Nie martw sie , wszystko bedzie dobrze :*
Dzięki za odpowiedź kochana :*
A tak mówiąc juz ogólnie, co powiecie o szczegolnie złych i mocnych stanach na wieczor, kiedy juz robi sie ciemno? Wieczorem zaczyna mi odwalac, lęki, dziwne myśli, powracajace mysli samobojcze, obawa przed tym ze wroca w takiej sile ze to zrobie, mega mocne uczucie bezsensu zycia, czuje sie stara, czuje ze zycie mi sie konczy, myslenie przyszlosciowe typu "a co bedzie za kilka lat jak juz teraz mam takie problemy?". Na myslach sie nie konczy bo pojawia sie zly stan ogólny. Poza tym unikam relacji z mamą (nie potrafie z nia rozmawiac, od razu zle sie czuje, kiedy slysze ze idzie zaczynam sie jakby bac i stresowac) unikam siedzenia w domu, nienawidze w nim przebywac, cały czas musze byc wsrod znajomych (tylko w stosunku do nich jestem wesoła, otwarta) w domu jak porazona i niepełnosprawna a przeciez nie moge codziennie siedziec ze znajomymi. Dzisiaj pisalam mature a od piatku nie było mnie praktycznie w domu, doszło juz do tego stopnia ze tak unikam domu... mama to widzi, powiedzialam jej rowniez o tym i stwierdziła ze jest jej cholernie przykro ze tak traktuje i dom i ją. Niestety nie potrafię tego ogarnac, nie czuje sie jak ja, nie czuje zadnych uczuc do niej.
Cały czas sie boje ze zaraz umre, albo mysle ze juz umarłam. CZUJE ZE MECZE SIE ZYJAC i to jest najgorsze, boje sie tego uczucia i tych mysli. Nie wiem jak to ogarnac i do tego podejsc.
Nawet nie wiesz jak Cie rozumiem :* Schemat niesamowicie podobny

Tez unikalam domu,nie moglam w nim wytrzymac,codziennie mialam ogarniete wyjscie do ludzi ,bo dom kojarzyl mi sie z natretnymi myslami i dziwnymi stanami ( ale to minelo z czasem) Wiec wychodz jak mozesz sobie na to pozwolic i jak masz na to czas,potem mysle ze to wroci do normy u mnie wrocilo.
Co do mysli to jest normlane,ze masz takie mysli,bo sie boisz,ale jesli choc troche wprowadzisz rady z forum to uda Ci sie ogarnac ten stan
Bedzie powoli coraz lepiej i lepiej.. az w koncu poczujesz spokoj,ale wazne jest to bys dala sobie czas,zaakceptowala to, byla wyrozumiala dla siebie ,to mija i sa osoby ktore sa juz odburzone i maja to za soba
Powiem Ci tak , masz 19scie lat wiec stara nie jestes , za to jestes mloda ,piękna dziewczyna ktora ma kryzys ,ale to zdarza sie kazdemu. Lęki nijako zapraszalam do siebie, mowilam " Ok chodzcie lęki,nie boje sie was" i one bywaly,zaczely slabnac az w koncu nie bylo ich w ogole..
Tak samo z myslami... zasmiej sie z tego ( chcoiaz wiem ze trudno ) ja probowalam wszystkiego ,kazdej rady z forum, od wysmiewania do dialogowania przez zmiane mysli na inna i na rozne myli reagowalam inaczej

Wszytsko powoli sie ulozy ,jesli bardzo zle sie czujesz idz do lekarza i niech da Ci leki, na jakis czas to tez nie jest zbrodnia,a czasami jak zycie jest ciezkie warto wspomoc się takowymi srodkami