Hahaha Adelka nie ściągaj, to nieładnie!

mi już z borderem przeszło bo zrozumiałam że to była wymówka żeby się pobać że mnie mój chlopak odtrąci albo że przy wspólnym mieszkaniu wyjdzie ze mnie cog złego. A co złego? Nerwiczka oczywiście, ale jej się nie ma co bać, bo to oswojony wróg. Najgorzej mi jednak poradzić sobie z tą nieakceptacją rodziców i poczuciem że robię coś złego. Dzięki terapii wiem że to ważny motyw, terapeutka w ogóle poruszała go najczęściej, więc ten przełom może być kluczowy. A wiesz co mi daje nadzieję, że może warto teraz pocoerpieć bo dobrze zrobiłam? To, że nie mam poczucia, że okłamuję samą siebie. Gdybym nie wykorzystała tej okazji do mieszkania to bym tak naprawdę uciekła od własnych lęków, bo i umysł i serce mi mówi, że to zmiana na lepsze i najlepsze co mogło mi się przydarzyć. Wiele razy już robiłam coś na siłę inaczej niż czułam i zawsze źle na tym wychodziłam. Słuchałam wtedy nerwicy, obaw. Teraz chcę słuchać siebie.
-- 12 lutego 2016, o 18:50 --
Napisz koniecznie wrażenia z nowej pracy, jak Ci idzie!