Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Wyrzuć z siebie COŚ
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 25 października 2016, o 22:43
Wku*wia mnie to, że jestem cholernym tchórzem, że nie umiem być szczęśliwa i wolę siedzieć w swoich fantazjach niż zdobyć się na jakąkolwiek odwagę i zawalczyć o siebie...
to co czyni nas wrażliwymi - czyni nas pięknymi
- mata119
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 81
- Rejestracja: 19 kwietnia 2017, o 11:52

A jak mnie to wkurza

Tylko jak ja sie czasem tak porządnie wkurzę tą nerwicą to wtedy tak jej robię na przekór mam taką siłe,ze nic mi nie dolega <boks>
To jest własnie nasza psychika....
Mozna...a nawet trzeba olewac te lęki,objawy,myśli,bo to bzdury totalne...nasze wkręcanie.....
"Odwaga jest najpiękniejszym rodzajem szaleństwa"
<boks>
Zawsze może byc gorzej... Ale może też byc lepiej...
Nerwica to jedna wielka ściema,przestajesz jej wierzyc=stajesz się wolny/a
<boks>
Zawsze może byc gorzej... Ale może też byc lepiej...

Nerwica to jedna wielka ściema,przestajesz jej wierzyc=stajesz się wolny/a

-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 25 października 2016, o 22:43
Ja nawet jestem przekonana, że gdybym potrafiła się trochę odważyć, trochę otworzyć to po zaburzeniu nie byłoby śladu... Natrętów potrafię się pozbywać, po DD zostały ślady, ale ja tkwię nadal w uwierających mnie sytuacjach, jestem uparta, nie potarfię mówić o uczuciach i zawsze wymyślę sobie jakiś problem do analizy, ale ja wiem że to taka ucieczka przed życiem... Ogólnie wku..wia mnie to.mata119 pisze: ↑18 września 2017, o 22:18![]()
A jak mnie to wkurza![]()
Tylko jak ja sie czasem tak porządnie wkurzę tą nerwicą to wtedy tak jej robię na przekór mam taką siłe,ze nic mi nie dolega <boks>
To jest własnie nasza psychika....
Mozna...a nawet trzeba olewac te lęki,objawy,myśli,bo to bzdury totalne...nasze wkręcanie.....
Miałam dziś okropny sen, w którym śniło mi się że chłopak z którym się rozstałam ale nadal coś czuję do niego, miał wypadek a ja cały czas zastanawiałam sie czy powinnam się odezwać, pojechać, gdy się w końcu zdecydowałam okazało sie ze zmarł... Nie mogę się otrząsnąc z tego snu... mam traume... I Nie chodzi o to że ja wierzę, że ten sen się spełni czy coś, bo ja nie wierzę w sny, tylko o tą moją bierność w tym śnie...
to co czyni nas wrażliwymi - czyni nas pięknymi
- mata119
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 81
- Rejestracja: 19 kwietnia 2017, o 11:52
Więc doskonale wiesz nad czym trzeba popracowaćmaartini pisze: ↑18 września 2017, o 22:36Ja nawet jestem przekonana, że gdybym potrafiła się trochę odważyć, trochę otworzyć to po zaburzeniu nie byłoby śladu... Natrętów potrafię się pozbywać, po DD zostały ślady, ale ja tkwię nadal w uwierających mnie sytuacjach, jestem uparta, nie potarfię mówić o uczuciach i zawsze wymyślę sobie jakiś problem do analizy, ale ja wiem że to taka ucieczka przed życiem... Ogólnie wku..wia mnie to.mata119 pisze: ↑18 września 2017, o 22:18![]()
A jak mnie to wkurza![]()
Tylko jak ja sie czasem tak porządnie wkurzę tą nerwicą to wtedy tak jej robię na przekór mam taką siłe,ze nic mi nie dolega <boks>
To jest własnie nasza psychika....
Mozna...a nawet trzeba olewac te lęki,objawy,myśli,bo to bzdury totalne...nasze wkręcanie.....
Miałam dziś okropny sen, w którym śniło mi się że chłopak z którym się rozstałam ale nadal coś czuję do niego, miał wypadek a ja cały czas zastanawiałam sie czy powinnam się odezwać, pojechać, gdy się w końcu zdecydowałam okazało sie ze zmarł... Nie mogę się otrząsnąc z tego snu... mam traume... I Nie chodzi o to że ja wierzę, że ten sen się spełni czy coś, bo ja nie wierzę w sny, tylko o tą moją bierność w tym śnie...
Ja też popracuję nad sobą raz mi to lepiej wychodzi raz gorzej....
Ale najważniejsze są chęci...
A jesli chodzi o sny....
Wiesz jak mi się coś złego przyśni to ja też to przeżywam... I też w sny nie wierzę ale jednak gdzies ten lęk jest po strasznym śnie...
Myślę,ze większosć z Nas tak ma....
Przy zaburzeniu...
Głowa do góry....
Kiedyś będziemy się z tego śmiac....

"Odwaga jest najpiękniejszym rodzajem szaleństwa"
<boks>
Zawsze może byc gorzej... Ale może też byc lepiej...
Nerwica to jedna wielka ściema,przestajesz jej wierzyc=stajesz się wolny/a
<boks>
Zawsze może byc gorzej... Ale może też byc lepiej...

Nerwica to jedna wielka ściema,przestajesz jej wierzyc=stajesz się wolny/a

-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 25 października 2016, o 22:43
Dzięki Matamata119 pisze: ↑19 września 2017, o 08:08Więc doskonale wiesz nad czym trzeba popracowaćmaartini pisze: ↑18 września 2017, o 22:36Ja nawet jestem przekonana, że gdybym potrafiła się trochę odważyć, trochę otworzyć to po zaburzeniu nie byłoby śladu... Natrętów potrafię się pozbywać, po DD zostały ślady, ale ja tkwię nadal w uwierających mnie sytuacjach, jestem uparta, nie potarfię mówić o uczuciach i zawsze wymyślę sobie jakiś problem do analizy, ale ja wiem że to taka ucieczka przed życiem... Ogólnie wku..wia mnie to.mata119 pisze: ↑18 września 2017, o 22:18
![]()
A jak mnie to wkurza![]()
Tylko jak ja sie czasem tak porządnie wkurzę tą nerwicą to wtedy tak jej robię na przekór mam taką siłe,ze nic mi nie dolega <boks>
To jest własnie nasza psychika....
Mozna...a nawet trzeba olewac te lęki,objawy,myśli,bo to bzdury totalne...nasze wkręcanie.....
Miałam dziś okropny sen, w którym śniło mi się że chłopak z którym się rozstałam ale nadal coś czuję do niego, miał wypadek a ja cały czas zastanawiałam sie czy powinnam się odezwać, pojechać, gdy się w końcu zdecydowałam okazało sie ze zmarł... Nie mogę się otrząsnąc z tego snu... mam traume... I Nie chodzi o to że ja wierzę, że ten sen się spełni czy coś, bo ja nie wierzę w sny, tylko o tą moją bierność w tym śnie...
Ja też popracuję nad sobą raz mi to lepiej wychodzi raz gorzej....
Ale najważniejsze są chęci...
A jesli chodzi o sny....
Wiesz jak mi się coś złego przyśni to ja też to przeżywam... I też w sny nie wierzę ale jednak gdzies ten lęk jest po strasznym śnie...
Myślę,ze większosć z Nas tak ma....
Przy zaburzeniu...
Głowa do góry....
Kiedyś będziemy się z tego śmiac....
![]()

wiem teoretycznie z czym walczę, ale czasem wątpię że uda mi się zmienić cos w sobie, zwlaszcza że mój umysł chciałby strasznie dużo. Cały czas zastanawiam się nad tym czym jest szczeście, tak mocno analizuje wszystko, że dziś chciałabym mieszkać nad morzem, jutro nauczyć się nowego języka, czasem się czuję tak jakbym żyła w jakiejś poczekalni, kompletnie nie umiem cieszyć się tym co mam, czuję się też w cholerę samotna, a nie umiem się z nikim związać bo czuję coś do chłopaka, z którym już dawno rozeszły nam się drogi...
Tzn może trochę przesadziłam czasem zdarzają mi się lepsze dni, właściwie nawet bardzo dobre, ale wciaż mam to uczucie z tyłu głowy że popełniłam w życiu jakiś błąd i że powinnam byc w innym miejscu niż jestem... Okropne uczucie
wiem też, że za mało akceptacji w tym wszystkim,no ale chciałam to z siebie wyrzucić bo smutno mi dziś.
to co czyni nas wrażliwymi - czyni nas pięknymi
- mata119
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 81
- Rejestracja: 19 kwietnia 2017, o 11:52
Nie martw się....maartini pisze: ↑19 września 2017, o 18:47Dzięki Matamata119 pisze: ↑19 września 2017, o 08:08Więc doskonale wiesz nad czym trzeba popracowaćmaartini pisze: ↑18 września 2017, o 22:36
Ja nawet jestem przekonana, że gdybym potrafiła się trochę odważyć, trochę otworzyć to po zaburzeniu nie byłoby śladu... Natrętów potrafię się pozbywać, po DD zostały ślady, ale ja tkwię nadal w uwierających mnie sytuacjach, jestem uparta, nie potarfię mówić o uczuciach i zawsze wymyślę sobie jakiś problem do analizy, ale ja wiem że to taka ucieczka przed życiem... Ogólnie wku..wia mnie to.
Miałam dziś okropny sen, w którym śniło mi się że chłopak z którym się rozstałam ale nadal coś czuję do niego, miał wypadek a ja cały czas zastanawiałam sie czy powinnam się odezwać, pojechać, gdy się w końcu zdecydowałam okazało sie ze zmarł... Nie mogę się otrząsnąc z tego snu... mam traume... I Nie chodzi o to że ja wierzę, że ten sen się spełni czy coś, bo ja nie wierzę w sny, tylko o tą moją bierność w tym śnie...
Ja też popracuję nad sobą raz mi to lepiej wychodzi raz gorzej....
Ale najważniejsze są chęci...
A jesli chodzi o sny....
Wiesz jak mi się coś złego przyśni to ja też to przeżywam... I też w sny nie wierzę ale jednak gdzies ten lęk jest po strasznym śnie...
Myślę,ze większosć z Nas tak ma....
Przy zaburzeniu...
Głowa do góry....
Kiedyś będziemy się z tego śmiac....
![]()
![]()
wiem teoretycznie z czym walczę, ale czasem wątpię że uda mi się zmienić cos w sobie, zwlaszcza że mój umysł chciałby strasznie dużo. Cały czas zastanawiam się nad tym czym jest szczeście, tak mocno analizuje wszystko, że dziś chciałabym mieszkać nad morzem, jutro nauczyć się nowego języka, czasem się czuję tak jakbym żyła w jakiejś poczekalni, kompletnie nie umiem cieszyć się tym co mam, czuję się też w cholerę samotna, a nie umiem się z nikim związać bo czuję coś do chłopaka, z którym już dawno rozeszły nam się drogi...
Tzn może trochę przesadziłam czasem zdarzają mi się lepsze dni, właściwie nawet bardzo dobre, ale wciaż mam to uczucie z tyłu głowy że popełniłam w życiu jakiś błąd i że powinnam byc w innym miejscu niż jestem... Okropne uczucie
wiem też, że za mało akceptacji w tym wszystkim,no ale chciałam to z siebie wyrzucić bo smutno mi dziś.
Ja tez mam czasem wrazenie,ze sama nie wiem czego chcę....
Jakby mnie cos uwierało...tylko nie wiem dokładnie co....
Zmienic mozna coś zawsze w swoim zyciu...
Czy jest się tchorzem czy supermenem
"Człowiek który ciągle analizuje swoją przeszłość i jest tak bardzo zaniepokojony swoją przyszłością,nie potrafi cieszyć się teraźniejszością.W rezultacie nie żyje ani w teraźniejszości ani w przyszłości.Źyje tak jakby nigdy nie miał umrzeć,po czym kiedyś umiera tak naprawdę nie żyjąc...."
Coś w tym jest....
Ściskam i zyczę duuuużo uśmiechu...
To cudowny darmowy lek...na wiele dolegliwości
"Odwaga jest najpiękniejszym rodzajem szaleństwa"
<boks>
Zawsze może byc gorzej... Ale może też byc lepiej...
Nerwica to jedna wielka ściema,przestajesz jej wierzyc=stajesz się wolny/a
<boks>
Zawsze może byc gorzej... Ale może też byc lepiej...

Nerwica to jedna wielka ściema,przestajesz jej wierzyc=stajesz się wolny/a

-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 121
- Rejestracja: 25 października 2016, o 22:43
Mata jesteś kochanamata119 pisze: ↑19 września 2017, o 21:46Nie martw się....maartini pisze: ↑19 września 2017, o 18:47Dzięki Matamata119 pisze: ↑19 września 2017, o 08:08
Więc doskonale wiesz nad czym trzeba popracować
Ja też popracuję nad sobą raz mi to lepiej wychodzi raz gorzej....
Ale najważniejsze są chęci...
A jesli chodzi o sny....
Wiesz jak mi się coś złego przyśni to ja też to przeżywam... I też w sny nie wierzę ale jednak gdzies ten lęk jest po strasznym śnie...
Myślę,ze większosć z Nas tak ma....
Przy zaburzeniu...
Głowa do góry....
Kiedyś będziemy się z tego śmiac....
![]()
![]()
wiem teoretycznie z czym walczę, ale czasem wątpię że uda mi się zmienić cos w sobie, zwlaszcza że mój umysł chciałby strasznie dużo. Cały czas zastanawiam się nad tym czym jest szczeście, tak mocno analizuje wszystko, że dziś chciałabym mieszkać nad morzem, jutro nauczyć się nowego języka, czasem się czuję tak jakbym żyła w jakiejś poczekalni, kompletnie nie umiem cieszyć się tym co mam, czuję się też w cholerę samotna, a nie umiem się z nikim związać bo czuję coś do chłopaka, z którym już dawno rozeszły nam się drogi...
Tzn może trochę przesadziłam czasem zdarzają mi się lepsze dni, właściwie nawet bardzo dobre, ale wciaż mam to uczucie z tyłu głowy że popełniłam w życiu jakiś błąd i że powinnam byc w innym miejscu niż jestem... Okropne uczucie
wiem też, że za mało akceptacji w tym wszystkim,no ale chciałam to z siebie wyrzucić bo smutno mi dziś.
Ja tez mam czasem wrazenie,ze sama nie wiem czego chcę....
Jakby mnie cos uwierało...tylko nie wiem dokładnie co....
Zmienic mozna coś zawsze w swoim zyciu...
Czy jest się tchorzem czy supermenem
"Człowiek który ciągle analizuje swoją przeszłość i jest tak bardzo zaniepokojony swoją przyszłością,nie potrafi cieszyć się teraźniejszością.W rezultacie nie żyje ani w teraźniejszości ani w przyszłości.Źyje tak jakby nigdy nie miał umrzeć,po czym kiedyś umiera tak naprawdę nie żyjąc...."
Coś w tym jest....
Ściskam i zyczę duuuużo uśmiechu...
To cudowny darmowy lek...na wiele dolegliwości![]()


Czuję też, że może nie powinnam walczyć z tym smutkiem, czasem po prostu tak się czuję i nie jest to nic nie normalnego ( kiedyś tak uważałam). Postaram się tylko przy tym nie zapominać, że smutek jak każda emocja przemija i wtedy nastają lepsze i weselsze dni.
Od kiedy czytam to forum wiele sobie uświadomiłam i jest dużo lepiej niż na początku.
przesyłam moc buziaków



to co czyni nas wrażliwymi - czyni nas pięknymi
- mata119
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 81
- Rejestracja: 19 kwietnia 2017, o 11:52
Proszę bardzomaartini pisze: ↑20 września 2017, o 22:26Mata jesteś kochanamata119 pisze: ↑19 września 2017, o 21:46Nie martw się....maartini pisze: ↑19 września 2017, o 18:47
Dzięki Mata![]()
wiem teoretycznie z czym walczę, ale czasem wątpię że uda mi się zmienić cos w sobie, zwlaszcza że mój umysł chciałby strasznie dużo. Cały czas zastanawiam się nad tym czym jest szczeście, tak mocno analizuje wszystko, że dziś chciałabym mieszkać nad morzem, jutro nauczyć się nowego języka, czasem się czuję tak jakbym żyła w jakiejś poczekalni, kompletnie nie umiem cieszyć się tym co mam, czuję się też w cholerę samotna, a nie umiem się z nikim związać bo czuję coś do chłopaka, z którym już dawno rozeszły nam się drogi...
Tzn może trochę przesadziłam czasem zdarzają mi się lepsze dni, właściwie nawet bardzo dobre, ale wciaż mam to uczucie z tyłu głowy że popełniłam w życiu jakiś błąd i że powinnam byc w innym miejscu niż jestem... Okropne uczucie
wiem też, że za mało akceptacji w tym wszystkim,no ale chciałam to z siebie wyrzucić bo smutno mi dziś.
Ja tez mam czasem wrazenie,ze sama nie wiem czego chcę....
Jakby mnie cos uwierało...tylko nie wiem dokładnie co....
Zmienic mozna coś zawsze w swoim zyciu...
Czy jest się tchorzem czy supermenem
"Człowiek który ciągle analizuje swoją przeszłość i jest tak bardzo zaniepokojony swoją przyszłością,nie potrafi cieszyć się teraźniejszością.W rezultacie nie żyje ani w teraźniejszości ani w przyszłości.Źyje tak jakby nigdy nie miał umrzeć,po czym kiedyś umiera tak naprawdę nie żyjąc...."
Coś w tym jest....
Ściskam i zyczę duuuużo uśmiechu...
To cudowny darmowy lek...na wiele dolegliwości![]()
wiem, że to co piszesz jest prawdą i sama w to wierzę... tylko czasem o tym zapominam...
dzięki za przypomnienie.
Czuję też, że może nie powinnam walczyć z tym smutkiem, czasem po prostu tak się czuję i nie jest to nic nie normalnego ( kiedyś tak uważałam). Postaram się tylko przy tym nie zapominać, że smutek jak każda emocja przemija i wtedy nastają lepsze i weselsze dni.
Od kiedy czytam to forum wiele sobie uświadomiłam i jest dużo lepiej niż na początku.
przesyłam moc buziaków![]()
![]()
![]()
Też nie cierpię smutku...bo to nic miłego...
Ale cóż,pogoda za oknem Nas nie rozpieszcza,szaro,ponuro człowiek ma mniej energii i zapału.
Więc tak czy siak trzeba się uśmiechac nawet przez chwilę.
Wczoraj mój pies mnie rozśmieszył bo wyszłam z nim na spacer,wiało jak cholera a on sobie usiadł na trawie koło ławki i siedzi
Więc hmmm....
Pogoda nawet na zwierzaki nie działa pozytywnie
Wszystkiego dobrego
Trzymaj się cieplutko
"Odwaga jest najpiękniejszym rodzajem szaleństwa"
<boks>
Zawsze może byc gorzej... Ale może też byc lepiej...
Nerwica to jedna wielka ściema,przestajesz jej wierzyc=stajesz się wolny/a
<boks>
Zawsze może byc gorzej... Ale może też byc lepiej...

Nerwica to jedna wielka ściema,przestajesz jej wierzyc=stajesz się wolny/a

- dziwny123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 994
- Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56
Wkurza mnie, że nawet będąc sam w domu mam "instynktowną" automatyczną blokadę i wstyd przed poćwiczeniem wypowiedzi do rozmowy kwalifikacyjnej, bo mam wrażenie, że ściany będą słyszeć i oceniać moje wypowiedzi.
- cyraneczka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 250
- Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44
Mam dosyć prób kontrolowania przyszłości - potrafię dwa miesiące przed danym wydarzeniem żyć czarnymi scenariuszami, a w międzyczasie z tej niepewności wpaść w temat zastępczy pod nazwą nerwica.
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
PIEPRZONE KONOWAŁY! Półtora roku słyszę,że moje problemy z uściskiem na oko i prawą skroń są od nerwicy i depresji ,a odkąd biorę leki na nadciśnienie jest odrobinę lepiej,nie mam takich zawrotów,przymuleń ale najlepiej człowieka od razu do psychiatry wysłać,badajcie się ludzie i nie odpuszczajcie




"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
- Ayla
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 72
- Rejestracja: 7 grudnia 2017, o 20:40
Drecza mnie mysli, ze swojego chlopaka kocham mniej, niz dwie postacie z filmow, ktore mocno pokochalam. Brzmi moze dziwnie, ale kiedys mialam takie cos, ze wyobrazalam sobie poprzez natrectwa, ze musze, ze to, co dzieje sie w jakims filmie, ktory ogladam, ze ja jestem w tym filmie jako nie aktorka, tylko jakby to sie dzialo naprawde. No i pewnego razu ogladalam jeden film, zblizylam sie w wyobrazni do tych dwoch postaci, i potem go ogladalam mnostwo razy oraz reszte czesci, po to, by przezywac te chwile z tymi dwoma postaciami. Nikogo w realu nie kochalam tak mocno.
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1904
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
Chyba nie tu pisze ale dziwnie się czuje po pływaniu buzi szałwią....
Pikawa mi wali jak głupia i jest mi tak gorąco że mam wrażenie że mam temp nie wiadomo ile.
Może uczulona jestem?
Pikawa mi wali jak głupia i jest mi tak gorąco że mam wrażenie że mam temp nie wiadomo ile.
Może uczulona jestem?
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
✌
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"