Emil988 pisze: ↑

7 lipca 2024, o 06:15

Witajcie,
Jeśli mogę skorzystać.... To chętnie.
Wkurzają mnie moje problemy.....
Moje mandaty za nierozważną jazdę samochodem,
Moje niedotrzymane obietnice,
Moje często olewcze podejście do spraw ważnych i tych mniej ważnych,
Właśnie teraz wkurzam się również bo mi słuchawka bt plumka w uchu że low battery..... A nie chce mi się wstać żeby naładować.....
Wkurzam się bo nie spałem całą noc....
Wkurzam się bo cała noc rozmyślałem o tych swoich problemach z którymi sobie nie radzę.....
Wkurzam się bo potrzebuje pomocy a nikt mnie nie rozumie, albo nie chce mi pomóc.
Wkurzam się bo brakuje w moim życiu osoby która mogła by trzymać nade mną stałą dyscyplinę... Serio tego potrzebuje.... Czuję to nie od dziś.
Wkurzam się bo się wkurzam....
Niech ktoś mnie przytuli

Przytulam ciepło i posyłam dużo dobrych myśli

Jakbyś chciał popisać na privie, o wszystkim i niczym, zarówno o problemach, jak i o drobnostkach, zakolegować się - pisz śmiało

Wyrzucam z siebie,że nie potrafię się za siebie wziąć, zacząć ćwiczyć tak jak kiedyś,chociaż wiem,że to była już rutyna,która wpływała na mnie świetnie (nie tylko na głowę,ale i na ciało,które teraz wygląda przez brak ćwiczeń dużo gorzej,bo przytyłam i przez to też źle się czuje - błędne koło)

Wyrzucam z siebie,że jak nikt nie widzi to zajadam stresy,a jak nie zajadam, to palę fajki... Byle nikt się nie przyczepił i nie komentował,że wróciłam do palenia albo za dużo jem...

Wyrzucam z siebie,że ciągle głowa jestem w pracy,chociaż racjonalnie rzecz biorąc wiem,że nie muszę, bo nic się tam nie dzieje i nie ma takiej potrzeby, do tego czuję się tam niedoceniona i ciągle chce pokazać,że powinni mnie docenić...

Wyrzucam z siebie,że wzięłam ślub, bo bałam się Ho odwołać na miesiąc czy dwa przed i liczyłam,że będzie lepiej,a porem wzięłam rozwód po 1,5 roku...

Wyrzucam z siebie…
To, że cały czas martwię się tym czy dobrze coś zrobiłam, czy powiedziałam, czy nie okłamałam kogoś, czy wystarczająco dobrze się zachowałam.
Mam dość ciągłego analizowania i kontrolowania siebie. Chce odetchnąć i poczuć się wolna 🥺 tak bardzo tego pragnę a wydaje mi się to niemożliwe bo jednak ciągle są niepewności.
To, że zawsze chcę żeby każdy mnie lubił i cenił…
To, że jestem taka roztrzepana ze i dużo rzeczach nie pamiętam lub po prostu robię je źle…
To, że martwię się za bardzo tym co będzie,
To, że już nie wiem sama co jest dobre a co jest złe.

Witam jakie macie najgorsze objawy netwicy co wam najgorzej przeszkadza

Co chcę z siebie wyrzucić?

To, że dobro zawsze zasługuje na dobro. A zło na zło. Nigdy nie można tego przeplatać. Inaczej jest chaos i wszystko się zlewa. A potem trudno odróżnić jedno od drugiego.

To, że zepsute osoby powinno się izolować od wartościowych. Żeby głupota i egoizm tych pierwszych nie wpływały na zdolności i samoocenę tych drugich.

To, że trzeba zawsze nazywać wszystko po imieniu. Podchodzić do wszystkiego i wszystkich realnie. Nie oszukiwać i nie okłamywać samego siebie tym, co jest nieprawdziwe i co nie ma prawa istnieć jako prawda.

I wiele innych kwestii...