Skoro już się w miarę osłuchaleś z językiem szwedzkim, to napewno już będzie Ci łatwiej za drugim podejściem... Mnie się tam właśnie zawsze niemiecki podobał

tylko właśnie też zaburzenia depresyjne bardzo mi utrudniały życie, bo wtedy pojawiały się zaniki pamięci i czułam, że muszę się uczyć wszystkiego od nowa... A jak depresja mijała, to znów pamięć jak żyleta, to było bardzo frustrujące... Bo jak chodziłam na kursy, lektorzy zaczynali się mi się podejrzliwie przyglądać, przez co wkręcalam sobie, że pewnie myślą sobie, że coś ćpam, bo raz byłam najbardziej aktywną osobą w grupie, a innym razem nie umiałam nawet czytać :o
Teraz włączyłam sobie na YT filmik po szwedzku easy swedish z napisami, i muszę przyznać, że mnie by było ciężko się przekonać do nauki tego języka, tak jak Tobie ciężko by było przekonać się do niemieckiego
