Teraz dopiero przeczytałem post Victora z 2010 i faktycznie - szok

Chociaż praca z dużą odpowiedzialnością nie jest korzystna dla nerwicy to całkowita rezygnacja z pracy i chowanie się w domu też jest problemem. Jakiś czas temu Vic napisał, że teraz ma świadomość że w tym najgorszym stanie dobrze by mu zrobił np. gułag

I ja się pod tym podpisuję. Sam miałem myśli o zwolnieniu się z pracy na początku roku. Chciałem uciec, schować się, wszystko mnie przerastało, od DD ciężko mi było patrzeć w monitor, okropieństwo. Ale gdybym wtedy to zrobił to dziś plułbym sobie w brodę. Trzeba przetrwać, mieć nadzieję i widzieć to radosne kur.a światełko w tunelu bo kiedy nerwica zaczyna ustępować, człowiek uzyskuje szerszą perspektywę i orientuje się jak bardzo lęk wykrzywiał i zawężał jego percepcję.
Dla mnie ważne okazało się poinformowanie najbliższych współpracowników, że mam system failure i przez jakiś czas mogę niedomagać. Powiedzmy, że przez jakieś 2 miesiące miałem taryfę ulgową, potem było coraz trudniej, ale to lepiej bo chociaż strasznie panikowałem to nie uciekałem przed coraz trudniejszymi taskami (które jeszcze rok wcześniej wydałyby mi się trywialne) i zyskiwałem wiarę w siebie.
Lęk jest najgorszym możliwym doradcą - ustępując mu, tracimy. Oczywiście, nie mam tu na myśli pracy, która wiąże się z dużą odpowiedzialności, która sama w sobie jest silnym stresorem i nam nie służy.
Nowa dostawa kozich racic z hodowli ekologicznej na Podkarpaciu. Kilogram świeżych, całych - 19 zł/kg. Kilogram świeżych, drobno mielonych - 23 zł/kg.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.