Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Wątpisz co do swoich objawów? Dyskusja, opisy, wyjaśnianie.
-
- Gość
Poszukajcie namiarów na klinikę leczenia nerwic w Krakowie - leczą się tam ofiary wypadków, nawet żołnierze, którzy przeszli jakąś tramę podczas misji.
Nie jest to szpital.
Nie przyjmują tak osób o innych zaburzeniach - jak tylko nerwicowych.
Spotkania odbywają się na takiej samej zasadzie jak normalnie u psychologa / lekarza - tylko wszystko jest w jednym budynku.
Są tam specjaliści - w Warszawie również taka klinika powinna być.
Jeżeli nie znajdziecie - ja postaram się o namiary.
W sytuacji kiedy depersonalizacja nie pozwala nam normalnie funkcjonować (na szczęście coraz rzadziej takich przypadków) - na prawdę warto jest skorzystać z pomocy psychiatry / terapeuty.
Klara, jest takie forum kobiece - wizaz.pl - kiedyś szukałem jakichś wskazówek odnośnie długich włosów (kiedy jeszcze je miałem) i pamiętam, że było tam sporo tematów pokroju "czy znacie jakiegoś dobrego psychiatrę w moim mieście, albo psychologa" - równie dobrze można poszukać w innych serwisach w internecie - na prawdę nie warto jest czekać i tkwić w tym stanie.
Lekarz uświadomi Ci, czym to jest, dlaczego i w jaki sposób z tego wyjść - nie powie Ci nic innego, jak to co zostało napisane na forum - ale jednak powie to lekarz.
I utwierdzi Cie w tym, że w rzeczywistości nie jest to nic - kto wie jak poważnego. To nasz lęk i myśli sprawiają, że dp jest dla nas tak ogromną katorgą.
W rzeczywistości to nie "wróg" - wręcz przeciwnie.
Jakbyście nigdy wcześniej nie wiedzieli, że jest coś takiego jak ból brzucha - w momencie kiedy zacząłby Wam boleć - spanikowalibyście i biegli przerażeni do lekarza, bojąc się, że jesteście śmiertelnie chorzy.
A to tylko - zwyczajny ból brzucha.
Tak samo jest z depersonalizacją - bo to tylko, zwyczajny i naturalny mechanizm obronny - spowodowany przemęczeniem umysłu, który ma pomóc Wam przetrwać.
Nie jest to szpital.
Nie przyjmują tak osób o innych zaburzeniach - jak tylko nerwicowych.
Spotkania odbywają się na takiej samej zasadzie jak normalnie u psychologa / lekarza - tylko wszystko jest w jednym budynku.
Są tam specjaliści - w Warszawie również taka klinika powinna być.
Jeżeli nie znajdziecie - ja postaram się o namiary.
W sytuacji kiedy depersonalizacja nie pozwala nam normalnie funkcjonować (na szczęście coraz rzadziej takich przypadków) - na prawdę warto jest skorzystać z pomocy psychiatry / terapeuty.
Klara, jest takie forum kobiece - wizaz.pl - kiedyś szukałem jakichś wskazówek odnośnie długich włosów (kiedy jeszcze je miałem) i pamiętam, że było tam sporo tematów pokroju "czy znacie jakiegoś dobrego psychiatrę w moim mieście, albo psychologa" - równie dobrze można poszukać w innych serwisach w internecie - na prawdę nie warto jest czekać i tkwić w tym stanie.
Lekarz uświadomi Ci, czym to jest, dlaczego i w jaki sposób z tego wyjść - nie powie Ci nic innego, jak to co zostało napisane na forum - ale jednak powie to lekarz.
I utwierdzi Cie w tym, że w rzeczywistości nie jest to nic - kto wie jak poważnego. To nasz lęk i myśli sprawiają, że dp jest dla nas tak ogromną katorgą.
W rzeczywistości to nie "wróg" - wręcz przeciwnie.
Jakbyście nigdy wcześniej nie wiedzieli, że jest coś takiego jak ból brzucha - w momencie kiedy zacząłby Wam boleć - spanikowalibyście i biegli przerażeni do lekarza, bojąc się, że jesteście śmiertelnie chorzy.
A to tylko - zwyczajny ból brzucha.
Tak samo jest z depersonalizacją - bo to tylko, zwyczajny i naturalny mechanizm obronny - spowodowany przemęczeniem umysłu, który ma pomóc Wam przetrwać.
- sarna87
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 202
- Rejestracja: 12 sierpnia 2012, o 09:51
Tak Klara, to wlasnie ten lekarz.On niestety nie przyjmuje nowych pacjentow,codziennie ma ok 200-300 i nie wyrabia za bardzo ale jesli bys sie zdecydowala na niego to mysle ze cos by sie dalo zrobic.jest to lekarz o wielkim sercu,naprawde.W dodatku bardzo wierzacy,choc nie dla kazdego ma to znaczenie ale moze tez pomoc.Jestem pewna co do niego,wielu ludzi wyciagnal z ciezkich chorob,nigdy nikogo nie odrzucil,kazdego wyslucha i ma bardzo indywidualne podejscie do pacjenta
- kasiak
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 132
- Rejestracja: 9 kwietnia 2012, o 10:34
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 53
- Rejestracja: 24 października 2012, o 09:01
Witajcie,
Nie radzę sobie z tym stanem. Nie umiem go bagatelizować, nie myśleć o nim choć przez chwilę.
Czy dla Was też wszystko jest męczącym cierpieniem ? Każda czynność, do której muszę się zmuszać na siłe i ta pustka w umyśle – mam wrażenie że umysł za chwilę mi się całkowicie wyłączy i nie będę się już umiała komunikować. I ta przerażająca obojętność –brak czucia/odczuwania czegokolwiek i obcość.
Czy też w tym stanie nie umiecie mówić o niczym innym tylko o tym jak się czujecie i dlaczego i czym to jest ?
czy też macie opory przed odebraniem telefonu od najbliższych, bo tak potworną męką jest rozmowa ?
Czy też wszystkie przyziemne rzeczy , jak pieniądze, rachunki itp. Wydawały wam się czymś, co wiecie że istnieje, ale jakby wasz umysł znowu się wyłączał na to wszystko. Mam wrażenie że za chwilę przestanę rozumieć co się do mnie mówi.
Byłam w urzędzie załatwić pewną sprawę, i z ledwością ogarnęłam to co urzędniczka mi tłumaczy.
Zaczynam wierzyć, że ze mną dzieje się coś gorszego, że to może schizofrenia, że już sfiksowałam.
Mój umysł się wyłączył, nie mam w nim żadnych myśli. Najgorsze, że nie mogę ani czytać, ani oglądać TV, zresztą to samo jest w rozmowie z rodziną – ból że ledwo się rozumie i niczego nie odczuwa. Wszystko jest martwe. To jest chyba najpotworniejsze +brak koncentracji lub nie wiem czym to jest.
Byłam u kolejnego lekarza, postawił jeszcze inną diagnozę jako depresję psychotyczną (nie wiem dlaczego), ale czy wam też b. trudno jest opisać lekarzowi wasz stan – mnie wielu mych odczuc nie udało się zobrazować słownie. Zamienił mi leki na Pernazynę i Anafranil –dzisiaj 3ci dzień odkąd je biorę. Czy ktoś je może brał i pomogły choc trochę ?
Jak radzicie sobie z pracą/szkołą – ja straciłam przez to ostatnią pracę – nie funkcjonuję.
Czy ja już mam jakąś psychiczną chorobę? Boję się.
Wszystko co umieścił Victor przeczytałam, ale wydaje się to awykonalne. Pomóżcie proszę jak sobie poradziliście.
Nie radzę sobie z tym stanem. Nie umiem go bagatelizować, nie myśleć o nim choć przez chwilę.
Czy dla Was też wszystko jest męczącym cierpieniem ? Każda czynność, do której muszę się zmuszać na siłe i ta pustka w umyśle – mam wrażenie że umysł za chwilę mi się całkowicie wyłączy i nie będę się już umiała komunikować. I ta przerażająca obojętność –brak czucia/odczuwania czegokolwiek i obcość.
Czy też w tym stanie nie umiecie mówić o niczym innym tylko o tym jak się czujecie i dlaczego i czym to jest ?
czy też macie opory przed odebraniem telefonu od najbliższych, bo tak potworną męką jest rozmowa ?
Czy też wszystkie przyziemne rzeczy , jak pieniądze, rachunki itp. Wydawały wam się czymś, co wiecie że istnieje, ale jakby wasz umysł znowu się wyłączał na to wszystko. Mam wrażenie że za chwilę przestanę rozumieć co się do mnie mówi.
Byłam w urzędzie załatwić pewną sprawę, i z ledwością ogarnęłam to co urzędniczka mi tłumaczy.
Zaczynam wierzyć, że ze mną dzieje się coś gorszego, że to może schizofrenia, że już sfiksowałam.
Mój umysł się wyłączył, nie mam w nim żadnych myśli. Najgorsze, że nie mogę ani czytać, ani oglądać TV, zresztą to samo jest w rozmowie z rodziną – ból że ledwo się rozumie i niczego nie odczuwa. Wszystko jest martwe. To jest chyba najpotworniejsze +brak koncentracji lub nie wiem czym to jest.
Byłam u kolejnego lekarza, postawił jeszcze inną diagnozę jako depresję psychotyczną (nie wiem dlaczego), ale czy wam też b. trudno jest opisać lekarzowi wasz stan – mnie wielu mych odczuc nie udało się zobrazować słownie. Zamienił mi leki na Pernazynę i Anafranil –dzisiaj 3ci dzień odkąd je biorę. Czy ktoś je może brał i pomogły choc trochę ?
Jak radzicie sobie z pracą/szkołą – ja straciłam przez to ostatnią pracę – nie funkcjonuję.
Czy ja już mam jakąś psychiczną chorobę? Boję się.
Wszystko co umieścił Victor przeczytałam, ale wydaje się to awykonalne. Pomóżcie proszę jak sobie poradziliście.
- sarna87
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 202
- Rejestracja: 12 sierpnia 2012, o 09:51
Klara..nie masz i nie bedziesz miec choroby psychicznej.Juz to przerabialam..tez myslalam ze czeka mnie reszta zycia w psychiatryku.Ja sie balam z kimkolwiek rozmawiac bo zanim zczailam o co komu chodzi to musial minac dobra chwila a jak konczylam rozmowe to sie zastanawialam czy to ja rozmawialam z tym kims czy to sobie wymyslilam.Mialam straszne paranoje.Omamy wzrokowe,sluchowe..okropnosc.Mi po prostu pomogly leki i to ze to ze na sile zajmowalam sie czymkolwiek byle nie siedziec i nie myslec.To jest bardzo ciezkie ale wykonalne.Pamietaj,nie jestes sama
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1939
- Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49
Na wszystko TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK. Ale jesli wiekszosc dnia siedziesz w domu to bedzie nadal awykonalne bagatelizowanie tego, szczegolnie ze to dla ciebie poczatek tego stanu. Jeszcze sie z nim nie oswoilas, wiec np spedzanie wiekszosci dnia w domu i probowanie sie na czyms skupiac zwykle nie daje efektow.42Klara pisze:Witajcie,
Nie radzę sobie z tym stanem. Nie umiem go bagatelizować, nie myśleć o nim choć przez chwilę.
Czy dla Was też wszystko jest męczącym cierpieniem ? Każda czynność, do której muszę się zmuszać na siłe i ta pustka w umyśle – mam wrażenie że umysł za chwilę mi się całkowicie wyłączy i nie będę się już umiała komunikować. I ta przerażająca obojętność –brak czucia/odczuwania czegokolwiek i obcość.
Czy też w tym stanie nie umiecie mówić o niczym innym tylko o tym jak się czujecie i dlaczego i czym to jest ?
czy też macie opory przed odebraniem telefonu od najbliższych, bo tak potworną męką jest rozmowa ?
Czy też wszystkie przyziemne rzeczy , jak pieniądze, rachunki itp. Wydawały wam się czymś, co wiecie że istnieje, ale jakby wasz umysł znowu się wyłączał na to wszystko. Mam wrażenie że za chwilę przestanę rozumieć co się do mnie mówi.
Byłam w urzędzie załatwić pewną sprawę, i z ledwością ogarnęłam to co urzędniczka mi tłumaczy.
Zaczynam wierzyć, że ze mną dzieje się coś gorszego, że to może schizofrenia, że już sfiksowałam.
Mój umysł się wyłączył, nie mam w nim żadnych myśli. Najgorsze, że nie mogę ani czytać, ani oglądać TV, zresztą to samo jest w rozmowie z rodziną – ból że ledwo się rozumie i niczego nie odczuwa. Wszystko jest martwe. To jest chyba najpotworniejsze +brak koncentracji lub nie wiem czym to jest.
Byłam u kolejnego lekarza, postawił jeszcze inną diagnozę jako depresję psychotyczną (nie wiem dlaczego), ale czy wam też b. trudno jest opisać lekarzowi wasz stan – mnie wielu mych odczuc nie udało się zobrazować słownie. Zamienił mi leki na Pernazynę i Anafranil –dzisiaj 3ci dzień odkąd je biorę. Czy ktoś je może brał i pomogły choc trochę ?
Jak radzicie sobie z pracą/szkołą – ja straciłam przez to ostatnią pracę – nie funkcjonuję.
Czy ja już mam jakąś psychiczną chorobę? Boję się.
Wszystko co umieścił Victor przeczytałam, ale wydaje się to awykonalne. Pomóżcie proszę jak sobie poradziliście.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 160
- Rejestracja: 14 marca 2012, o 12:01
42 Klara. Czy możesz wykonać pewien wysiłek. Wrócić do tego co napisałaś i przeczytać dokładnie jeszcze raz. Litera po literze i słowo po słowie. Od początku do końca. Powoli tylko na tym skupić uwagę. To jest taka medytacja. Jak będzie zmęczenie albo zniechęcenie to zignoruj to i na siłę powoli z wielką uwagą czytaj. Czytaj nieprzerwanie.Spróbuj. Jak nic ci nie pomaga to spróbuj tego. Na mnie zadziałało to może i na tobie też zadziała.Nerwica to walka z emocjami. Odwrócenie uwagi pozwoli tym emocjom płynąć. Takie coś powoduje rozluźnienie.
-
- Gość
Patrz na literki, lęk minie
Ale faza widzę literki, moje męty oczne co już nic przez nie nie widzę, ale chill out 


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 4
- Rejestracja: 24 października 2012, o 23:35
A ja natomiast chciałbym się tylko upewnić czy wam też towarzyszy NIEUSTANNIE zmieniona percepcja wzrokowa, określiłbym to w ten sposób - ( zanim miałem DD, przeważnie jak kładłem się już do wyra i byłem mega zmęczony mogłem popatrzeć na jakiś przedmiot i wydawał się tak bardzo daleko mimo że był koło mnie, czy to kubek czy ręka, niewiem czy ja tylko tak miewałem? no po prostu zwykłe uczucie zmęczenia przez chwile) To teraz na DD widzę tak cały czas, szczerze powiem to gówno widze, a w nocy to jest makabra, jak czytam te literki to wszystko jest tak strasznie skontrastowane i wyostrzone. A mętów ocznych to mam masę.
Odkąd mam DD wzrok pogorszył mi się bardzo bardzo, i to nie przez jakis czas w ciagu dnia, tak mam cały czas :|
To jest ten objaw który NAJbardziej mi przeszkadza w funkcjonowaniu.
Liczę na odpowiedzi, dzięki
Odkąd mam DD wzrok pogorszył mi się bardzo bardzo, i to nie przez jakis czas w ciagu dnia, tak mam cały czas :|
To jest ten objaw który NAJbardziej mi przeszkadza w funkcjonowaniu.
Liczę na odpowiedzi, dzięki

“If you are depressed you are living in the past.
If you are anxious you are living in the future.
If you are at peace you are living in the present.”
― Lao Tzu
If you are anxious you are living in the future.
If you are at peace you are living in the present.”
― Lao Tzu
- kasiak
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 132
- Rejestracja: 9 kwietnia 2012, o 10:34
no ja też tak mam... męty, śnieg optyczny, widzenie jak za mgłą i ogólne pogorszenie się wzroku. chyba wszyscy tutaj to mają, w różnym nasileniu. ja swojego czasu łykałam suplement z luteina, nieco wzrok mi się wyostrzył, ale na śnieżenie i męty to nie pomaga.