Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Wątpisz co do swoich objawów? Dyskusja, opisy, wyjaśnianie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 280
- Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48
Dzisiaj był dzień bardzo dziwny, byłam na dworze po 5 dniach w domu i miałam mocne odrealnienie, rano płacz jak wstałam już był że nie wiem kim jestem znowu i nie wiem czy istnieje ... oczywiście ogarnialam się i rozmawiałam ze sobą żeby przestać się nakręcać, na spacerze to samo i jakoś nawet puściłam ale było dziwnie ... kiedy wróciłam do domu czułam się jeszcze dziwniej bo zmiana otoczenia oczywiście co doprowadziło mnie już do takiej frustracji 100% nie mogła już, w środku był szał miałam dość płakałam, ale wzięłam się ogarnelam jednak to ogarnięcie było inne ja po prostu się poddałam, nie miałam siły cierpieć, teraz czuje się napięta ale jakas taka wolna ? Moje myśli nie są już nastawione na to co rano, czuje się jakbym poddała się i nie miała już siły się martwić i myśli tez nie miały siły napływać w tym temacie ... czy to jest mój punkt krytyczny a być może zwrotny, jestem bardzo ciekawa czy ktoś miał podobne sytuacje ?
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 390
- Rejestracja: 28 maja 2016, o 09:33
Ja bym nawet zaryzykował że wszyscy mają taki moment, który nieraz po prostu cały czas się ciągnie. Pod dłuższym czasie w stanie dd dochodzi prędzej czy później do ogromnej frustracji, dochodzi do takich ataków szału, ogromnej złości i bezsilności już do tego wszystkiego... bo ile tak można żyć i cierpieć ? Moim zdaniem zależy to od Ciebie jaki to będzie punkt. Jeśli tak jak teraz będziesz się tak złościć i frustrować tymi stanami niestety będą one trwały i będą się pogłębiać, Ty jeszcze bardziej będziesz się frustrować, złościć i znowu one również będą się pogłębiać lub po prostu będą obecne. Jeśli poddała byś się, przyjęła że trudno no teraz są te stany i nic się zrobię, skupiła się na życiu na jakimś zajęciu niż na analizie tych stanów nie będzie wtedy złości i frustracji to powolutku będzie się poprawiać. No właśnie zależy tylko w którą stronę pójdziesz.nadzieja1234 pisze: ↑17 kwietnia 2020, o 18:04Dzisiaj był dzień bardzo dziwny, byłam na dworze po 5 dniach w domu i miałam mocne odrealnienie, rano płacz jak wstałam już był że nie wiem kim jestem znowu i nie wiem czy istnieje ... oczywiście ogarnialam się i rozmawiałam ze sobą żeby przestać się nakręcać, na spacerze to samo i jakoś nawet puściłam ale było dziwnie ... kiedy wróciłam do domu czułam się jeszcze dziwniej bo zmiana otoczenia oczywiście co doprowadziło mnie już do takiej frustracji 100% nie mogła już, w środku był szał miałam dość płakałam, ale wzięłam się ogarnelam jednak to ogarnięcie było inne ja po prostu się poddałam, nie miałam siły cierpieć, teraz czuje się napięta ale jakas taka wolna ? Moje myśli nie są już nastawione na to co rano, czuje się jakbym poddała się i nie miała już siły się martwić i myśli tez nie miały siły napływać w tym temacie ... czy to jest mój punkt krytyczny a być może zwrotny, jestem bardzo ciekawa czy ktoś miał podobne sytuacje ?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 280
- Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48
Czy może ktoś mi pomoc i napisać czy tez go tak odcięło przez tą kwarantannę ? Ja nie czuje ze jestem w ogóle ... jak wychodzę to nie wiem czy wyszłam totalnie mnie odcięło od życia nic już nie czuje ...
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 221
- Rejestracja: 28 października 2019, o 03:01
Ja się tak czuję ogólnie, kwarantanna to tylko na to wpływa różnie, ale ogólnie tak wygląda dd. Polecam Victora wpisy a przynajmniej mnie dużo dawały motywacji, bo jak się to czyta to widać, że zjadł na tym zęby. Nie wiem czy czytałaś ale polecam sobie przypomnieć, zresztą masz temat z objawami, sama zobacz jak ludzie się z tym czują encyklopedia-objawow-derealizacji-deper ... 73-15.html Dlatego odpowiadając tak, tak mam.nadzieja1234 pisze: ↑21 kwietnia 2020, o 17:31Czy może ktoś mi pomoc i napisać czy tez go tak odcięło przez tą kwarantannę ? Ja nie czuje ze jestem w ogóle ... jak wychodzę to nie wiem czy wyszłam totalnie mnie odcięło od życia nic już nie czuje ...
- sylwunika12
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 14 czerwca 2018, o 21:07
Ja mam derealizacje już 8 lat + wcześniejsze epizody z dziecinśtwa (zaburzenia lękowe) Ale do tej pory mimo DD żyłam już zupełnie dobrze. Wczoraj jak grom z jasnego nieba nagle znowu derealizacja stała się silniejsza A mi powróciły właśnie takie myśli "że to wszystko serio nie istnieje". To jakiś koszmar, boję się, że takie spostrzeganie derealizacji to schizofrenia przez co lęk jest jeszcze większy. Czy masz właśnie takie myśli połączone z naprawdę dużym lękiem, że nie istniejesz? To jest naprawdę piekło. Mówię siebie, że przecież wiem, że to nieprawda, ale tu pojawiają się kolejne lękowe myśli, że w to jednak wierzę I oszalalamnadzieja1234 pisze: ↑15 kwietnia 2020, o 19:26Mam pytanie bo czasem nie mam wiary że to prawda, że może tak być.... mam wrazenie że ja nie istnieje i nie czuje życia że to wymysł i mnie tu nie ma, że nigdy nie zrozumiem wcześniejszego życia przed zaburzeniem, czuje jakby to było coś kiedyś i już nie było tego i nie rozumiem czym to było, teraz jest tylko coś co widzę ale tego nie czuje .... wywołuje to we mnie strach, nie wyobrażam sobie życia dalszego ... czuję lęk![]()

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 280
- Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48
Nie mam kompletnie myśli o schizofrenie hah bardziej że mnie nie ma albo że już nigdy nie poczuje że żyjesylwunika12 pisze: ↑1 maja 2020, o 10:39Ja mam derealizacje już 8 lat + wcześniejsze epizody z dziecinśtwa (zaburzenia lękowe) Ale do tej pory mimo DD żyłam już zupełnie dobrze. Wczoraj jak grom z jasnego nieba nagle znowu derealizacja stała się silniejsza A mi powróciły właśnie takie myśli "że to wszystko serio nie istnieje". To jakiś koszmar, boję się, że takie spostrzeganie derealizacji to schizofrenia przez co lęk jest jeszcze większy. Czy masz właśnie takie myśli połączone z naprawdę dużym lękiem, że nie istniejesz? To jest naprawdę piekło. Mówię siebie, że przecież wiem, że to nieprawda, ale tu pojawiają się kolejne lękowe myśli, że w to jednak wierzę I oszalalamnadzieja1234 pisze: ↑15 kwietnia 2020, o 19:26Mam pytanie bo czasem nie mam wiary że to prawda, że może tak być.... mam wrazenie że ja nie istnieje i nie czuje życia że to wymysł i mnie tu nie ma, że nigdy nie zrozumiem wcześniejszego życia przed zaburzeniem, czuje jakby to było coś kiedyś i już nie było tego i nie rozumiem czym to było, teraz jest tylko coś co widzę ale tego nie czuje .... wywołuje to we mnie strach, nie wyobrażam sobie życia dalszego ... czuję lęk![]()
Masz więc podobne odczucia?

Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
- sylwunika12
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 14 czerwca 2018, o 21:07
No mnie właśnie te myśli, że świat w ogóle nie istnieje albo, że mnie nie ma przerażają najbardziej, bo jak dla mnie to są one dziwaczne i nie zbyt normalne:( Ale pociesza, że nie tylko ja w dd tak mam. A poprzedniego życia, bez dd też nie umiem sobie nawet wyobrazić.nadzieja1234 pisze: ↑1 maja 2020, o 11:28Nie mam kompletnie myśli o schizofrenie hah bardziej że mnie nie ma albo że już nigdy nie poczuje że żyjesylwunika12 pisze: ↑1 maja 2020, o 10:39Ja mam derealizacje już 8 lat + wcześniejsze epizody z dziecinśtwa (zaburzenia lękowe) Ale do tej pory mimo DD żyłam już zupełnie dobrze. Wczoraj jak grom z jasnego nieba nagle znowu derealizacja stała się silniejsza A mi powróciły właśnie takie myśli "że to wszystko serio nie istnieje". To jakiś koszmar, boję się, że takie spostrzeganie derealizacji to schizofrenia przez co lęk jest jeszcze większy. Czy masz właśnie takie myśli połączone z naprawdę dużym lękiem, że nie istniejesz? To jest naprawdę piekło. Mówię siebie, że przecież wiem, że to nieprawda, ale tu pojawiają się kolejne lękowe myśli, że w to jednak wierzę I oszalalamnadzieja1234 pisze: ↑15 kwietnia 2020, o 19:26Mam pytanie bo czasem nie mam wiary że to prawda, że może tak być.... mam wrazenie że ja nie istnieje i nie czuje życia że to wymysł i mnie tu nie ma, że nigdy nie zrozumiem wcześniejszego życia przed zaburzeniem, czuje jakby to było coś kiedyś i już nie było tego i nie rozumiem czym to było, teraz jest tylko coś co widzę ale tego nie czuje .... wywołuje to we mnie strach, nie wyobrażam sobie życia dalszego ... czuję lęk![]()
Masz więc podobne odczucia?
że utknęłam w jakiejś odchłani i nie da się już zrozumieć życia po takim czymś
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 280
- Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48
Też nie umiem sobie wyobrazić jak to jest czuć świat, ale wiesz że tu tylko działanie coś zmieni. Chodzisz może na terapie czy leki bierzesz ? Długo już w tym jesteś może robisz jakiś jeden błąd który to utrzymuje ? Ja 11 miesięcy ale już miałam momenty ze mi znikało ehh teraz od tego siedzenia w domu wkręciłam sobie na banie te myśli z nieistnieniem i miałam spadek mocny ale się podnoszę powolisylwunika12 pisze: ↑1 maja 2020, o 13:51No mnie właśnie te myśli, że świat w ogóle nie istnieje albo, że mnie nie ma przerażają najbardziej, bo jak dla mnie to są one dziwaczne i nie zbyt normalne:( Ale pociesza, że nie tylko ja w dd tak mam. A poprzedniego życia, bez dd też nie umiem sobie nawet wyobrazić.nadzieja1234 pisze: ↑1 maja 2020, o 11:28Nie mam kompletnie myśli o schizofrenie hah bardziej że mnie nie ma albo że już nigdy nie poczuje że żyjesylwunika12 pisze: ↑1 maja 2020, o 10:39
Ja mam derealizacje już 8 lat + wcześniejsze epizody z dziecinśtwa (zaburzenia lękowe) Ale do tej pory mimo DD żyłam już zupełnie dobrze. Wczoraj jak grom z jasnego nieba nagle znowu derealizacja stała się silniejsza A mi powróciły właśnie takie myśli "że to wszystko serio nie istnieje". To jakiś koszmar, boję się, że takie spostrzeganie derealizacji to schizofrenia przez co lęk jest jeszcze większy. Czy masz właśnie takie myśli połączone z naprawdę dużym lękiem, że nie istniejesz? To jest naprawdę piekło. Mówię siebie, że przecież wiem, że to nieprawda, ale tu pojawiają się kolejne lękowe myśli, że w to jednak wierzę I oszalalamMasz więc podobne odczucia?
że utknęłam w jakiejś odchłani i nie da się już zrozumieć życia po takim czymś
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 280
- Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48
sylwunika12 pisze: ↑1 maja 2020, o 13:51No mnie właśnie te myśli, że świat w ogóle nie istnieje albo, że mnie nie ma przerażają najbardziej, bo jak dla mnie to są one dziwaczne i nie zbyt normalne:( Ale pociesza, że nie tylko ja w dd tak mam. A poprzedniego życia, bez dd też nie umiem sobie nawet wyobrazić.nadzieja1234 pisze: ↑1 maja 2020, o 11:28Nie mam kompletnie myśli o schizofrenie hah bardziej że mnie nie ma albo że już nigdy nie poczuje że żyjesylwunika12 pisze: ↑1 maja 2020, o 10:39
Ja mam derealizacje już 8 lat + wcześniejsze epizody z dziecinśtwa (zaburzenia lękowe) Ale do tej pory mimo DD żyłam już zupełnie dobrze. Wczoraj jak grom z jasnego nieba nagle znowu derealizacja stała się silniejsza A mi powróciły właśnie takie myśli "że to wszystko serio nie istnieje". To jakiś koszmar, boję się, że takie spostrzeganie derealizacji to schizofrenia przez co lęk jest jeszcze większy. Czy masz właśnie takie myśli połączone z naprawdę dużym lękiem, że nie istniejesz? To jest naprawdę piekło. Mówię siebie, że przecież wiem, że to nieprawda, ale tu pojawiają się kolejne lękowe myśli, że w to jednak wierzę I oszalalamMasz więc podobne odczucia?
że utknęłam w jakiejś odchłani i nie da się już zrozumieć życia po takim czymś
Tak na prawdę to widać w sumie i twój u mój błąd, ciagle dziwienie się objawom a jak wiadomo pierwszy ruch łowieniem iść w kierunku zaprzestaniu dziwieniu się że jest tak czy siak
Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
- sylwunika12
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 8
- Rejestracja: 14 czerwca 2018, o 21:07
Tylko do tej pory właśnie żyłam normalnie, myślałam, że w derealizacji jestem już ekspertem
A tu takie coś.
Mi sie w ogóle cały czas wydaje, ze inni wcale nie boją się tego, że to wszystko jest nieprawdziwe w takim stopniu jak ja. Jak ktoś mi mówi, że tak ma to aż ni3 chce mi się wierzyć.

Mi sie w ogóle cały czas wydaje, ze inni wcale nie boją się tego, że to wszystko jest nieprawdziwe w takim stopniu jak ja. Jak ktoś mi mówi, że tak ma to aż ni3 chce mi się wierzyć.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 280
- Rejestracja: 10 czerwca 2019, o 18:48
Czyli dalsze wątpliwościsylwunika12 pisze: ↑1 maja 2020, o 15:49Tylko do tej pory właśnie żyłam normalnie, myślałam, że w derealizacji jestem już ekspertemA tu takie coś.
Mi sie w ogóle cały czas wydaje, ze inni wcale nie boją się tego, że to wszystko jest nieprawdziwe w takim stopniu jak ja. Jak ktoś mi mówi, że tak ma to aż ni3 chce mi się wierzyć.

Życie jest darem i to od nas zależy jak je poprowadzimy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 50
- Rejestracja: 5 stycznia 2020, o 19:31
Ogólnie nerwice mam jakoś od pół roku. Wiele objawow zwalczyłam, w tym silna derealizacje i bardzo dużo natrętnych myśli egzystencjalnych. Mój stan jest bliski normalności (o ile ją dobrze pamiętam
). Ostatnio od czasu do czasu dostaje stanów lękowych. Dzisiaj jadąc samochodem nagle byłam na chwilę jakby bardziej sobą, wszystko stało się prawdziwe i wyraźniejsze. Strasznie się przestraszyłam. Po chwili znowu wszystko stało się odleglejsze i to mnie uspokoiło. Czy myślicie, że mam w dalszym ciągu lekką derealizacje albo depersonalizację? Czy już sobie wmawiam? 
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1491
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
jak zwalczylas mysli egzystancjalne?Paulinaxo pisze: ↑20 maja 2020, o 17:31Ogólnie nerwice mam jakoś od pół roku. Wiele objawow zwalczyłam, w tym silna derealizacje i bardzo dużo natrętnych myśli egzystencjalnych. Mój stan jest bliski normalności (o ile ją dobrze pamiętam). Ostatnio od czasu do czasu dostaje stanów lękowych. Dzisiaj jadąc samochodem nagle byłam na chwilę jakby bardziej sobą, wszystko stało się prawdziwe i wyraźniejsze. Strasznie się przestraszyłam. Po chwili znowu wszystko stało się odleglejsze i to mnie uspokoiło. Czy myślicie, że mam w dalszym ciągu lekką derealizacje albo depersonalizację? Czy już sobie wmawiam?
![]()
Mistrz 2021 (L)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 50
- Rejestracja: 5 stycznia 2020, o 19:31
Szczerze to z nimi walczyłam najdłużej. Nawet atak paniki miałam, bo przeraziłam się, jak mogę żyć, czy naprawdę żyje itp.sebastian86 pisze: ↑20 maja 2020, o 18:11jak zwalczylas mysli egzystancjalne?Paulinaxo pisze: ↑20 maja 2020, o 17:31Ogólnie nerwice mam jakoś od pół roku. Wiele objawow zwalczyłam, w tym silna derealizacje i bardzo dużo natrętnych myśli egzystencjalnych. Mój stan jest bliski normalności (o ile ją dobrze pamiętam). Ostatnio od czasu do czasu dostaje stanów lękowych. Dzisiaj jadąc samochodem nagle byłam na chwilę jakby bardziej sobą, wszystko stało się prawdziwe i wyraźniejsze. Strasznie się przestraszyłam. Po chwili znowu wszystko stało się odleglejsze i to mnie uspokoiło. Czy myślicie, że mam w dalszym ciągu lekką derealizacje albo depersonalizację? Czy już sobie wmawiam?
![]()
Aczkolwiek dałam tym myślom po prostu lecieć przez głowę, pogodziłam się z tym, chociaż nie było to łatwe. Jak przestaniesz
walczyć, to w końcu przejdzie


i Amr Barrada. Tam jest to opisane

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1491
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
czytalem ,nie pomogly mi tamtejsze rady. u mnie byl problem taki ze te mysli bardzo obnizaly nastroj, albo doprowadzaly do uczucia niepokoju.Paulinaxo pisze: ↑20 maja 2020, o 18:21Szczerze to z nimi walczyłam najdłużej. Nawet atak paniki miałam, bo przeraziłam się, jak mogę żyć, czy naprawdę żyje itp.sebastian86 pisze: ↑20 maja 2020, o 18:11jak zwalczylas mysli egzystancjalne?Paulinaxo pisze: ↑20 maja 2020, o 17:31Ogólnie nerwice mam jakoś od pół roku. Wiele objawow zwalczyłam, w tym silna derealizacje i bardzo dużo natrętnych myśli egzystencjalnych. Mój stan jest bliski normalności (o ile ją dobrze pamiętam). Ostatnio od czasu do czasu dostaje stanów lękowych. Dzisiaj jadąc samochodem nagle byłam na chwilę jakby bardziej sobą, wszystko stało się prawdziwe i wyraźniejsze. Strasznie się przestraszyłam. Po chwili znowu wszystko stało się odleglejsze i to mnie uspokoiło. Czy myślicie, że mam w dalszym ciągu lekką derealizacje albo depersonalizację? Czy już sobie wmawiam?
![]()
Aczkolwiek dałam tym myślom po prostu lecieć przez głowę, pogodziłam się z tym, chociaż nie było to łatwe. Jak przestaniesz
walczyć, to w końcu przejdziePrzynajmniej ja tak postąpiłam
polecam Ci książkę Pokonać lęki i fobie, autorstwa Judith Bemis
i Amr Barrada. Tam jest to opisane![]()
Mistrz 2021 (L)