Według mnie strasznie się z tym szarpiesz,niechcesz zaakceptować tego ze to tylko nerwica i zacząć walczyć.Sporobuj akceptować to wszystko przeciez nic nie masz ro stracenia głowa do góryCeline Marie pisze: ↑22 grudnia 2017, o 22:30Ja mam uszkodzony mózg na pewno,to coś jest tak silne,że nie sposób opisać tego słowami ,otępienie ,otumanienie,tracę wzrok,wszystko jest takie ciemne,nawet żarówka setka jest za ciemna,słoneczny dzień jest przygaszony,to wszystko jest straszne,jakbym była naćpana,napita i nie mogła się wybudzić jednocześnie ,nic do mnie nie dociera
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Wątpisz co do swoich objawów? Dyskusja, opisy, wyjaśnianie.
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1550
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Nie mam siły,mam tak wiele tych zaburzeń,tak długo one trwają plus problemy w życiu,ze zdrowiem ogólnie,nie daję radyNipo pisze: ↑22 grudnia 2017, o 22:33Według mnie strasznie się z tym szarpiesz,niechcesz zaakceptować tego ze to tylko nerwica i zacząć walczyć.Sporobuj akceptować to wszystko przeciez nic nie masz ro stracenia głowa do góryCeline Marie pisze: ↑22 grudnia 2017, o 22:30Ja mam uszkodzony mózg na pewno,to coś jest tak silne,że nie sposób opisać tego słowami ,otępienie ,otumanienie,tracę wzrok,wszystko jest takie ciemne,nawet żarówka setka jest za ciemna,słoneczny dzień jest przygaszony,to wszystko jest straszne,jakbym była naćpana,napita i nie mogła się wybudzić jednocześnie ,nic do mnie nie docierapoczytaj sobie posty osób odburzonych w jakich byli ciężkich sytuacjach trzeba trochę chęci a wszystko da się zrobić
![]()
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
- Nipo
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1550
- Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34
Wiem to jest przykre ale spróbuj się wziasc w garśćCeline Marie pisze: ↑22 grudnia 2017, o 22:37Nie mam siły,mam tak wiele tych zaburzeń,tak długo one trwają plus problemy w życiu,ze zdrowiem ogólnie,nie daję radyNipo pisze: ↑22 grudnia 2017, o 22:33Według mnie strasznie się z tym szarpiesz,niechcesz zaakceptować tego ze to tylko nerwica i zacząć walczyć.Sporobuj akceptować to wszystko przeciez nic nie masz ro stracenia głowa do góryCeline Marie pisze: ↑22 grudnia 2017, o 22:30Ja mam uszkodzony mózg na pewno,to coś jest tak silne,że nie sposób opisać tego słowami ,otępienie ,otumanienie,tracę wzrok,wszystko jest takie ciemne,nawet żarówka setka jest za ciemna,słoneczny dzień jest przygaszony,to wszystko jest straszne,jakbym była naćpana,napita i nie mogła się wybudzić jednocześnie ,nic do mnie nie docierapoczytaj sobie posty osób odburzonych w jakich byli ciężkich sytuacjach trzeba trochę chęci a wszystko da się zrobić
![]()
-
Victoriaa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 69
- Rejestracja: 2 czerwca 2017, o 17:49
Celin mozesz sie poddać albo dążyć do lepszego jutra, wybór należy do Ciebie.Celine Marie pisze: ↑22 grudnia 2017, o 22:37Nie mam siły,mam tak wiele tych zaburzeń,tak długo one trwają plus problemy w życiu,ze zdrowiem ogólnie,nie daję radyNipo pisze: ↑22 grudnia 2017, o 22:33Według mnie strasznie się z tym szarpiesz,niechcesz zaakceptować tego ze to tylko nerwica i zacząć walczyć.Sporobuj akceptować to wszystko przeciez nic nie masz ro stracenia głowa do góryCeline Marie pisze: ↑22 grudnia 2017, o 22:30Ja mam uszkodzony mózg na pewno,to coś jest tak silne,że nie sposób opisać tego słowami ,otępienie ,otumanienie,tracę wzrok,wszystko jest takie ciemne,nawet żarówka setka jest za ciemna,słoneczny dzień jest przygaszony,to wszystko jest straszne,jakbym była naćpana,napita i nie mogła się wybudzić jednocześnie ,nic do mnie nie docierapoczytaj sobie posty osób odburzonych w jakich byli ciężkich sytuacjach trzeba trochę chęci a wszystko da się zrobić
![]()
W nerwicy rozczulanie sie nad sobą niestety daleko nie prowadzi tak wiec popraw koronę i od jutra praktykuj nowe nastawienie
- cyraneczka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 250
- Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44
Mam derealizację od paru dni, wcześniej może też miałam, ale nie wiedziałam. Mam pytanie czy to objaw dd, że czuję się jak robot? Że chodzę jakby mnie ktoś nakręcił? Czuję się z tym dziwnie, trudno mi na to nie zwracać uwagi, bo łączy się to u mnie z niestabilnoscua równowagi (taką w głowie, realnie jest ok, nie przewracam się, w końcu to nerwica, a nie SM
). Jeszcze tego nie zaakceptowalam, bo to dla mnie nowa rzecz...
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Tak, spokojnie możesz to wrzucić do szuflady z napisem 'DD'cyraneczka pisze: ↑26 grudnia 2017, o 17:23Mam derealizację od paru dni, wcześniej może też miałam, ale nie wiedziałam. Mam pytanie czy to objaw dd, że czuję się jak robot? Że chodzę jakby mnie ktoś nakręcił? Czuję się z tym dziwnie, trudno mi na to nie zwracać uwagi, bo łączy się to u mnie z niestabilnoscua równowagi (taką w głowie, realnie jest ok, nie przewracam się, w końcu to nerwica, a nie SM). Jeszcze tego nie zaakceptowalam, bo to dla mnie nowa rzecz...
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Tak, to typowe.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
- Karteczka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 160
- Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29
Jak nazwalibyscie wrażenie z tyłu głowy, że jak mówicie, to musicie kontrolować to, co powiecie? Taka potrzeba analizy wypowiedziach treści, co jest upierdliwe przy spontaniczne mowie? Jakbym nie wierzyła że to, co mówię wypływa że mnie i jest wytworem mojego superszybkiego umysłu, jakby nie mam pewności, że to co mówię jest "moje", nie wiem jak to w zasadzie opisać. Jakby mi przeszkadzało że mówię szybciej niż pisze np tutaj.
Z drugiej strony jak czytam jakie pierdoły powyżej napisałam to facepalm eh
A może ja nie wiedzieć czemu straciłam zwyczajnie do siebie zaufanie? Albo jeszcze inaczej, boję się, że to zaufanie stracę?
Z drugiej strony jak czytam jakie pierdoły powyżej napisałam to facepalm eh
A może ja nie wiedzieć czemu straciłam zwyczajnie do siebie zaufanie? Albo jeszcze inaczej, boję się, że to zaufanie stracę?
- Tojajestem
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 383
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 19:03
Twoja diagnoza samej siebie jest polowicznie prawdziwaKarteczka pisze: ↑28 grudnia 2017, o 17:42Jak nazwalibyscie wrażenie z tyłu głowy, że jak mówicie, to musicie kontrolować to, co powiecie? Taka potrzeba analizy wypowiedziach treści, co jest upierdliwe przy spontaniczne mowie? Jakbym nie wierzyła że to, co mówię wypływa że mnie i jest wytworem mojego superszybkiego umysłu, jakby nie mam pewności, że to co mówię jest "moje", nie wiem jak to w zasadzie opisać. Jakby mi przeszkadzało że mówię szybciej niż pisze np tutaj.
Z drugiej strony jak czytam jakie pierdoły powyżej napisałam to facepalm eh
A może ja nie wiedzieć czemu straciłam zwyczajnie do siebie zaufanie? Albo jeszcze inaczej, boję się, że to zaufanie stracę?
Z drugiej strony (druga polowa prawdy) zacytuje ci cytat z ksiazki Henninga Becka: „myslenie nie polega na linearnej logice tpu A wynika z B. W mózgu pojawia sie dynamizczna mozaika wzorcow, ktore kloca sie ze soba, az w koncu wyklarowuje sie z tego dominujace polecenie dzialania. Gdy tylko jeden z modeli przekroczy wartosc progowa, inne zostana porzucone i do realizacji trafia jeden konkretny wzorzec”. Wynika z tego ze analiza jest czyms naturalnym - tak dziala umysl. Roznica jest tylko taka ze my nerwicowcy, z powodu lęku, mamy zbyt duze przelozenie na emocje i dlatego ta analize zauwazamy.
Ważne, żeby w trudnych chwilach pamiętać o własnych cytatach ;)
- Ptasiek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 180
- Rejestracja: 13 czerwca 2016, o 07:00
Zupelnie jakbys w ladne slowa ubral fakt, ze jestesmy specjalni.Tojajestem pisze: ↑28 grudnia 2017, o 18:11Twoja diagnoza samej siebie jest polowicznie prawdziwaKarteczka pisze: ↑28 grudnia 2017, o 17:42Jak nazwalibyscie wrażenie z tyłu głowy, że jak mówicie, to musicie kontrolować to, co powiecie? Taka potrzeba analizy wypowiedziach treści, co jest upierdliwe przy spontaniczne mowie? Jakbym nie wierzyła że to, co mówię wypływa że mnie i jest wytworem mojego superszybkiego umysłu, jakby nie mam pewności, że to co mówię jest "moje", nie wiem jak to w zasadzie opisać. Jakby mi przeszkadzało że mówię szybciej niż pisze np tutaj.
Z drugiej strony jak czytam jakie pierdoły powyżej napisałam to facepalm eh
A może ja nie wiedzieć czemu straciłam zwyczajnie do siebie zaufanie? Albo jeszcze inaczej, boję się, że to zaufanie stracę?Po pierwsze masz racje - nerwica to straszliwa utrata zaufania do siebie, swoich mysli, emocji, a nawet czynow. Zauwaz jak wielu nerwicowcow nie jest pewna czy nie zrealizuje dziwnych mysli ktore ma (nie przytaczam przykladow
) Ta utrata zaufania wiaze sie z lękiem. Ten lęk przykrywaja jednak inne emocje - mowimy cos i mamy realne uczucie ze bredzimy, wydaje nam sie ze tracimy kontrole nad tym co mowimy. Ale jesli kogos zapytasz o to co powiedzialas to zapewne powie, ze jestes logiczna i spojna. Mialem taki okres, ze nie potrafilem sklecic w wordzie kilku zdan bo wydawalo mi sie ze wszystko jest bez sensu i nawet nie wiem co chce wyrazic. Trzeba to niestety „puścić” - nie zwracac uwagi na pojewiajace sie uczucia jakiekolwiek by nie byly. Wiem jakie to trudne ale wiem tez, ze jak zaczniesz za tym podazac to negatywne emocje beda sie poglebiac.
Z drugiej strony (druga polowa prawdy) zacytuje ci cytat z ksiazki Henninga Becka: „myslenie nie polega na linearnej logice tpu A wynika z B. W mózgu pojawia sie dynamizczna mozaika wzorcow, ktore kloca sie ze soba, az w koncu wyklarowuje sie z tego dominujace polecenie dzialania. Gdy tylko jeden z modeli przekroczy wartosc progowa, inne zostana porzucone i do realizacji trafia jeden konkretny wzorzec”. Wynika z tego ze analiza jest czyms naturalnym - tak dziala umysl. Roznica jest tylko taka ze my nerwicowcy, z powodu lęku, mamy zbyt duze przelozenie na emocje i dlatego ta analize zauwazamy.
No healing without feeling
- Tojajestem
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 383
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 19:03
W pewnym sensie tak jest
Nerwica pozwala nam zauwazac cos co dla „normalnych” jest niezauwazalne. Pozwala nam tez zrozumiec ze istniejemy ponad emocjami i myslami. Tyle ze to wymaga czasu. Zobacz tez ile ludzi dzieki nerwicy odkrylo siebie albo swoje zycie. W sumie to jak to teraz pisze to dochodze do wniosku ze powinnismy kochac swoja nerwice a moze nawet zmienic jakas nazwe ulicy na jej czesc 
Ważne, żeby w trudnych chwilach pamiętać o własnych cytatach ;)
- Ptasiek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 180
- Rejestracja: 13 czerwca 2016, o 07:00
Taaaa....Tojajestem pisze: ↑28 grudnia 2017, o 18:19W pewnym sensie tak jestNerwica pozwala nam zauwazac cos co dla „normalnych” jest niezauwazalne. Pozwala nam tez zrozumiec ze istniejemy ponad emocjami i myslami. Tyle ze to wymaga czasu. Zobacz tez ile ludzi dzieki nerwicy odkrylo siebie albo swoje zycie. W sumie to jak to teraz pisze to dochodze do wniosku ze powinnismy kochac swoja nerwice a moze nawet zmienic jakas nazwe ulicy na jej czesc
![]()
Btw. Jak patrze na twoj avatarek to przypomina mi sue pewien tekst: jak duzy wplyw na zbawienie ma calowanie w pierscien biskupa ?
No healing without feeling
- Tojajestem
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 383
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 19:03
Dobre pytanie
To zalezy ile do tego zbawienia dolozysz. PosleCi na priv numer konta 
Ważne, żeby w trudnych chwilach pamiętać o własnych cytatach ;)
- Karteczka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 160
- Rejestracja: 30 października 2017, o 16:29
Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Nie mieści mi się w głowie jak to jest ze moj mózg myśli. I brak wyjaśnienia tej egzystki budzi lęk. Możesz podać w jakiej książce takie fajne rzeczy piszą?Tojajestem pisze: ↑28 grudnia 2017, o 18:11Twoja diagnoza samej siebie jest polowicznie prawdziwaKarteczka pisze: ↑28 grudnia 2017, o 17:42Jak nazwalibyscie wrażenie z tyłu głowy, że jak mówicie, to musicie kontrolować to, co powiecie? Taka potrzeba analizy wypowiedziach treści, co jest upierdliwe przy spontaniczne mowie? Jakbym nie wierzyła że to, co mówię wypływa że mnie i jest wytworem mojego superszybkiego umysłu, jakby nie mam pewności, że to co mówię jest "moje", nie wiem jak to w zasadzie opisać. Jakby mi przeszkadzało że mówię szybciej niż pisze np tutaj.
Z drugiej strony jak czytam jakie pierdoły powyżej napisałam to facepalm eh
A może ja nie wiedzieć czemu straciłam zwyczajnie do siebie zaufanie? Albo jeszcze inaczej, boję się, że to zaufanie stracę?Po pierwsze masz racje - nerwica to straszliwa utrata zaufania do siebie, swoich mysli, emocji, a nawet czynow. Zauwaz jak wielu nerwicowcow nie jest pewna czy nie zrealizuje dziwnych mysli ktore ma (nie przytaczam przykladow
) Ta utrata zaufania wiaze sie z lękiem. Ten lęk przykrywaja jednak inne emocje - mowimy cos i mamy realne uczucie ze bredzimy, wydaje nam sie ze tracimy kontrole nad tym co mowimy. Ale jesli kogos zapytasz o to co powiedzialas to zapewne powie, ze jestes logiczna i spojna. Mialem taki okres, ze nie potrafilem sklecic w wordzie kilku zdan bo wydawalo mi sie ze wszystko jest bez sensu i nawet nie wiem co chce wyrazic. Trzeba to niestety „puścić” - nie zwracac uwagi na pojewiajace sie uczucia jakiekolwiek by nie byly. Wiem jakie to trudne ale wiem tez, ze jak zaczniesz za tym podazac to negatywne emocje beda sie poglebiac.
Z drugiej strony (druga polowa prawdy) zacytuje ci cytat z ksiazki Henninga Becka: „myslenie nie polega na linearnej logice tpu A wynika z B. W mózgu pojawia sie dynamizczna mozaika wzorcow, ktore kloca sie ze soba, az w koncu wyklarowuje sie z tego dominujace polecenie dzialania. Gdy tylko jeden z modeli przekroczy wartosc progowa, inne zostana porzucone i do realizacji trafia jeden konkretny wzorzec”. Wynika z tego ze analiza jest czyms naturalnym - tak dziala umysl. Roznica jest tylko taka ze my nerwicowcy, z powodu lęku, mamy zbyt duze przelozenie na emocje i dlatego ta analize zauwazamy.
