Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Wątpisz co do swoich objawów? Dyskusja, opisy, wyjaśnianie.
- April
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 704
- Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47
Miesinia w zasadzie to nie mamy wyjscia, wlasnie Marianna probowala mi wytlumaczyc, zeby zostawic to samemu sobie, ale ja kurcze jakas oporna jestem
Chociaz musze przyznac, ze jakies tam efekty sa, raz jest lepiej raz gorzej, nie jest zle caly czas wiec moze jest i dla mnie jakas nadzieja. Ale tak zaakceptowac bezwarunkowo nie umiem, czuje jakis cholerny opor gdy probuje i szybko wracam do starych nawykow 
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
[quote="42Klara"]Witajcie,
Gdzieś wśród informacji na stronie "zaburzeni" natknęłam się na link do poniższego filmu dokumentalnego pt. Uzdrowić umysł.
Film dla nas, o tym co może się stać z umysłem, mózgiem. Jest tam taże część o schizofrenii, gdzie oczywiście wspominane przez lekarzy objawy negatywne, izolacja, inne braki idealnie pasują do mego stanu. cały czas mam te patologiczne myśli, ale to nie są głosy, itd. Mój stan trwa niestety.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
W internecie znalazłam też rozmowę z dziennikarzem medycznym, który DD miał przez 11 lat, nagranie w jęz. angielskim ,ale warte
obejrzenia. Tylko co dalej...
xxxxxxxxxxxxxxxxx
Widzisz, masz, bo się nakręcasz. A nie możesz pomyslec, że trochę roboty wykonasz i zejdzie szybciej? Chcesz w tym tkwić czy nie ? : ) jedni mają 11, inni 5 jak Victor, a inni 10 miesięcy jak Hewad. z tym, że porównaj różnicę - Victor a Hewad. Wzięcie się w garść wcześniej daje szybciej rezultaty
PS. myślę, żeby ocenzurować te linki, co by się inni nie nakręcali ;]
Gdzieś wśród informacji na stronie "zaburzeni" natknęłam się na link do poniższego filmu dokumentalnego pt. Uzdrowić umysł.
Film dla nas, o tym co może się stać z umysłem, mózgiem. Jest tam taże część o schizofrenii, gdzie oczywiście wspominane przez lekarzy objawy negatywne, izolacja, inne braki idealnie pasują do mego stanu. cały czas mam te patologiczne myśli, ale to nie są głosy, itd. Mój stan trwa niestety.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
W internecie znalazłam też rozmowę z dziennikarzem medycznym, który DD miał przez 11 lat, nagranie w jęz. angielskim ,ale warte
obejrzenia. Tylko co dalej...
xxxxxxxxxxxxxxxxx
Widzisz, masz, bo się nakręcasz. A nie możesz pomyslec, że trochę roboty wykonasz i zejdzie szybciej? Chcesz w tym tkwić czy nie ? : ) jedni mają 11, inni 5 jak Victor, a inni 10 miesięcy jak Hewad. z tym, że porównaj różnicę - Victor a Hewad. Wzięcie się w garść wcześniej daje szybciej rezultaty
PS. myślę, żeby ocenzurować te linki, co by się inni nie nakręcali ;]
Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
-
Aneta
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1255
- Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03
Nie warto przejmowac sie tym kto ile ma lat bo po pierwsze ludzie maja rozne choroby jak np schizofrenia albo Chad i wiadomo ze te choroby trwaja zawsze wiec i dd moga miec do tego, a czesto osoby takie pomijaja swoje choroby mowiac tylko o DD.
Do tego wiele osob tak naprawde zyje watpliwosciami jak widac na przykladzie tu obecnej Klary, nakrecaja swoje lęki, zyja nerwica i maja tez DD i najgorsze jest to ze ciagle powtarzaja ze robia wszystko co mozliwe aby to puscilo a zwykle nie robia tego najwazniejszego.
Do tego wiele osob tak naprawde zyje watpliwosciami jak widac na przykladzie tu obecnej Klary, nakrecaja swoje lęki, zyja nerwica i maja tez DD i najgorsze jest to ze ciagle powtarzaja ze robia wszystko co mozliwe aby to puscilo a zwykle nie robia tego najwazniejszego.
-
agiga
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 92
- Rejestracja: 18 sierpnia 2014, o 17:26
Witajcie.
Przeczytałam wpis powyżej i wystaczyło słowo Chad i że to na całe życie ,bym poczuła lęk, gorąco mi się zrobiło. Tak jest zawsze gdy tylko przeczytam, usłyszę coś "złego ". Ale nie o tym chciałam.
Mam pytanie dotyczące objawów. Czytając wasze wpisy, info o dd i ogólnie o lękach mam poczucie ,że to nie to samo,że ja to inaczej odczuwam,że u mnie to coś innego, gorszego, mam wrażenie ,że mózg mi się uszkodził.
Spróbuję to opisać. Jestem np. w pracy i cos robie , w pewnym momencie ( tak jakbym się skupiła na tym) tak patrzę wokół i takie dziwne odczucie i myśl - że ja tu jestem? Tu nawet nie chodzi o tą myśl, bo ona jest reakcją na to moje odczucie. Nie wiem nigdy jak to wytłumaczyć, bo przecież wiem gdzie jestem. Ale to wrażenie , odczucie jest takie "dziwne"- no nie da rady uczucia opisać. To się dzieje właściwie w każdej sytuacji- Patrze na mamę i to pytanie - to moja mama? Jestem w domu - ja tu mieszkam? I tu naprawdę nie chodzi już o te pytanie tylko to odczucie. Poznaje mój dom , męża , mamę , wiem gdzie jestem ,ale wszystko wydaje mi sie jakieś dziwne. Nie wiem jak inaczej to opisać. MAm jeszcze takie dziwne myśli ,którym też to odczucie towarzyszy: po co to robić, jak i tak umrzemy, po co dzieciom zabawki i wiele innym "po co" i niby pytania nie brzmią dziwne , dziwne jest poprostu to Uczucie!
Przeczytałam wpis powyżej i wystaczyło słowo Chad i że to na całe życie ,bym poczuła lęk, gorąco mi się zrobiło. Tak jest zawsze gdy tylko przeczytam, usłyszę coś "złego ". Ale nie o tym chciałam.
Mam pytanie dotyczące objawów. Czytając wasze wpisy, info o dd i ogólnie o lękach mam poczucie ,że to nie to samo,że ja to inaczej odczuwam,że u mnie to coś innego, gorszego, mam wrażenie ,że mózg mi się uszkodził.
Spróbuję to opisać. Jestem np. w pracy i cos robie , w pewnym momencie ( tak jakbym się skupiła na tym) tak patrzę wokół i takie dziwne odczucie i myśl - że ja tu jestem? Tu nawet nie chodzi o tą myśl, bo ona jest reakcją na to moje odczucie. Nie wiem nigdy jak to wytłumaczyć, bo przecież wiem gdzie jestem. Ale to wrażenie , odczucie jest takie "dziwne"- no nie da rady uczucia opisać. To się dzieje właściwie w każdej sytuacji- Patrze na mamę i to pytanie - to moja mama? Jestem w domu - ja tu mieszkam? I tu naprawdę nie chodzi już o te pytanie tylko to odczucie. Poznaje mój dom , męża , mamę , wiem gdzie jestem ,ale wszystko wydaje mi sie jakieś dziwne. Nie wiem jak inaczej to opisać. MAm jeszcze takie dziwne myśli ,którym też to odczucie towarzyszy: po co to robić, jak i tak umrzemy, po co dzieciom zabawki i wiele innym "po co" i niby pytania nie brzmią dziwne , dziwne jest poprostu to Uczucie!
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Agiga, to powszechne, nie ma powodu do zmartwień, oprócz tego, że jest to nieprzyjemne (delikatnie mówiąc), to nie ma w tym nic dziwnego w nerwicy. To, że wydaje Ci się, że cierpisz na coś innego niż reszta też jest "standardem". Takie podejrzenie gdzieś zakorzenione, że tylko Ty jedna wręcz spośród innych ludzi masz coś niezdiagnozowanego, czego trzeba się bać. To kolejna sztuczka umysłu, który chce Cię przekabacić na stronę lęku. Nie daj się wciągnąć w ten tok myślenia, to bardzo nakręca, a mija się całkowicie z prawdą. 
To co opisujesz to dd/dp, nie widzę nic ponadto. Na poziomie logicznym rozumiesz wszystkie zależności pomiędzy Tobą a otoczeniem, ale emocjonalnie to rozumienie jest zaburzone. I pełno myśli egzystencjalnych. Przejdzie, grunt żebyś nie dała sobie samej wmówić, że to jest coś innego, coś więcej, itd. Ręcze, że tak nie jest.
To co opisujesz to dd/dp, nie widzę nic ponadto. Na poziomie logicznym rozumiesz wszystkie zależności pomiędzy Tobą a otoczeniem, ale emocjonalnie to rozumienie jest zaburzone. I pełno myśli egzystencjalnych. Przejdzie, grunt żebyś nie dała sobie samej wmówić, że to jest coś innego, coś więcej, itd. Ręcze, że tak nie jest.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
-
agiga
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 92
- Rejestracja: 18 sierpnia 2014, o 17:26
Przez to dziwne odczucie, a za tym idące myśli zaczynam się bać. Że przestane poznawać całkiem bliskich, a przez te pytania "po co", że przestane cokolwiek robić. Jak raz byłam w ikei, bawiły sie tam dzieci , a mi przyszło to odczucie i myśl "a po co dzieci się bawią, po co im zabawki" to za tym idzie lęk ,że albo zacznę takie" pierdoły" głosić, albo nie kupiłabym dziecku zabawek. Ten lęk przychodzi jako skutek tego odczucia i mysli. 
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Na pewno nie przestaniesz ludzi poznawać. Nie jesteś staruszką z demencją.
Twój umysł podsuwa CI głupie myśli. Nie jesteś swoimi myślami. Te są bezsensowne, zrozum, że to Ty tu rządzisz, nie one. Pojawia sie głupia myśl, masz prawo ją ocenić i wywalić. Spróbuj poprzyglądać się tym myślom tak, jakby były jakimiś przechodniami w Twojej głowie. Niech sobie będą jeśli nie uda Ci się im pokazać drzwi, ale jak maja być na razie jeszcze, to niech Cię nie straszą. Straszą tylko jeśli się dasz nakręcić, że na prawdę tak uważasz. Nie uważasz tak, bo gdyby tak było to byś się ich nie bała. Wiem, że na trzy cztery nie przemówi to do Ciebie, ale przeanalizuj to co Ci napisałam i spróbuj zacząć sobie to przypominać zawsze gdy się pojawią takie myśli.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Zawsze do usług
Aby tylko udało mi się to przekazać tak by pomogło. : )
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
-
Marya
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 24 lutego 2014, o 09:33
Miałam takie same obawyagiga pisze:Przez to dziwne odczucie, a za tym idące myśli zaczynam się bać. Że przestane poznawać całkiem bliskich, a przez te pytania "po co", że przestane cokolwiek robić. Jak raz byłam w ikei, bawiły sie tam dzieci , a mi przyszło to odczucie i myśl "a po co dzieci się bawią, po co im zabawki" to za tym idzie lęk ,że albo zacznę takie" pierdoły" głosić, albo nie kupiłabym dziecku zabawek. Ten lęk przychodzi jako skutek tego odczucia i mysli.
Nie jest to po prostu możliwe przy zaburzeniach lękowych
Nawet z typowo medycznego punktu widzenia.
- Miesinia
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 649
- Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57
Spoko agiga,norma
standard. I weź sie kobieto w garść
! Bo to już kolejny post z serii " spróbuje to opisać...." I właściwie piszesz cały czas to samo
Dd , dd i jeszcze raz dd . Tylko, i aż. Osobiście tych pytań i dziewnych myśli miałam miliardy, teraz zdarzają sie kilka razy. Te inne objawy które opisywalas- też sie podpisuje pod nimi. Właściwie to pod czym ja bym nie mogła sie podpisać... A skoro obie( i nie tylko my) mamy te objawy, to chyba raczej tyle osób na raz nie zwariowalo 
To jest wszystko bujda!
- nierealna
- Ex Moderator
- Posty: 1184
- Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22
A ja zamieniłam się chyba z miesią i mam ostatnio bardzo dużo pytań
Mianowicie, czy natrętne myśli na temat rutyny często się u Was pojawiały? Np. to, że codziennie wstajemy, że pisze do nas chłopak, mama czy ktokolwiek, że idziemy na uczelnię, do pracy itd.?
Wiadomo, że myśli o rutynie i przy niezaburzonych się pojawiają, ale zaburzeni ( w tym ja) mamy z tym problem. Chcemy coś zmienić, nie myśląc o tej rutynie ale sami nie wiemy co .
Mianowicie, czy natrętne myśli na temat rutyny często się u Was pojawiały? Np. to, że codziennie wstajemy, że pisze do nas chłopak, mama czy ktokolwiek, że idziemy na uczelnię, do pracy itd.?
Wiadomo, że myśli o rutynie i przy niezaburzonych się pojawiają, ale zaburzeni ( w tym ja) mamy z tym problem. Chcemy coś zmienić, nie myśląc o tej rutynie ale sami nie wiemy co .
Tyle razy narzekał na normalność i nudę w jego życiu.
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Teraz oddałby wszystko,żeby chociaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.
akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
- Mr.DD
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 385
- Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17
Hejka!
Ostatnie nagranie z serii DivoVica oraz artykuł Divina skłoniło mnie do pewnych przemyśleń. Akurat Victor w nagraniu bazował na przykładzie osoby która zrywa kontakty. Odniosłem to do siebie, a konkretnie kontaktów z dziewczynami. Ogólnie to jak sobie tak pomyślę, to nie miałem problemów w relacjach damsko-męskich jako mniejszy chłopak o ile można to tak nazwać
ale pamiętam sytaucję kiedy jeszcze chyba pod koniec podstawówki bardzo podobała mi się siostra mojego kumpla, ogólnie dogadywałem się z nią itd. wszystko było na dobrej drodze, ale potem coś tam się zepsuło ona miała strasznego focha no i kontakt się urwał, ale pamiętam że było mi tylko wtedy przykro i doznałem sporego odrzucenia. I w sumie na dobrą sprawę od tamtego czasu moje kontakty z dziewczynami kończą się na niczym w sumie, starałem się o parę dziewczyn, ale w sumie to było frajerskie strasznie i zazwyczaj właśnie sam odpuszczałem, nie dlatego że one były niezainteresowane, tylko po prostu uważałem że tak będzie lepiej. W sumie w domu też dawniej panowało strasznie staroświeckie przekonanie co do związków, napatrzyłem się jak w domu są kłótnie o to, że brat spotyka się z dziewczynami i niby robi nie wiadomo co
chociaż wiem że takie głupie przekonania mama wyniosła ze swojego domu jak czasem patrze na babcie
No i tak sobie dumam nad różymi głupimi przekonianiami, niby wiadomo że najlepiej przełamywać bariery i nie zastanawiać się, ale czasem może być to potrzebne, zresztą zanim chciałbym mieć dziewczynę to jednak chciałbym się samemu ogarnąć, żeby mieć zdrową samoocenę i podejście do życia.
-- 16 października 2014, o 16:05 --
Chociaż to może kolejna wymówka? A tak w sumie człowiek potem uciekł w masturbację i często to niestety wydawało się lepszym wyjściem.
Ostatnie nagranie z serii DivoVica oraz artykuł Divina skłoniło mnie do pewnych przemyśleń. Akurat Victor w nagraniu bazował na przykładzie osoby która zrywa kontakty. Odniosłem to do siebie, a konkretnie kontaktów z dziewczynami. Ogólnie to jak sobie tak pomyślę, to nie miałem problemów w relacjach damsko-męskich jako mniejszy chłopak o ile można to tak nazwać
No i tak sobie dumam nad różymi głupimi przekonianiami, niby wiadomo że najlepiej przełamywać bariery i nie zastanawiać się, ale czasem może być to potrzebne, zresztą zanim chciałbym mieć dziewczynę to jednak chciałbym się samemu ogarnąć, żeby mieć zdrową samoocenę i podejście do życia.
-- 16 października 2014, o 16:05 --
Chociaż to może kolejna wymówka? A tak w sumie człowiek potem uciekł w masturbację i często to niestety wydawało się lepszym wyjściem.
Cierpienie wymaga więcej odwagi niż śmierć.
Niektórzy po zapadnięciu zmroku już nie potrafią uwierzyć w słońce. Brakuje im tej odrobiny cierpliwości, aby doczekać nadchodzącego poranka. Kiedy przebywasz w ciemnościach, spójrz w górę. Tam czeka na ciebie słońce.
Niektórzy po zapadnięciu zmroku już nie potrafią uwierzyć w słońce. Brakuje im tej odrobiny cierpliwości, aby doczekać nadchodzącego poranka. Kiedy przebywasz w ciemnościach, spójrz w górę. Tam czeka na ciebie słońce.
