Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wątpisz co do swoich objawów? Dyskusja, opisy, wyjaśnianie.

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

14 października 2014, o 14:24

Miesinia w zasadzie to nie mamy wyjscia, wlasnie Marianna probowala mi wytlumaczyc, zeby zostawic to samemu sobie, ale ja kurcze jakas oporna jestem :roll: Chociaz musze przyznac, ze jakies tam efekty sa, raz jest lepiej raz gorzej, nie jest zle caly czas wiec moze jest i dla mnie jakas nadzieja. Ale tak zaakceptowac bezwarunkowo nie umiem, czuje jakis cholerny opor gdy probuje i szybko wracam do starych nawykow :?
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

14 października 2014, o 15:39

[quote="42Klara"]Witajcie,

Gdzieś wśród informacji na stronie "zaburzeni" natknęłam się na link do poniższego filmu dokumentalnego pt. Uzdrowić umysł.

Film dla nas, o tym co może się stać z umysłem, mózgiem. Jest tam taże część o schizofrenii, gdzie oczywiście wspominane przez lekarzy objawy negatywne, izolacja, inne braki idealnie pasują do mego stanu. cały czas mam te patologiczne myśli, ale to nie są głosy, itd. Mój stan trwa niestety.

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx


W internecie znalazłam też rozmowę z dziennikarzem medycznym, który DD miał przez 11 lat, nagranie w jęz. angielskim ,ale warte
obejrzenia. Tylko co dalej...
xxxxxxxxxxxxxxxxx


Widzisz, masz, bo się nakręcasz. A nie możesz pomyslec, że trochę roboty wykonasz i zejdzie szybciej? Chcesz w tym tkwić czy nie ? : ) jedni mają 11, inni 5 jak Victor, a inni 10 miesięcy jak Hewad. z tym, że porównaj różnicę - Victor a Hewad. Wzięcie się w garść wcześniej daje szybciej rezultaty :)

PS. myślę, żeby ocenzurować te linki, co by się inni nie nakręcali ;]
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

14 października 2014, o 15:48

Ja jak przeczytalam na innym forum, ze gosc ma to od 22 lat to sie dopiero nakrecilam :roll:
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

14 października 2014, o 16:20

Nie warto przejmowac sie tym kto ile ma lat bo po pierwsze ludzie maja rozne choroby jak np schizofrenia albo Chad i wiadomo ze te choroby trwaja zawsze wiec i dd moga miec do tego, a czesto osoby takie pomijaja swoje choroby mowiac tylko o DD.
Do tego wiele osob tak naprawde zyje watpliwosciami jak widac na przykladzie tu obecnej Klary, nakrecaja swoje lęki, zyja nerwica i maja tez DD i najgorsze jest to ze ciagle powtarzaja ze robia wszystko co mozliwe aby to puscilo a zwykle nie robia tego najwazniejszego.
agiga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 92
Rejestracja: 18 sierpnia 2014, o 17:26

14 października 2014, o 19:13

Witajcie.
Przeczytałam wpis powyżej i wystaczyło słowo Chad i że to na całe życie ,bym poczuła lęk, gorąco mi się zrobiło. Tak jest zawsze gdy tylko przeczytam, usłyszę coś "złego ". Ale nie o tym chciałam.
Mam pytanie dotyczące objawów. Czytając wasze wpisy, info o dd i ogólnie o lękach mam poczucie ,że to nie to samo,że ja to inaczej odczuwam,że u mnie to coś innego, gorszego, mam wrażenie ,że mózg mi się uszkodził.
Spróbuję to opisać. Jestem np. w pracy i cos robie , w pewnym momencie ( tak jakbym się skupiła na tym) tak patrzę wokół i takie dziwne odczucie i myśl - że ja tu jestem? Tu nawet nie chodzi o tą myśl, bo ona jest reakcją na to moje odczucie. Nie wiem nigdy jak to wytłumaczyć, bo przecież wiem gdzie jestem. Ale to wrażenie , odczucie jest takie "dziwne"- no nie da rady uczucia opisać. To się dzieje właściwie w każdej sytuacji- Patrze na mamę i to pytanie - to moja mama? Jestem w domu - ja tu mieszkam? I tu naprawdę nie chodzi już o te pytanie tylko to odczucie. Poznaje mój dom , męża , mamę , wiem gdzie jestem ,ale wszystko wydaje mi sie jakieś dziwne. Nie wiem jak inaczej to opisać. MAm jeszcze takie dziwne myśli ,którym też to odczucie towarzyszy: po co to robić, jak i tak umrzemy, po co dzieciom zabawki i wiele innym "po co" i niby pytania nie brzmią dziwne , dziwne jest poprostu to Uczucie!
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

14 października 2014, o 19:57

Agiga mam dokladnie to samo, identyczne uczucia jak Ty, tez mam wrazenie, ze najpierw jest uczucie, a potem dopiero mysl i tez mi sie wydaje, ze ja mam cos innego niz wszyscy tutaj :roll:
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

14 października 2014, o 20:20

Agiga, to powszechne, nie ma powodu do zmartwień, oprócz tego, że jest to nieprzyjemne (delikatnie mówiąc), to nie ma w tym nic dziwnego w nerwicy. To, że wydaje Ci się, że cierpisz na coś innego niż reszta też jest "standardem". Takie podejrzenie gdzieś zakorzenione, że tylko Ty jedna wręcz spośród innych ludzi masz coś niezdiagnozowanego, czego trzeba się bać. To kolejna sztuczka umysłu, który chce Cię przekabacić na stronę lęku. Nie daj się wciągnąć w ten tok myślenia, to bardzo nakręca, a mija się całkowicie z prawdą. :)
To co opisujesz to dd/dp, nie widzę nic ponadto. Na poziomie logicznym rozumiesz wszystkie zależności pomiędzy Tobą a otoczeniem, ale emocjonalnie to rozumienie jest zaburzone. I pełno myśli egzystencjalnych. Przejdzie, grunt żebyś nie dała sobie samej wmówić, że to jest coś innego, coś więcej, itd. Ręcze, że tak nie jest. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
agiga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 92
Rejestracja: 18 sierpnia 2014, o 17:26

14 października 2014, o 20:27

Przez to dziwne odczucie, a za tym idące myśli zaczynam się bać. Że przestane poznawać całkiem bliskich, a przez te pytania "po co", że przestane cokolwiek robić. Jak raz byłam w ikei, bawiły sie tam dzieci , a mi przyszło to odczucie i myśl "a po co dzieci się bawią, po co im zabawki" to za tym idzie lęk ,że albo zacznę takie" pierdoły" głosić, albo nie kupiłabym dziecku zabawek. Ten lęk przychodzi jako skutek tego odczucia i mysli. :roll:
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

14 października 2014, o 20:33

Na pewno nie przestaniesz ludzi poznawać. Nie jesteś staruszką z demencją. :P Twój umysł podsuwa CI głupie myśli. Nie jesteś swoimi myślami. Te są bezsensowne, zrozum, że to Ty tu rządzisz, nie one. Pojawia sie głupia myśl, masz prawo ją ocenić i wywalić. Spróbuj poprzyglądać się tym myślom tak, jakby były jakimiś przechodniami w Twojej głowie. Niech sobie będą jeśli nie uda Ci się im pokazać drzwi, ale jak maja być na razie jeszcze, to niech Cię nie straszą. Straszą tylko jeśli się dasz nakręcić, że na prawdę tak uważasz. Nie uważasz tak, bo gdyby tak było to byś się ich nie bała. Wiem, że na trzy cztery nie przemówi to do Ciebie, ale przeanalizuj to co Ci napisałam i spróbuj zacząć sobie to przypominać zawsze gdy się pojawią takie myśli.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
agiga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 92
Rejestracja: 18 sierpnia 2014, o 17:26

14 października 2014, o 20:36

Dzięki za te słowa i za cierpliwość ;)
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

14 października 2014, o 20:40

Zawsze do usług ^^ Aby tylko udało mi się to przekazać tak by pomogło. : )
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Marya
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 24 lutego 2014, o 09:33

14 października 2014, o 20:42

agiga pisze:Przez to dziwne odczucie, a za tym idące myśli zaczynam się bać. Że przestane poznawać całkiem bliskich, a przez te pytania "po co", że przestane cokolwiek robić. Jak raz byłam w ikei, bawiły sie tam dzieci , a mi przyszło to odczucie i myśl "a po co dzieci się bawią, po co im zabawki" to za tym idzie lęk ,że albo zacznę takie" pierdoły" głosić, albo nie kupiłabym dziecku zabawek. Ten lęk przychodzi jako skutek tego odczucia i mysli. :roll:
Miałam takie same obawy :) To wytwór lęku i wyobraźni.
Nie jest to po prostu możliwe przy zaburzeniach lękowych :)
Nawet z typowo medycznego punktu widzenia.
Awatar użytkownika
Miesinia
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 649
Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57

14 października 2014, o 21:34

Spoko agiga,norma :D standard. I weź sie kobieto w garść ;)! Bo to już kolejny post z serii " spróbuje to opisać...." I właściwie piszesz cały czas to samo :) Dd , dd i jeszcze raz dd . Tylko, i aż. Osobiście tych pytań i dziewnych myśli miałam miliardy, teraz zdarzają sie kilka razy. Te inne objawy które opisywalas- też sie podpisuje pod nimi. Właściwie to pod czym ja bym nie mogła sie podpisać... A skoro obie( i nie tylko my) mamy te objawy, to chyba raczej tyle osób na raz nie zwariowalo :D
To jest wszystko bujda!
Awatar użytkownika
nierealna
Ex Moderator
Posty: 1184
Rejestracja: 29 listopada 2013, o 14:22

15 października 2014, o 09:46

A ja zamieniłam się chyba z miesią i mam ostatnio bardzo dużo pytań :DD

Mianowicie, czy natrętne myśli na temat rutyny często się u Was pojawiały? Np. to, że codziennie wstajemy, że pisze do nas chłopak, mama czy ktokolwiek, że idziemy na uczelnię, do pracy itd.?
Wiadomo, że myśli o rutynie i przy niezaburzonych się pojawiają, ale zaburzeni ( w tym ja) mamy z tym problem. Chcemy coś zmienić, nie myśląc o tej rutynie ale sami nie wiemy co .
Ty­le ra­zy narze­kał na nor­malność i nudę w je­go życiu.
Te­raz od­dałby wszys­tko,żeby cho­ciaż przez chwilę poczuć ten spokój w otaczającym go świecie.


akceptacja + porzucenie kontroli + nastawienie normalnościowe = SUKCES ! ♥
Awatar użytkownika
Mr.DD
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17

16 października 2014, o 16:05

Hejka!
Ostatnie nagranie z serii DivoVica oraz artykuł Divina skłoniło mnie do pewnych przemyśleń. Akurat Victor w nagraniu bazował na przykładzie osoby która zrywa kontakty. Odniosłem to do siebie, a konkretnie kontaktów z dziewczynami. Ogólnie to jak sobie tak pomyślę, to nie miałem problemów w relacjach damsko-męskich jako mniejszy chłopak o ile można to tak nazwać :DD ale pamiętam sytaucję kiedy jeszcze chyba pod koniec podstawówki bardzo podobała mi się siostra mojego kumpla, ogólnie dogadywałem się z nią itd. wszystko było na dobrej drodze, ale potem coś tam się zepsuło ona miała strasznego focha no i kontakt się urwał, ale pamiętam że było mi tylko wtedy przykro i doznałem sporego odrzucenia. I w sumie na dobrą sprawę od tamtego czasu moje kontakty z dziewczynami kończą się na niczym w sumie, starałem się o parę dziewczyn, ale w sumie to było frajerskie strasznie i zazwyczaj właśnie sam odpuszczałem, nie dlatego że one były niezainteresowane, tylko po prostu uważałem że tak będzie lepiej. W sumie w domu też dawniej panowało strasznie staroświeckie przekonanie co do związków, napatrzyłem się jak w domu są kłótnie o to, że brat spotyka się z dziewczynami i niby robi nie wiadomo co :? chociaż wiem że takie głupie przekonania mama wyniosła ze swojego domu jak czasem patrze na babcie :DD
No i tak sobie dumam nad różymi głupimi przekonianiami, niby wiadomo że najlepiej przełamywać bariery i nie zastanawiać się, ale czasem może być to potrzebne, zresztą zanim chciałbym mieć dziewczynę to jednak chciałbym się samemu ogarnąć, żeby mieć zdrową samoocenę i podejście do życia.

-- 16 października 2014, o 16:05 --
Chociaż to może kolejna wymówka? A tak w sumie człowiek potem uciekł w masturbację i często to niestety wydawało się lepszym wyjściem.
Cier­pienie wy­maga więcej od­wa­gi niż śmierć.
Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Bra­kuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.
ODPOWIEDZ