Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Wątpisz co do swoich objawów? Dyskusja, opisy, wyjaśnianie.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1255
- Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03
Mrd.DD jestes mlodym czlowiekiem wiec takie rozkminy jakim byc, kim byc sa na porzadku dziennym, trudno wiedziec od razu jakim byc, dodatkowo ludzie czesto zachowuja sie roznie w zaleznosci od sytuacji czy miejsca. Nie jest to nic dziwnego choc dobrze by bylo zawsze byc takim samym ale ja np tak ni eumiem, dostosowuje sie w zaleznosci od wlasnie miejsca a nie przeszkadza mi to w zyciu i nie jestem przez to zaburzona.
Wazne jest co innego aby miec swoje zdanie w sensie mowienia NIE. Tam gdzi enie potrafilam i zgadzalam sie jak cielak bylo juz dla mnie problemem w emocjach.
Odczuwanie napiecia idac korytarzem oznacza mala pewnosc siebie, wbrew pozorom strasznie czesty klopot mlodych ludzi... i po pierwsze bedzie sie z tego wyrastalo, tylko wlasnie aby teraz nie poddac sie calkiem poczuciu ze nie damy rady, ze zaburzenie nas zniszczy, ze bedzie na cale zycie.
Bo to wszystko z czasem sie uklada, czlowiek musi dorosnac i dorosnie, byle w tym czasie calkiem nie zawierzyc zaburzeniom i objawowm, zeby to sie nie ciagla, zebysmy nie mowili, zawsze bylem chory.
Mysle ze dobrze to wszystko uwazac za czynnik porpawiajacy zycie a nie niszczacy je.
Miesinia wydaje mi sie ze bardzo sie wczuwasz w to, i sama widzisz ze prawda jest to co jest zapisane na forum, mala zmiana czegokolwiek i od razu jest poczucie ze dd nam dowalilo. Bo teraz to nie mysl tylko odczucie. A objawy zaburzen to moga byc, mysli, odczucia a takze po prostu reakcje.
Osmieszaj to ze nauczycielka mowi a ty czujesz ze nie do ciebie. Nie do mnie mowi? Ale jaja. Ja bym tak to kwitowala. Bo i tak i tak wiesz ze do ciebie. Stres cie zmulil ale to nie koniec swiata.
Drakon22 tak, tak moze byc w depersonalizacji, objayw moga byc zmienne a znieczulenie glowy i skora jak z gumy to czesty objaw.
Wazne jest co innego aby miec swoje zdanie w sensie mowienia NIE. Tam gdzi enie potrafilam i zgadzalam sie jak cielak bylo juz dla mnie problemem w emocjach.
Odczuwanie napiecia idac korytarzem oznacza mala pewnosc siebie, wbrew pozorom strasznie czesty klopot mlodych ludzi... i po pierwsze bedzie sie z tego wyrastalo, tylko wlasnie aby teraz nie poddac sie calkiem poczuciu ze nie damy rady, ze zaburzenie nas zniszczy, ze bedzie na cale zycie.
Bo to wszystko z czasem sie uklada, czlowiek musi dorosnac i dorosnie, byle w tym czasie calkiem nie zawierzyc zaburzeniom i objawowm, zeby to sie nie ciagla, zebysmy nie mowili, zawsze bylem chory.
Mysle ze dobrze to wszystko uwazac za czynnik porpawiajacy zycie a nie niszczacy je.
Miesinia wydaje mi sie ze bardzo sie wczuwasz w to, i sama widzisz ze prawda jest to co jest zapisane na forum, mala zmiana czegokolwiek i od razu jest poczucie ze dd nam dowalilo. Bo teraz to nie mysl tylko odczucie. A objawy zaburzen to moga byc, mysli, odczucia a takze po prostu reakcje.
Osmieszaj to ze nauczycielka mowi a ty czujesz ze nie do ciebie. Nie do mnie mowi? Ale jaja. Ja bym tak to kwitowala. Bo i tak i tak wiesz ze do ciebie. Stres cie zmulil ale to nie koniec swiata.
Drakon22 tak, tak moze byc w depersonalizacji, objayw moga byc zmienne a znieczulenie glowy i skora jak z gumy to czesty objaw.
- Kamień
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1458
- Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47
drakon, ja tak miałem i wtedy mówiłem, że mam skórę jak z plasteliny
minie!

- Miesinia
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 649
- Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57
Aneta, masz rację, mogą być różne objawy zaburzenia. Posłanie małego do przedszkola było dla mnie bardzo stresujacym wydarzeniem, mój maluszek był że mną zawsze i wszędzie, a jak dostałam dd to nie wypuszczalam go z rąk. Potem dopiero trochę odpuscilam. Nie tylko ja sie stresowalam, inne mamy też plakaly w szatni i były spiete,więc to raczej nie mój nerwicowy wybryk
dd było okropne,ale mając już wiedzę o nim nie panikowalam. A co do osmieszania- nie umiem,poprostu to ignorowalam:)

To jest wszystko bujda!
- Lipton
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 437
- Rejestracja: 26 maja 2014, o 23:24
Direct, derealizacja-zagubienie w czasie i przestrzeni. Dosłownie. Ja nawet bez DD, a nawet wiele osób, używa takich frazeologizmów jak chodźby "ale ten czas szybko zleciał" albo "to stało się tak szybko" chociaż akurat ten drugi tyczy się raczej łatwej wymówki na zdradę 
Też tak mam, że nie wiem jakim cuden się przemieściłem w czasie ;D Albo wracam z wakacji i jakbym nie odczuł przemieszczenia. To mój dom? Ale jak to tak. Przecież dopiero co byłem na wakcjach, a teraz jestem tutaj? A czym jest przestrzeń? A czym jest czas? I Stary uwierz mi że to normalne

Też tak mam, że nie wiem jakim cuden się przemieściłem w czasie ;D Albo wracam z wakacji i jakbym nie odczuł przemieszczenia. To mój dom? Ale jak to tak. Przecież dopiero co byłem na wakcjach, a teraz jestem tutaj? A czym jest przestrzeń? A czym jest czas? I Stary uwierz mi że to normalne

Najczęstszą przyczyną niepokoju jest poszukiwanie spokoju
- Mr.DD
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 385
- Rejestracja: 4 października 2013, o 14:17
Aneta, dzięki bardzo za odpowiedź 

Cierpienie wymaga więcej odwagi niż śmierć.
Niektórzy po zapadnięciu zmroku już nie potrafią uwierzyć w słońce. Brakuje im tej odrobiny cierpliwości, aby doczekać nadchodzącego poranka. Kiedy przebywasz w ciemnościach, spójrz w górę. Tam czeka na ciebie słońce.
Niektórzy po zapadnięciu zmroku już nie potrafią uwierzyć w słońce. Brakuje im tej odrobiny cierpliwości, aby doczekać nadchodzącego poranka. Kiedy przebywasz w ciemnościach, spójrz w górę. Tam czeka na ciebie słońce.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 92
- Rejestracja: 18 sierpnia 2014, o 17:26
Mam wrażenie że ja juz totalnie nic nie rozumiem. Mózg paruje od tego myslenia, które i tak do niczego mnie nie doprowadza, tzn. do niczego konstruktywnego, bo wprowadza jedynie chaos.
Każda moja myśl, każde zachowanie poddaje jakiejś analizie, wiem ,że jest to nienormalne, że kiedyś tego nie było , a jednak nie umiem tego zostawić.
Prowadzę zebranie w pracy razem z koleżanką, mowię więcej ja( taka moja rola) - i od razu myśl, że ona pomysli, że nawet jej do głosu nie dopuszczam , że pomyśli o mnie negatywnie i potem wśród swoich znajomych , bliższych w pracy będzie mówiała o mnie źle - u mnie wtedy LĘK. Takie sytuacje są na każdym kroku. I w tym przypadku nawet nie jest to jakis ciężki kaliber tzn. nie dotyczy tego że mam schizofrenię, że jestem złym człowiekiem, że umrę itp. Tylko zwykłe ,że że źle ktoś o mnie pomyśli ,że nie jestem osobą z którą się dobrze pracuje.
Miałam ostatnio dużo pracy starałam się olewać te myśli, ale jak zbiera się tego coraz więcej to "pękam". Nie potrafię tego zostawić i analiza: ale ja naprawdę dużo mówiłam, naprawdę on odezwała się tylko dwa razy ( dodam ,że uczucia przy tym to jakaś masakra ) i jak to zastawić , a jak naprawde zachowałam się wobec niej źle, to co mam się źle zachowywać??? Ale przecież u mnie w pracy mówi ktoś o kimś, że coś ten drugi źle robi. o co , on sobie sprawy nie zadeje ,że tak robi? To jak ja będę to zostawiać, to też będę robić źle??? No masakra, bo wariuje od tego!!!!! A przecież nawet jak ktoś coś robi w pracy nie tak i ktoś mu zwróci uwagę to nie jest to też dla niego taka tragedia jak dla mnie. Nie wiem dlaczego ja tak wszystko odczuwam, dlaczego nawet to ,że mam nieposprzatane w domu wywołuje u mnie tak koszmarne uczucia - smutku ( poczucie bycia taką beznadziejną), lęku ( że nawet o dom nie umiem zadać) a wiem, że inni tak tego nie odczuwają, bo ja przecież kiedyś tak nie czułam. Sorki za długi wpis, ale może ktos coś powie co mysli na ten temat.
Każda moja myśl, każde zachowanie poddaje jakiejś analizie, wiem ,że jest to nienormalne, że kiedyś tego nie było , a jednak nie umiem tego zostawić.
Prowadzę zebranie w pracy razem z koleżanką, mowię więcej ja( taka moja rola) - i od razu myśl, że ona pomysli, że nawet jej do głosu nie dopuszczam , że pomyśli o mnie negatywnie i potem wśród swoich znajomych , bliższych w pracy będzie mówiała o mnie źle - u mnie wtedy LĘK. Takie sytuacje są na każdym kroku. I w tym przypadku nawet nie jest to jakis ciężki kaliber tzn. nie dotyczy tego że mam schizofrenię, że jestem złym człowiekiem, że umrę itp. Tylko zwykłe ,że że źle ktoś o mnie pomyśli ,że nie jestem osobą z którą się dobrze pracuje.
Miałam ostatnio dużo pracy starałam się olewać te myśli, ale jak zbiera się tego coraz więcej to "pękam". Nie potrafię tego zostawić i analiza: ale ja naprawdę dużo mówiłam, naprawdę on odezwała się tylko dwa razy ( dodam ,że uczucia przy tym to jakaś masakra ) i jak to zastawić , a jak naprawde zachowałam się wobec niej źle, to co mam się źle zachowywać??? Ale przecież u mnie w pracy mówi ktoś o kimś, że coś ten drugi źle robi. o co , on sobie sprawy nie zadeje ,że tak robi? To jak ja będę to zostawiać, to też będę robić źle??? No masakra, bo wariuje od tego!!!!! A przecież nawet jak ktoś coś robi w pracy nie tak i ktoś mu zwróci uwagę to nie jest to też dla niego taka tragedia jak dla mnie. Nie wiem dlaczego ja tak wszystko odczuwam, dlaczego nawet to ,że mam nieposprzatane w domu wywołuje u mnie tak koszmarne uczucia - smutku ( poczucie bycia taką beznadziejną), lęku ( że nawet o dom nie umiem zadać) a wiem, że inni tak tego nie odczuwają, bo ja przecież kiedyś tak nie czułam. Sorki za długi wpis, ale może ktos coś powie co mysli na ten temat.
- Miesinia
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 649
- Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57
Kolejny raz ci odpowiem- depersonalizacja i nerwiczka
rzuć to w cholerę, nie zwracaj uwagi na te myśli, nie analizuj, puszczaj jak chmurki, może ci sie wydawać że zachowujesz sie jak swir ale to też olej, to jest chyba najtrudniejszy etap, bo naprawdę ma sie poczucie że sie jest totalnie inna osoba, ale to sie musi samo wyprostować. Ja sie tak właśnie teraz czuje, jak kompletny idiota, bo wydaje mi sie że to puscilam i mam wątpliwości,czy mi ktoś zaraz nie powie że jestem wariatka,ale trzeba zaryzykowac,że sie nie jest, innego wyjścia nie ma.

To jest wszystko bujda!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 92
- Rejestracja: 18 sierpnia 2014, o 17:26
Tylko jak to jest,że ja kiedyś widziałam ,że zachowuje się normalnie , że nie jestem egoistką, że nie jestem złym pracownikiem, że nie jestem zlą żoną itd. Wiem też ,że nigdy się na tym nie skupiałam , nie myślałam o tym . Po prostu tak było. Nawet jak coś już zrobiłam źle i o tym wiedziałam , to nie wywoaływało to we mnie takich uczuć obezwładniających. Wiem ,że olewanie , puszczanie tego pomaga, bo wiem że czuje się wtedy lepiej psychicznie, ale w ciele i tak to odczuwam - napięcie szczęki , karku i okropny ból głowy.
Najdziwniejsze jest to ,że kiedyś jak na przykład tańczyłam sobie sama w domu no to zwyczajnie było, a teraz jak spojrzę na siebie w lustrze co robię to wydaje mi sie to jakieś dziwne , nie wiem jak to opisać, pomimo ,że wiem ,że nic dziwnego nie robię .
-- 13 września 2014, o 11:33 --
Czy myślicie, że to ,że mówimy, robimy ,zachowujemy się tak a nie inaczej majac depersonalizację jest takie samo jakbyśmy jej nie mieli? CZy też bym tak powiedziała, zachowała się gdybym tego nie miała? Czy jestem taka sama jak wcześniej?
Najdziwniejsze jest to ,że kiedyś jak na przykład tańczyłam sobie sama w domu no to zwyczajnie było, a teraz jak spojrzę na siebie w lustrze co robię to wydaje mi sie to jakieś dziwne , nie wiem jak to opisać, pomimo ,że wiem ,że nic dziwnego nie robię .
-- 13 września 2014, o 11:33 --
Czy myślicie, że to ,że mówimy, robimy ,zachowujemy się tak a nie inaczej majac depersonalizację jest takie samo jakbyśmy jej nie mieli? CZy też bym tak powiedziała, zachowała się gdybym tego nie miała? Czy jestem taka sama jak wcześniej?
- Miesinia
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 649
- Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57
No dokładnie tak jest, nawet śpiewanie przy porzadkach czy mówienie do siebie co jeszcze masz zrobić jest teraz dziwne,nieoczywiste, tak już niestety jest, i cały czas masz myśli jak to było kiedyś,porownujesz, sprawdzasz,tak? włączenie rano radia,robienie herbaty, automatyczne czynności...kluczem jest to aby zaufać sobie,intuicji, porzucić przeszłość i żyć tu i teraz, ciężko jest,wiem, sama do niedawna robiłam duzo błędów, wczuwalam sie czy aby napewno nie tracę kontroli, jak ja bym sie kiedyś zachowała, i tak jak napisałam,boję sie że mi ktoś powie że sie dziwnie zachowuje. Bo inaczej niż zwykle. ale trzeba to porzucić a mam nadzieję że sie wszystko wyprostuje.
To jest wszystko bujda!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 92
- Rejestracja: 18 sierpnia 2014, o 17:26
I pewnie nikt ci nigdy nie powiedział,że sie dziwnie zachowujesz
JA czasem pytam najbliższych , a oni nie widza żadnej różnicy we mnie - tylko ja tak odczuwam.
-- 13 września 2014, o 11:37 --
I tylko się dziwią : " O co ci chodzi?", "Czego ty od siebie chcesz?"

-- 13 września 2014, o 11:37 --
I tylko się dziwią : " O co ci chodzi?", "Czego ty od siebie chcesz?"
- Miesinia
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 649
- Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57
I powiem ci coś ciekawego- jak sie wczuwalam bardzo co mam powiedzieć,czy mówię dobrze,czy nikogo nie urazilam, to nie dość że ja sie czułam o wiele gorzej to dochodziły do tego jeszcze inne myśli, a odkąd zaczęłam to robić automatycznie,okazało sie że jest ok,nikogo nie urazam, wrecz stalam sie jakąś odwazniejsza i mniej nieśmiała, może to też jest plus tego:)
To jest wszystko bujda!
- Miesinia
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 649
- Rejestracja: 1 października 2013, o 13:57
Właśnie,nastrój mój sie diametralnie poprawił od 2 tyg, jest pozytywny,stabilny, odkąd postanowiłam to rzucić. Ale też mam napięcie,czuje je w klatce, w głowie. Śmieje sie chociaż niewiem czego chce, ale robię wszystko bo mi siły wróciły, no i staram sie nie myśleć czy kiedyś bym tak czy tak zrobiła.
To jest wszystko bujda!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 92
- Rejestracja: 18 sierpnia 2014, o 17:26
Wiesz co myślę? Że celem tego wszystkiego jest znalezienie czegoś złego. Bo nawet jak robię coś dobrego to zawsze coś wzbudzi we mnie lęk. Podwoziłam niedawno koleżanke z pracy. Musiałam nadrobić tylko jakies 2 kilometry. I ona mi tak dziękowała, wdzięczna była
A ja co : że ona pomyslała o mnie dobrze- no bo dziękowała mi - oczywiste tak? A ja i moje ale : Ale ona by tak nie pomyślała, gdyby wiedziała jak było naprawdę: że to nie było tak z " dobrego serca", tak żeby jej pomóc tylko tak po prostu - widzę ,że idzie pieszo, wiem ,że ma daleko, a mi nie robi problemu,żeby troche inną trasą jechać, to i tak mój kierunek. I tak nawet w czymś dobrym doszukam się czegoś. Nawet jak dzień dobry mówie komuś to też od razu takie coś, że kulturalna niby taka, a przecież ja to mówię tylko dlatego , bo wiem ,że się mówi. Nawet nie wiem czsem o co mi chodzi, byle cos znaleźć, byle zanegować, byle sobie dowalić.
Wiesz co słyszę od osób ,które znają mój problem? ze za dużo od siebie wymagam, że się nie szanuję , nie lubię ,a co dopiero mówić o kochaniu no i że wyolbrzymiam swoje wady, blędy, swoja nieidealność i wiem ,że tak jest tylko pytanie teraz jak to zmienić???

Wiesz co słyszę od osób ,które znają mój problem? ze za dużo od siebie wymagam, że się nie szanuję , nie lubię ,a co dopiero mówić o kochaniu no i że wyolbrzymiam swoje wady, blędy, swoja nieidealność i wiem ,że tak jest tylko pytanie teraz jak to zmienić???