Otoz 4 lata temu przezylam wielka traume, musialam decydowac o zyciu badz smierci mojego dziecka. Niestety dziecko umarlo co odcisnelo na mnie swoje pietno ...
Bylam u lekarza psychiatry o 3 miesiacach od zdarzenia - stwierdzil zaburzenia lekowe.
Juz wtedy balam sie ze zwariuje bo dzialy sie ze mna dziwne rzeczy , czulam bardzo silne napiecie / stres , to uczucie bylo tak silne ze zaczelam jakby ,, inaczej´´postrzegac swiat. Swiat wydawal mi sie taki dziwny , obcy , przerazajacy !!! Panicznie sie tego uczucia balam , chodz wiedzialam ze tak naprawde to tylko moja glowa generuje takie wrazenia.
Dostalam Citabax , ktory bralam przez 6 miesiecy, troche doszlam do siebie.
Po tych 6 miesiacach odstwilam leki i po kolejnych 3 od odstawienia zaszlam w kolejna ciaze,
w ciazy mialam zabieg pod narkoza i bardzo sie balam ze strace dziecko albo ze dziecko urodzi sie niepelnosprawne.
I od 20 tyg ciazy znow sie zaczelo .... horror !! Zaczelam myslec ze wariuje !!
Pod wplywem silnego leku- stresu zaczelam jakby ,, odbierac swiat inaczej´´ caly czas mialam jednak swiadomosc tego , ze dzieje sie ze mna cos niedobrego.
Mialam bardzo wyostrzony sluch przede wszytskim , dzwieki jakby docieraly z wieksza intensywnoscia i wprawialo mnie to w jeszcze wiekszy lek ...
Caly czas myslalam o niczym wiecej tylko o tym , ze wariuje i to wprawialo mnie w jeszcze wiekszy lek !!!
Po porodzie jakos wszytsko sie wyciszylo , jednak caly czas mialam z tylu glowy to , ze moge zwariowac ... zaczelam sprawdzac sie pod kazdym kontem , czy to co uslyszalam to zludzenie czy rzeczyistosc i tak non stop.
Ale do czego daze, otoz: ostatnio przezylam duzy stres znow i objawy wrocily a nawet pogorszylo mi sie !!!
Otoz caly czas mam wrazenie ze cos ktos mowi, tak jakby takie szmery niewiem jak to wytlumaczyc. Tak jakby ktos telewizor slyszal z daleka cos takiego. Nie slyszysz slow, ale slyszysz ze cos szemrzy.
Jak jest cicho i sie wsluchuje w cisze to nic nie slysze , jednak kiedy zaczynam z kims rozmawiac , albo skupiac sie na czyms innym niz wsluchiwanie w cisze to caly czas odbieram taki jakby szmer.
To jest taki szmer jakby z ,, drugiego planu '' nie zrozumcie mnie zle , to jest tak , jakby moj umysl skupial sie na tych szmerach tylko / niewiem jak mam to opisac .
JA juz od tego szalu dostaje bo jestem prawie pewna ze to juz schizofrenia !
CZy ktos tez tak mial z was ?
Blagam was o pomoc bo ja juz nie mam sily z tym walczyc ... najchetniej poszlabym do psychiatryka blagac aby mnie tam zamkneli i zaczeli leczyc.
