
Skąd to wszystko? Na pewno jakis powód by się znalazł...może jakieś stresy duże? Może coś w zyciu nie idzie jakbyś chciała? No róznie może być i tylko ty w tej chwili jesteś w stanie to przeanalizować.
My nerwicowcy w głebi duszy zawsze czujemy że jesteśmy ciężko chorzy i za nic nie wierzymy w diagnoze nerwicy. Bronimy się przed nią rękoma i nogami obstając przy swoim, mimo dobrych wyników badań czesto powtarzanych po 10 razy.
Ale tak szczerze to dobrze Nerwica mówi nie powinnaś się bac robienia badań, chociaż wiem jak to jest, tez kiedyś idac po wyniki morfologi


Bo jak mamy się leczyć na coś w co nie wierzymy, że chorujemy

Trudno sobie czasem wyobrazić, że nerwica może dawać aż takie objawy ale niestety może. Nerwica to nie jest jakis tam wymysł to choroba bazująca na hormonach i naszych myslach i wyobraźni. A to razem daje niezły miks lęku a co za tym idzie objawów.
Samo słowo nerwica zanim zachorujemy wydaje się nie ukrywajmy śmieszne. Ile razy słyszę, że ktoś zgubił klucze i dostał nerwicy

A nerwica to masa objawów o których ludzie bez tego nawet nie słyszeli.
Ale nie jest to wyrok, tyle tylko, ze trzeba zdać sobie sprawę, że może ona dawać objawy uniemozliwiające normalne funkcjonowanie i że nie jest to tylko takie tam trzesienie się rąk jak się zdenerwujemy. Tylko cięzkie meczace objawy.
I nie musimy sobie tego uświadamiac po to żeby się nad sobą uzalać, czy straszyc samych siebie, ale dlatego żeby uwierzyć, że to co się z nami dzieje jest nerwicą i że jest to możliwe aby ona wyprawiała z nami takie rzeczy. Jak uwierzymy to nie będziemy już się tak nakręcali bo nie będzie już wkolo tych wątpliwości.
Po prostu myślę, że takie coś to poczatek dobrego leczenia.