Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Złe myśli ..skąd sie biorą ?

Tutaj możesz się przedstawić, napisać coś o sobie.
Magda321
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06

28 lipca 2015, o 21:09

Mam pytanie dotyczące złych myśli ( niestety chodzi mi o tej najgorsze samobójcze), które mnie okropnie przerażają.
Jest u mnie swego rodzaju blokada, że kiedy mam powiedzmy gorszy nastrój, jest mi po prostu smutno one się pojawiają i mnie atakują i , aż czasami myślę tak przez 1-2sekundy dosłownie xD "może to nie złe wyjście ?" A potem przez 3h, i czasami więcej obwiniam przez tą chwilową myśl."Jak mogłam tak pomyśleć ?" "A może naprawde sobie coś zrobię"
I potem zaczyna się nakręcanie.
Normalnie jak mam dobry dzień, a one dosłownie 'Z dupy" się pojawią pozwalam im płynąć jak radziła mi psycholog, ale kiedy mam zły dzień jak wspomniałam staram się to blokować i strasznie się ich boję.

Mój jedyny problem to niestety te myśli.Naprawdę nie mam innych problemów ani powodów do tych mysli.
Z tego co czytałam o nerwicy ( bo na szczęście wielki strach przed depresją mi przechodzi) i jakie dla Was to jest okropne i jak Wam utrudnia życie.Wydaję mi się, że te "moje" myśli sa dosyć błahe i nawet to nie jest chyba nerwica szczególnie, że nigdy nie chciałam sobie zrobić krzywdy,ale jednak przerażają mnie bardzo i chciałabym się ich pozbyć.

Przewertowałam naprawdę dużo baardzo mądrych storn na tym forum, ale nadal nie umiem znaleźć złotego środka albo po prostu źle czytam :p

Chyba, ze mój przypadek jest cięższy niż mi się wydaję, ale skoro jak na spowiedzi wszystko opowiedziałam psycholog i ona nic nie zauważyła niepokojącego to chyba to coś oznacza :/
Emil
Zbanowany
Posty: 99
Rejestracja: 28 lipca 2015, o 20:39

28 lipca 2015, o 21:14

Czesc Paulino ;) to sa natrectwa myslowe,inaczej nerwica natrectw,wdrozyl bym tez do tego psychiatre i jakis lek ktory pomoze Ci sie ich pozbyc np paroksetyna jest dobra na to.
Magda321
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06

28 lipca 2015, o 21:20

Serce mi aż podskoczyło, jak powiedziałeś o psychiatrze :/ Uważam, że skoro stan nie utrudnia mi codziennego funkcjonowania to raczej psychiatra, a tym bardziej leki nie są potrzebne szczególnie jak powtórzę nie zostało u mnie nic stwierdzone. ALe wystraszona jestem i to nieźle :/// :shock: :cry:
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

28 lipca 2015, o 21:21

No fakt nie jestes typem desperaty. W stylu ( jezu ludzie co mi sie dziej ) jezeli przewertowalas forum i dalej nie wiesz skad masz takie mysli to niestety musze przyznac ze nie przewertowalas go dokladnie ;) .
lekowy-chochlik-myslowy-t5055.html

Jezeli nie lubis czytac to posluchaj . etap-3-mysli-lekowe-t4330.html

Dodam ze nerwica wcale nie musi utrudniac zycia a nawet powiem szczerze ze jest to dar z nieba . Ale to trzeba zrozumiec dlaczego takie mam wnioski . Mysle ze dojdziesz do tego wkoncu i wiedz ze to moze byc tylko epizodem w twoim zyciu .

A ja polecal bym bez lekow . Bo leki sa to tylko i wylacznie uspokajacze . Niestety z nerwicy permanetnie nie mozna wyjsc lekami w 90 %.

Ale to chyba powinnas wiedziec bo jiz znasz forum po krotce ;)
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Magda321
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06

28 lipca 2015, o 21:28

Przewertowałam tylko jak widać nie czytam ze zrozumieniem,bo widziałam ten post xD
Rodzina ani znajomi nie zauważyli u mnie jakichkolwiek zmian ani psycholog więc mimo podejścia dosłownie serca do gardła (bo tak mnie wystraszyłeś psychiatra i lekamii, że mój stan jest taki tragiczny) jednak po leki nigdy nie sięgnę, bo z tego co zrozumiałam najważniejsza jest praca nad sobą.... :/
darekp
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 234
Rejestracja: 17 listopada 2014, o 15:05

28 lipca 2015, o 21:28

Przewertuj sobie tematy jakie podal ci bart26, i wszystkie nagrania divovica odburzanie-wedlug-divovica.html oraz wpisy
divin.html

victor.html

Powiem ci tak leki jeszcze zdarzysz wziac, ja osobiscie takze ci ich nie polecam.
Wspomniana paroksetyne bralem na poczatku bo nie mialem wiedzy o nerwicy i psychiatra mnie namowil. Po roku czasu brania lekow nagle przestaly dzialac i znalazlem sie ponownie w czarnej dupie. Zmiany kolejnych lekow juz nie dzialaly za dobrze.
Pracuj nad soba, dlatego zapoznaj sie z tymi materialami bo one sa pomocne oraz chodz na terapie.
Ja juz powoli prawie nie mam natretnych mysli a kiedys mialem je non stopa. Moim glownym problemem to byly natrectwa myslowa okropnej tresci.
Innymi slowy zdrowieje i to bez lekow, tak to mozliwe :) Chociaz kiedys myslalem ze nie da rady :)
Magda321
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06

28 lipca 2015, o 21:31

Psycholog kazała mi tylko przychodzić jak coś poważnego się dzieje i nie chce martwić rodziców prosząc ich o zapisanie na terapie ://
Leki mnie dosłownie przerażają więc raczej jak pisałam powyżej szybko po nie nie sięgnę..Szczególnie, że mam zaledwie 17 lat i sama psycholog mi je odradziła.
Ostatnio zmieniony 28 lipca 2015, o 21:33 przez Magda321, łącznie zmieniany 1 raz.
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

28 lipca 2015, o 21:33

PaulinaDobrevv pisze:Przewertowałam tylko jak widać nie czytam ze zrozumieniem,bo widziałam ten post xD
Rodzina ani znajomi nie zauważyli u mnie jakichkolwiek zmian ani psycholog więc mimo podejścia dosłownie serca do gardła (bo tak mnie wystraszyłeś psychiatra i lekamii, że mój stan jest taki tragiczny) jednak po leki nigdy nie sięgnę, bo z tego co zrozumiałam najważniejsza jest praca nad sobą.... :/
I to mi sie podoba niech rosnie ta odburzeniowa grupa specjalna . Osobiscie nie bylem nigdy u psychiatry . Chodzilem tylko do psychologa . Psychiatrzy to debile nie wszyscy oczywiscie . Ale idziesz do takiego a on ci odrqzu tabletki daje . :hehe:
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

28 lipca 2015, o 21:35

Oooo witaj Paulinko xd jakbym czytala siebie moja droga xd poczytaj sobie moje wpisy moje objawy i zobaczysz ze nie jestes z tym sana. To sa natrety samobojcze mysli natretne jak kto woli xd
Magda321
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06

28 lipca 2015, o 21:43

Prawda moja znajoma była u psychiatry, bo jej ojciec zmarł i od razu jej przepisał tabletki.Nie miała żadnych stanów lęków,depresji po prostu nic poszła tylko dlatego bo rodzina uznała, że to dla jej dobra.. i co otrzymałą leki :/ Nigdy ich nie wzięła, bo powiedziała, że to nie dla niej.
ALe uważacie, że terapia będzie konieczna ? Naprawdę nie chcę rodziców martwić i robić im nie potrzebnych problemów.Szczególnie, że nie mam urazu ani problemu...nie mam dużej ilości przyjaciół, ale to akceptuje i tyle tylko tyle.
WIęc nawet nwm co psycholog mi pomoże bo przez ostatnie 10 min wizyty nie wiedziała o co pytać bo powiedziałam jej wszystko.Taką jestem osoba nwm czy to źle czy dobrze :p ALe jak trzeba to wszystko powiem xDXD :DD :pp

-- 28 lipca 2015, o 21:40 --
Ale jak z tym walczyć taciakowa90 ? :/ Ja myślę, że kiedyś miałam trudną chwilę i ta mysl sie pojawiła i tak mnie przestraszyła, że trzymam ją do teraz :/

-- 28 lipca 2015, o 21:43 --
Słowa które ludzie mówią łykam jak pelikan i myślę, że jakbyście mi powiedzieli, że mam ciężką depresję uwierzyłabym w to xd. Musze przestać wszystko brać do siebie na poważnie bo oszaleję xD
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

28 lipca 2015, o 21:43

Sluchaj terapia to zajebista sprawa . Psycholog to nie psychiatra . Ale jezeli o nerwice i o to pytasz to terapia nie wnosi niczego zabardzo w to . Bo terapia to grzebanie w przeszlosci itd . Moje zdanie . Nerwica to stan umyslu ktory rzadzi sie swoim prawem . Anpomoc mozemy tylko sobie sami ja osobiscie stwierdzam ze psycholog mi pomogl ale tylko przytakujac na moje pytania . Czy zwariowalem czy jestem chory psychicznie itd . Stqierdzam ze nienwyjasnila mi za duzo o nerwicy . Czas3m mialem wrazenie ze wiem wiecej niz ona . Ale poruszala tematy ktore powinienem wyjadnic czyli konflikty wewnetrzne . I za to jej dziekiwalem bo zuciala teoche inne swiatlo na moje zycie .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Emil
Zbanowany
Posty: 99
Rejestracja: 28 lipca 2015, o 20:39

28 lipca 2015, o 21:48

Jesli pozwala Ci to normalnie funkcjonowac to lekow nie potrzebujesz ;)

Ja twierdze troszke inaczej,sama psychoterapia nie pomoze w zaburzeniach,czasem stan moze sie poglebiac ale sa leki ktore to naprawiaja i nie ma pogorszenia,chodzilem na psychoterapie ale pomagalo tylko na chwile przy nerwicy lekowej ;)
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

28 lipca 2015, o 21:49

Emilu moj drogi a wiesz co to zaburzenie lekowe wogole jest . Czy raczej zawsze wchodziles mowiles ze sie BOISZ . Dostawales diagnoze i komoleks piguleczek ?
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Emil
Zbanowany
Posty: 99
Rejestracja: 28 lipca 2015, o 20:39

28 lipca 2015, o 21:53

WIem doskonale co to jest,gdyz wpadalem w taka panike ze kiedys co tydzien pogotowie u mnie bylo,wystarczylo ze cos mnie bolalo,nakrecalem sie i wybuchalo,dusznosci,drgawki,oslabienie,mdlosci,szybki oddech,kolatanie serca,dretwienie konczyn i inne,wkrecalem sobie ze umieram...
Magda321
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06

28 lipca 2015, o 21:53

Rozumiem, że zajebista, ale jak wspominałam nie chce naciągać rodziców na kolejne koszty i na dodatek martiwć ich. Wiem, ze powtarzam to po raz którys i wiem że umiecie czytać xD Ale po prosrtu mam nadzieję, że uda mi się z tego wyjść bez pomocy psychologa a tym bardziej psychiatry :shock: :?

Leki na pewno nie są istnym złem, ale wydaję mi isę, że sa dobrym rozwiązaniem w naprawdę ciężkich stanach.Wydaję m się, że w takich byle jakich jak mam.. dosłownie.. to mi tylko pogorszy xd
ODPOWIEDZ