 
   
 Tak sobie pomyślałam, że dużo z Was pisze i pyta o sen i problemy z nim związane. Dlatego myślę, że fajnie byłoby założyć taki zbiorczy temat
 Dla pytających, jako zbiór wątpliwości oraz w ogóle samych doznań sennych podczas DD
 Dla pytających, jako zbiór wątpliwości oraz w ogóle samych doznań sennych podczas DD 
Ten temat nasunął mi się też dzisiaj, kiedy po śnie, w którym leciałam samolotem po obudzeniu się, wstałam i dalej czułam się jakbym w nim była. Wszystko byłoby ok, bo DD może dawać takie doznania, natomiast w pewnym momencie poczułam mega, mega bujanie. Nie mogłam kompletnie się ogarnąć, ubrać itd.
 Oczywiście zmalało z biegiem - dalszego wybudzania się
 Oczywiście zmalało z biegiem - dalszego wybudzania się 
Chciałabym się też Was zapytać, jak Wy postrzegacie samą kwestię DD. Mi zawsze kojarzyła ona się z takim snem na jawie - szczególnie jeśli chodzi o derealizację. W śnie mamy przed oczami samą sytuację, nic nie istnieje tylko ta chwila, ten moment, nie odczuwamy emocji itd. Tak samo przy DD - przyciemniony obraz, zawężony obraz, a w szczególności, gdy siedzę, wtedy DD jest najsłabsze, w momencie wstania, zaczęcia robienia czegokolwiek zaczynam świrować z objawami... nadmiar myśli, obrazów itd.
* PS. aktualnie mam powrót natrętnych derealizacyjnych myśli
 . To chyba efekt zasiedzenia się przed kompem
. To chyba efekt zasiedzenia się przed kompem  . Z jednej strony czuję się zaje*iście, siedząc tu z Wami, bo nie dość, że fajnie mi tu z Wami to i DD nie jest duże - bo po prostu o tym nie myślę. Problem zaczyna się właśnie ruszając swój zadeczek sprzed kompa
 . Z jednej strony czuję się zaje*iście, siedząc tu z Wami, bo nie dość, że fajnie mi tu z Wami to i DD nie jest duże - bo po prostu o tym nie myślę. Problem zaczyna się właśnie ruszając swój zadeczek sprzed kompa  









