Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Rexetin, Parogen ( PAROKSETYNA )
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 2
- Rejestracja: 16 lipca 2024, o 12:13
Dzień dobry. Jako nowy uczestnik tego forum, mam nadzieje, że nie popełniam błędy pytając w tym wątku. Ale do rzeczy, od 5 miesięcy biorę na noc Trittiico 100 na stany lękowe oraz na spanie. Podczas wizyty u psychiatry dostałem dodatkowo lek Patogen w dawce 20. Mam na początku go brać po 10 a po tygodniu już przejść na 20. Lekarka stwierdziła, ze samo Trittico nie da rady sobie z moim samopoczuciem. Dodatkowo mam zwiększyć Trittico na 150 przed snem. I teraz moje pytanie, oczywiście jako "lękowiec" zaocznie już się boje zespołu serotoninowego. Czy ktoś z Was ma takie połączenie leków? (biore jeszcze leki na nadciśnienie, Beto ZK 100 oraz Carzap i Emanere na żołądek). I drugie pytanie, w marcu przez 3 dni brałem Escitil ale koszmarnie się po nim czułem i mialem delikatnie zatrzymanie moczu - pomogła nospa. Czy Parogen może zatrzymać mocz - to mój kolejny lęk przed wzięciem Parogenu. Po trittico nie mam z tym problemu. Dzięki za info i wyrozumiałość.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 1
- Rejestracja: 25 sierpnia 2024, o 10:29
Od miesiąca biorę Arketis na nerwicę natręctw, dawka to 20mg raz na dobę. Moja nerwica natręctw polega na myciu rąk, często nawet i po 50-100 razy dziennie. Arketis pomaga może w 10-15%, jest lepiej ale nie na tyle bym był zadowolony. Jednak największe działanie Paroksetyna ma w innej strefie. Mianowicie intymnej. Od 2 tygodni nie mogę osiągnąć dłuższego wzwodu niż minuta, nie mogę osiągnąć orgazmu, nie mam potencji, nie chce mi się seksu. kompletnie nie czuję pożądania. Wpadam z jednej depresji w drugą. Co z tego że lek mi pomoże troszkę w sferze NN, skoro będę żył bez seksu? Bez sensu. Bez seksu nie ma związku, a ja kocham swoją kobietę i chcę by była zadowolona. Nie mówiąc już o tym w jaką depresję wpadnę jeśli mój związek przez brak seksu się w końcu rozpadnie. Nawet 60mg Paroksetyny nie pomoże. Uważajcie z tym lekiem. Problemy mogą być znacznie większe niż korzyści. Pomyślcie dwa razy zanim zaczniecie go brać. Podobno nawet po odstawieniu problem w sprawach intymnych może się utrzymywać. Dno dna.
Czytałem jednak że wszystkie leki SSRI powodują takie problemy. Jak żyć? Leczenie nie ma sensu. Jestem wykończony psychicznie. Pytanie pojawia się następujące: Lepiej żyć bez seksu z nieco mniejszą nerwicą natręctw, czy z większą, ale za to czerpać przyjemność z seksu? Jedno i drugie to koszmar.
Choroby psychiczne to najgorsze co może być...
Czytałem jednak że wszystkie leki SSRI powodują takie problemy. Jak żyć? Leczenie nie ma sensu. Jestem wykończony psychicznie. Pytanie pojawia się następujące: Lepiej żyć bez seksu z nieco mniejszą nerwicą natręctw, czy z większą, ale za to czerpać przyjemność z seksu? Jedno i drugie to koszmar.
Choroby psychiczne to najgorsze co może być...
- Kataraka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 366
- Rejestracja: 16 grudnia 2016, o 20:30
Siemka, od połowy kwietnia dopadł mnie kryzys nerwicowy, jest lepiej niż było w lipcu, ale mam wrażenie, że niestety więcej już nie osiągnę jeśli chodzi o to połączenie leków jakie mam: 120 mg duloksetyna + 20 mg parogen. Objawy nerwicy się zmniejszyły, ale jeszcze dopada mnie lęk, robi mi się niedobrze, natręty myslowe się pojawiają, nie jestem do końca tu i teraz. Zadzwoniłam i przełożyłam swoją psychiatrę wcześniej, bo czuje, że jednak nie daje rady i bardzo możliwe, że trzeba będzie zmienić lek. Tylko cholernie się boję tej zmiany, że będzie gorzej... Dulo + paro jem już mniej więcej 7 lat co najmniej. I zauważyłam teraz że skubię skórki wokól palców, że często mam zbyt wysoki puls, że potrafię się nakręcić. Mam też mrowienia z ciała,jestem tez w terapii behawioralno - poznawczej. Ale dopiero od lipca. Przed dulo + paro brałam ecitalopram, ale po większym kryzysie też po jakiś 7 latach nastąpiła zmiana leków właśnje na to dulo + paro. Nie radzę sobie z puszczeniem kontroli, chodzę spięta. Mam straszny dylemat czy ciągnąć to tak jak jest czy faktycznie zmiana leku by coś tutaj pomogła np. wejście na samo paro w większych dawkach, coś co pomogłoby na natręctwa. Tą dawkę leków co mam ona jest bardzo duża, wiem, że już nic tutaj nie da się zwiększyć, więc należałoby niestety ale zmienić leki. Boję się jak cholera. Na noc mam olanzapinę przepisaną, jak ją zażyję w dawce 5 mg to jest dużo lepiej. Co Wam się najlepiej sprawdziło na natręctwa myślowe? Kiedyś ten ecitalopram dość dobrze na mnie działał z tego co pamiętam, byłam tu i teraz, bez rozmyślań o sobie i swoim samopoczuciu.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 54
- Rejestracja: 20 sierpnia 2024, o 17:24
Nie wiem jaki prowadzisz tryb życia, ale lekkie, regularne aktywności fizyczne pomagają rozluźnić organizm (angażujące całe ciało, może być też rowerek z powolnym wymachiwaniem ramion np) i wraz z zanikiem nadmiernego napięcia mięśniowego uchodzi też sporo stresu - także polecam codzinnie, delikatnie, może być po 3minuty, 3 razy dziennie np.
Jako, że mam niewielki staż i trochę inne problemy, to nie mam nic więcej do dodania, ale wydawało mi się to warte nadmienienia
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 10
- Rejestracja: 5 lutego 2024, o 18:13
Paro może zatrzymywać mocz, raz brałem to nic nie leciało przez minuteArtur1973 pisze: ↑16 lipca 2024, o 12:21Dzień dobry. Jako nowy uczestnik tego forum, mam nadzieje, że nie popełniam błędy pytając w tym wątku. Ale do rzeczy, od 5 miesięcy biorę na noc Trittiico 100 na stany lękowe oraz na spanie. Podczas wizyty u psychiatry dostałem dodatkowo lek Patogen w dawce 20. Mam na początku go brać po 10 a po tygodniu już przejść na 20. Lekarka stwierdziła, ze samo Trittico nie da rady sobie z moim samopoczuciem. Dodatkowo mam zwiększyć Trittico na 150 przed snem. I teraz moje pytanie, oczywiście jako "lękowiec" zaocznie już się boje zespołu serotoninowego. Czy ktoś z Was ma takie połączenie leków? (biore jeszcze leki na nadciśnienie, Beto ZK 100 oraz Carzap i Emanere na żołądek). I drugie pytanie, w marcu przez 3 dni brałem Escitil ale koszmarnie się po nim czułem i mialem delikatnie zatrzymanie moczu - pomogła nospa. Czy Parogen może zatrzymać mocz - to mój kolejny lęk przed wzięciem Parogenu. Po trittico nie mam z tym problemu. Dzięki za info i wyrozumiałość.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 16
- Rejestracja: 13 stycznia 2022, o 08:26
20 mg, przy czym pierwsze 6 dni 10 mg
Jestem załamana, 10 dzień a ja narazie tylko uboki, zero poprawy
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 6
- Rejestracja: 21 listopada 2024, o 21:33
Hej czy komuś jest lepiej po paroksetynie?
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 2
- Rejestracja: 3 stycznia 2025, o 21:17
Cześć,
Mam 33 lata, od 18 r. ż. leczę się na zaburzenia depresyjne, lękowe, zaburzenia obsesyjno kompulsyjne, zespół uzależnień. Od prawie 10 lat przyjmuję paroksetyne, ostatnio przyjmowałem w dawce 40mg. Od 3ch lat przyjmuję pregabaline 150mg dwa razy dziennie. W październiku miałem próbę samobójczą. Zdecydowałem się na zmianę lekarza w związku z brakiem efektów leczenia u poprzedniego.
Nowy lekarz przeprowadził dokładny wywiad. Próbę samobójczą ujął jako zachowanie kompulsyjne wynikające ze skoków dopaminy. Zalecił terapię poznawczo behawioralną (kiedyś przechodziłem już, ale z marnym skutkiem) oraz farmakoterapię: zmianę paroksetyny na duloksetyne.
Na nowy lek miałem przejść w następujący sposób z 40mg parkosetyny na 20mg, pobyć tak 10dni, potem dzień przerwy bez leku i wejść na 20mg duloksetyny.
Jeśli by się nie powiodło, zejśc na 10mg i znowu po 10 dniach brania tej dawki, jeden dzień bez leku i wejście na 20mg duloksetyny.
Niestety w obydu przypadkach których się podjąłęm objawy odstawienne uniemożliwiały jakiekolwiek funkcjonowanie. Nawet jak wziąłem 20mg duloksetyny, miałem brain zaps co 30 sekund, również we śnie w nocy, także koszmary, drżenie ciała, skurcze mięśni, mrowienie kończyn. Rozchwianie emocjonalne, z płaczliwości po skrajny gniew. Najgorsze było odrealnienie, poczucie bycia nieobecnym, że aż chciało się krzyczeć. Ostatecznie wróciłem do dawki 10mg, dalej mam brain zaps, odrealnienie i mrowienie kończyn.
Otrzymałem dzisiaj telefon że muszę pilnie wrócić do pracy. Zwolnienie lekarskie mam do 10 stycznia i tego dnia również wizytę u psychiatry.
Czuje się bezradny i zupełnie rozsypany. Uczęszczam na terapię poznawczo-behawioralną, ale stan derealizacji skutecznie przeszkadza w wizytach, gdzie głównie siedze zblazowany.
W międzyczasie rozpadł się mój kilkuletni związek, z mojej winy. To rozchwianie emocjonalne jest nie do zniesienia dla bliskich i otoczenia. Martwie się, że zostane sam, bez pracy i skutecznej formy leczenia.
Czy ktoś z Was miał takie przygody z odstawieniem paroksetyny?
Dodam że ok 5 lat temu będąc pod opieką lekarza, który zalecił mi branie tego leku, próbowalem zmienić leczenie na wenlafaksyne.
Wtedy lekarz nakazał przy ostatniej dawce brać najpierw co 2gi potem co 3ci dzień (w odstępie tygodnia). Objawy były takie same- nie do zniesienia.
Na moje uwagi, lekarz twierdził, że nie ma możliwości żebym miał takie objawy odstawienne i "wymyślam".
Mam 33 lata, od 18 r. ż. leczę się na zaburzenia depresyjne, lękowe, zaburzenia obsesyjno kompulsyjne, zespół uzależnień. Od prawie 10 lat przyjmuję paroksetyne, ostatnio przyjmowałem w dawce 40mg. Od 3ch lat przyjmuję pregabaline 150mg dwa razy dziennie. W październiku miałem próbę samobójczą. Zdecydowałem się na zmianę lekarza w związku z brakiem efektów leczenia u poprzedniego.
Nowy lekarz przeprowadził dokładny wywiad. Próbę samobójczą ujął jako zachowanie kompulsyjne wynikające ze skoków dopaminy. Zalecił terapię poznawczo behawioralną (kiedyś przechodziłem już, ale z marnym skutkiem) oraz farmakoterapię: zmianę paroksetyny na duloksetyne.
Na nowy lek miałem przejść w następujący sposób z 40mg parkosetyny na 20mg, pobyć tak 10dni, potem dzień przerwy bez leku i wejść na 20mg duloksetyny.
Jeśli by się nie powiodło, zejśc na 10mg i znowu po 10 dniach brania tej dawki, jeden dzień bez leku i wejście na 20mg duloksetyny.
Niestety w obydu przypadkach których się podjąłęm objawy odstawienne uniemożliwiały jakiekolwiek funkcjonowanie. Nawet jak wziąłem 20mg duloksetyny, miałem brain zaps co 30 sekund, również we śnie w nocy, także koszmary, drżenie ciała, skurcze mięśni, mrowienie kończyn. Rozchwianie emocjonalne, z płaczliwości po skrajny gniew. Najgorsze było odrealnienie, poczucie bycia nieobecnym, że aż chciało się krzyczeć. Ostatecznie wróciłem do dawki 10mg, dalej mam brain zaps, odrealnienie i mrowienie kończyn.
Otrzymałem dzisiaj telefon że muszę pilnie wrócić do pracy. Zwolnienie lekarskie mam do 10 stycznia i tego dnia również wizytę u psychiatry.
Czuje się bezradny i zupełnie rozsypany. Uczęszczam na terapię poznawczo-behawioralną, ale stan derealizacji skutecznie przeszkadza w wizytach, gdzie głównie siedze zblazowany.
W międzyczasie rozpadł się mój kilkuletni związek, z mojej winy. To rozchwianie emocjonalne jest nie do zniesienia dla bliskich i otoczenia. Martwie się, że zostane sam, bez pracy i skutecznej formy leczenia.
Czy ktoś z Was miał takie przygody z odstawieniem paroksetyny?
Dodam że ok 5 lat temu będąc pod opieką lekarza, który zalecił mi branie tego leku, próbowalem zmienić leczenie na wenlafaksyne.
Wtedy lekarz nakazał przy ostatniej dawce brać najpierw co 2gi potem co 3ci dzień (w odstępie tygodnia). Objawy były takie same- nie do zniesienia.
Na moje uwagi, lekarz twierdził, że nie ma możliwości żebym miał takie objawy odstawienne i "wymyślam".
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 2
- Rejestracja: 20 sierpnia 2018, o 20:11
Hej, ja biorę paroksetyne od października 2024 i działa na mnie aktywizująco fajnie na depresję, to już na ataki paniki nie i tym samym nabawiłam się fobii nie jeżdżę autobusami. Tak się odizolowalam że mam lęk przed wejściem w ogóle do komunikacji a co dopiero dojechać gdzieś. Jestem na etapie szukania pracy i już załamana brałam tyle różnych leków. Paroksetyna dawka teraz od tygodnia 40 mg ale w czwartek idę do kolejnego już innego psychiatry o inny lek. Jestem już przerażona bo sertralina, duloksetyna, seronil, wenlafaksyna, wszystko źle na mnie bardzo działało. Jednym z pierwszych moich leków był escitalopram super działał ale pamiętam 2 raz już mnie tak usypiał że nie dałam rady. Nie mam pojęcia co mi zaproponuje lekarz teraz i już nie wiem co robić. Chodzę na 3 już terapię. Jeśli ktoś chciałby się podzielić swoimi zmaganiami z paroksetyna czy tylko na mnie ona tak działa że nie łagodzi lęków? Lubię ten lek bo wstawałam z łóżka dzięki niemu i nie miałam myśli S. Mimo że straciłam na nim apetyt i problemy z libido ale nie pamiętam leku który by mi zwiększył apetyt chyba że te nasenne które przepisują do brania na noc. No nic widocznie tak musi wyglądać moje życie.

Pozdrawiam
