Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Problemy ze snem a nerwica, wybudzenia, paraliż senny itp
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 2216
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00
Ale wy sie dolujecie zero akceptacji . Skupcie sie na relaksie na medytacji na jakiejs muzyce . Zamiast telepac sie ze.nie zasniecie
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2
- Rejestracja: 26 maja 2015, o 23:20
No a jak mam inaczej zasnąć? Już trzecią noc z rzędu się męczę...
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Przestać tak bardzo pragnąc zasnąć.
Pragnienie snu i zrobienie sobie presji wyklucza zwykle normalne zasypianie, nie żyj tym czy zasniesz czy nie. No to najwyżej nie zaśniesz, jak organizm będzie w krytycznym punkcie to i tak zaśnie a chodzi o to aby tej presji z uwagi na zaśnięcie nie było.
Jak zwykle sobie trzeba odpuścić, jak z każdą presją stworzoną z czegoś czego nie ma. Bo co to znaczy MUSZĘ zasnąc? Nic nie musisz, po co się od razu stawiac na start jako przystąpienie do WALKI ze snem lub brakiem snu.
Sen to ma być relaks a nie groźby, szarpanie, nerwy i strach. Nic dziwnego, ze nie zasypiasz.
Zamiast skupiać się czy zaśniesz czy nie, posłuchaj sobie jakiejś relaksującej muzyki, wybierz się na dwugodzinny spacer na wieczór szybkim krokiem, choćbyś miała chodzić wkoło.
Do tego może masz jakiś okres stresogenny? Więc musi troszkę czasu minac aby ogarnac to, i się emocje uspokoiły.
Można naprawdę wiele zrobić innych rzeczy niż całe dnie teraz myslenie - MUSZE ZASNĄĆ. Bo taka ciekawostka jest taka, ze wcale nie musisz
Pragnienie snu i zrobienie sobie presji wyklucza zwykle normalne zasypianie, nie żyj tym czy zasniesz czy nie. No to najwyżej nie zaśniesz, jak organizm będzie w krytycznym punkcie to i tak zaśnie a chodzi o to aby tej presji z uwagi na zaśnięcie nie było.
Jak zwykle sobie trzeba odpuścić, jak z każdą presją stworzoną z czegoś czego nie ma. Bo co to znaczy MUSZĘ zasnąc? Nic nie musisz, po co się od razu stawiac na start jako przystąpienie do WALKI ze snem lub brakiem snu.
Sen to ma być relaks a nie groźby, szarpanie, nerwy i strach. Nic dziwnego, ze nie zasypiasz.
Zamiast skupiać się czy zaśniesz czy nie, posłuchaj sobie jakiejś relaksującej muzyki, wybierz się na dwugodzinny spacer na wieczór szybkim krokiem, choćbyś miała chodzić wkoło.
Do tego może masz jakiś okres stresogenny? Więc musi troszkę czasu minac aby ogarnac to, i się emocje uspokoiły.
Można naprawdę wiele zrobić innych rzeczy niż całe dnie teraz myslenie - MUSZE ZASNĄĆ. Bo taka ciekawostka jest taka, ze wcale nie musisz

Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 24
- Rejestracja: 21 maja 2015, o 18:11
Jejku jak ja się meczę z tą bezsennością odkąd dopadła mnie nerwiczka.Zasypiam niby w miarę szybko ale o godz 2 czy 3 koniec,po spaniu.
Ciało zmęczone ale mózg jakby nakręcony-gotowy do działania,a pomyśleć ze kiedyś byłam takim śpiochem.Zastanawiam się ile człowiek wytrzyma bez snu-czy przez to nie zwariuje,zaczynam się denerwować czy to nie objaw manii a szkoda gadać co za cholerstwo!
Ciało zmęczone ale mózg jakby nakręcony-gotowy do działania,a pomyśleć ze kiedyś byłam takim śpiochem.Zastanawiam się ile człowiek wytrzyma bez snu-czy przez to nie zwariuje,zaczynam się denerwować czy to nie objaw manii a szkoda gadać co za cholerstwo!
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 2216
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00
Jakiej manii dziewczyno . Piszesz ze masz nerwice juz 6 miesiecy . Nerwica nie zamienia sie w zadne chady ani schizy . Wrecz przeciwnie majac nerwice jestes jak by wskaznikiem ze nie masz predyspozycji do choroby psychicznej . No to ona najpierw by sie uaktywnila . A nie nerwica . Po drugie problemy ze snem a dojlsdnie z dospypianiem ma chyba kazdy nerwicowiec tez spie krotko . W dzien zmulony . Nie stwarzaj sobie presji tym ze tak sie dzieje . Staraj sie moze dosypiac w dzien jak masz mozliwosc . Ale nie wkrecaj sobie jakis manii . Bo dobrze na tym nie wyjdziesz .
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
-
- Gość
Ja od czasu nerwicy wybudzam się nad ranem atakują mnie natretne myśli później zasypiam i wybudzam się wczesnym rankiem również z natretami ... a jeszcze miesiąc temu było tak ze nie mogłam rano w ogóle leżeć w łóżku tak mi walilo serce i atakował mnie straszny niepokój czasami dzień zaczynałam od płaczu. A przed nerwica mogłam spać do oporu ...
Jeszcze nawiąże do paraliżu sennego miałam go 2 razy w życiu za pierwszym razem myślałam że umieram obudziłam się w nocy byłam wszystkiego świadoma w ogóle nie mogłam się ruszyć (bo podczas snu mięśnie są sparaliżowane ze tak to ujme) chciałam krzyczeć i kogoś wołać na pomoc bo byłam przekonana ze właśnie umieram trwało to może minute ale dla mnie to była wieczność straszne przeżycie jesteś wszystkiego świadom a nie możesz nic nawet nikogo zawołać bo ciało sparaliżowane .Na drugi dzień znalazłam info w necie co to jest i się uspokoiłam .po jakimś dłuższym czasie spotkało mnie to drugi raz ale już byłam świadoma co jest 5. Ogólnie nie polecam
Jeszcze nawiąże do paraliżu sennego miałam go 2 razy w życiu za pierwszym razem myślałam że umieram obudziłam się w nocy byłam wszystkiego świadoma w ogóle nie mogłam się ruszyć (bo podczas snu mięśnie są sparaliżowane ze tak to ujme) chciałam krzyczeć i kogoś wołać na pomoc bo byłam przekonana ze właśnie umieram trwało to może minute ale dla mnie to była wieczność straszne przeżycie jesteś wszystkiego świadom a nie możesz nic nawet nikogo zawołać bo ciało sparaliżowane .Na drugi dzień znalazłam info w necie co to jest i się uspokoiłam .po jakimś dłuższym czasie spotkało mnie to drugi raz ale już byłam świadoma co jest 5. Ogólnie nie polecam

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 67
- Rejestracja: 6 lipca 2015, o 17:33
Spokojnie, mam bardzo podobne objawy. Od około 3 miesięcy problemy ze snem. Tylko że u mnie dodatkowo przy zasypianiu jak i czasem rano pojawia się widzenie w oddali. Bardzo często przebudzam się właśnie o 2-3 w nocy, na początku zawsze z atakiem lęku i odrealnienia. Teraz dzięki forum i pomocy ludzi jest dużo lepiej, wybudzam się ale bez ataków lęków. Rano także mam dziwne przebudzenia.Często leże z zamkniętymi oczami, różne myśli w głowie i czasami pojawia się odrealnienie.emj pisze:Ja od czasu nerwicy wybudzam się nad ranem atakują mnie natretne myśli później zasypiam i wybudzam się wczesnym rankiem również z natretami ... a jeszcze miesiąc temu było tak ze nie mogłam rano w ogóle leżeć w łóżku tak mi walilo serce i atakował mnie straszny niepokój czasami dzień zaczynałam od płaczu. A przed nerwica mogłam spać do oporu ...
Jeszcze nawiąże do paraliżu sennego miałam go 2 razy w życiu za pierwszym razem myślałam że umieram obudziłam się w nocy byłam wszystkiego świadoma w ogóle nie mogłam się ruszyć (bo podczas snu mięśnie są sparaliżowane ze tak to ujme) chciałam krzyczeć i kogoś wołać na pomoc bo byłam przekonana ze właśnie umieram trwało to może minute ale dla mnie to była wieczność straszne przeżycie jesteś wszystkiego świadom a nie możesz nic nawet nikogo zawołać bo ciało sparaliżowane .Na drugi dzień znalazłam info w necie co to jest i się uspokoiłam .po jakimś dłuższym czasie spotkało mnie to drugi raz ale już byłam świadoma co jest 5. Ogólnie nie polecam
Podstawa to tak jak pisze Bart byś świadomym że nic Ci nie grozi, nie zwariujesz przez to. Czytaj ze zrozumieniem to co piszą ludzie z forum. Wskazówki są bezcenne.
-
- Gość
Dzięki
ale ja wiem ze nic mi nie grozi także spoko
i tak jest u mnie dużo lepiej niż miesiąc temu
wtedy to była masakra .



-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 7 maja 2015, o 13:24
Około godziny 24 kładę się spać i budzę się po godzinie dwóch i nie mogę usnąć i usypiam dopiero nad ranem na 2-3 godziny, w dzień jestem senny, ale nie usnę, jak to zmienić, czy tylko leki mogą pomóc?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 30 czerwca 2015, o 19:59
Czołem nerwusy
Od 7 miesięcy żyję z /walczę/uczę się akceptować nerwicę. Na początku roku dostałam w nocy ataku paniki z elementami derealizacji. To było bardzo ciężkie doświadczenie…ale tego nie muszę wam tłumaczyć. Mój lęk był tak silny, że nie byłam w stanie się uspokoić, a przez to i zasnąć. I tu wkroczyła nerwica. Ten tzw. chochlik myślowy
zaczął każdej nocy mi podpowiadać: nie będziesz spać, nie będziesz spać…i nie spałam. Zmęczenie narastało, dużo stresu; męcząca, wymagająca skupienia praca (żyje w Niemczech, więc do tego w języku obcym); ślub; moja tendencja do brania wszystkiego do siebie; brak cierpliwości i wiele innych czynników wynikających z mojego charakteru doprowadziły do załamania nerwowego. Odwołałam ślub, myślałam, że nie kocham narzeczonego… ogólnie ciężko było. Poszłam do psychiatry, kupiłam tabletki…ale ich nie wzięłam. Postanowiłam spróbować bez. W sumie to była dobra decyzja, choć czasem marzę o magicznej pigułce która uczyni że wszystko będzie jak dawniej. Atak paniki się nie powtórzył, męczy mnie lęk wolno płynący. Mam świadomość, że to wszystko nerwica, że wszelkie symptomy wynikają typowo z niej, nie boję się ataku paniki, szybkiego bicia serca, pocenia itd, itp. Mój problem to bezsenne noce…i zmęczenie które czyni akceptację i próby powrotu do normalności niemal syzyfową pracą. Staram się akceptować fakt że niedobory snu nikogo jeszcze nie zabiły, że organizm i tak wymusi na mnie owe minimum, że wielu ludzi tak ma. Jest tylko jedno „ale” tak jak u niektórych panikę wywołuje supermarket czy bycie w sytuacji bez wyjścia (np. kino), tak u mnie wywołuje ten fakt zbliżająca się noc, walka (złe słowo) o przespanie kilku godzin. Walka nie do wygrania, bo im więcej wałczę tym mniejszy efekt. Zrelaksowanie się jest ciężkie, gdyż i tak w głowie się kołacze jeszcze 4 godziny snu, jeszcze 3 godziny snu. Jak nie będziesz spała to twój umysł nie będzie miał sił na regenerację itd. itp.
Po tym obszernym wstępie, chciałabym zapytać czy któreś z was miało (pewnie wielu…albo i nie) podobny problem i jakoś się z nim uporało? Jestem niemal w 100% przekonana, że 6-7 godzin snu dałoby mi wszelkie narzędzia do uporania się z całym tym kramem nerwicowca. Macie jakieś rady? Jak wy sobie pomagaliście kiedy sen nie przychodził, a trzeba było wstać do pracy?
Pozdrawiam i z góry dziękuję
Ps. "cieszy" mnie, że jest nas tak wielu i możemy siebie nawzajem zrozumieć!

Od 7 miesięcy żyję z /walczę/uczę się akceptować nerwicę. Na początku roku dostałam w nocy ataku paniki z elementami derealizacji. To było bardzo ciężkie doświadczenie…ale tego nie muszę wam tłumaczyć. Mój lęk był tak silny, że nie byłam w stanie się uspokoić, a przez to i zasnąć. I tu wkroczyła nerwica. Ten tzw. chochlik myślowy

Po tym obszernym wstępie, chciałabym zapytać czy któreś z was miało (pewnie wielu…albo i nie) podobny problem i jakoś się z nim uporało? Jestem niemal w 100% przekonana, że 6-7 godzin snu dałoby mi wszelkie narzędzia do uporania się z całym tym kramem nerwicowca. Macie jakieś rady? Jak wy sobie pomagaliście kiedy sen nie przychodził, a trzeba było wstać do pracy?
Pozdrawiam i z góry dziękuję
Ps. "cieszy" mnie, że jest nas tak wielu i możemy siebie nawzajem zrozumieć!
- Grześ
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 313
- Rejestracja: 12 października 2014, o 14:12
Witaj.
Tak tez miałem problem z zasypianiem... i to spory, potrafiłem nie spać 3 doby nawet. Z poczatku bardzo pomogły mi leki uspokajające i nasenne aby opanować te grajdołek . Potem wziąłem się za siebie , korzystam z porad forum i wdrażam je w życie, teraz jest o niebo lepiej
Tak tez miałem problem z zasypianiem... i to spory, potrafiłem nie spać 3 doby nawet. Z poczatku bardzo pomogły mi leki uspokajające i nasenne aby opanować te grajdołek . Potem wziąłem się za siebie , korzystam z porad forum i wdrażam je w życie, teraz jest o niebo lepiej

Jedyne co trzeba zrobić to zająć miejsce w kolejce sukcesu i nie dać się z niej wypchnąć"
“Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz- również masz rację.”
“Naszą największą słabością jest poddawanie się. Najpewniejszą drogą do sukcesu jest zawsze próbowanie po prostu jeden, następny raz.”
“Osoba, która twierdzi, że coś jest niemożliwe nie powinna przeszkadzać osobie, która właśnie to robi.”
“Jeśli sądzisz, że potrafisz to masz rację. Jeśli sądzisz, że nie potrafisz- również masz rację.”
“Naszą największą słabością jest poddawanie się. Najpewniejszą drogą do sukcesu jest zawsze próbowanie po prostu jeden, następny raz.”
“Osoba, która twierdzi, że coś jest niemożliwe nie powinna przeszkadzać osobie, która właśnie to robi.”
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 50
- Rejestracja: 12 stycznia 2015, o 15:15
Hej Merryoczycztery - też pierwszy atak paniki miałem od tego , że nie mogłem usnąć (od paru lat miałem z tym problem)- teraz już tego nie mam nawet w drugą stronę mi się zrobiło usypiam bez problemów nawet bez leków , to kwestia nastawienia - podświadomie boisz się , że nie uśniesz - i już - nie wiem jak Ci to opisać bo sam nie mogłem tego pojąć jak można usnąć , mając wysoki poziom lęku, czasem pomagała mi medytacja , a teraz olewka tego czy wstanę rano czy nie - i tak zawsze wstaje
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 94
- Rejestracja: 29 lipca 2011, o 16:12
od paru dni mam problem ze spaniem. oglądam tv jak najdłużej żeby się zmęczyć bo boję się, że nie zasnę. wczoraj budziłem się co chwilę jakbym wogóle nie spał, a jak się obudziłem w nocy to taka derealizacja i lęk że nie wiedziałem czy to sen czy jawa - pewnie to normalne przy nerwicy ale jak sobie z tym poradzić?
-
- Gość
Aramis a może jakaś relaksacja przed snem w słuchawkach z YouTube ? Może jakaś dobra książka która Cię wciągnie i przeniesie myśli ? Nie wiem co doradzić bo na każdego działa co innego a ja np . bardzo lubię czytać książki ale podczas nasienia nerwicy nie byłam w stanie .było bardzo ciężko cokolwiek przeczytać. Myślałeś o bieganiu przed snem ? Endorfiny skocza i ciało się zmeczy a umysł jakby oczyszczony .
-- 20 sierpnia 2015, o 11:11 --
Pamiętam jak dokładnie miesiąc temu miałam mega silną natretna myśl po prostu nie mogłam nawet się zdrzemnac bo mój mózg niby śnił ale był na jawie. ...
-- 20 sierpnia 2015, o 11:11 --
Pamiętam jak dokładnie miesiąc temu miałam mega silną natretna myśl po prostu nie mogłam nawet się zdrzemnac bo mój mózg niby śnił ale był na jawie. ...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 20
- Rejestracja: 30 czerwca 2015, o 19:59
Mam tego pełną świadomośćMikołajd pisze:Hej Merryoczycztery - też pierwszy atak paniki miałem od tego , że nie mogłem usnąć (od paru lat miałem z tym problem)- teraz już tego nie mam nawet w drugą stronę mi się zrobiło usypiam bez problemów nawet bez leków , to kwestia nastawienia - podświadomie boisz się , że nie uśniesz - i już - nie wiem jak Ci to opisać bo sam nie mogłem tego pojąć jak można usnąć , mając wysoki poziom lęku, czasem pomagała mi medytacja , a teraz olewka tego czy wstanę rano czy nie - i tak zawsze wstaje


Dzięki za odpowiedź, postaram się dać sobie spokój z zamartwianiem się czy zasnę czy nie...moja głupiutka nerwica mówi mi że muszę spać, bo inaczej się jej nie pozbedę, ale to zapewne jedno z jej wielu oszustw.