Victor pisze:ssaa pisze:
Szaffer sie nie umywa (to dla ciebie victorku, ty juz wiesz o co chodzi ;D :*)
Haha!

Fajnie, że pamiętałaś sprawę

Zawsze....:**
Kamień pisze:
Bardzo mi miło, że tak o mnie myślisz

. Masz rację, ta obawa to... stanie mi się coś od dd.

Tak mysle bo to widac, teraz do konca to przelozyc na zycie.
Miesinia pisze:Oj zbilo wszystko Sylwia, zmienilo wszystko i ogolnie Panika przez wielkie P. To wraca, ale nadal stoje z boku i obserwuje

Chociaz juz coraz mniej. I mam jakies dziwne poczucie, ze wlasnie teraz duzo zajecia i by poszlo...moze

Na pewno zajecie pomaga. Ogolnie zmienilo bo zmusilo do natretnego myslenia o sprawach nieistotnych ktore staly sie tym objawowym konikiem. I dlatego takie zagubienie odczuwasz.
wejherowo pisze:Wszystko fajnie ale polelniasz blad...bo raz wpadlas w zwiazek ktory nazywasz toksycznym i teraz jak nie pojdziesz na terapie prostowac relacji to znowu jest szansa ze wpadniesz w kolejny toksyczny zwiazek. Terapia przy takich urazach to podstawawyzdrowiec
Nie uwazam ze to blad. ja mysle ze terapia to mozliwosc a nie podstawa. Zrobilam blad jak mnie wciagnal ten zwiazek emocjonalnie a ze jestem wrazliwa to latwiej wpasc w takie sidla.
Ale wyciagnelam lekcje, przemyslalam i wiem po prostu ze na drugi raz bym juz tak nie zrobila.
Najwazniejsza lekcje jaka wyciagnelam to to, ze bycie wrazliwym to nie wada, tylko zycie wrazliwoscia ciagle jest niemozliwe bo jest niezdrowe. Mozna byc wrazliwym ale miec postanowienie i decyzje twardsze. I to mi najbardziej sie przysluzylo.
Na boku mowiac nie jestem do konca odburzona, mam jak pisalam odciecie do emocji reszta objawow poszla ale dzis np mialam atak mysli lekowych od samego rana, wstalam i zaczelo sie pytanie, co jak nie minie mi to odciecie, jaka bede zona przez to, corka, dziewczyna, kiedys matka, probowalam osmieszyc to, ale pojawialy sie nastepne ze ja to osmieszam a tak naprawde nie wyjde z tego bo nie znalazlam prawdziwego konfliktu wewnetrznego.
I to jest prosta droga do kryzysu, znam takie podchody nerwicowe, zmusza to do analizy i do zastanawiania sie nad tym.
Dlatego uparcie wszystko podwazalam albo przytakiwalam, a wiem ze moglo to plynac, meczyc pare dni, wrocily by leki a tak pomeczylo, potem pojechalam na uniwerek, tam jeszcze mnie trzymaly teraz juz ich nie ma, nie ma leku.
A ja skwapliwie daje sobie czasu duzo na to aby emocje wrocily.
I oto chodzi, nie dawajcie sie tym podchodom myslowym. Takie mysli by nie przychodzily gdyby ni ete stany, a jakby przychodzily to nromalne a ni enatrety, natrety sa klamliwe i chca nad utrzymac w tym stanie i go nam pogorszyc.
Krzyzujcie im szyki na wszelkie mozliwe sposoby.