
Wiem, ze to glupie i nie powinno sie tego rozkminiac, ale od paru dni zastanawia mnie jedno. Zauwazylem, ze stany towarzyszace derealizacji i depersonalizacji sa do zludzenia podobne do upojenia alkoholem czy nawet dzialania lekkich narkotykow.
Zobojetnienie, zagubienie w czasie i miejscu, sennosc czy nadmierne pobudzenie, brak checi na cokolwiek w tym stanie, zatracenie tozsamosci czy zautomatyzowanie ruchow, bardzo mierna koncentracja, problemy z pamiecia. Ogolne nie ogarnianie tego co sie wokol Nas dzieje.
Czy jezeli pomyslicie nad tym to dochodzicie do tych samych wnioskow co ja? Odczuwacie to moze podobnie jak ja?
Ten post nie ma niczemu sluzyc i nic wyjasniac. Po prostu caly czas jestem ciekawy jak to odczuwaja inni, z tym samym problemem co ja. Pozdrawiam.
