- Nerwica ma ogromną siłę...nad osobą, która w nią popadła, dopóki ta osoba nie nabierze pełnej świadomości i zrozumienia z czym ma do czynienia. Posiada niesamowite "zdolności" tworzenia takich odczuć, o jakich by się nie śniło, że są w gruncie rzeczy iluzją.Skoro potrafi dawać nawet uczucie umierania, to czym dla niej jest problem z zasypianiem? Tylko mały psikus. Nie doceniasz jej, niesłusznie, bo jeśli uwierzysz, że potrafi robić rozmaite numery, to łatwiej będzie Ci zaakceptować fakt,że to tylko nerwica.
- Nie zakładaj, że jesteś inny, że nie wyjdziesz z tego, że na pewno zaraz zaczną się wycieczki po szpitalu. Skoro nerwica ma podłoże psychiczne, to z takim nastawieniem, tylko barziej się pogrążasz. Każdy z nas jest wyjątkowy, ale pewne rzeczy są w nas wspólne- pewne elementy fizyczne i psychiczne. Każdy wyjdzie z nerwicy, jeśli zrozumie czym jest i zadba o swoją kondycję pychiczną.
- Wychodzenie z nerwicy jest
procesem, a proces jest długotrwały. Potrzeba jest do tego czasu, pracy, zrozumienia dla istoty sprawy, wyrozumiałości dla samego siebie. Trzeba przez różne etapy przejść, również przez zwątpienie.
- Nie traktuj nerwicy jak kary za to, że popełniłeś błędy, bo to nie ma nic do rzeczy. NErwica jest przeciążeniem psychiki, które odbija się również na ciele, a nie czymś zesłanym na ludzi przez los jako nauczka. Nic z tych rzeczy.
Wiem, że jest Ci ciężko, doskonale to rozumiem, ale wiem też, że nie patrzysz (siłą rzeczy) na swój stan obiektywnie. To, że zakładasz, że z tego nie wyjdziesz jest tylko oceną wynikającą ze złego samopoczucia, a nie faktem.
