Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

pareidolia

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Zalękniona25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 444
Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01

9 października 2018, o 10:49

Wiem, że to tak działa. Ale czasami brak siły walki. Bierzesz leki?
Klaudia55
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 328
Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 09:31

9 października 2018, o 10:54

Biore, w bardzo malych dawkach :) ale sama się na to zdecydowałam psychiatra stwierdził że nie muszę,ale jak mam się męczyć można tak wzmocnić odporność na stres :) do tego idę na terapię i mam zamiar za jakiś czas juz z tego wyjść :D nie widzę innej opcji :)
Zalękniona25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 444
Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01

9 października 2018, o 11:16

Ja nie biorę, nawet jak było meega źle. Ziołowe tabletki brałam. Mam taką myśl, że kiedyś tak się w tych moim myślach i strachach zagubię, że jedynym wyjściem będzie psychiatryk.
Awatar użytkownika
Ruda1990
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11

9 października 2018, o 12:47

Zalękniona! Może choć trochę pomogę, bo przechodziłam i przechodzę przez to samo. (Poczytaj sobie moje poprzednie posty)
Mi mega dużo pomogły sesje z naszym Wiktorem-podczas jednej, pierwszej (poświęcił mi wtedy 2.5 h na Skype) skutecznie wybił mi z głowy schizofrenię. Podal takie porządne argumenty, każdą moją wątpliwośc rozwiał. Do dziś w głowie powtarzam sobie jego słowa, że każdy z nas ma jakiś typ osobowości. My tutaj, wystraszeni, z atakami paniki mamy osobowość neurotyczna. Osoby ze schizofrenią mają osobowośc psychotyczną. Teraz jak patrzę na to z dystansu, naprawdę widzę ogromną różnicę. Schizofrenik nie boi się, że coś mu się stanie, że gdzieś zobaczył twarz(no w reklamówce) on ją po prostu widzi i ewentualnie może się wystraszyć samej twarzy jeśli jest potworna, a nie tego, że ja widzi. Różnica polega na tym, że schizofreników bardzo ciężko wytłumaczyć, że jest chory, bo dla niego on jest normalny, tylko świat i ludzie są nienormalni. Natomiast nerwicowcowi, bardzo ciężko wytłumaczyc, że nie jest chory, bo on święcie jest przekonany o swojej chorobie.

Co do twarzy, które widujesz wszędzie. Ja tez je widziałam;-) ogromnie się tego bałam. W smudze drzwi, na patelni, w zarysowanym stole. Wszystko układało mi się w twarz;-) wiesz dlaczego? Bo się cholernie boisz. Twój umysł już sam nie wie co się dzieje i też wystraszony szuka o co Tobie chodzi. To jest zupełnie normalne. Wiesz jakie miałam ogromne hipnagogi? Ktoś mnie wołał przed snem, jak się budziłam zegar mi świecił jak latarnia, choć było ciemno. To wszystko jest przez nasz wystraszony umysł. Przytul go i uspokój. Wiem, że jest cholernie ciężko. Prawda jest jednak taka, że troszkę sami sobie to robimy. Ja też chodziłam, nasłuchiwałam. Była taka akcja, że kiedyś rano wstałam i słyszałam pukanie w ścianie. Wiesz co zrobiłam? Położyłam się, dostałam takiego ataki paniki jak nigdy, a w głowie "zaczyna się, to już na bank schizofrenia" spocilam się tak, że z koszulki się lało, puls miałam 170, wymioty itp. wiesz co się okazało? Wstała moja mama wkurzona, że cholernie sąsiedzi znowu robią remont...i stukanie to był właśnie ten remont. Widzisz tą iluzję? Widzisz jak nerwica nas robi w konia? Tak samo jest z twarzami i innymi lękami.

Kochana trochę rozumiem, trochę nie to że nie chcesz iść do psychiatry. Wiem, czego się boisz. Tylko pytanie...teraz się nie boisz? Chcesz tkwić w takiej niewiedzy i analizować każde zachowanie? Szukaj gdzie się da potwierdzenia, że jesteś zdrowa. Masz tylko i aż nerwicę. Ja znalazłam na znany lekarz, super psychiatrę w swojej okolicy. Ona od razu przeszła do rzeczy i powiedziała wprost, że schizofrenię to ona z daleka pozna a ja nawet koło niej nie stoję. Znowu 10 punktów do ulgi. Znalazłam Wiktora, porozmawiałam 100 punktów do ulgi. Przeżyłam (z perspektywy czasu śmiesznych) straszkow, które Ci opisałam i okazało się że to tylko straszliwie. Znowu 10 punktów do ulgi. Szukaj Słońce swoich punktów, samemu jest ciężko.
Błagam Cię! Nie googluj! To naprawdę mega źle wpływa. To znowu parę punktów! Mam nadzieję, że chociaż jeden punkcik Ci dodałam pewności :-*
Zalękniona25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 444
Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01

9 października 2018, o 13:26

Dodałaś kochana, czuje teraz jaka jestem głupia, że na siłę sobie to wmawiam. Nie googluje już od dawna ale niestety pamiętam o tych objawach schizy. Jest lepiej niż na początku mojej drogi i będzie lepiej. Ile czasu masz nerwicę? Dziękuje Ci bardzo naprawdę mnie uspokoiłaś. Chyba wydrukuje sobie to co napisałaś. Atak paniki sprawia, że czuje się jak w horrorze a tak dawno go nie miałam.
Awatar użytkownika
Ruda1990
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 178
Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11

9 października 2018, o 14:11

Nie jesteś głupia;-) chyba nie ma osoby z aktywną nerwicą, która nie robi i nie wmawia sobie takich absurdalnych rzeczy. Wiem, te ataki paniki są paskudne ale najgorszy dla mnie jest lęk wolnoplynacy. Bo atak Rypinie, zrobi burdel i odejdzie. Natomiast wolnoplywak sobie urzęduje, robi co chce i za Chiny nie chce odejść.
Moja skromna historia:
-od małego natręctwa,
-od 6 lat ataki paniki, piski w uszach, zawroty głowy
- od marca tego roku lęk wolnoplynacy, SCHIZOFOBIa, jadłowstręt, :-D

Naprawdę, musisz mi uwierzyc, że przyjdzie taki dzień, gdzie uspokoisz się apropo schizofrenii. W jakim jesteś wieku? 25 lat? Dodam jeszcze, że moja psychiatra uparcie twierdzi, że skoro mam 28 lat to już dużo za stara jestem na pierwszy rzut schizofrenii. Z jej doświadczenia wynika, że początki schizofrenii zaczynają się w wieku nastoletnim, jak kształtuje się nasza psychika. Wtedy już podobno widoczne jest wycofanie się społeczne, omamy, boisz się, że chcą Cię otruć, że bilbordy są skierowane do Ciebie, że Cię śledzą itp. Jeżeli jesteś ze Śląska, to mogę Ci podać namiary na tą babeczkę. A jeśli nie to i tak Cię namawiam na pójście do jakiegoś psychmajstra. Nie musisz od razu brać tony leków przecież. A na gorszy dzień, jak naprawdę kiepsko jest z lękiem to biorę 10 mg hydroksyzyny. Czasem trzeba się wspomóc, przemysl to:-) ja długo byłam nastawiona antylekowo ale przecież możesz mieć w apteczce w razie SOS, jakaś broń specjalną;-) to chyba lepsze niclz ciągłe analizowanie i babranie się w tym czy masz schizofrenię itp. oczywiście doradzam awaryjnie brać wszelkie leki uspakajace, jak już jest tragedia...
Klaudia55
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 328
Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 09:31

9 października 2018, o 19:13

Zalękniona25 pisze:
9 października 2018, o 09:50
Też tak mam i powoli mnie puszcza bo nie jest tak źle jak wcześniej. Ale te pareidolia nie dają mi żyć, teraz oczami wyobraźni zauważyłam jakąś twarz i już mi gorzej.
Polecam Ci obejrzeć :)

https://youtu.be/TXvy4d_GiuU
Awatar użytkownika
Solkan36
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 147
Rejestracja: 23 września 2018, o 22:19

9 października 2018, o 19:42

Zalękniona25 pisze:
9 października 2018, o 13:26
Dodałaś kochana, czuje teraz jaka jestem głupia, że na siłę sobie to wmawiam. Nie googluje już od dawna ale niestety pamiętam o tych objawach schizy. Jest lepiej niż na początku mojej drogi i będzie lepiej. Ile czasu masz nerwicę? Dziękuje Ci bardzo naprawdę mnie uspokoiłaś. Chyba wydrukuje sobie to co napisałaś. Atak paniki sprawia, że czuje się jak w horrorze a tak dawno go nie miałam.

Koleżanko każdy z nas przechodzi przez to i wmawiał sobie choroby psychiczne, najczęściej jest to schizofremia. Ja to nawet bałem sie obejrzeć film ,, piękny umysl,, ktory lubię zeby sie nie nakrecać.
Pamietaj jedno żadna z osób chorych psychicznie nie zdaje sobie z tego sprawy. Przede wszystkim nie analizuje tego czy robi źle czy dobrze czy sie czgos boi czy nie poprostu to robi
Gdybs byla chora to byś sobie żyła szczesliwa w swoim świecie i byś się tym nie przejmowala i nie szukala pomocy.
Face Your Fear And Live Your Dream ;witajka
Zalękniona25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 444
Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01

10 października 2018, o 08:23

Solkan36 pisze:
9 października 2018, o 19:42
Zalękniona25 pisze:
9 października 2018, o 13:26
Dodałaś kochana, czuje teraz jaka jestem głupia, że na siłę sobie to wmawiam. Nie googluje już od dawna ale niestety pamiętam o tych objawach schizy. Jest lepiej niż na początku mojej drogi i będzie lepiej. Ile czasu masz nerwicę? Dziękuje Ci bardzo naprawdę mnie uspokoiłaś. Chyba wydrukuje sobie to co napisałaś. Atak paniki sprawia, że czuje się jak w horrorze a tak dawno go nie miałam.

Koleżanko każdy z nas przechodzi przez to i wmawiał sobie choroby psychiczne, najczęściej jest to schizofremia. Ja to nawet bałem sie obejrzeć film ,, piękny umysl,, ktory lubię zeby sie nie nakrecać.
Pamietaj jedno żadna z osób chorych psychicznie nie zdaje sobie z tego sprawy. Przede wszystkim nie analizuje tego czy robi źle czy dobrze czy sie czgos boi czy nie poprostu to robi
Gdybs byla chora to byś sobie żyła szczesliwa w swoim świecie i byś się tym nie przejmowala i nie szukala pomocy.
Problem w tym, że to stało się moją obsesją i już nie wiem jak z tego wybrnąć. Ciągle o tym myślę i niby racjonalnie wiem, że tego nie mam ale tak nauczyłam się wszystko skanować i sprawdzać, zrobiłam się mega spostrzegawcza, każdy dźwięk, mignięcie obrazu od razu widzę i skanuje. To się stało moją obsesją albo sposobem na życie.
Zalękniona25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 444
Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01

10 października 2018, o 08:30

Ruda1990 pisze:
9 października 2018, o 14:11
Nie jesteś głupia;-) chyba nie ma osoby z aktywną nerwicą, która nie robi i nie wmawia sobie takich absurdalnych rzeczy. Wiem, te ataki paniki są paskudne ale najgorszy dla mnie jest lęk wolnoplynacy. Bo atak Rypinie, zrobi burdel i odejdzie. Natomiast wolnoplywak sobie urzęduje, robi co chce i za Chiny nie chce odejść.
Moja skromna historia:
-od małego natręctwa,
-od 6 lat ataki paniki, piski w uszach, zawroty głowy
- od marca tego roku lęk wolnoplynacy, SCHIZOFOBIa, jadłowstręt, :-D

Naprawdę, musisz mi uwierzyc, że przyjdzie taki dzień, gdzie uspokoisz się apropo schizofrenii. W jakim jesteś wieku? 25 lat? Dodam jeszcze, że moja psychiatra uparcie twierdzi, że skoro mam 28 lat to już dużo za stara jestem na pierwszy rzut schizofrenii. Z jej doświadczenia wynika, że początki schizofrenii zaczynają się w wieku nastoletnim, jak kształtuje się nasza psychika. Wtedy już podobno widoczne jest wycofanie się społeczne, omamy, boisz się, że chcą Cię otruć, że bilbordy są skierowane do Ciebie, że Cię śledzą itp. Jeżeli jesteś ze Śląska, to mogę Ci podać namiary na tą babeczkę. A jeśli nie to i tak Cię namawiam na pójście do jakiegoś psychmajstra. Nie musisz od razu brać tony leków przecież. A na gorszy dzień, jak naprawdę kiepsko jest z lękiem to biorę 10 mg hydroksyzyny. Czasem trzeba się wspomóc, przemysl to:-) ja długo byłam nastawiona antylekowo ale przecież możesz mieć w apteczce w razie SOS, jakaś broń specjalną;-) to chyba lepsze niclz ciągłe analizowanie i babranie się w tym czy masz schizofrenię itp. oczywiście doradzam awaryjnie brać wszelkie leki uspakajace, jak już jest tragedia...
Myślisz, że przyjdzie taki dzień? Bujam się z tym od marca. Hydroksyzynę też mam i czasami sobie wezmę jak już nie daję rady ale rzadko, wiem że lęk wolno-płynący jest straszny ale przynajmniej nie ścina mnie tak jak atak paniki. Na szczęście przeszła mi derealizacja bo to dopiero był kosmos.
xAga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 126
Rejestracja: 26 września 2018, o 14:28

11 października 2018, o 13:51

Zalękniona25 pisze:
9 października 2018, o 08:47
Cześć, proszę pomóżcie bo już brak mi sił. Mój konik nerwicowy to schizofrenia i inne choroby psychiczne. Otóż ataku paniki dostałam w marcu tego roku, lęk dotyczył tego że dostaję już schizy. Od tamtej pory jak detektyw sprawdzałam czy nie mam omamów i innych temu podobnych rzeczy. U psychiatry nie byłam nigdy, tylko u psychologa 2 razy ale Pani skutecznie mnie do siebie zniechęciła. Od niedzieli wieczorem gorzej się czuje bo dostałam ataku paniki, a z tym wróciły ze zdwojoną siłą pareidolia które dały mi spokój na jakieś 2 tygodnie. Czy to normalne w nerwicy? Czytam objawy ludzi na tym forum i nie trafiłam na coś takiego. Czy to już naprawdę jakaś choroba psychiczna? Jak to gówno zwalczyć. Teraz patrzę na torebkę koleżanki z pracy to utworzyła mi się z tego głowa kozy. To szaleństwo normalnie.
Też przeszłam dość długi etap potwornego strachu przed psychozą i schizofrenią, trwał dobre parę miesięcy. Były momenty, że byłam przekonana, że mi się 'zaczyna', takie silne odrealnienie i panika. Oczywiście nigdy nie zwariowałam, nastresowałam się tylko. A było to już ładnych 6 lat temu. Czasami nadal mam takie lęki, oczywiście nic takiego się nigdy nie stało.

Co do tych pareidolii to kiedyś gdzieś przeczytałam, że w lęku aktywuje się to pierwotne poszukiwanie zagrożenia (tak jak kiedyś w dżungli wypatrywanie groźnego tygrysa :D) i przez to dostrzega się rzeczy w jakichś szczegółach. Często tak mam jak mam duży poziom napięcia i już w ogóle się tym nie przejmuję. Ot, taka strategia mózgu.
Zalękniona25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 444
Rejestracja: 21 czerwca 2018, o 10:01

11 października 2018, o 13:56

xAga pisze:
11 października 2018, o 13:51
Zalękniona25 pisze:
9 października 2018, o 08:47
Cześć, proszę pomóżcie bo już brak mi sił. Mój konik nerwicowy to schizofrenia i inne choroby psychiczne. Otóż ataku paniki dostałam w marcu tego roku, lęk dotyczył tego że dostaję już schizy. Od tamtej pory jak detektyw sprawdzałam czy nie mam omamów i innych temu podobnych rzeczy. U psychiatry nie byłam nigdy, tylko u psychologa 2 razy ale Pani skutecznie mnie do siebie zniechęciła. Od niedzieli wieczorem gorzej się czuje bo dostałam ataku paniki, a z tym wróciły ze zdwojoną siłą pareidolia które dały mi spokój na jakieś 2 tygodnie. Czy to normalne w nerwicy? Czytam objawy ludzi na tym forum i nie trafiłam na coś takiego. Czy to już naprawdę jakaś choroba psychiczna? Jak to gówno zwalczyć. Teraz patrzę na torebkę koleżanki z pracy to utworzyła mi się z tego głowa kozy. To szaleństwo normalnie.
Też przeszłam dość długi etap potwornego strachu przed psychozą i schizofrenią, trwał dobre parę miesięcy. Były momenty, że byłam przekonana, że mi się 'zaczyna', takie silne odrealnienie i panika. Oczywiście nigdy nie zwariowałam, nastresowałam się tylko. A było to już ładnych 6 lat temu. Czasami nadal mam takie lęki, oczywiście nic takiego się nigdy nie stało.

Co do tych pareidolii to kiedyś gdzieś przeczytałam, że w lęku aktywuje się to pierwotne poszukiwanie zagrożenia (tak jak kiedyś w dżungli wypatrywanie groźnego tygrysa :D) i przez to dostrzega się rzeczy w jakichś szczegółach. Często tak mam jak mam duży poziom napięcia i już w ogóle się tym nie przejmuję. Ot, taka strategia mózgu.
Wiesz co tez kiedyś trafiłam na taki artykuł, tylko że jak mam leki to żadne racjonalne argumenty do mnie nie przemawiają. Od marca mam ten lęk, czasami mnie odpuszcza a czasami jak złapie to masakra.
xAga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 126
Rejestracja: 26 września 2018, o 14:28

11 października 2018, o 14:01

Zalękniona25 pisze:
11 października 2018, o 13:56
xAga pisze:
11 października 2018, o 13:51
Zalękniona25 pisze:
9 października 2018, o 08:47
Cześć, proszę pomóżcie bo już brak mi sił. Mój konik nerwicowy to schizofrenia i inne choroby psychiczne. Otóż ataku paniki dostałam w marcu tego roku, lęk dotyczył tego że dostaję już schizy. Od tamtej pory jak detektyw sprawdzałam czy nie mam omamów i innych temu podobnych rzeczy. U psychiatry nie byłam nigdy, tylko u psychologa 2 razy ale Pani skutecznie mnie do siebie zniechęciła. Od niedzieli wieczorem gorzej się czuje bo dostałam ataku paniki, a z tym wróciły ze zdwojoną siłą pareidolia które dały mi spokój na jakieś 2 tygodnie. Czy to normalne w nerwicy? Czytam objawy ludzi na tym forum i nie trafiłam na coś takiego. Czy to już naprawdę jakaś choroba psychiczna? Jak to gówno zwalczyć. Teraz patrzę na torebkę koleżanki z pracy to utworzyła mi się z tego głowa kozy. To szaleństwo normalnie.
Też przeszłam dość długi etap potwornego strachu przed psychozą i schizofrenią, trwał dobre parę miesięcy. Były momenty, że byłam przekonana, że mi się 'zaczyna', takie silne odrealnienie i panika. Oczywiście nigdy nie zwariowałam, nastresowałam się tylko. A było to już ładnych 6 lat temu. Czasami nadal mam takie lęki, oczywiście nic takiego się nigdy nie stało.

Co do tych pareidolii to kiedyś gdzieś przeczytałam, że w lęku aktywuje się to pierwotne poszukiwanie zagrożenia (tak jak kiedyś w dżungli wypatrywanie groźnego tygrysa :D) i przez to dostrzega się rzeczy w jakichś szczegółach. Często tak mam jak mam duży poziom napięcia i już w ogóle się tym nie przejmuję. Ot, taka strategia mózgu.
Wiesz co tez kiedyś trafiłam na taki artykuł, tylko że jak mam leki to żadne racjonalne argumenty do mnie nie przemawiają. Od marca mam ten lęk, czasami mnie odpuszcza a czasami jak złapie to masakra.
Wiem jak to jest. Teoria swoje a nerwica swoje ;) Kiedyś na pewno minie. Wszystko mija. Ja mam co parę miesięcy fazę na coś innego :P
Awatar użytkownika
Solkan36
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 147
Rejestracja: 23 września 2018, o 22:19

11 października 2018, o 19:20

xAga pisze:
11 października 2018, o 14:01
Zalękniona25 pisze:
11 października 2018, o 13:56
xAga pisze:
11 października 2018, o 13:51


Też przeszłam dość długi etap potwornego strachu przed psychozą i schizofrenią, trwał dobre parę miesięcy. Były momenty, że byłam przekonana, że mi się 'zaczyna', takie silne odrealnienie i panika. Oczywiście nigdy nie zwariowałam, nastresowałam się tylko. A było to już ładnych 6 lat temu. Czasami nadal mam takie lęki, oczywiście nic takiego się nigdy nie stało.

Co do tych pareidolii to kiedyś gdzieś przeczytałam, że w lęku aktywuje się to pierwotne poszukiwanie zagrożenia (tak jak kiedyś w dżungli wypatrywanie groźnego tygrysa :D) i przez to dostrzega się rzeczy w jakichś szczegółach. Często tak mam jak mam duży poziom napięcia i już w ogóle się tym nie przejmuję. Ot, taka strategia mózgu.
Wiesz co tez kiedyś trafiłam na taki artykuł, tylko że jak mam leki to żadne racjonalne argumenty do mnie nie przemawiają. Od marca mam ten lęk, czasami mnie odpuszcza a czasami jak złapie to masakra.
Wiem jak to jest. Teoria swoje a nerwica swoje ;) Kiedyś na pewno minie. Wszystko mija. Ja mam co parę miesięcy fazę na coś innego :P
Ja ostanio tłumacze sobie to tak, ze jak leczymy sie z jednego to nerwica szczypie nas w inne miejsce po to zebysmy wyleczyli sie z kolejnego problemu. I tak pomalutku powolutku wreszcie przebrniemy przez wszystko i wrocimy do normy.😁
Face Your Fear And Live Your Dream ;witajka
xAga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 126
Rejestracja: 26 września 2018, o 14:28

11 października 2018, o 21:29

Solkan36 pisze:
11 października 2018, o 19:20
xAga pisze:
11 października 2018, o 14:01
Zalękniona25 pisze:
11 października 2018, o 13:56


Wiesz co tez kiedyś trafiłam na taki artykuł, tylko że jak mam leki to żadne racjonalne argumenty do mnie nie przemawiają. Od marca mam ten lęk, czasami mnie odpuszcza a czasami jak złapie to masakra.
Wiem jak to jest. Teoria swoje a nerwica swoje ;) Kiedyś na pewno minie. Wszystko mija. Ja mam co parę miesięcy fazę na coś innego :P
Ja ostanio tłumacze sobie to tak, ze jak leczymy sie z jednego to nerwica szczypie nas w inne miejsce po to zebysmy wyleczyli sie z kolejnego problemu. I tak pomalutku powolutku wreszcie przebrniemy przez wszystko i wrocimy do normy.😁
Miałam kiedyś podobną myśl. W pewnym sensie nerwica mnie uodparnia na różne strachy ;) tylko że ile to czasu, stresu i cierpienia...
ODPOWIEDZ