Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
osobowość narcystyczna..co dalej?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 125
- Rejestracja: 2 czerwca 2018, o 20:15
No. Wreszcie ktoś tu napisał, dobrze labraks:D
Warto byłoby abyś uświadomił sobie jakąś drobną cząstkę siebie, z której jesteś zadowolony. Wokół niej zacząć budować siebie. Do tego trzeba by przełamać się, przełamać wewnętrzny głos krytyka, który mówi mi ,,daj se spokój chłopie, po co masz się męczyć". To główny krok. Zwróć uwagę jak jesteś tego blisko. Wiesz co mi najbardziej pomogło w tym? Spojrzenie, że nie mam już nic do stracenia. Terapeuta zaakceptował moje myśli samobójcze i oznajmił ,,nikt pana nie powstrzyma". Tego potrzebowałem najbardziej. Jest to bardzo przykre. Mogę ci labraks też powiedzieć od siebie, że jednak jak by popatrzeć na życie, na siebie to w zdrowych warunkach człowiek jest zadowolony i czuje moc. W chorobie/zaburzeniu człowiek ma zmienioną percepcję, odbiór rzeczywistości, proces poznawczy. Pomyśl o tym, że też mógłbyś być zdrowy. Znajdź w sobie jakiś mały płomyk zadowolenia, otocz go ciepłem i rozpal. Rozpal wiarę w siebie.
Ambi czy ja cie czymś nie zgorszyłem?
Warto byłoby abyś uświadomił sobie jakąś drobną cząstkę siebie, z której jesteś zadowolony. Wokół niej zacząć budować siebie. Do tego trzeba by przełamać się, przełamać wewnętrzny głos krytyka, który mówi mi ,,daj se spokój chłopie, po co masz się męczyć". To główny krok. Zwróć uwagę jak jesteś tego blisko. Wiesz co mi najbardziej pomogło w tym? Spojrzenie, że nie mam już nic do stracenia. Terapeuta zaakceptował moje myśli samobójcze i oznajmił ,,nikt pana nie powstrzyma". Tego potrzebowałem najbardziej. Jest to bardzo przykre. Mogę ci labraks też powiedzieć od siebie, że jednak jak by popatrzeć na życie, na siebie to w zdrowych warunkach człowiek jest zadowolony i czuje moc. W chorobie/zaburzeniu człowiek ma zmienioną percepcję, odbiór rzeczywistości, proces poznawczy. Pomyśl o tym, że też mógłbyś być zdrowy. Znajdź w sobie jakiś mały płomyk zadowolenia, otocz go ciepłem i rozpal. Rozpal wiarę w siebie.
Ambi czy ja cie czymś nie zgorszyłem?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 79
- Rejestracja: 6 czerwca 2018, o 16:09
cześć..
byłam zajęta.. wczoraj sprzatałam dom bo mocno juz sie tego domagał.. pranie, łazienka, naczynia, śmieci, kocia kuweta itd..
lubie sprzatać, lubię jak się w domu robi czysto i przyjemnie..
cięzko było bo ten upał mnie mocno osłabił.. najgorzej w pracy.. 8 godzin w temperaturze ponad 30 stopni bez grama ulgi.. osłabiona jestem.. do tego od dwóch tygodni chora.. gardło, katar, kaszel.. ale już jest znaczna poprawa.. było kiepsko..
jutro przylatuje z Anglii moja wnuczka.. mój Skarb najdroższy na świecie.. tak więc do końca sierpnia będę byc może mniej zaglądać, nie gniewajcie sie.. no chyba, że z pracy, albo jak pojadą z moim synem - ojcem - nad morze.. wnuczka przylatuje przede wszystkim do ojca, ale też do mnie.. bardzo byłyśmy zżyte ze sobą gdy była jeszcze tutaj w kraju, od ponad roku jest tam.. w Anglii.
nie zgorszyłeś Jacek.. ja tylko poprostu nie wiem co powiedzieć na fakt, że ktoś nie pracuje
czyli jak? jesteś na utrzymaniu rodziców? nie moja sprawa, nie powinnam się wtrącać.. ale ja poprostu takiego stanu nie znam.. i przyznam uczciwie.. mój syn gdyby miał być na moim utrzymaniu to nie wiem na co musiałby być chory.. sorry, że to napiszę.. ale jesli rodzice utrzymują dorosłego syna to robią mu krzywdę..
narcyzm nie jest chorobą.. jest zaburzeniem funkcjonowania, nieprawidłowością.. ale słowo choroba w ogóle mi nie pasuje..
wiem.. pojechałam po rajtuzach.. no ale szczerze piszę..
byłam zajęta.. wczoraj sprzatałam dom bo mocno juz sie tego domagał.. pranie, łazienka, naczynia, śmieci, kocia kuweta itd..
lubie sprzatać, lubię jak się w domu robi czysto i przyjemnie..
cięzko było bo ten upał mnie mocno osłabił.. najgorzej w pracy.. 8 godzin w temperaturze ponad 30 stopni bez grama ulgi.. osłabiona jestem.. do tego od dwóch tygodni chora.. gardło, katar, kaszel.. ale już jest znaczna poprawa.. było kiepsko..
jutro przylatuje z Anglii moja wnuczka.. mój Skarb najdroższy na świecie.. tak więc do końca sierpnia będę byc może mniej zaglądać, nie gniewajcie sie.. no chyba, że z pracy, albo jak pojadą z moim synem - ojcem - nad morze.. wnuczka przylatuje przede wszystkim do ojca, ale też do mnie.. bardzo byłyśmy zżyte ze sobą gdy była jeszcze tutaj w kraju, od ponad roku jest tam.. w Anglii.
nie zgorszyłeś Jacek.. ja tylko poprostu nie wiem co powiedzieć na fakt, że ktoś nie pracuje

narcyzm nie jest chorobą.. jest zaburzeniem funkcjonowania, nieprawidłowością.. ale słowo choroba w ogóle mi nie pasuje..
wiem.. pojechałam po rajtuzach.. no ale szczerze piszę..
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 125
- Rejestracja: 2 czerwca 2018, o 20:15
Ambi, proponuję ci zastanowić się co właśnie napisałaś i raz jeszcze sformułować wypowiedź. Obecna brzmi w stylu ,,nie znam się, więc wypowiem się". I tu nie chodzi o szczerość tylko o ignorancję.
Co do twoich pytań: nie, nie jestem na utrzymaniu rodziców, ale mieszkam u nich od jakiegoś czasu.
Co do twoich pytań: nie, nie jestem na utrzymaniu rodziców, ale mieszkam u nich od jakiegoś czasu.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 79
- Rejestracja: 6 czerwca 2018, o 16:09
skoro nie jesteś to masz komfort jakiego wielu pewnie pozazdrości.. niewiele znam przypadków (może wcale?) gdy ktoś może pozwolić sobie na terapię i nie pracować.. ale jesli jesteś samowystarczalny finansowo to ok, to super.. dzięki, że odpowiedziałeś, to istotna kwestia i wiele się wyjaśniło..
co do choroby.. nie uważam się za ignorantkę.. ignorancja to nieuctwo, ciemnota, niekorzystanie z wiedzy pomimo jej dostępności i wypowiadanie się.. wypowiadam się z pełna odpowiedzialnością, gdyż patrzę z szerszej, niż prezentowana przez wikipedię, perspektywy..
jeszcze do niedawna - dla przykładu - uznawano w psychologii alkoholizm za chorobę.. spełniał wszystkie kryteria choroby z jej definicji, które dotyczyły: 1. ma swoje przyczyny, 2. określone objawy, 3. określony przebieg, fazy, 4. nieleczony prowadzi do śmierci.. mogłam coś pominąć, bo piszę z pamięci, bez zaglądania do literatury fachowej.. i otóż ta sama psychologia obecnie "przymierza się" do skreślenia alkoholizmu z listy chorób i ujęcia go jako zaburzenia.. zaburzenie to coś "mniej" niż choroba.. według mojej wiedzy.. narcyzm raczej trudno określić jako chorobę gdyż nie spełnia ostatniego kryterium.. sam z siebie nie prowadzi do śmierci, narcyzi mogą wieźć bardzo długie życie bez uszczerbków na zdrowiu..
może rzeczywiście trochę "na wyrost" wypowiedziałam się.. kwestia jest taka czy odbiorca jest gotowy na tak szeroką perspektywę i jak bardzo jest "przywiązany" do swojego przekonania, swojej wiedzy..
to tak w kwestii ignorancji.. wyrażam swoje opinie ponieważ mam do tego prawo.. nikt nie ma obowiązku się ze mna zgadzać, nikogo nie mam zamiaru przekonywać, niech każdy pozostanie przy swoim..
co do choroby.. nie uważam się za ignorantkę.. ignorancja to nieuctwo, ciemnota, niekorzystanie z wiedzy pomimo jej dostępności i wypowiadanie się.. wypowiadam się z pełna odpowiedzialnością, gdyż patrzę z szerszej, niż prezentowana przez wikipedię, perspektywy..
jeszcze do niedawna - dla przykładu - uznawano w psychologii alkoholizm za chorobę.. spełniał wszystkie kryteria choroby z jej definicji, które dotyczyły: 1. ma swoje przyczyny, 2. określone objawy, 3. określony przebieg, fazy, 4. nieleczony prowadzi do śmierci.. mogłam coś pominąć, bo piszę z pamięci, bez zaglądania do literatury fachowej.. i otóż ta sama psychologia obecnie "przymierza się" do skreślenia alkoholizmu z listy chorób i ujęcia go jako zaburzenia.. zaburzenie to coś "mniej" niż choroba.. według mojej wiedzy.. narcyzm raczej trudno określić jako chorobę gdyż nie spełnia ostatniego kryterium.. sam z siebie nie prowadzi do śmierci, narcyzi mogą wieźć bardzo długie życie bez uszczerbków na zdrowiu..
może rzeczywiście trochę "na wyrost" wypowiedziałam się.. kwestia jest taka czy odbiorca jest gotowy na tak szeroką perspektywę i jak bardzo jest "przywiązany" do swojego przekonania, swojej wiedzy..
to tak w kwestii ignorancji.. wyrażam swoje opinie ponieważ mam do tego prawo.. nikt nie ma obowiązku się ze mna zgadzać, nikogo nie mam zamiaru przekonywać, niech każdy pozostanie przy swoim..
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 125
- Rejestracja: 2 czerwca 2018, o 20:15
Rozumiem. Masz prawo do wyrażania opinii, ale w tym przypadku zrobiło mi się bardzo przykro i poczułem rozczarowanie. Co do odpowiedzialności za słowa to postaraj się ambi również o nią w kontekście twoich własnych opinii. Odebrałem to w stylu: mówisz osobie z depresją weź się w garść, życie jest takie piękne.
Dziwne, że alkoholizm chcą wycofać z choroby. Jest to ewidentnie choroba alkoholowa, chociaż...Na zaburzenie też może pasować. W każdym razie mój ojciec jest alkoholikiem w stanie spoczynkowym, po terapii i twierdzi, że nie ciągnie go już. Ale trzeba było zmusić go do terapii i poszedł.
Ja zawsze, ale to zawsze dążyłem by być niezależnym finansowo. I podobno narcyzm zasadniczo różni się od narcystycznego zaburzenia osobowości (a taką mam diagnozę po szpitalu). Osoby z narcystycznym zaburzeniem osobowości popełniają samobójstwa, gdyż wewnątrz czują sporo lęku gdy grunt sypie im się pod nogami.
Pracować nie mam zamiaru póki co choć praca na mnie czeka, ponieważ znowu źle się poczuję i będzie to samo. Mam komfort to z niego korzystam, byłoby w sumie głupie specjalnie unikać tego komfortu byleby udowodnić komuś, że się potrafi ( rzucanie sobie kłody pod nogi).
Dziwne, że alkoholizm chcą wycofać z choroby. Jest to ewidentnie choroba alkoholowa, chociaż...Na zaburzenie też może pasować. W każdym razie mój ojciec jest alkoholikiem w stanie spoczynkowym, po terapii i twierdzi, że nie ciągnie go już. Ale trzeba było zmusić go do terapii i poszedł.
Ja zawsze, ale to zawsze dążyłem by być niezależnym finansowo. I podobno narcyzm zasadniczo różni się od narcystycznego zaburzenia osobowości (a taką mam diagnozę po szpitalu). Osoby z narcystycznym zaburzeniem osobowości popełniają samobójstwa, gdyż wewnątrz czują sporo lęku gdy grunt sypie im się pod nogami.
Pracować nie mam zamiaru póki co choć praca na mnie czeka, ponieważ znowu źle się poczuję i będzie to samo. Mam komfort to z niego korzystam, byłoby w sumie głupie specjalnie unikać tego komfortu byleby udowodnić komuś, że się potrafi ( rzucanie sobie kłody pod nogi).
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 125
- Rejestracja: 2 czerwca 2018, o 20:15
A tak w ogóle to na dzisiejszej terapii wyszło, że czuję kompletną pustkę gdy pojawił się temat ,,co czuję, gdy od kogoś coś otrzymuję?". Podejrzewam, że kryje się pod tym coś w stylu, że gdy dopuszczę do siebie uczucia związane z otrzymywaniem to pojawi się straszliwy niepokój związany z tym, że będę zobowiązany do tego, aby coś komuś dać. A musiałem w sumie oddać coś najcenniejszego w moim życiu, część swojej osobowości kosztem spokoju. Co wy o tym sądzicie?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 256
- Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44
Też na swojej terapii miałem wątek przyjmowania bezinteresownych darów wszelakich i związanych z tym odczuć. Z tego co pamiętam, bezinteresowność jest dla mnie rzekomo ciężka do zrozumienia z powodu lęku przed bliskością, którą sytuacja obdarowywania może implikować.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 125
- Rejestracja: 2 czerwca 2018, o 20:15
No to witaj w klubie labraks. Ambi w sumie też o czymś podobnym wspomniała, więc wszyscy możemy podać sobie rękę.
Z tego co wyczytałem są następujące obawy w związku z otrzymywaniem od kogoś:
1. Obrona przeciwko intymności,
2. Odpuszczenie poczucia kontroli,
3. Uważanie, że ktoś coś dla nas robi tylko dlatego, że jesteśmy w czymś dobrzy,
4. Uważanie siebie za egoistę,
5. Ktoś będzie na pewno chciał coś w zamian.
Z tego co wyczytałem są następujące obawy w związku z otrzymywaniem od kogoś:
1. Obrona przeciwko intymności,
2. Odpuszczenie poczucia kontroli,
3. Uważanie, że ktoś coś dla nas robi tylko dlatego, że jesteśmy w czymś dobrzy,
4. Uważanie siebie za egoistę,
5. Ktoś będzie na pewno chciał coś w zamian.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 79
- Rejestracja: 6 czerwca 2018, o 16:09
to nie jest narcystyczne Labraks.. to sa słowa osoby bardzo mocno skrzywdzonej, straumatyzowanej, bezradnej i wściekłej..
a to normalne emocje u ludzi zdrowych również..
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 125
- Rejestracja: 2 czerwca 2018, o 20:15
Labraks, mam nadzieję, że nie połknąłeś wszystkich tych tabletek i nie popiłeś alkoholem. Tak mi coś tu tym ,,śmierdzi". Ale z drugiej strony coś pęka w tobie. Jak z więzienia, kawałek po kawałku małym młoteczkiem, ale wyjdziemy z tego. Coś jeszcze u ciebie słychać labraks?
Ja chudnę w oczach i mam biegunki... =/ To z nerwów i zmiany
Ja chudnę w oczach i mam biegunki... =/ To z nerwów i zmiany
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 125
- Rejestracja: 2 czerwca 2018, o 20:15
Kurcze znowu złapałem się na tym, że zacząłem zmuszać się do czegoś. Taka tam rozmowa z kimś na necie. Skutki: przebudzenie się w nocy z atakiem paniki, potem dosypianie w ciągu dnia również z atakami paniki. W pewnym momencie powiedziałem sobie ,,STOP, nie walczę, nie zmuszam się". I puściło. Niemalże jak ręką odjął. Wspomożecie mnie dobrym słowem? Mam dość już udowadniania czegoś innym i sobie. Chciałbym móc odpuścić, być sobą i cieszyć się życiem. I mieć gdzieś to czy ktoś mnie zaakceptuje czy też nie. Czyli odpowiedziałem sobie właśnie na zagadnienie napisane przeze mnie heh. Punkt 3. "Uważanie, że ktoś coś dla nas robi tylko dlatego, że jesteśmy w czymś dobrzy".