Hejka !

Mam pytanko do odburzonych, a w szczególności do tych, którzy leczyli się farmakologicznie.
Ja od 3 miesiecy nie biorę leków, dalej uczęszczam na terapie. Z lekami nie mialam praktycznie żadnych objawów, wszystko było super, czasami zdarzały się jakieś gorsze momenty. Teraz jestem bez leków i jestem z siebe dumna,nie dręczą mnie somaty, które wykańczają mnie tak jak kiedyś. Miałam bóle brzucha, wzdęcia i kłucia, ale to mi przeszło po ok 2-3tyg. Teraz mam natłok negatywnych myśli i ogólny pesymizm, często zmęczenie.
Mój błąd polega na tym, że myślalam, że po odstawieniu leków nie będe już miala żadnych objawów

I troche chyba za dużo od siebie wymagam, bo chcę, żeby z miejsca było idealnie.
Także proszę odburzonych o odpowiedź : Czy u Was po odstawieniu leków bylo wszystko kolorowo ? Czy dalej dokuczało Wam co nie co ? Stany napięciowe, lęki, niepokój? Czy zdołaliście poradzić sobie z tym "na własną rękę" ? Osobiście nie chce wracać do leków, uważam, że nie są mi potrzebne biorąc pod uwagę mój obecny stan. Somatów praktycznie nie mam, mam tylko bitwę z myślami i ten niepokój w sobie .