Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ocd, fobia, zarazki, krew

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
madzia26madzia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 22 listopada 2021, o 22:17

22 listopada 2021, o 22:28

Witajcie.
Jestem tu nowa.
Chciałam zapytać czy są tutaj osoby które tak jak ja borykają się z nerwica dotycząca krwi. Od lat cierpię na nerwice. Zaczęło się od podstawowych leków o własne zdrowie i życie. Kilka lat temu zaczęło to przechodzić w ocd na początku stopniowo później coraz bardziej. Dzisiaj jestem w beznadziejnym położeniu. Kilka razy zdążyło mi się mieć styczność z czyjas krwia. Od tej pory oglądam wszytsko każdy przedmiot czy nie ma tam plamek i kropek z krwi. Każda czerwona kropkę na produktach że sklepu nowych ubraniach itp. Interpretuje jako plamę z krwi. Nie wiem jak podejść do tego by pokonać to jak inne leki. Natręctw myslowe jakoś udało mi się wytłumaczyć ale tej krwi nie mogę pokonać. Boję się zaryzykować żeby nie sprawdzac np. Zakupów że sklepu. Boję się że jak nie sprawdze A po pewnym czasie zobaczę że jest krew na jakimś przedmiocie to cały dom będzie skażony. Nie wiem już jak sobie to tłumaczyć. Zniszczyło mi to całe życie i relacje z partnerem.
Madziks
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 19 października 2020, o 22:35

22 listopada 2021, o 23:34

Hej, masz typowy lęk przed lękiem i zabezpieczasz się przed nim rytuałami. Siedzę w tym kilkanaście lat ( jako wykonawca rytuałów)
Nie ma innego wyjścia jak ignorować myśli o tej krwi i powstrzymywać się od sprawdzania zakupów itp. Ja jestem specjalistką od kropelek, drobinek i innych MIKRO i niestety nie tylko krwi ale wszelkich różnych substancji które mój mózg oceni jako zagrażające. Nie będę Ci pisać czym się może skończyć takie oglądanie rzeczy w poszukiwaniu tych kropelek krwi ,żebyś nie podłapała kolejnego natręctwa. Ogólnie rzecz ujmując rytuały mogą się rozrosnąć i to do plus nieskończoności, bo zawsze będzie niepewność na końcu. Ja jestem po kilku terapiach i od wielu lat na lekach, bywały lepsze lata, kiedy natręctwa ustępowały ale jak przychodził jakiś cięższy moment w życiu to wracały. Z tego co piszą doświadczeni ludzie na forum nie ma innego wyjścia jak działać " na chama" . Czyli nie robić tego co każe nerwica, nie sprawdzać zakupów, nie oglądać potencjalnych kropelek itd. Plus wg mnie pomocna jest na terapi praca na przekonaniach, które Ci siedzą w głowie, schematach postępowania- w moim przypadku te schematy ostro blokują pracę nad natrectwami w praktyce. Ja nie dałabym rady walczyć bez pomocy terapeuty. Jak chcesz możemy pogadać na priv. M
madzia26madzia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 22 listopada 2021, o 22:17

23 listopada 2021, o 11:37

Nie mam możliwości na chwilę obecną uczęszczać na terapię. Poza tym należy do osób które podchodzą do tego co mówią terapeuci dość sceptycznie na zasadzie pogadasz bo to twoja praca. Nie mówię że nie pomaga mi pomóc innych ale bardziej to jest typowe dla nerwicowcow na zasadzie zapewniania mnie o tym że to nic groźnego. Relacje rodzinne są koszmarne. Jestem w relacji przez którą za wszytskie moje dziwactwa jestem ponizana i wyzywana od najgorszych. A jak komuś o tym mówię to i tak słyszę że nikt by że mną nie wytrzymał i nie zniósł by ciągle to sprawdzania czyszczenia i mycia rąk. Nie wyobrażam sobie sytuacji że nie sprawdze np. Zakupów A nagle wyciagam masło i okazuje się że jest na nim plama jak krew. Byc może z druku ale tak to interpretuje że będę sprzątać cały dom. Chodzilam na terapię około 6 lat temu kiedy miałam leki o zdrowie później ocd na punkcie religii kary boskiej opętania itp. Nie wyobrażałam sobie wtedy że nie idę do kościoła bo się bałam tej kary. Teraz jestem na etapie że w ogóle do kościoła nie chodzę bo się brzydze wyjść z domu. Wszytskie klamki publiczne ławki itp mnoe przerażają. Jak już muszę wyjść to wykonuje typowe rytualy po powrocie do domu. I najgorsze jest to że wiem że to jest źle. Ale próbowałam zgodnie z terapią nie myć np. 3 razy rak tylko na początku 2 potem jeden aż A końcu normalnie ale nie dało to pozytyw tego efektu. Piore ubrania tylko w 60 stopniach i niektóre niszcze bo tylko tak chce się pozbyć zarazkow. Ale mimo tego wszytskiego najbardziej przeraża mnie ta krew. Zdążyło mi się dwa lub 3 razy mieć poplamione rzeczy rzeczywiście we krwi co potwierdzili inni i od tej pory tak się tego brzydze że oglądam wszystko. Jak widzę że ktoś w sklepie ma przeciety i zastrupiony palec to już mnie to przeraża. Nie wiem dlaczego tak boję się tej krwi. Mam świadomość że jestem szczepionka na wirusowe zapalenie watroby że hiv się abrdoz ciężko zarazic przez zaschnieta krew. A mimo to mnie to przeraża. Nie wiem jak mam dalej funkcjonować.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

23 listopada 2021, o 17:09

madzia26madzia pisze:
22 listopada 2021, o 22:28
Witajcie.
Jestem tu nowa.
Chciałam zapytać czy są tutaj osoby które tak jak ja borykają się z nerwica dotycząca krwi. Od lat cierpię na nerwice. Zaczęło się od podstawowych leków o własne zdrowie i życie. Kilka lat temu zaczęło to przechodzić w ocd na początku stopniowo później coraz bardziej. Dzisiaj jestem w beznadziejnym położeniu. Kilka razy zdążyło mi się mieć styczność z czyjas krwia. Od tej pory oglądam wszytsko każdy przedmiot czy nie ma tam plamek i kropek z krwi. Każda czerwona kropkę na produktach że sklepu nowych ubraniach itp. Interpretuje jako plamę z krwi. Nie wiem jak podejść do tego by pokonać to jak inne leki. Natręctw myslowe jakoś udało mi się wytłumaczyć ale tej krwi nie mogę pokonać. Boję się zaryzykować żeby nie sprawdzac np. Zakupów że sklepu. Boję się że jak nie sprawdze A po pewnym czasie zobaczę że jest krew na jakimś przedmiocie to cały dom będzie skażony. Nie wiem już jak sobie to tłumaczyć. Zniszczyło mi to całe życie i relacje z partnerem.
Uważasz, że to Twoje sprawdzanie zabezpiecza Cię faktycznie przed czymś? Uważasz, że w ogóle jesteś w stanie upilnować swojego braku kontaktu z zarazkami? Że to realne, wykonalne?W jaki sposób w takim razie funkcjonują inni ludzie? Dlaczego nie leżą na oddziałach zakaźnych pomimo, że nie pilnują wszystkiego tak bardzo jak Ty?
Człowiek nie jest taki kruchy i delikatny jak Ci się wydaje, a wirusy i bakterie to jest normalne sprawa, co więcej czasem nawet konieczna żeby nasz system odpornościowy mógł sobie poćwiczyć i co za tym łapać odporność. Większą krzywdę zrobisz sobie tą obsesyjną dbałością, niż normalnym podejściem.
Pytasz jak do tego podejść.
1. Uzmysłowić sobie, że to co robisz jest pozbawione sensu, bo jest.
2. Pomimo, że Twój umysł będzie Cie przekonywał, żebyś sprawdzała każdą czerwoną kropeczkę, bo co Ci szkodzi, na wszelki wypadek, bo nic Cię to nie kosztuje, bo co jak jednak itp, powinnaś tego zaniechać, bo przy OCD nie ma innej drogi jak zaniechanie kompulsji.
3. Niewykonywanie kompulsji oczywiście spowoduje wzrost lęku, to trzeba przeczekać, bez uciekania od tego.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
madzia26madzia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 22 listopada 2021, o 22:17

23 listopada 2021, o 22:11

Już wiele razy to wszytsko analizowałam i to jest prawda co piszecie. Ale zdałam sobie sprawę że u mnie jeśli chodzi o krew to nie tyle jest lęk przed zakażeniem ale obrzydzenie. Brzydze się tej krwi. Wiem i jestem świadoma tego że niczym się nie zarazę najprawdopodobniej nawet jeżeli była by to zaschnieta krew. Po prostu mnie to strasznie brzydzi może nie ładne porównanie ale jak kupa. Jakbym miała coś ubrudzonego w czyjejs kupie to też bym to wyrzuciła. Kiedyś ktoś mi zadał pytanie czy telefon też bym wyrzuciła tak jak np. Paczkę chipsow bo miało kropeczke. Jakby to rzeczywiście byla krew to pewnie bym wyrzuciła bo jakby mi ktoś pobrudzil telefon w swojej kupie to przecież nie dałoby się to umyć. Nie wiem. Już nie potrafię tego przekazać nawet o co mi chodzi z tą krwia. Po prostu nie tyle się boję zakażenia co się bardzo tego brzydze. O to mnie pokonuje
madmag87
Gość

23 listopada 2021, o 22:33

"Jestem w relacji przez którą za wszytskie moje dziwactwa jestem ponizana i wyzywana od najgorszych." Może te dziwactwa służą temu, żeby ten człowiek odszedł od Ciebie, bo np. sama nie masz odwagi odejść? Jakieś podświadome mechanizmy obronne...

Albo może Ty chcesz być poniżana, żeby mieć tak samo fatalne relacje jak z rodziną. Taka głupia sztuczka umysłu, by poczuć się jak w domu.
Madziks
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 19 października 2020, o 22:35

24 listopada 2021, o 09:40

Rozumiem że się brzydzisz ale to że z tego powodu oglądasz zakupy i wszystko sprawdzasz i myjesz to jest typowe natrectwo, i jako natrectwo trzeba to potraktować, po to żeby móc żyć.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

24 listopada 2021, o 10:15

Tytuł tego wątku to ocd, fobia, zarazki, krew więc założyłam, że w tym jest problem.
Tylko nie rozumiem, jak to jest możliwe, że wszędzie tą krew widzisz, bo umówmy się, że większość ludzi na codzień się z nią nie styka.
I co się dzieje jak masz okres? :shock:
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
madzia26madzia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 22 listopada 2021, o 22:17

24 listopada 2021, o 11:01

Jak większość z Was wie mam problemy skorne przez częste mycie rak. Moja skóra sama mi pęka bo jest na dłoniach jak papier. Często sama mam krew na dłoni oczywiście swoją i nie raz może coś nieswiadomie w domu pobrudze. Dlatego wszytsko oglądam np. Nowe ubranie po to że jak później zobaczę tam plame( A nie raz mi się zdarzylo) to żeby wiedzieć że to moja. Może to jest w jakiś sposób zachowanie zaberzpieczajace przed lekiem ale nie umiem inaczej. Bo co mialabym zrobić jakbym nagle otworzyła lodówkę i zobaczyła że na masle jest krew i to czyjas? Mialabym czyscic cała lodówkę? Wyrzucić masło? Co zdrowy człowiek by zrobił? Ja się już w tym gubię. A rodzina mi mówi tylko to co sprawi żebym poczuła się lepiej np. A nic wytrzyj i tyle. A to jednak jest krew i myślę że dużo zdrowych osób które nie mają natręctw potraktowalo by to poważnie milo braku natręctw bo to jednak jest materiał biologiczny. Poza tym mam znajomą co pracuje w sklepie i bardzo często mówi że widziała rozkładają towar że ktoś miał popękane ręce A oglądał produkty i nie raz było coś później brudne. I wierzę że tak jest skoro sama brzydze coś w domu. Z ubraniami jest tak samo. Bardzo dużo mężczyzn ma zaciecia po goleniu czy po krostach i jednak przymierzajac koszule w sklepie może to pobrudzic. Wiem może za dużo myślę i analizuje. Ale co mam zrobic
madmag87
Gość

24 listopada 2021, o 11:04

Tak czy siak mnie bardziej zaniepokoiło, że napisałaś, że jesteś przez to poniżana i wyzywana od najgorszych :( chyba że z tego wszystkiego trochę wyolbrzymiłaś
madzia26madzia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 22 listopada 2021, o 22:17

24 listopada 2021, o 11:21

Partner nie może znieść tego że zmuszam to do niektórych czynności i wyladowuje na mnie swoją agresje A przez to jak zrobię jeden krok w przód to po takiej kłótni robię 5 w tyl. Dla niego moje drobne postępy to ciągle za mało. Nawet nie za mało. To nie są żadne postępy. Jestem zaburzona na różnych plaszczynach ale najbardziej dokucza mi krew. Np. Brzydze się też przyrządzać mięso bo boję się że rozsieje po całej kuchni zarazki z tego surowego mięsa. Mówią żeby nie myć mięsa A jednak nie wyobrażam sobie że tego nie zrobię bo to mięso jest po prostu brudne nie samo w sobie tylko wiemy wszyscy co jest na takim mięsie nie raz pozostałości piór krew jakieś skrzepy więc trzeba to oplukac. A co do partnera to nie wiem sama bo myślałam nad tym wiele razy. Kocham go i sobie myślę że muszę mu wybaczyć te wyzwiska bo nikt by że mną nie wytrzymał. Takiej kontroli mycia czyszczenia. Nie mam syndromu sztokholmskiego
madmag87
Gość

24 listopada 2021, o 11:39

Mimo wszystko jeśli Cię kocha sam powinien zacząć pracować nad swoją agresją, bo co z tego, że Ty sobie myślisz "kto by ze mną wytrzymał". Ile tu osób zadręcza się, że jest zbyt agresywnych wobec bliskich, ale pracują nad sobą... Tak samo on, jeśli jest inteligentnym facetem, to mógłby się zastanawiać nad tym, że swoim zachowaniem hamuje i uwstecznia wszelkie Twoje starania... Niestety są tacy ludzie, którym bardzo ciężko im się przyznać, że mają jakiś problem z wyrażaniem emocji, bo jeszcze się może okazać, że też są w pewnym sensie zaburzeni, a to już może być przez nich traktowane jako obelga, więc rodzi opór wobec zmian... Zwłaszcza łatwo obarczać całą winą osobę, po której gołym okiem widać, że sobie z czymś nie radzi... On jest agresywny, ale jakoś nie zada sobie pytania "kto by ze mną wytrzymał"... I tylko dlatego, że Twoje zachowania są irracjonalne, więc ma logiczne usprawiedliwienie dla swojej złości... A gdzie cierpliwość, zaufanie i może też inicjatywa pogłębiania wiedzy na temat OCD z jego strony. Zrozumienie przychodzi z wiedzy albo z doświadczenia na własnej skórze... Więc jakby sam zrozumiał, że te objawy trzeba olewać, ignorować, zapominać o nich, to zmiana jego podejścia ułatwiła by Tobie też to olewać i może coraz mniej byś zwracała uwagę na jakieś podejrzane kropki, bo tak jesteś w permanentnym stanie zagrożenia... I ze strony wyimaginowanej krwi i iże strony partnera.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

24 listopada 2021, o 17:14

madzia26madzia pisze:
24 listopada 2021, o 11:01
Jak większość z Was wie mam problemy skorne przez częste mycie rak. Moja skóra sama mi pęka bo jest na dłoniach jak papier. Często sama mam krew na dłoni oczywiście swoją i nie raz może coś nieswiadomie w domu pobrudze. Dlatego wszytsko oglądam np. Nowe ubranie po to że jak później zobaczę tam plame( A nie raz mi się zdarzylo) to żeby wiedzieć że to moja. Może to jest w jakiś sposób zachowanie zaberzpieczajace przed lekiem ale nie umiem inaczej. Bo co mialabym zrobić jakbym nagle otworzyła lodówkę i zobaczyła że na masle jest krew i to czyjas? Mialabym czyscic cała lodówkę? Wyrzucić masło? Co zdrowy człowiek by zrobił? Ja się już w tym gubię. A rodzina mi mówi tylko to co sprawi żebym poczuła się lepiej np. A nic wytrzyj i tyle. A to jednak jest krew i myślę że dużo zdrowych osób które nie mają natręctw potraktowalo by to poważnie milo braku natręctw bo to jednak jest materiał biologiczny. Poza tym mam znajomą co pracuje w sklepie i bardzo często mówi że widziała rozkładają towar że ktoś miał popękane ręce A oglądał produkty i nie raz było coś później brudne. I wierzę że tak jest skoro sama brzydze coś w domu. Z ubraniami jest tak samo. Bardzo dużo mężczyzn ma zaciecia po goleniu czy po krostach i jednak przymierzajac koszule w sklepie może to pobrudzic. Wiem może za dużo myślę i analizuje. Ale co mam zrobic
Otwierasz lodówkę, a tam krew na maśle :shock: :D Powiedz mi ile osób otwiera swoją lodówkę i widzi krew na maśle, bo ja żyje na tym świecie trochę i jeszcze nigdy mi się to nie przytrafiło. To samo z ubraniami, od lat je przymierzam, sprzedaje i nie zdarzyło mi się widzieć na nich śladów krwi, więc jeśli Ty się czegoś takiego dopatrzyłaś więcej niż raz czy dwa razy, to musisz wręcz obsesyjne je oglądać.

Wszystko to co opisujesz jest typowe dla zaburzenia lękowego i ocd, ja również oglądałam wszystko po milion razy, bo zarazki, bakterie i dokonywałam nieprawdopodobnych wręcz wnioskowań, z gatunku efektu domina, a co jak przez pomyłkę czegoś dotknę i akurat w tym miejscu będę miała ranę i dostanie się tam jakaś bakteria, a ja jestem osłabiona, a co jak komar mnie ugryzie z malarią, albo boreliozą (bo gdzieś wyczytałam, że mogą przenosić) albo innym gównem.
Absolutnie nie powinnaś nic sprawdzać, oglądać ani upewniać się, bo w ten sposób tylko utrwalasz kompulsje. I nie ma znaczenia czy robisz to w obawie przed zarazkami czy w obawie przed obrzydzeniem. Tak czy inaczej jest to rodzaj natręctwa czy też fobii, której nie powinnaś utrwalać.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
madzia26madzia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 22 listopada 2021, o 22:17

24 listopada 2021, o 17:40

To moze napiszcie mi jak Wy radzilsxie sobie z tym na co dzień? Czy też tak jak ja mieliście poczucie że jak rzeczywiście jedna rzecz jeat brudna A ja nie umyje po niej rak to skaze cały dom? Ja wiem że to chore i irracjonalne ale tak mam. To silniejsze ode mnie.
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 589
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

24 listopada 2021, o 20:26

madzia26madzia pisze:
24 listopada 2021, o 17:40
To moze napiszcie mi jak Wy radzilsxie sobie z tym na co dzień? Czy też tak jak ja mieliście poczucie że jak rzeczywiście jedna rzecz jeat brudna A ja nie umyje po niej rak to skaze cały dom? Ja wiem że to chore i irracjonalne ale tak mam. To silniejsze ode mnie.
Ale Katja Ci właśnie napisała, jak sobie radzić z tym na co dzień. Jedynym sposobem na pozbycie się kompulsji jest zaprzestanie kompulsji. Czytałaś artykuły tutaj na temat OCD? :)
ODPOWIEDZ