Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

NOCNE ATAKI, dziwne wybudzenia

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
Veteranyi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 20 października 2013, o 00:09

20 października 2013, o 00:55

Było już pisane i o tym, choć nie wiem nie jestem pewna czy do tego stopnia podobnie.
Noc/wieczór jak wiele. Schemat zbliżony. Kładę się, czasem wyczuwam „aurę zagrożenia”, kolejny odcień z palety lęków. „wiem, że coś się dzieje – nadchodzi”. Żyjąc z lękiem na co dzień do pewnych jego odmian można przywyknąć. Do tego nocnego jeszcze nie zdołałam.
Z aurą czy bez w końcu zasypiam, bywa że spokojnie bez uprzedniej szarpaniny.
Nie wiem gdzie się wówczas przenosimy, co z funkcjami życiowymi, ale powrót jest bolesny.
Przebudzam się nagle, gwałtownie przechodzę z pozycji leżącej w siedzącą lub stojącą. Na moment zastygam ja i rzeczywistość, chwilowe „nieżycie” trwa dosłownie ułamek sekundy. Wracam jak tsunami z falą odrealnienia, ohydy, katastrofy i dziwności (spośród wszystkich, w gruncie rzeczy nieadekwatnych słów - te najlepiej pasują). W tej milisekundzie po przebudzeniu nie wiem co jest czym, kim jestem, ba - czym jestem i generalnie wszystko przywdziewa formę trans i meta.
Lęk rośnie, serce pompuje jak szalone, przyspiesza, pot wychodzi na czoło, ciśnienie w górę, robię się lepka i wiotka. Czekam na dreszcze bo wiem, że przy silnym ataku nadejdą, organizm najwyraźniej w ten sposób odreagowuje to przesilenie niewiadomego pochodzenia. Wszystko trwa ok 20 minut. Muszę zdążyć rozgryźć benzo inaczej karetka/histeria i teatr.
DEREALIZACJA?
Chcę się tak dużo napisać/opisać, ale to trudne. Gdzie pomoc, skoro nawet psychiatra określa je (ataki) mianem dziwne :/
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

20 października 2013, o 01:11

Dla psychiatry wszystko o czym nie przeczytał w ksiązce będzie dziwne, bo nie przeżył tego i nie odczuwał. Ale za to ja spiesze z wyjasnieniem, że po pierwsze jest to czeste wśród znerwicowanych. Jest bardzo trudne do zniesienia bo miesza się wtedy świadomość z poświadomością, realność ze snem a do tego wszystkiego obecny jest strach.
Znam doskonale te wybudzenia, miewałem je bardzo czesto i zawsze po nich lęk narastał okropnie dając mi poczucie, że to było coś tak dziwnego, że coś jest nie tak.
Napiszę ci jak to wyglądało u mnie, zrywałem się nagle i w zasadzie trudno to opisać ale oprócz fizycznych objawów strachu, jak zawroty, puls, pocenie się itd miałem coś takiego, że kompletnie nie czułem wówczas siebie ani tego kim ja właściwie jestem, w głowie dominowała totalna pustka, zupełnie jakbym był czymś, nie wiem czy ale czymś dziwnym, nieznanym, obcym. Miałem odczuwanie, że nie wiem gdzie się znajduję, że nie wiem co ja tu robię, totalna obcość i jakby brak pamięci.
Powoli potem to mijało ale czasem bardzo powoli, czułem zawsze wtedy jakieś dziwne pieczenie w głowie czy na głowie, sam nie wiem. Byłem jakby świadomością obcą dla mnie samą.
Doskonale znam te ataki i były tragiczne. I jestem pewien, ze o to samo chodzi, dosłownie czuję się wtedy jak jakiś duch, istota z innej planety. Kompletnie nic nie rozumiem, nie wim co jest grane choć swiadomy jestem w pełni.

Skąd to wynika? Poczytaj o temacie paraliżu sennego, omamów hipnagogicznych, to nie jest nic strasznego czy coś w tym podobnie, tylko wyjaśnia pewne kwestie naturalne, wielu nerwicowców przezywa częściej np paraliże senne a to dlatego ze sa nerwowo nastawieni i swiadomosc u nich wybudza sie bardzo szybko, powoduja paraliz senny, czyli swiadomosc i zarazem przebywanie w snie.
To stan normalny ale powodujacy strach bo wydaje sie dziwny.
To samo ma miejsce w tych wybudzeniach tyle ze inaczej wygladaja. Po prostu przy nerwicach, lękach czlowiek jest nastaiony na czuwane, nerwowe reagowanie na wszystko, ni elubimy porzucac kontroli, relaksowac sie, bo ciagle chcemy byc czujni.
Dlatego w nocy kiedy nagle swiadomosc wkradnie sie do snu, zrywamy sie, wtedy nie mamy paralizu sennego ale jednak zbyt szybko i nerwowo zrywamy sie i chcemy miec od razu kontrole nad tym co sie dzieje a to sie tak nie da.
Stad tto wszystko sie bierze, te dziwne odczucia i wiele bierze sie ze strachu, który potrafi w mili sekunde reagowac i dawac rozne odczucia.

Ja przynajmniej jak uż zaczalem sobie radzic, z lękami itd. po prostu po takim wybudzeniu kładłem sie z powrotem i tyl, czekalem az minie, oswajalem sie ze nie ma co sie bac. jakis czas temu tak mi sie tez zrobilo, dawno nie mialem tego i na poczatku troche sie dalem poniesc spanikowaniu ale potem sie zluzowalem.
To nie jest dziwne, to jest pomieszanie się nerwicowego reagowania, z wybudzniem sie nagle ze snu, umysl musi miec czas zeby sie wybudzic a mu mu tego wtedy nie dajemy, stad tyle dziwnosci w tym wszystkim.
Nie mozna tego nazwac derealizacja i w sumie nie ma po co, derealizacja to zbior objawow ktore ktos odczuwa od lęku przez jakis czas ale tez i przy ataku.
Wiec przy takim wybudzeniu mozna miec objawy odciecia, nierealnosci, tyle ze bardziej czasowe z uwagi na dana sytuacje.

Wiec spokojnie, i hmm dobrej nocki :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
weronia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 385
Rejestracja: 16 sierpnia 2013, o 16:45

20 października 2013, o 16:16

hejj, hej ciesze sie ze przeczytalam twoj temat Veteramyi bardzo czesto nocami mecze sie tak samo i brakuje slow aby opisac to co wtedy sie czuje.
Ja bym opisala to w jednym zdaniu, swiadomosc przy pelnym braku poczucia istnienia i uczucia totalnej obcosci siebie i wszystkiego dookola. Taki jakis dziwny trans jakby swiadomosc ale nie do konca. Oczywiscie chwile potem lek i pelne jego objawy...
Juz jakis czas tego nie mialam ale az ciarki przechodza na mysl o tym, ja to podczas tego czuje takie zupelne oddzielenie od ciala ale ruszac nim moge tyle ze mam wrazenie jakby najpierw mozg przetwarzal dane a potem dopiero nastepuje dzialanie ciala.
Mysle ze wiktor ma racje i tu w gre wchodzi za szybkie wybudzanie sie, nasz lęk nerwicowy i po snie trzeba sie wybudzac powoli a nie w taki sposob.
Veteranyi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 20 października 2013, o 00:09

21 października 2013, o 20:52

dzięki wielkie za odpowiedzi... faktycznie, tak może być. racjonalnie spoglądając. wiadomo jak z myśleniem znerwicowanej osoby - wszystko wchodzi w grę, ale na pewno nie nerwica. ehhh, wcześniej nie miałam tego problemu. to było nagłe, zdarzyło się raz - drugi - trzeci. teraz średnio raz na tydzień. jasne, choruję na nerwicę (podobno), zażywam leki. było źle, ale nigdy tak wariacko. bo najpodlejszego nastroju nie można porównać z odczuciem totalnego ześwirowania obcości i degrengolady mózgu. podejrzewałam padaczkę, jakieś inne badziewia ostatecznie chorobę psychiczną. mózg to kopalnia nieznanych stanów. ciekawe co dalej w kolejce? czyli .... pogodzić się z nerwicą?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

21 października 2013, o 21:31

W moim przekonaniu tak, jeśli taka pełna dezintegracja jaka jest wtedy przy tych wybudzeniach nie jest w ciągu dnia ot tak sobie to uważam, że mówimy o tym samym. i myśle, ze to jest połączenie wybudzania, nerwicy, strachu, lęku i całego zamieszania w postaci zbyt szybkiego wyjścia z marzeń sennych.
W czym nerwica mocno pomaga :)
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Veteranyi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 20 października 2013, o 00:09

21 października 2013, o 22:10

noc znów puka, jestem niewyspana. ciągłe spięcie i napięcie - to dopiero dezintegruje! nie wiem jak Wy, ale ja spoglądając na ludzi zastanawiam się co myślą i czują, a raczej ile procent z tego to obawy i lęki. jak oni tak potrafią.. płynąć przez życie. smęcę.
pola
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 29 marca 2011, o 14:25

22 października 2013, o 13:10

wiesz co mialam takie wybudzenia 4 moze 6 razy. 2 byly zapadajace w pamiec bo tak dziwaczne ze dlugo o nich wspominalam.
jak bylam chora na nerwice to tez szukalam wzrokiem ludzi i myslalam jak oni tak potrafia po prostu zyc. odpowiedz jest prostsza niz sadzimy. po prostu ludzie bez lęku nie zyja lękiem tylko po prosty zyciem i swoimi realnymi klopotami. dlatego nerwica nazywa sie ucieczka przed zyciem bo uciekamy we wszystko inne (objawy, choroby, dziwne odczucia, dd) byle nie po prostu zycie.
Opis mojego wyzdrowienia z derealizacji i nerwicy dolaczam-sie-wyleczona-t3364.html
Veteranyi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 20 października 2013, o 00:09

5 listopada 2013, o 23:53

polu, 4-6 razy w ogóle? co jeszcze z tego pamiętasz?
taa, my przed życiem czy odwrotnie.. nie rozkminiam już. i wcale nie chce mi się głęboko przemyśliwać zakamarków własnej głowy. zwyczajnie się męczę. aktualnie nie śpię, utrzymuje się w stanie nieprzyjemnego znużenia i histerii nóg, wiercę się jak debil, wszystko mnie denerwuje a najbardziej fakt że NIE ŚPIĘ.
pola
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 143
Rejestracja: 29 marca 2011, o 14:25

6 listopada 2013, o 14:20

Okolo tak 6 razy a moze i troche wiecej. Moge powiedziec ze roznie niektore wybudzenia wygladalo, jedne mniej przerazajaco inne wiecej, ale takie straszne to mialam ze 6 razy. A doskonale to pamietam bo to bylo bardzo mocne, wybudzenie polegalo na tym ze budzilo sie cos we mnie ale nawet nie wiem czy swiadomosc, wszystko widzialam dookola, siedzialam, moglam wstac ale nie czulam niczego. Nie umiem tego chyba opisac, to bylo cos jakby nicosc a zarazem istnienie. Wiesz o czym mowie? :)

Co do snu to moze nie skupiaj sie na tym ze nie spisz, ani na objawach czy na strachu, moze probuj oczyscic umysl medytacja-relaksacyjna-t3421.html
Opis mojego wyzdrowienia z derealizacji i nerwicy dolaczam-sie-wyleczona-t3364.html
Awatar użytkownika
Rabaha22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 13 sierpnia 2013, o 17:52

8 listopada 2013, o 12:12

ja zauwazylem ze tez mam takie dziwne jazdy ostatnio podczas zasypiania,,, w momencie kiedy przechodze z stanu takiego swiadomosci do nieswiadomosci podczas snu no w sensie kiedy juz usypiam nagle czuje jak bym nie bral oddechu i takie dziwne odplywanie i znieczulenie i sie budze...
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

8 listopada 2013, o 12:40

To nie są dziwne jazdy kiedy ma sie nerwicę. Tym postem odpowiedziałeś sobie sam na wszelki epytania jakie zadawałes ostatnio na forum, czemu ci się to nasila? Czemu nie czujesz przecież lęku a to masz?
Otóz ty w sobie masz mase lęku przed objawami, lęku nie trzeba czuć bezpośrednio, lęk manifestować się może obawami przed objawami i do tego poprzez ciągłą analize objawów, ty jesteś teraz tak bardzo wyczulony na objawy, że twoje sprawdzanie objawów i analiza działa non stop.
O czym świadczy powyższy twój post, ty masz mnóstwo niepokoju. A po czym można to poznać? W momencie zasypiania ciało przechodzi w stan relaksu, ty jednak jesteś tak ciągle napięty i nastawiony na analizowanie oraz sprawdzanie tego co się dzieje, że w momencie relaksu ty jeszcze namiastką świadomości podczas zasypiania chcesz dalej wiedzieć co znowu się dzieje, podczas gdy relaksacja ciała przy zasypianiu jest norrmalna (spowolnienie oddechu, uczucie odlatywania) ty w swoim stanie napięcia i wypatrywania zagrożenia musisz to sprawdzić, stąd włąsnie istnieją takie wybudzenia.
Nie porzucasz kontroli i dlatego ciągle masz objawy lęku i dd bo dd to jest objawem.
Pisałem o tym dokładnie w tych tematach z tego działu vademecum-leku-nerwic.html
Więc dlaczego ci sie nagle nasilaja objawy? Dlatego ze nadal tkwisz w błędnym lękowym kole, objawy przerażają cie, ty ciągle sprawdzasz i analizujesz każda rzecz płynaca z ciała czyli nie porzuciłes kontroli o której pisze w tych tematach.
I nie ważne czy sa to ataki paniki, lęk, dd czy inne objawy to działa wszystko na tej samej zasadzie.

Wyciągaj wnioski z porzucania kontroli, oraz tego, że nadal masz nerwicę lękową i niech nie dziwią cię twoje objawy w tym stanie, bo ciągle jesteś w poczuciu zagrożenia. Choćbyś nie wiem co robił, dopóki analizujesz, sprawdzasz, boisz się, obawiasz możesz mieć objawy i lęk bo to własnie te elementy utrzymują to wszystko.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
Rabaha22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 217
Rejestracja: 13 sierpnia 2013, o 17:52

8 listopada 2013, o 12:58

czyli jak cos mnie lapie to mam to po prostu olac to jest to porzucenie kontroli?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

8 listopada 2013, o 13:11

Mniej więcej, bo olać to jedno, drugie to rozmowy z myślami lekowymi jakie wtedy mają miejsce w naszych głowach, jak chodzisz do psychologa to mu powiedz, że nad myślami chcesz porpacowac obecnie, bo to bardzo wazna kwestia, bo lekowe mysli, kiedy im wierzymy niosą nowe fale strachu i lęku.
Oraz wyłapywanie analizy, jak odczuwasz jakieś objaw i zaraz się boisz to nie rób tego, w tym stanie naprawdę objawów mozna mieć wiele, ale i tutaj dialog wewnętrzny to ważna sprawa. Bo myśli niosą emocje w danej chwili, jak czujesz ocbośc ciała i masz wtedy myśli, ze to nie dd pewnie, że wariujesz, że mózg nie działa, i wierzysz temu i nie próbujesz olewac tych myśli oraz ośmieszac czy racjonalizowac to wówczas utożsamiasz się z nimi, czyli stajesz się lękiem takim jake są one same.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ