O matko, co za bzdury Posłuchaj sobie wypowiedzi Piróga, piękny przykład jak życ w zgodzie ze sobą
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
"Nie zasługuję"
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
- Furry
- Artystka Forum
- Posty: 240
- Rejestracja: 1 stycznia 2017, o 21:24
Z dupy wzięte. Słowa klucze "według mnie". Poprawka - według zaburzenia. Orientacja seksualna nie ma tu nic do rzeczy. Nie od tego zależy, czy zasługujesz na lepsze życie czy nie.
Pytanie zasadnicze - co robisz na tym forum? W jakim celu się zarejestrowałeś?
Podstawowa zasada: pierdol to.
- rit
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 265
- Rejestracja: 25 sierpnia 2017, o 11:51
Homoseksualizm to nie zaburzenie. Nie wiem kto Ci takich głupstw nakładł do głowy, ale jest XXI wiek i nikt już tak nie myśli. Potrzebna Ci terapia koniecznie, bo karasz się za "przewinienie", które nim nie jest
„Póki jesteśmy, nie ma śmierci, gdy jest śmierć, nie ma nas” – Epikur
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
"And anytime you feel the pain, hey Jude, refrain, don't carry the world upon your shoulder."
- Furry
- Artystka Forum
- Posty: 240
- Rejestracja: 1 stycznia 2017, o 21:24
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 62
- Rejestracja: 19 października 2016, o 23:08
- 1
*EDIT* NIE ZROZUMIAŁEM KONTEKSTU WYPOWIEDZI, SPRAWCA (PONIEKĄD) UŁASKAWIONY
- 2
- 3
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 256
- Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44
Dzięki za przypomnienie, że jestem dewiantem zarówno seksualnym, jak i emocjonalnym (choć jedno z drugim ściśle powiązane). To dla mnie bardzo cenne. Mów mi tak jeszcze
Mi nie zależy by się leczyć - może się uda, a może będzie jeszcze gorzej. Ciekawe skąd mam brać siłę, motywację. Jedynego przyjaciela mam daleko, kontakt mamy głównie korespondencyjny. W razie czego znalazłby sobie innego (zresztą, kilku ma), bo jest bardziej towarzyski. To dla kogo? "Dla siebie"? To antymotywacja. Nawet gdybym chciał się terapeutyzować, to najwcześniej w kwietniu, bo w lutym jadę na wycieczkę, a w marcu muszę kupić czwarty zegarek (jeszcze nie mam ani jednego sportowego; linia co prawda jest "military", ale dla mnie to po prostu sportowy zegarek). Czyli jak zwykle wszystko o kasę się rozbija. W jednakowe zaangażowanie darmowego psychologa nie wierzę.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 49
- Rejestracja: 3 lutego 2018, o 18:01
Własnie dla siebie! Dla nikogo innego, ludzie są, odchodzą, zapominają. Nie można robić czegoś tylko dla kogoś!
Poza Tobą nikt sie nie liczy, tak bardzo jak Ty sam!
Tylko dla siebie, przede wszystkim dla siebie, większej motywacji nie znajduję!
Jeśli ja ze sobą będę czuła się dobrze, to nic i nikt nie będzie w stanie tego zmienić!
Poza Tobą nikt sie nie liczy, tak bardzo jak Ty sam!
Tylko dla siebie, przede wszystkim dla siebie, większej motywacji nie znajduję!
Jeśli ja ze sobą będę czuła się dobrze, to nic i nikt nie będzie w stanie tego zmienić!
Kopnięci widzą co chcą, słyszą co chcą ale pragną tego co większość...
- Furry
- Artystka Forum
- Posty: 240
- Rejestracja: 1 stycznia 2017, o 21:24
Jeśli ta osoba jest naprawdę PRZYJACIELEM, to nie znajdzie sobie tak o, po prostu nagle nowej osoby, której będzie poświęcała czas. Albo to nie jest przyjaciel albo błędnie nazywasz relację, jaka Was łączy. Jeśli jednak to faktycznie jest przyjaźń, to musiałbyś albo Ty albo on ewidentnie nawalić, skrzywdzić, aby ta osoba chciała zrezygnować z kontaktu z Tobą.labraks pisze: ↑6 lutego 2018, o 17:23Dzięki za przypomnienie, że jestem dewiantem zarówno seksualnym, jak i emocjonalnym (choć jedno z drugim ściśle powiązane). To dla mnie bardzo cenne. Mów mi tak jeszcze
Mi nie zależy by się leczyć - może się uda, a może będzie jeszcze gorzej. Ciekawe skąd mam brać siłę, motywację. Jedynego przyjaciela mam daleko, kontakt mamy głównie korespondencyjny. W razie czego znalazłby sobie innego (zresztą, kilku ma), bo jest bardziej towarzyski. To dla kogo? "Dla siebie"? To antymotywacja. Nawet gdybym chciał się terapeutyzować, to najwcześniej w kwietniu, bo w lutym jadę na wycieczkę, a w marcu muszę kupić czwarty zegarek (jeszcze nie mam ani jednego sportowego; linia co prawda jest "military", ale dla mnie to po prostu sportowy zegarek). Czyli jak zwykle wszystko o kasę się rozbija. W jednakowe zaangażowanie darmowego psychologa nie wierzę.
A dla kogo masz się starać, jeśli nie dla siebie? Dla rodziny, dla przyjaciela - można, oczywiście. Ale jednak praca nad sobą, to w głównej mierze jest coś, co robimy dla siebie, jeśli chodzi tutaj o nasze dobre samopoczucie, a nie o samopoczucie innych.
Jesteś na tym forum. Z jakiegoś konkretnego powodu. Jednak nie chce Ci się odpowiadać na moje pytanie - co tutaj robisz? Dostajesz rady - olewasz je, bo "nie masz sił, po co, dla kogo, dlaczego, a tam, jestem pedałem". Nikt nie zmusza tutaj do udzielania komuś rad. Nikt także nie zmusza do stosowania się do nich. Ty ewidentnie ich nie chcesz, wolisz tkwić w tym gównie dalej, drugą połowę życia i jednocześnie narzekać, że takie właśnie życie masz. Więc co tutaj robisz? Sprawdzasz, ile osób będzie chciało poklepać Cię po ramieniu, pogłaskać po głowie, pocieszyć, że wcale nie jesteś dewiantem, że będzie lepiej? Czy może jednak chcesz spiąć dupę i zrobić coś, żeby było lepiej? To twój wybór. Mnie nic do tego.
Chodzę do psychoterapeuty na NFZ i jestem bardzo zadowolona. Sam mi ustala tak terminy, abym mogła jak najczęściej mieć wizyty, bo tego potrzebuję. Równie dobrze można trafić na psychologa bez powołania, który będzie brał od Ciebie nie wiem ile kasy za sesję.
Podstawowa zasada: pierdol to.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 256
- Rejestracja: 3 lutego 2018, o 11:44
No chyba właśnie po to. Głupie, nie?
Odnośnie przyjaciela, nie bardzo wiem co on we mnie widzi, ja bym raczej uciekał od kogoś takiego. Nawet zadeklarował, że nie dopuści, bym stał się bezdomny, co według mnie niechybnie mnie czeka za x lat.
- Furry
- Artystka Forum
- Posty: 240
- Rejestracja: 1 stycznia 2017, o 21:24
Ja jednak jestem przekonana, że nie po to. Podświadomie chcesz pomocy, będąc tutaj w jakiś sposób o nią prosisz. Ale właśnie podświadomie. Wypierasz to w wiadomym tylko sobie celu.
A ja bym od siebie uciekała, od osoby jak ja, nie chciałabym ani lubić ani tym bardziej kochać kogoś takiego jak moja osoba. Ale to nie mnie oceniać. Jeśli ktoś mnie lubi/kocha - widocznie ma ku temu powody i nie będę się z nimi spierać tylko dlatego, że moja samoocena nie pozwala mi na lubienie/kochanie samej siebie.
Tak czy inaczej - powodzenia życzę w zmianie myślenia. A to czy będziesz bezdomny czy nie - też zależy od Ciebie.
Podstawowa zasada: pierdol to.
- dziwny123
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 994
- Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 16:56
"Użalanie się nad sobą" w dużym stopniu zależy od stanu psychicznego, który z kolei zależy od wielu rzeczy.marianna pisze: ↑5 lutego 2018, o 11:37Moim zdaniem troszkę się nad sobą użalacie, robicie z siebie ofiary losu i tak jak napisał Victor, tak się ustawiacie do życia...
Polecam zajrzec na portal siePomaga.pl
Tam jest np. Magda chora na sla, juz nie moze nawet rękami ruszać, ziera na wózek automatyczny
I to jest ku**a problem!
A tu widze koło wzajemnej adoracji dla robienia z siebie ofiary losu:)
No przepraszam kochani ale tak to widze.
Zdrowi, raczki są, nóżki są, tylko trzeba troszke nad sobą popracować na terapii.
Niekoniecznie