Obudzilam sie dzis rano, bez dd, bez leku, czulam sie normalnie i wiecie co? Przestraszylam sie tej normalnosci

Od razu zaczelam myslec "No jak to tak? Nie masz sie czym martwic? To nienormalne" i od razu zalaczyl mi sie lekki niepokoj. Tak sie zastanawiam czy jak sie juz odburze (nie dopuszczam mozliwosci, ze nie) to bede umiala z tym zyc? Tak sie przyzwyczailam przez wiele lat, ze ciagle mi cos jest, ze nigdy nie czuje sie do konca komfortowo, ze teraz troche sie obawiam tej normalnosci

Ja chyba naprawde jestem nienormalna skoro moje najwieksze zmartwienie to to, ze nie bede miala sie czym martwic

Ostatnio zmieniony 21 października 2014, o 10:49 przez
April, łącznie zmieniany 1 raz.