Walczylem z tym tak, że wymyslilem sobie wychodzenie pod byle pretekstem, a to smieci wyniesc, a to do samochodu (bo celowo coś zapomnialem... ), a to sie przejsc po osiedlu i cos zobaczyc itp. Odwiedzić 3 razy sklep by kupic jedna rzecz, zaniesc do domu i jeszcze raz isc po następną...
I tym sposobem normalnie wychodze z domu, ide do sklepu czy centrum handlowego w obrebie 2km i jest ok.
Pozostało jeszcze poszerzyć srednice do calego miasta tak jak kiedyś oraz nie bac sie jechac dalej niż te 40-50km od domu

Zauwazylem ze wiele osob ma cos tak ze boi sie powyzej 40 czy 50km dalej od domu. O co tu chodzi z tą iloscią km sam nie wiem, czy to jakaś przypadlosc po ewolucji ? Dziwne, no nie ?