Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Nerwica - Agorafobia - zachowanie o cechach unikania
- Fobia
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 45
- Rejestracja: 20 listopada 2010, o 19:23
Ja wychodze coraz częściej ale i tak kończy się to powrotem co najmniej szybkim krokiem do domu. Ja obrałam taką taktykę o której słyszałam czy czytałam nawet nie wiem. Ale wychodzę codziennie trochę dalej i staram się zapewnić swojemu umysłowi to, że jestem bezpieczna żeby nie wzniecał paniki. Problem jest tylko, że nie za dobrze jest idąc o tym tak myśleć ciągle bo samo to powoduje atak paniki albo jakieś dziwne objawy. Ja boje się chyba jednego, że zemdleję na tej ulicy i to mnie przeraża bardzo. A w zasadzie nie wiem czy jakbym szła z tym atakiem to bym z tego wszystkiego nie omdlała i dlatego nawiewam do domu jak się mi to zaczyna.
" Nie chowaj głowy w piach, bo po czym cię zycie będzie głaskać? " Elżbieta Grabosz
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 575
- Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55
Ja pamietam jak robiło mi się słabo i biegiem leciałam do domu
Dopiero potem sobie myślałam,że ja,taka osłabiona ale podczas biegu nie zemdlałam
Dziwne


Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
- tajemnica
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 181
- Rejestracja: 4 listopada 2010, o 13:52
Jaki bliski mi temat. Mnie przeszywa strach nawet kiedy siedzę w domu i słyszę drzwi od klatki schodowej, boje się że ktoś do mnie przyjdzie i będę musiała otworzyć drzwi bo kiedy nie muszę nie otwieram ale czasem trzeba.
„ W swoim życiu przeżyłam wiele, wiele tragedii – większość z których nigdy się nie wydarzyła. "
- Franczeska
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 29
- Rejestracja: 29 grudnia 2013, o 22:02
Tak jak u mnie domofon czy pukanie do drzwi. To samo telefon ale zazwyczaj odrzucam numery których nie mam pod pretekstem że to może być sieć albo jakies Ekovital. Wyjscie z domu szczególnie w zatłoczone miejsca albo ciasne w ktorych jest pare osób i tak jakby każdy miał ze sobą kontakt. Z kimś jeszcze jakoś daje rade po fajki wyskoczyc, albo gdy idę ulica zatłoczona tez nie ma problemu gorzej gdy ide odludziem a za mna ktoś idzie albo naprzeciwko, dopóki mnie nie minie, po prostu jestem sztywna, jakbym byla robotem, nie wiem w ogóle jak stawiac nogi żeby to wygladało normalnie i naturalnie ani jak zsynchronizowac machanie rekami, wiec zazwyczaj chowam je do kieszeni. Odświeżam ten temat ze względu na to że nadal jest on problem dla częsci z nas i towarzyszy nam każdego dnia 

To czego najbardziej pragniesz, znajduje się po drugiej stronie strachu
- lenka89
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 177
- Rejestracja: 13 grudnia 2013, o 22:18
Tak to duzo nerwicowcow ma
Ja mialam / mam ale bardzo bardzo w malym stopniu ta Agorafobie. Tzn moja nerwica chciala zapuscic macki i w ten rejon mojego zycia no ale jej zbytnio nie wyszlo.
Franczesko Twoj sposob reagowania jest dosc nie typowy
Moze kiedys czegos sie wystraszylas wlasnie takiego? Ze wiesz ktos cie (nawet za dzieciaka ) wystraszyl jak bylas na jakims odludziu? Dosc ciekawe to
)

Franczesko Twoj sposob reagowania jest dosc nie typowy


- Franczeska
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 29
- Rejestracja: 29 grudnia 2013, o 22:02
Nie, nie zawsze tak miałam czasami gorzej, czasami lepiej, po prostu jakbym sie denerwolala ze sie potkne czy coś i bedzie siara, ale nigdy sie czyms takim nie przejmowalam i to mnie dziwi ze takie cos sie pojawia. Dlatego zawsze ręce w kieszeni bo inaczej jest to zbyt dokładne i nie wiem co ze soba zrobić.
To czego najbardziej pragniesz, znajduje się po drugiej stronie strachu
- Luna Tic
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 17
- Rejestracja: 15 lutego 2014, o 17:27
W piątek zmusiłam się do wyjścia, bo miałam do załatwienia coś, na czym mi zależało. Skończyło się mega atakiem paniki, nie mogłam oddychać i wręcz sparaliżowało mnie. Usiadłam na kwietniku przy ulicy i bałam się choćby drgnąć, tak słabo mi było. W końcu jednak zebrałam się i ruszyłam z powrotem do domu. Do następnego piątku na pewno nigdzie nie wyjdę.
Mam podobnie jak tajemnica i Franczeska - ściska mnie ze strachu, gdy słyszę kroki na schodach. Jeśli nie spodziewam się jakiegoś kuriera lub zapowiedzianego gościa, to najczęściej nie reaguję na dzwonek. Siedzę cicho i czekam aż intruz sobie pójdzie. Ale w moim przypadku nie chodzi o konieczność otwarcia drzwi, ale raczej o wejście w interakcję z drugim człowiekiem.
Mam podobnie jak tajemnica i Franczeska - ściska mnie ze strachu, gdy słyszę kroki na schodach. Jeśli nie spodziewam się jakiegoś kuriera lub zapowiedzianego gościa, to najczęściej nie reaguję na dzwonek. Siedzę cicho i czekam aż intruz sobie pójdzie. Ale w moim przypadku nie chodzi o konieczność otwarcia drzwi, ale raczej o wejście w interakcję z drugim człowiekiem.
I need shelter from myself, if u can hear me please send help...
Niewiele trzeba, by się w samym sobie dać żywcem zagrzebać.
Niewiele trzeba, by się w samym sobie dać żywcem zagrzebać.
- Luna Tic
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 17
- Rejestracja: 15 lutego 2014, o 17:27
Na ile mogę, na tyle się staram. Poza tym nawet gdybym chciała, to nie da się w ogóle nigdy i nigdzie nie wychodzić. Mam też lepsze dni, gdy w miarę dobrze się czuję, i wtedy wybieram się na jakiś spacer. Wiosną i latem, gdy jest ciepło, zdarza mi się iść czasem do jakiegoś lokalu, bo w ciepłe dni można siedzieć na zewnątrz, więc jest łatwiej niż tkwić w zamkniętym, małym, zaludnionym i brzęczącym od ludzkich głosów pomieszczeniu.
Wiosna się zbliża, więc mam nadzieję, że będę choć troszkę częściej bywać poza domem
.
Wiosna się zbliża, więc mam nadzieję, że będę choć troszkę częściej bywać poza domem

I need shelter from myself, if u can hear me please send help...
Niewiele trzeba, by się w samym sobie dać żywcem zagrzebać.
Niewiele trzeba, by się w samym sobie dać żywcem zagrzebać.
- ddd
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 2034
- Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54
A od dawna masz taki problem z tym wychodzeniem? no wiosna juz idzie wiec w sam raz 

(muzyka - my słowianie)
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!
Autor Zordon ;p
- Luna Tic
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 17
- Rejestracja: 15 lutego 2014, o 17:27
Zaczęło się 18 lat temu, ale wtedy nie było jeszcze tak źle. A tak naprawdę ostro to mnie trzyma ok. 8 lat.
I need shelter from myself, if u can hear me please send help...
Niewiele trzeba, by się w samym sobie dać żywcem zagrzebać.
Niewiele trzeba, by się w samym sobie dać żywcem zagrzebać.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1255
- Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03
No troche sie z tym uzerasz ale wiesz czy to jest fobia spoleczna, czy po prostu mix zaburzen? Zreszta to nie az tak istotne tak naprawde
Probowalas terapii i ogolnie leczenia do tej pory? Tak pytam z ciekawosci Anetkowskiej 
Czy bardziej jednak bylas bierna co do tego?
Mnie najbardziej w problemach z wychodzeniem pomagalo wychodzenie ale no nie bylo to latwe na poczatku, to musze przyznac.


Czy bardziej jednak bylas bierna co do tego?
Mnie najbardziej w problemach z wychodzeniem pomagalo wychodzenie ale no nie bylo to latwe na poczatku, to musze przyznac.
- Luna Tic
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 17
- Rejestracja: 15 lutego 2014, o 17:27
Myślę, że przede wszystkim jest to fobia społeczna, plus nerwica lękowa i inne dziadostwa.
Próbowałam to leczyć. Najpierw kilka miesięcy terapii na oddziale w szpitalu. Pomogło na trochę, a potem koszmar wrócił. Zaczęłam więc chodzić na terapię prywatnie, ale kosztowała za dużo i musiałam przerwać. Łykałam też jakieś prochy, jednak fatalnie się po nich czułam, a że jedną z moich fobii jest lęk przed lekami, odstawiłam wszystko.
Próbowałam to leczyć. Najpierw kilka miesięcy terapii na oddziale w szpitalu. Pomogło na trochę, a potem koszmar wrócił. Zaczęłam więc chodzić na terapię prywatnie, ale kosztowała za dużo i musiałam przerwać. Łykałam też jakieś prochy, jednak fatalnie się po nich czułam, a że jedną z moich fobii jest lęk przed lekami, odstawiłam wszystko.
I need shelter from myself, if u can hear me please send help...
Niewiele trzeba, by się w samym sobie dać żywcem zagrzebać.
Niewiele trzeba, by się w samym sobie dać żywcem zagrzebać.
-
- Gość
ah agorafobia, jeden z moich zabijający życie twarzyskie problemów .__. moja agora jest poważna, ze wychodzę dalej tylko jak musze cos załatwic i tylko jak mnie ktos weźmie samochodem podwiezie, dobija juz mnie to .__. a internet nie pomaga wszedzie czytam że żeby się z tego wyleczyć to leki i terapia.. na terapie pujde najszybciej jak sie da, ale czy faktycnie leki sa do tego konieczne? ;c nie chcę kolejnych prochów, chyba ze jakieś ziołowe .__.