
Ja to ci poradzę tak,
za dużo strachu przed zabiciem się i depresją i teraz ciągłe analizy w tych tematach> czy zrobię, czy nie zrobię, czy mogę zrobić, czy nie mogę zrobić i w koncu od tego myslenia już sami nie wiemy a i tak nic nie zrobimy, bo po prostu nie chcemy.
W nerwicy człowiek nigdy by nie dokonał czegoś co szkodzi nam realnie (oprócz życia iluzją), jak już to zawsze będzie robił coś aby siebie straszyć. Czyli będzie tak kombinował aby usprawiedliwiac tą niby "realnośc" swoich lęków.
Jak powoli zaczniesz uczyć się aby nie zaczepiac się o tą początkową wartośc mysli jaką niesie, dając sobie czas na przekonanie swoich niedowierzających emocji, to w końcu takie mysli przestaną aż tak straszyć, potem przestanie się na nie ąż tak reagować aż w końcu zaczną mijać.
Plus terapia jeśli mamy takie potrzeby.
To jest plan, którym warto się zajac uparcie, i jest to o wiele bardziej sensowne niż rozmyslanie czy to zrobię, czy nie.
Bo widać w twoich analizach, zagubieniu, ze to jest po prostu natręt i tyle.