Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Myśli natrętne, agresywne, że kogoś zabuje, zrobie krzywde
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Zaburzenie ja to proponuję Ci w poście napisać sobie na próbę, jaką możesz strategię obrać wobec tych myśli. Bo to, że wyczulona jesteś w temacie to widać, to, że masz natręty również. Pytaniem jest nie to czy Ty jesteś w stanie coś zrobić, bo nie jesteś z powodów oczywistych. Tylko jak sobie próbujesz zbudować do tego nastawienie. Bo powtarzanie, że to jest za silne itd. nie da żadnych efektów. Oczywiście w danej chwili każdy czuł lub czuje, że nie da rady tego przeskoczyć, bo tu nie chodzi o to aby to zniknęło tu i teraz tylko żeby sobie zbudować do tego trwałe podejście. Wtedy krok po kroku będzie lepiej.
Posiadasz jakąś wiedzę więc spróbuj napisać sobie plan.
I nie doszukuj się przyczyn, których rzekome wyjaśnienie ma wyeliminować te myśli. Oczywiście nie bagatelizuję tematyki molestowania, jest to temat który być może potrzeba psychologicznie opracować sobie w głowie. Możliwe, że doprowadził on do wybuchu nerwicy, to jest realnie możliwe, że tak było. Trudno powiedzieć na 100 bo nie znam szczegółów.
Natomiast bezpośredniego powiązania (przyczynowo - skutkowego w sensie, ze takie myśli cały czas są obecne teraz) między molestowaniem, a obecnymi natrętnymi myślami o zabiciu kogoś i wyczuleniem w temacie, analizą itd to po prostu nie ma.
Posiadasz jakąś wiedzę więc spróbuj napisać sobie plan.
I nie doszukuj się przyczyn, których rzekome wyjaśnienie ma wyeliminować te myśli. Oczywiście nie bagatelizuję tematyki molestowania, jest to temat który być może potrzeba psychologicznie opracować sobie w głowie. Możliwe, że doprowadził on do wybuchu nerwicy, to jest realnie możliwe, że tak było. Trudno powiedzieć na 100 bo nie znam szczegółów.
Natomiast bezpośredniego powiązania (przyczynowo - skutkowego w sensie, ze takie myśli cały czas są obecne teraz) między molestowaniem, a obecnymi natrętnymi myślami o zabiciu kogoś i wyczuleniem w temacie, analizą itd to po prostu nie ma.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
Jestem zdania, że tego typu podejście tj. doszukiwanie się drugiego dna w każdym nerwicowym objawie jest nie tylko bez sensu, ale i jest szkodliwe, bo tylko pogłębia analizę, bo nie dość, że będziecie analizować co się z wami dzieje, to jeszcze dlaczego. A jak się pojawi wniosek, że to dlatego, że coś tam było w przeszłości to zacznie się sraczka, że jak tego nie przerobie to mi nigdy nie minie. A to BZDURA. Zaburzenia lękowe mogą być wynikiem jakiś trudnych doświadczeń itp. ale same w sobie stanowią osobny byt i osobny problem. Wiele osób chodzi na terpię gdzie maglują swoje dzieciństwo i Bóg wie co jeszcze a zaburzenie trwa w najlepsze. Powód? Bo nie zajmują się samym zaburzeniem.
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
- sowa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 60
- Rejestracja: 25 listopada 2019, o 23:09
Wykonczy mnie ta franca. Wysiadam.
Znow natretne mysli na temat mojego dziecka
- ze nie chce z nim soedzac czasu
- ze zrobie mu krzywde
- ze sorawi mi to przyjemność
- ze moze oszalalam i juz sie nie boje tych mysli
- ze jestem morderca
Ja man dosc. Czemu ta franca uwziela sie na moje dziecko. Ja kontroluje jazdy swj ruch, gest w stronę dziecka czy czasem nie zrobie mu krzywdy.
Boje sie ze strace nad soba panowanie.
Ze to nie nerwica tylko ja jestem porworem.
Czemu to skupilo sie na moim jedynym synku.
Znow natretne mysli na temat mojego dziecka
- ze nie chce z nim soedzac czasu
- ze zrobie mu krzywde
- ze sorawi mi to przyjemność
- ze moze oszalalam i juz sie nie boje tych mysli
- ze jestem morderca
Ja man dosc. Czemu ta franca uwziela sie na moje dziecko. Ja kontroluje jazdy swj ruch, gest w stronę dziecka czy czasem nie zrobie mu krzywdy.
Boje sie ze strace nad soba panowanie.
Ze to nie nerwica tylko ja jestem porworem.
Czemu to skupilo sie na moim jedynym synku.
Jesteś tym o czym myślisz !!! 

- sowa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 60
- Rejestracja: 25 listopada 2019, o 23:09
Co mam robić. To jest okropne. To az boli !
Jesteś tym o czym myślisz !!! 

-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 221
- Rejestracja: 28 października 2019, o 03:01
Nic bo to tylko myśli dlatego nie wiele nie musisz robić bo to nic ci nie zrobi, ja od trzech dni zacząłem trochę na siłę mówić do swoich myśli natrętnych bądźcie sobie a ja was i tak mam w dupie bo jesteście jak telemarketer i przeszło oczywiście zaburzenie ale zauważyłem, że nie jestem aż tak tym pochłonięty. Więc morał taki, ze myśli trzeba w jakiś sposób ignorować czyli nic nowego

-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 148
- Rejestracja: 1 grudnia 2014, o 18:23
Obojętnie jakie myśli czy produkty wyobraźni by nie przychodziły pod żadnym pozorem nie unikaj swojego dziecka, niech lęk sobie będzie i niech boli, w nerwicy niestety musi boleć jak się chcesz jej pozbyć.
W poprzednich postach słusznie napisano, że to są tylko myśli i one nie prowadza do czynu a to że je masz to nawet jest normalne gdy masz nerwicę. Ignoruj je, zlewaj, przedrzeźniaj, akceptuj i zawsze wtedy kiedy boisz się podejść do swojego dziecka ryzykuj i rób to. Bo to tylko emocje i nikogo nie skrzywdzisz. Miałem to samo i uwolniłem się od tego po dłuższej batalii i dlatego nie patrz, ze boli bo to nie przestanie boleć jak się nie przełamiesz.
- sowa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 60
- Rejestracja: 25 listopada 2019, o 23:09
Przeciez ja sobie z tym nie dam rady. Nie widze już dla siebie ratunku. Wciaz mam okropne mysli w glowie. Czuje juz chec i potrzebe zrobienia krzywdy mojemu dziecku.
Leb mi zaraz rozsadzi. Czuje jakby mi ktos deptal po mozgu. Nie wiem czy czuje lęk, chyba jakas obojętność. Staram się czyms zajac. Jestem u mamy teraz. Synka zaprowadzilam do przedszkola. Nie chce miec tych mysli. Nie chce tego obrzydliwego uczucia.
Leb mi zaraz rozsadzi. Czuje jakby mi ktos deptal po mozgu. Nie wiem czy czuje lęk, chyba jakas obojętność. Staram się czyms zajac. Jestem u mamy teraz. Synka zaprowadzilam do przedszkola. Nie chce miec tych mysli. Nie chce tego obrzydliwego uczucia.
Jesteś tym o czym myślisz !!! 

- Maciej Bizoń
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 545
- Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04
Hej . Ja golym okiem widzę jak ty to wypierasz i ze się z nimi szarpiesz. .ze nie chcesz...nie rozumiesz tego ze nasze wnętrze działa w inny sposób ze jeśli czegoś nie chcesz to właśnie to masz ...nie chcesz bardzo to masz jeszcze mocniej ...tak to działa i tego nie przeskoczysz. ..musisz je zaakceptować ..niech się rozgoszcza w twoim umyśle i niech będą a z czasem pójdą zobaczysz ...dobrze ci radzę ...mów do nich ok jesteście moje myśli zaburzeniowe. ..zapraszam ja i tak wiem skąd jesteście i wiem ze czuje lęk jak się pojawiacie a więc i tak nic nie zrobię swojemu dziecku bo je kocham
odpuszcza jak im na to pozwolisz
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." -
- ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
I nie, nie żartuję." -

https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
- sowa
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 60
- Rejestracja: 25 listopada 2019, o 23:09
Tak wlasnie sie staram robic. Wtedy jest następna mysl " nie kocham " i kolejna to jak lawina. Ja mam dosc. Klade sie i boga prosze zeby tych mysli rano nie bylo. Budze sie przerazona ze sa. Później juz mam wrazenie ze mi to obojetne ze i tak zaraz oszaleje. Czuje sie tym tak wyczerpana. Mam dosc. Boje sie byc z wlasnym dzieckiem. Siedze i np mysle " a co jakby mu sie coś stalo, cierpialabys " i mysl " nie, mam w nosie ". Jest tyle ludzi wokol mnie, dlaczego to soe uwzielo na moje jedyne wystarane dziecko? Nie mam ochoty sie z nim bawic, nosic na rekach, rozmawiac.
Jesteś tym o czym myślisz !!! 

- Maciej Bizoń
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 545
- Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04
Przełamuj się ..rób to co do tej pory ..to są tylko myśli zaburzonego umysłu a ty je lykasz jak młody pelikan .....przecież jesteś madrzejsza niż te myśli 


"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." -
- ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
I nie, nie żartuję." -

https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 35
- Rejestracja: 18 grudnia 2017, o 13:07
Od piątku mam mega jazdę. Przeraża mnie to, że ta myśl o zabiciu się pojawia, bo pewnie mam dosyć swojego partnera i dlatego pewnie chcę zrobić mu krzywdę. Divin napisał i mówił zresztą o swoim przykładzie z matką o którą sie zamartwiał i przez to pojawiła mu się myśl o zabiciu jej. Boję się, że to prawda i ja mam też dość swojego chłopaka i do tego impulsy... Wyć mi się chce.
- Maciej Bizoń
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 545
- Rejestracja: 7 sierpnia 2019, o 14:04
Jak długo masz taki stan ?
"Gotowy byłem iść do ubikacji, nasikać sobie na ręce, poczekac az wyschnie i chodzić z tym dwa dni.
I nie, nie żartuję." -
- ten cytat ma tylko Pokazać jaka determinacja powinna występować przy wyjściu z Zaburzenia . ( a przy okazji mnie rozbawiło ) https://www.youtube.com/watch?v=_f5hkHv ... e=youtu.be
https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
I nie, nie żartuję." -

https://youtu.be/M6wRnouGZFQ
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 35
- Rejestracja: 18 grudnia 2017, o 13:07
Ja już od 4 lat... z lekami próbowałam, psychoterapia itd. ale ja chyba nie potrafię zaakceptować tego, że to tylko zaburzenie