Po tym jak przez pol roku psychiatra twierdzil ze mam zaburzenia psychotyczne trul mnie roznymi neuroleptykami od perazyny po olanzapine, i ciągłym wmawianiu mi ze to psychoza po narkotykach które bralem w przeszlosci, i na każdym spotkaniu pytania typu " czy masz halucynacje,zwidy itd, czy ktoś czycha na twoje zycie, czy czujesz się obserwowany?" oczywiście zawsze odpowiadałem ze nie bo nic takiego nigdy nie miało miejsca i gdy mówiłem ze te wszystkie moje objawy sa oparte na lęku to odpowiadał mi "musimy zmienić leki" wiadomo psychiatra ma swój autorytet to wierzyłem w diagnozę i łykałem tabsy jak drażetki

, az spotkałem starego kolegi i podczas rozmowy mowil mi ze nie dawno miał nerwice i opisał mi wszystkie objawy co miał, wszystko co mi opisał zgadzało się z moim stanem psychicznym w tamtym momencie. No i właśnie to był ten moment w którym podważyłem diagnozę lekarza i zaczołem szukac informacji o nerwicy, trafiłem na to forum przeczytałem wpisy Divina, Ciasteczka i Victora (Dzięki odwalacie kawał dobrej roboty

) i trafiło do mnie ze mam takie same objawy jak opisujecie, zaswieciłą mi się lampka nad głową (to tylko nerwica a nie żadne psychozy), na własną ręke odlozylem leki które i tak mi nie pomagały może trochę wyciszały i otępiały mnie, mija 2 miesiąc bez leków, wdrazyłem kazda informacje tu nabytą w zycie i wiecie co ? jest zajebiscie swiat nabrał barw, nie jest już taki "płaski" zyję własnym zyciem, coraz więcej w głowie mam myśli o codziennych sprawach a nie o tym czy zaraz mi serce stanie czy nie strace kontroli nad sobą, rano wstaje czuje się bardzo dobrze (dzień nie zaczyna się już od myśli "i znowu cały dzień się meczyc? a na wieczor przed spaniem i tak będzie koszmar) gdy oglądam telewizor potrafie się skupic na oglądaniu a nie na objawach a jak przychodzę myśli lękowe czy jakies objawy somatyczne podczas wykonywania jakiejś pracy czy cos to mysle sobie (dobra wypad nie widzisz ze teraz mam inne zajecie) i tak jak się pojawia tak znikną,

myśle ze jestem coraz bliżej odburzenia

Divin, Ciasteczko Victor flaszeczka wam się należy :a do psychiatry już oczywiście nie chodzę, bo wiem ze jestem tylko zaburzony
