Nasze małe zwycięstwa :) Małe codzienne kroczki
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 84
- Rejestracja: 13 listopada 2013, o 14:09
kochana brawo !!! Jesteś bohaterką !! To nic że teraz czujesz się źle .
Pomyśl o tym tak
Wojna 1:0 dla ciebie .
Nerwica się wkurza że się jej nie dałaś.
Z każdym wyjściem będzie coraz lepiej.
Ja w takiej nerwicy wytrwałam swój ślub i wesele - i wiesz co mi powiedziała mama - to tak jak bym weszła na Mount Everest i że jest ze mnie dumna.
Ty weszłaś teraz na swoją górę. Może jeszcze to nie jest szczyt twoich możliwości ale brawa dla ciebie. Z czasem będziesz szła coraz dalej i dalej. Powinnaś być z siebie mega dumna!
Jutro też pójdź, chociaż zaraza pewnie będzie cię straszyć jeszcze bardziej bo nie podoba jej sie że chcesz się z nią pożegnać. Zrób jej na złość i idź jeszcze dalej. Z czasem TEsco to będzie dla ciebie pikuś
-- 15 listopada 2013, o 16:54 --
swoją drogą Tesco ma coś w sobie
w Auchan , Biedronce czuje się spokojniejsza
-- 17 listopada 2013, o 00:03 --
Nie wiem co tu tak przycichlo ale ja sie pochwale na szybko . Wiec dzisiaj zaraza meczyla mnie wybitnie, nieprzespana noc, dzien zafiksowany na tym jak tobstrasznie sie czuje. Ale mowie sobie - nie !! I zabralam tą suke do kina. Poczatek seansu byl ciezki : suka szeptała ,, zobacz ile tu ludzi, nie ma okien napwno sie udusimy, a jak zemdlejemy to jak nas wyniosa jak tu tak ciasno,, powiedzialam jej grzecznie zeby sie w nos pocalowala. Gosny film zagluszyl natrerne mysli i suka nie miala wyjscia - musiala odpuscic. Czuje sie blogo .... i jestem dumna ze sie nie dalam
Pomyśl o tym tak
Wojna 1:0 dla ciebie .
Nerwica się wkurza że się jej nie dałaś.
Z każdym wyjściem będzie coraz lepiej.
Ja w takiej nerwicy wytrwałam swój ślub i wesele - i wiesz co mi powiedziała mama - to tak jak bym weszła na Mount Everest i że jest ze mnie dumna.
Ty weszłaś teraz na swoją górę. Może jeszcze to nie jest szczyt twoich możliwości ale brawa dla ciebie. Z czasem będziesz szła coraz dalej i dalej. Powinnaś być z siebie mega dumna!
Jutro też pójdź, chociaż zaraza pewnie będzie cię straszyć jeszcze bardziej bo nie podoba jej sie że chcesz się z nią pożegnać. Zrób jej na złość i idź jeszcze dalej. Z czasem TEsco to będzie dla ciebie pikuś
-- 15 listopada 2013, o 16:54 --
swoją drogą Tesco ma coś w sobie
w Auchan , Biedronce czuje się spokojniejsza
-- 17 listopada 2013, o 00:03 --
Nie wiem co tu tak przycichlo ale ja sie pochwale na szybko . Wiec dzisiaj zaraza meczyla mnie wybitnie, nieprzespana noc, dzien zafiksowany na tym jak tobstrasznie sie czuje. Ale mowie sobie - nie !! I zabralam tą suke do kina. Poczatek seansu byl ciezki : suka szeptała ,, zobacz ile tu ludzi, nie ma okien napwno sie udusimy, a jak zemdlejemy to jak nas wyniosa jak tu tak ciasno,, powiedzialam jej grzecznie zeby sie w nos pocalowala. Gosny film zagluszyl natrerne mysli i suka nie miala wyjscia - musiala odpuscic. Czuje sie blogo .... i jestem dumna ze sie nie dalam
http://vitaminac.flog.pl/ moja odskocznia
http://znerwica.blogspot.com/
Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
http://znerwica.blogspot.com/
Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1255
- Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03
Ahh ucichlo bo narzeka sie lepiej niz przelamuje stara zasada
A ja Ci gratuluje bardzo, takie kroki to wazna rzecz, czasem sie dzieje ze na drugi dzien jak jest gorzej to zapominamy o poprzednim kroku, a to zle wlasnie ze tak sie dzieje. I warto pamietac ze nie ma nic tak mocnego w nerwicy zeby moglo nas zahamowac, a jesli jest to na kilkanascie minut a nie dnie, tygodnie, miesiace
A ja Ci gratuluje bardzo, takie kroki to wazna rzecz, czasem sie dzieje ze na drugi dzien jak jest gorzej to zapominamy o poprzednim kroku, a to zle wlasnie ze tak sie dzieje. I warto pamietac ze nie ma nic tak mocnego w nerwicy zeby moglo nas zahamowac, a jesli jest to na kilkanascie minut a nie dnie, tygodnie, miesiace
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 59
- Rejestracja: 8 listopada 2013, o 09:18
vitaminac podoba mi się to jak mówisz o nerwicy. Od razu pomyślałam że jestes jak Chuck Norris - to nie Ty masz problem z lękami, to lęki mają problem z Tobą
Co do mnie, w piątek w południe pisałam o swoich zwycięstwach, a wieczorem czułam sie tak fatalnie, że wypadałoby napisać post pod tematem "mój słabszy dzień, moje kryzysy". Dawne lęki powróciły i zawładnęły mną zupełnie- odrętwienie całego ciała, ból głowy, napad płaczu, poczucie zagrożenia. Chłopak pocieszając mnie, stwierdził że nie mogę tak reagować na każdą stresującą sytuację. Odpowiedziałam "a właśnie że mogę i mam w dupie to, jak się zachowuję". Do ciężkiego diabła, mamy prawo do gorszego dnia, mamy prawo dać pokonać się strachowi, mają prawo puścić nam nerwy. Tyle że... wszystko w granicach. Uspokoiłam się, w sobotę wracałam do normy. Było dobrze. A tu bach, kolejny stresor, gula w gardle, ból głowy, niemożność skoncentrowania się na tym, co robię. I co? Udało mi się nad tym zapanować, ujarzmić zwierzątko które gryzie i chce wyjść. Od tygodnia uczę się sztuki konstruktywnej rozmowy- bez krzyku, płaczu, nerwowej przepychanki słownej. Coraz lepiej mi się to udaje, przekazuję to co chcę powiedzieć w treści, nie formie. Może nie jestem oazą spokoju i mistrzem zen, ale przedtem praktycznie rzucałam talerzami, a teraz potrafię porozmawiać na drażliwy temat spokojnie i rzeczowo. Dostrzegam zmianę, chwalę się w duchu za ta moje "sukcesy", a jednocześnie opieprzam, że jest ich na razie tak mało. miłej niedzieli wszystkim walczącym z lękim
Co do mnie, w piątek w południe pisałam o swoich zwycięstwach, a wieczorem czułam sie tak fatalnie, że wypadałoby napisać post pod tematem "mój słabszy dzień, moje kryzysy". Dawne lęki powróciły i zawładnęły mną zupełnie- odrętwienie całego ciała, ból głowy, napad płaczu, poczucie zagrożenia. Chłopak pocieszając mnie, stwierdził że nie mogę tak reagować na każdą stresującą sytuację. Odpowiedziałam "a właśnie że mogę i mam w dupie to, jak się zachowuję". Do ciężkiego diabła, mamy prawo do gorszego dnia, mamy prawo dać pokonać się strachowi, mają prawo puścić nam nerwy. Tyle że... wszystko w granicach. Uspokoiłam się, w sobotę wracałam do normy. Było dobrze. A tu bach, kolejny stresor, gula w gardle, ból głowy, niemożność skoncentrowania się na tym, co robię. I co? Udało mi się nad tym zapanować, ujarzmić zwierzątko które gryzie i chce wyjść. Od tygodnia uczę się sztuki konstruktywnej rozmowy- bez krzyku, płaczu, nerwowej przepychanki słownej. Coraz lepiej mi się to udaje, przekazuję to co chcę powiedzieć w treści, nie formie. Może nie jestem oazą spokoju i mistrzem zen, ale przedtem praktycznie rzucałam talerzami, a teraz potrafię porozmawiać na drażliwy temat spokojnie i rzeczowo. Dostrzegam zmianę, chwalę się w duchu za ta moje "sukcesy", a jednocześnie opieprzam, że jest ich na razie tak mało. miłej niedzieli wszystkim walczącym z lękim
Just below my skin I'm screaming
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 84
- Rejestracja: 13 listopada 2013, o 14:09
Mówiłam Ci kochana że to przez podjętą walkę.
Ale proszę nie daj się.
Idź na spacer - walcz nadal .
Musisz utrzymać przewagę.
Mi udało się odkręcić z tygodniowego zafiksowania i nawet z przyjemnością wybrałam się na zakupy do Biedy .
Bez strachu grzebałam w koszykach ze wszystkim i niczym
Czuję się dobrze
Ale proszę nie daj się.
Idź na spacer - walcz nadal .
Musisz utrzymać przewagę.
Mi udało się odkręcić z tygodniowego zafiksowania i nawet z przyjemnością wybrałam się na zakupy do Biedy .
Bez strachu grzebałam w koszykach ze wszystkim i niczym
Czuję się dobrze
http://vitaminac.flog.pl/ moja odskocznia
http://znerwica.blogspot.com/
Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
http://znerwica.blogspot.com/
Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 15 listopada 2013, o 19:54
Hej Panie drogie Ja mam prawdopodobnie zaburzenia lekowe i na pewno dd, prawdopodobnie bo dopiero za tydzien ide do psychiatry. Ogolnie za to chce sie pochwalic ze dzis sama poszlam do sklepu, ostatnio miewalam mega problemy z wyjsciem bo nog nie czulam i mam percepcje swiata zmieniona o 360 stopni. Ale wyszlam i wiecie co przed wyjsciem lepiej zbytnio nie myslec o nim Im wiecej myslisz o wyjsciu tym jest gorzej. Wczoraj to zauwazylam i zrezygnowalam. Dzis tez mialam wyjsc i wiedzialam o tym ale robilam rozne rzeczy i w ktoryms momencie ubralam sie i wyszlam nawet bez malowania
Troche na poczatku uderzyl mnie moj odrealniony swiat i duzy strch sie pokazal ale poszla. Fakt ze sklep jest 4 bloki dalej to jednak duzow wysilku woli musialam wlozyc w to zeby nie wrocic. Ale chyba tak bardzo skupialam sie na tej woli silnej ze objawy byly ale jakos ich nie przezywalam. W sklepie gorzej bo kolejka ale bez pospiechu wybralam zakupy, i wrocilam tez bez pospiechu choc mialal ochote isz szybko byle wrocic a ja specjalnie jeszcze okrazylam inne bloki zeby isc dluzej.
Nie czuje sie lepiej i lęk mam silny nadal ale oczyszczona troche i mysle ze damy rade
Troche na poczatku uderzyl mnie moj odrealniony swiat i duzy strch sie pokazal ale poszla. Fakt ze sklep jest 4 bloki dalej to jednak duzow wysilku woli musialam wlozyc w to zeby nie wrocic. Ale chyba tak bardzo skupialam sie na tej woli silnej ze objawy byly ale jakos ich nie przezywalam. W sklepie gorzej bo kolejka ale bez pospiechu wybralam zakupy, i wrocilam tez bez pospiechu choc mialal ochote isz szybko byle wrocic a ja specjalnie jeszcze okrazylam inne bloki zeby isc dluzej.
Nie czuje sie lepiej i lęk mam silny nadal ale oczyszczona troche i mysle ze damy rade
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 84
- Rejestracja: 13 listopada 2013, o 14:09
brawo Daj znać jak u lekarza.
Ja dzisiaj poza fizycznym zmęczeniem całkiem nieźle.
Po pracy poszłam na spacer a dzisiaj zacznę przygodę z medytacjami zobaczymy co z tego wyjdzie
Ja dzisiaj poza fizycznym zmęczeniem całkiem nieźle.
Po pracy poszłam na spacer a dzisiaj zacznę przygodę z medytacjami zobaczymy co z tego wyjdzie
http://vitaminac.flog.pl/ moja odskocznia
http://znerwica.blogspot.com/
Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
http://znerwica.blogspot.com/
Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 84
- Rejestracja: 13 listopada 2013, o 14:09
mam to szczęście że mam swój sklep.
Wyzwaniem bywa tylko podróż autem
Ale wszystko jest możliwe kochana Pewnie na razie jesteś przestraszona sytuacją. Ale nerwica kompletnie nic Ci nie może zabrać.
Nie jesteś nią . Wszystko będzie dobrze z tego się wychodzi
Wyzwaniem bywa tylko podróż autem
Ale wszystko jest możliwe kochana Pewnie na razie jesteś przestraszona sytuacją. Ale nerwica kompletnie nic Ci nie może zabrać.
Nie jesteś nią . Wszystko będzie dobrze z tego się wychodzi
http://vitaminac.flog.pl/ moja odskocznia
http://znerwica.blogspot.com/
Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
http://znerwica.blogspot.com/
Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
- bareten
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 187
- Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37
To i ja sie wpisze do tego tematu, jak wszyscy to wszyscy!
Tak wiec ja wczoraj pojechalem sam do lekarza. Co wiecej byly to godziny wieczorne, a wiec byly obecne moje znienawidzone w tym stanie ciemnosci.
Zmiana jest! 2 miesiace temu nie wychodzilem pod klatke nawet za jasnego, teraz zaczyna sie juz cos powoli krecic.
Tak wiec ja wczoraj pojechalem sam do lekarza. Co wiecej byly to godziny wieczorne, a wiec byly obecne moje znienawidzone w tym stanie ciemnosci.
Zmiana jest! 2 miesiace temu nie wychodzilem pod klatke nawet za jasnego, teraz zaczyna sie juz cos powoli krecic.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 59
- Rejestracja: 8 listopada 2013, o 09:18
bareten gratulacje!
vitaminac zajebiste portfolio, nie wiedzieć czemu najbardziej podobały mi się akty hehe
Taki malutki sukcesik- wczoraj pojechałam z siostrą do sklepu, gawędziłam z ekspedientką i klientkami, a kiedy zrobiło się tłoczno nie uciekłam zero stresu, raczej nienaturalny dla mnie spokój i luz
W piątek czeka mnie wizyta w urzędzie u znienawidzonej babki. Ostatnio suszyła mi głowę ale nie dałam się, broniłam swoich racji, w myślach ją zelżyłam i jakoś poszło, mam nadzieję że tak będzie i tym razem.
No i leci drugi tydzień bez wybuchu złości, nerwy nie puszczają mi przy byle okazji. I'm strong he he
vitaminac zajebiste portfolio, nie wiedzieć czemu najbardziej podobały mi się akty hehe
Taki malutki sukcesik- wczoraj pojechałam z siostrą do sklepu, gawędziłam z ekspedientką i klientkami, a kiedy zrobiło się tłoczno nie uciekłam zero stresu, raczej nienaturalny dla mnie spokój i luz
W piątek czeka mnie wizyta w urzędzie u znienawidzonej babki. Ostatnio suszyła mi głowę ale nie dałam się, broniłam swoich racji, w myślach ją zelżyłam i jakoś poszło, mam nadzieję że tak będzie i tym razem.
No i leci drugi tydzień bez wybuchu złości, nerwy nie puszczają mi przy byle okazji. I'm strong he he
Just below my skin I'm screaming
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 84
- Rejestracja: 13 listopada 2013, o 14:09
bareten nie wiem czemu ja myślałam że ty z kategorii ozdrowieńców jesteś
Ale to znaczy że już nie długo do niej będziesz należał, ja znowu nie znoszę jasności przez światłowstręt , gdy tylko przychodzi wieczór czuję się normalnie i mogę łazić wszędzie.
Swoją drogą gratuluję! Z czasem będzie coraz więcej takich wyjść
Wiedźma dziękuję bardzo - trzymając w ręku aparat czuję że żyję i że wszystko będzie dobrze.
U mnie dzisiaj pasmo sukcesów:
Co prawda nie sama ale byłam dzisiaj: u lekarza, w banku , w Urzędzie Miasta, i znów w banku , na zakupach.
Duuuuużoooo kolejek i dużooooo hałasu .
A ja poza fizycznym zmęczeniem które mi towarzyszy od dłuższego czasu zupełnie nic!
Żadnego lęku!
Nie uciekłam z żadnej kolejki !
Dziś czeka mnie jeszcze terapia, więc zapowiada się dobry tydzień.
-- 19 listopada 2013, o 19:27 --
Jestem na faaaallliii
Korzystając z dobrego dnia odwiedziłam Castoramę wybrałam płytki do kuchni . Byłam w Rossmanie zaspokoić uzależnienie od kosmetyków .
I będę dzisiaj leżeć i pachnieć z tej okazji
Ale to znaczy że już nie długo do niej będziesz należał, ja znowu nie znoszę jasności przez światłowstręt , gdy tylko przychodzi wieczór czuję się normalnie i mogę łazić wszędzie.
Swoją drogą gratuluję! Z czasem będzie coraz więcej takich wyjść
Wiedźma dziękuję bardzo - trzymając w ręku aparat czuję że żyję i że wszystko będzie dobrze.
U mnie dzisiaj pasmo sukcesów:
Co prawda nie sama ale byłam dzisiaj: u lekarza, w banku , w Urzędzie Miasta, i znów w banku , na zakupach.
Duuuuużoooo kolejek i dużooooo hałasu .
A ja poza fizycznym zmęczeniem które mi towarzyszy od dłuższego czasu zupełnie nic!
Żadnego lęku!
Nie uciekłam z żadnej kolejki !
Dziś czeka mnie jeszcze terapia, więc zapowiada się dobry tydzień.
-- 19 listopada 2013, o 19:27 --
Jestem na faaaallliii
Korzystając z dobrego dnia odwiedziłam Castoramę wybrałam płytki do kuchni . Byłam w Rossmanie zaspokoić uzależnienie od kosmetyków .
I będę dzisiaj leżeć i pachnieć z tej okazji
http://vitaminac.flog.pl/ moja odskocznia
http://znerwica.blogspot.com/
Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
http://znerwica.blogspot.com/
Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 26
- Rejestracja: 15 listopada 2013, o 19:54
Vitaminac widze roznosisz temat pozytywnie. Ja na razie tu sie nie wypowiadam bo u mnie negatywnie niestety. Ale dzielnie staram sie tyle ze efektow na razie brak.
Dopiero zobaczylam vitaminac twoje fotki i powiem ci ze sa naprawde wystrzalowe.
Widzma nie wiem czemu ale i mnie akty najbardziej sie podobaly byc moze dlatego ze zdjecia ladnie zrobione
Dopiero zobaczylam vitaminac twoje fotki i powiem ci ze sa naprawde wystrzalowe.
Widzma nie wiem czemu ale i mnie akty najbardziej sie podobaly byc moze dlatego ze zdjecia ladnie zrobione
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 84
- Rejestracja: 13 listopada 2013, o 14:09
beetii pooostaraj się napewno wydarzyło się coś pozytywnego. Najmniejsza radość.
Staram się programować pozytywnie.
Właściwie tylko myśli mnie męczą natrętne a tak poza tym jest super.
Mój dzisiejszy sukces: Poszłam sama na jogę - w trakcie zajęć moja suka chciała mnie nastraszyć i mówiła " OOO zobacz jak nam się w głowie kręci, idźmy do szatni , powiedzmy że źle się czujemy , nie chcemy tu zemdleć"
Pomimo dyskomfortu dałam z siebie 100% i wytrzymałam do końca zajęć
Staram się programować pozytywnie.
Właściwie tylko myśli mnie męczą natrętne a tak poza tym jest super.
Mój dzisiejszy sukces: Poszłam sama na jogę - w trakcie zajęć moja suka chciała mnie nastraszyć i mówiła " OOO zobacz jak nam się w głowie kręci, idźmy do szatni , powiedzmy że źle się czujemy , nie chcemy tu zemdleć"
Pomimo dyskomfortu dałam z siebie 100% i wytrzymałam do końca zajęć
http://vitaminac.flog.pl/ moja odskocznia
http://znerwica.blogspot.com/
Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
http://znerwica.blogspot.com/
Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 74
- Rejestracja: 4 sierpnia 2013, o 22:28
A mój ksuces kochane to od kilku ladnych dni zero mierzone cisnienia Chociaz momentami mam tak wielkie ciagoty do zmierzenia jak jakis narkoman az mi sie rece trzesa jak mysle o cisnieniomierzu
Jaki plus tego? Nerwica i obsesja na punkcie serca nie minela ale ogromnym plusem jest to, ze kazde mierzenie mnie nakrecalo i sie tylko gorzej czulam, bo ja przy kazdym mierzeniu bede miec duzy puls z tego co juz sama nawet zauwazylam. A jak widzialam duzy puls to wpadalam w histerie, teraz nie mierze, czuje skoki ale juz sie nie nakrecam tym mierzeniem
Vitaminac ja bym miala chyba problem tak sie relaksowac na jodze, bo jak ja mam jakos sie relaksowac to czuje potrzebe wstania i chodzenia, takiej ucieczki. Wiem ze to nerwicowe ale trudno mi na razie to opanowac.
Jaki plus tego? Nerwica i obsesja na punkcie serca nie minela ale ogromnym plusem jest to, ze kazde mierzenie mnie nakrecalo i sie tylko gorzej czulam, bo ja przy kazdym mierzeniu bede miec duzy puls z tego co juz sama nawet zauwazylam. A jak widzialam duzy puls to wpadalam w histerie, teraz nie mierze, czuje skoki ale juz sie nie nakrecam tym mierzeniem
Vitaminac ja bym miala chyba problem tak sie relaksowac na jodze, bo jak ja mam jakos sie relaksowac to czuje potrzebe wstania i chodzenia, takiej ucieczki. Wiem ze to nerwicowe ale trudno mi na razie to opanowac.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 84
- Rejestracja: 13 listopada 2013, o 14:09
matylda też tak miałam 5 pierwszych razów , potem było już lepiej.
Moje sukcesy dzisiaj:
liczby wyjść samodzielnych nie zliczę stało się już to chyba normą nie sukcesem.
Ale... dzisiaj po raz pierwszy od nie pamiętam kiedy złapałam zachwyt światem.
Ucieszyła mnie podśpiewująca pani w warzywniaku i dyskusja ze starszym panem na poczcie, moja szalona fryzjerka i telefon do przyjaciółki.
Dawno zapomniane uczucie że kocham życie powróciło
Dla mnie to wielki sukces!!
-- 21 listopada 2013, o 20:31 --
matylda też tak miałam 5 pierwszych razów , potem było już lepiej.
Moje sukcesy dzisiaj:
liczby wyjść samodzielnych nie zliczę stało się już to chyba normą nie sukcesem.
Ale... dzisiaj po raz pierwszy od nie pamiętam kiedy złapałam zachwyt światem.
Ucieszyła mnie podśpiewująca pani w warzywniaku i dyskusja ze starszym panem na poczcie, moja szalona fryzjerka i telefon do przyjaciółki.
Dawno zapomniane uczucie że kocham życie powróciło
Dla mnie to wielki sukces!!
Moje sukcesy dzisiaj:
liczby wyjść samodzielnych nie zliczę stało się już to chyba normą nie sukcesem.
Ale... dzisiaj po raz pierwszy od nie pamiętam kiedy złapałam zachwyt światem.
Ucieszyła mnie podśpiewująca pani w warzywniaku i dyskusja ze starszym panem na poczcie, moja szalona fryzjerka i telefon do przyjaciółki.
Dawno zapomniane uczucie że kocham życie powróciło
Dla mnie to wielki sukces!!
-- 21 listopada 2013, o 20:31 --
matylda też tak miałam 5 pierwszych razów , potem było już lepiej.
Moje sukcesy dzisiaj:
liczby wyjść samodzielnych nie zliczę stało się już to chyba normą nie sukcesem.
Ale... dzisiaj po raz pierwszy od nie pamiętam kiedy złapałam zachwyt światem.
Ucieszyła mnie podśpiewująca pani w warzywniaku i dyskusja ze starszym panem na poczcie, moja szalona fryzjerka i telefon do przyjaciółki.
Dawno zapomniane uczucie że kocham życie powróciło
Dla mnie to wielki sukces!!
http://vitaminac.flog.pl/ moja odskocznia
http://znerwica.blogspot.com/
Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.
http://znerwica.blogspot.com/
Czego Jaś się nauczył, tego Jan się może oduczyć.