Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Naerwica a problemy z ciążą
- Karo30
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 225
- Rejestracja: 30 sierpnia 2016, o 14:00
Agniecha popatrz jakie ja miałam popie... myśli. W sumie dalej mam ale staram się je ignorować i ośmieszać. Na prawde nie warto dyktować życia pod nerwice bo ona robi nam z mózgu wodę
Myśl jest iluzją
"Co za różnica? Natręt to natręt. Rozpoznać łatwo. Myśl z nikąd o absurdalnej treści wracająca jak czkawka." Ciasteczko
"Co za różnica? Natręt to natręt. Rozpoznać łatwo. Myśl z nikąd o absurdalnej treści wracająca jak czkawka." Ciasteczko
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 67
- Rejestracja: 18 sierpnia 2016, o 16:06
Jakie miałaś te myśli ????Tez takie jak jaKaro30 pisze:Agniecha popatrz jakie ja miałam popie... myśli. W sumie dalej mam ale staram się je ignorować i ośmieszać. Na prawde nie warto dyktować życia pod nerwice bo ona robi nam z mózgu wodę
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 37
- Rejestracja: 7 października 2016, o 13:24
Syśka bardzo dziękuję ci za odpowiedź mam nadzieję że jeszcze popiszemy razem bardzo Cię proszę o przesłanie. tej książki,fziewczyny dzięki za nadzieję i otuche mam nadzieję że damy radę ,fajnie mieć taka podporę.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 222
- Rejestracja: 13 listopada 2015, o 10:32
Dziewczyny pytacie co się stanie jak dostaniecie ataku paniki w ciąży. Nic się nie stanie. Jak wiecie po tych badaniach prenatalnych wróciła mi nerwica, dostałam ataku niejednego i było lepiej niż bez ciąży bo miałam w głowie dwie myśli: ze dobrze to znam to nerwica zaraz minie, a dwa ze nie będę się nakrecac bo mam dziecko w brzuchu i po co mu to. Minęło szybko i tyle. Tylko że ja nie brałam leków w ogóle i ze tak powiem już trochę się do tej nerwicy przezyczailam i przerobilam tych ataków ze wiem że nic mi nie zrobią. A co do kwestii tego czy nerwica zagraża dziecku pytałam i ginekologa i psychiatrę i oboje stwierdzili ze nie. Ze to gorsze dla matki niż dziecka. Leki w ciąży oczywiście nie wskazane ale psychiatra mówił o przypadkach ze kobiety brały w ciąży i dziecko urodziło się zdrowe. Także dziewczyny nie bójcie się ciąży. Nawet jak Wam wróci nerwica dacie radę, a poza tym życzę Wam tylu objawów ciazowych żebyście nie myslaly o nerwicy. Jak będziecie zasypać na siedząco, wymiotowac czy biegać na,siku co pół godziny to ani w głowie będą Wam ataki paniki. Ciąża odciagnie Wam uwagę od nerwicy. U mnie gdyby nie stres z badaniami to w ogóle pewnie by się nie pojawiła bo zapomniałam ze w ogóle coś takiego miałam. Niestety na stresujące sytuacje nie mam jeszcze wypracowanej metody 

- Karo30
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 225
- Rejestracja: 30 sierpnia 2016, o 14:00
przede wszystkim musicie się uspokoić, ja się dopiero będę starać, ale wiem, że nerwica to tylko emocje więc luz 

Myśl jest iluzją
"Co za różnica? Natręt to natręt. Rozpoznać łatwo. Myśl z nikąd o absurdalnej treści wracająca jak czkawka." Ciasteczko
"Co za różnica? Natręt to natręt. Rozpoznać łatwo. Myśl z nikąd o absurdalnej treści wracająca jak czkawka." Ciasteczko
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 37
- Rejestracja: 7 października 2016, o 13:24
Tak macie rację tylko mnie przerażają jeszcze te leki ,że muszę je skończyć brać, znowu odczekać jakiś czas ,i ta schiza jak zareaguje po odstawieniu do tego przeraża mnie jeszcze myśl a co jak się nie uda zajść w ciążę mam już 34 lata ,no i znowu sama się wkecam
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 15
- Rejestracja: 21 grudnia 2016, o 14:18
Ula wszystko zależy od Ciebie. Łagodne zejście z leków nie powinno bardzo źle wpłynąć na Ciebie. Owszem moze być na poczatku gorzej ale chwilowo. Tłumacz sobie, że to etap przejsciowy, który się zaraz skończy. W tym czasie wskazane wsparcie terapeuty lub innej osoby. I dlaczego miałabyś nie zajść w wieku 34lat? Kobiety rodzą zdrowe dzieci po 40tce, a Ty masz jeszcze duzo do 40tki
Ja znowu boję sie samej ciąży i porodu. Pierwsza nie byla lekka, po porodzie trauma i choć wiem,że to tylko lęk i powinnam zostawic to co było, to nie jest takie proste. Chcę przeżyć druga ciążę i porod w inny sposób i chyba tylko tak pozbede się lęku -wystawiając się na niego. Najwyżej znowu pójdę na terapie. Także wszystko zależy od podejścia. I nie ma sie co spieszyć, bo presja też działa niekorzystnie.

Ja znowu boję sie samej ciąży i porodu. Pierwsza nie byla lekka, po porodzie trauma i choć wiem,że to tylko lęk i powinnam zostawic to co było, to nie jest takie proste. Chcę przeżyć druga ciążę i porod w inny sposób i chyba tylko tak pozbede się lęku -wystawiając się na niego. Najwyżej znowu pójdę na terapie. Także wszystko zależy od podejścia. I nie ma sie co spieszyć, bo presja też działa niekorzystnie.
- Karo30
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 225
- Rejestracja: 30 sierpnia 2016, o 14:00
dokładnie sama się nakręcaszulka1983 pisze:Tak macie rację tylko mnie przerażają jeszcze te leki ,że muszę je skończyć brać, znowu odczekać jakiś czas ,i ta schiza jak zareaguje po odstawieniu do tego przeraża mnie jeszcze myśl a co jak się nie uda zajść w ciążę mam już 34 lata ,no i znowu sama się wkecam

Myśl jest iluzją
"Co za różnica? Natręt to natręt. Rozpoznać łatwo. Myśl z nikąd o absurdalnej treści wracająca jak czkawka." Ciasteczko
"Co za różnica? Natręt to natręt. Rozpoznać łatwo. Myśl z nikąd o absurdalnej treści wracająca jak czkawka." Ciasteczko
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 15
- Rejestracja: 21 grudnia 2016, o 14:18
Oj taak. I to chyba mnie najbardziej dobilo
nie spałam w nocy a pozniej to mialam lęk przed niezaśnieciem. Taki lęk przed lękiem, że nawet jak w dzień mogłam pospac to i tak nie mogłam zasnąć, bo cały czas myślałam o tym, że nie moge spać. To było straszne. Moje dziecko nie chciało współpracować i było mi ciężko.
