Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Moja historia, jutro rozpoczynam terapie, bede relacjonowal
-
- Gość
Ja życzę powodzenia w terapii, bo sama wiem, że początki nie są łatwe. Niestety po pierwszym spotkaniu zrezygnowałam, nie czułam się na siłach żeby to kontynuować.
Na pewno, gdy prowadzisz spotkania z psychologiem, to motywacja do działania jest większa. Ważne, żebyś odczuwał jakieś motywujące bodźce.
Na pewno, gdy prowadzisz spotkania z psychologiem, to motywacja do działania jest większa. Ważne, żebyś odczuwał jakieś motywujące bodźce.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 153
- Rejestracja: 11 września 2014, o 19:09
no srednio mnie motywuje ta terapia wlasnie, mialem 5 spotkan jak narazie i w sumie nic nowego sie nie dowiedzialem, o mysleniu i bledach w mysleniu. ale mysle ze ja skoncze, bo mam dobre okresy ale sa gorsze dni tez i mnie przygniataja
-- 9 października 2014, o 17:17 --
w pracy jest oki, ale na przerwach jest gorzej, mam nadtroj lekowy. staram sie swiadomie przezywac te przerwy, tlumaczyc sobie ze objawy wynikaja tylko z leku i nie sa grozne. nie uciekaj jak kiedys na dwor tylko zostaje na stolowce i nie zajmuje sie ibternetem tylko staram sie swiadomie spedzac ten czas
-- 9 października 2014, o 17:19 --
-- 9 października 2014, o 17:29 --
w pracy jest oki, ale na przerwach jest gorzej, mam nadtroj lekowy. staram sie swiadomie przezywac te przerwy, tlumaczyc sobie ze objawy wynikaja tylko z leku i nie sa grozne. nie uciekaj jak kiedys na dwor tylko zostaje na stolowce i nie zajmuje sie ibternetem tylko staram sie swiadomie spedzac ten czas
-- 11 października 2014, o 13:09 --
no i weekend.
wczoraj po pracy nie mialem ochoty na nic ale mam zyc jak normalny czlowiek wiec pojechalem z kolega do naszego dawnego domu po rzeczy ktore tam.zostawil. 500 km w jedna strone, kawal drogi. ale milo wrocic na stare smieci, mieszkalem tu kiedys pol roku. poszedlem z innym kolega na ulubiona dyskoteke w miescie. no i napilismy sie sporo i na balet jak kiedys.
dzis na kacu nie ciekawie, tym bardziej ze nie mialem wiele kasy to pilismy malo wyszukane trunki.
na kacu jak na kacu , samopoczucie kiepskie.
wydaje mi sie jednak ze kac jest taki sam jak zawsze tylko bardziej to przezywam. kiedys bylo normalne na nastepnego dnia sie slabo czuje i tyle, a teraz dochodza donysly ze zemdleje bo sie kiepsko czuje, ze cos mi sie stanie a to po prostu kac i jest takie samopoczucie.tez tak macie?
-- 9 października 2014, o 17:17 --
w pracy jest oki, ale na przerwach jest gorzej, mam nadtroj lekowy. staram sie swiadomie przezywac te przerwy, tlumaczyc sobie ze objawy wynikaja tylko z leku i nie sa grozne. nie uciekaj jak kiedys na dwor tylko zostaje na stolowce i nie zajmuje sie ibternetem tylko staram sie swiadomie spedzac ten czas
-- 9 października 2014, o 17:19 --
-- 9 października 2014, o 17:29 --
w pracy jest oki, ale na przerwach jest gorzej, mam nadtroj lekowy. staram sie swiadomie przezywac te przerwy, tlumaczyc sobie ze objawy wynikaja tylko z leku i nie sa grozne. nie uciekaj jak kiedys na dwor tylko zostaje na stolowce i nie zajmuje sie ibternetem tylko staram sie swiadomie spedzac ten czas
-- 11 października 2014, o 13:09 --
no i weekend.
wczoraj po pracy nie mialem ochoty na nic ale mam zyc jak normalny czlowiek wiec pojechalem z kolega do naszego dawnego domu po rzeczy ktore tam.zostawil. 500 km w jedna strone, kawal drogi. ale milo wrocic na stare smieci, mieszkalem tu kiedys pol roku. poszedlem z innym kolega na ulubiona dyskoteke w miescie. no i napilismy sie sporo i na balet jak kiedys.
dzis na kacu nie ciekawie, tym bardziej ze nie mialem wiele kasy to pilismy malo wyszukane trunki.
na kacu jak na kacu , samopoczucie kiepskie.
wydaje mi sie jednak ze kac jest taki sam jak zawsze tylko bardziej to przezywam. kiedys bylo normalne na nastepnego dnia sie slabo czuje i tyle, a teraz dochodza donysly ze zemdleje bo sie kiepsko czuje, ze cos mi sie stanie a to po prostu kac i jest takie samopoczucie.tez tak macie?
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Kac nawet bez nerwicowych objawów jest do kitu, także na pewno wrażenie jest spotęgowane. Jak się ma na prawdę silną nerwicą warto sobie darować picie.
Przejdzie. 


Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 153
- Rejestracja: 11 września 2014, o 19:09
kiedys na kacu to mialem tragedie, lezalem i balem sie spac bo myslalem ze umre i sie nie obudze. a teraz wiem ze to minie, racjonalizuje.
generalnie w nerwicy najlepiej wogole nie pic no ale mamy zyc tak jakbysmy nerwicy nie mieli wiec trzeba tez na imprezy chodzic,
najgorsza ta droga dzis jeszcze, znow te 500 km do przejechania.
ale ja tez znalazlem tam pare rzeczy moich jeszcze, spodenki ktore mi wyslala dziewczyna a ja sie wyprowadzilem i nie zdarzylem odebrac ich i moje stare glany. kiedys je zostawilem bo nie miescily sie w bagazu a teraz bedzie je bardzo milo zalozyc:)
a tam gdzie mieszkam, taka malutka miescinka i nie ma co robic wogole, a dla nerwicowca weekend bez zajecia nie jest wskazany...
w nastepny moze pojade londyn pozwiedzac wiec tez jakies zajecie bedzie
generalnie w nerwicy najlepiej wogole nie pic no ale mamy zyc tak jakbysmy nerwicy nie mieli wiec trzeba tez na imprezy chodzic,
najgorsza ta droga dzis jeszcze, znow te 500 km do przejechania.
ale ja tez znalazlem tam pare rzeczy moich jeszcze, spodenki ktore mi wyslala dziewczyna a ja sie wyprowadzilem i nie zdarzylem odebrac ich i moje stare glany. kiedys je zostawilem bo nie miescily sie w bagazu a teraz bedzie je bardzo milo zalozyc:)
a tam gdzie mieszkam, taka malutka miescinka i nie ma co robic wogole, a dla nerwicowca weekend bez zajecia nie jest wskazany...
w nastepny moze pojade londyn pozwiedzac wiec tez jakies zajecie bedzie
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Bardzo dobrze, że wynajdujesz sobie zajęcia!
Londynu zazdroszczę, brzmi jak genialny pomysł na weekend = )

Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 153
- Rejestracja: 11 września 2014, o 19:09
no i wracam z mojej wycieczki, ogolnie bylo oki ale wczoraj na kacu mialem leki, prawie takie pod panike ale staram sie to racjonalizowac.wczoraj na wieczor znowu impreza i alko . widze ten alkohol nie pomaga w niczym. chyba lepiej nie pic i miec kontrole nad wszyskim.
a jutro do pracy, wiec znow tydzien sie zacznie.
w pracy nie ma co robic wogole, caly dzien trzeba przestac tak zeby nikt sie nie dowalil ze nic nie robisz.
i trzeba bedzie czegos nowego poszukac pewnie, co moze wyjdzie i na dobre bo ta miescina w ktorej urzeduje to tragedia, nic tam nie ma. jedyny plus ze nad morzem.
-- 14 października 2014, o 23:13 --
hej
ostatnio nawet nawet. ale mimo tego ze chyba uwierzylem ze jestem zdrowy, ze nie mam zadnego krwiaka w glowie, nadal mam lek o zdrowie, a bardziej zycie. ze sie nie obudze, ze przestane oddychac. lek sie nadal utrzymuje, jak skuteczniej z tym walczyc?
a jutro do pracy, wiec znow tydzien sie zacznie.
w pracy nie ma co robic wogole, caly dzien trzeba przestac tak zeby nikt sie nie dowalil ze nic nie robisz.
i trzeba bedzie czegos nowego poszukac pewnie, co moze wyjdzie i na dobre bo ta miescina w ktorej urzeduje to tragedia, nic tam nie ma. jedyny plus ze nad morzem.
-- 14 października 2014, o 23:13 --
hej
ostatnio nawet nawet. ale mimo tego ze chyba uwierzylem ze jestem zdrowy, ze nie mam zadnego krwiaka w glowie, nadal mam lek o zdrowie, a bardziej zycie. ze sie nie obudze, ze przestane oddychac. lek sie nadal utrzymuje, jak skuteczniej z tym walczyc?
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Daj sobie czas. Bardzo dobrze, że uwierzyłeś, że jesteś zdrowy, to jest milowy krok, natomiast zanim znikną zupełnie takie obawy musi minąć jeszcze chwila. Tak jakby to nowe podejście musi się mocniej zakorzenić w Twojej świadomości i stać się naturalnym sposobem patrzenia na sprawę. Skuteczniej walczyć można akceptując istnienie tych myśli bez przejmowania się nimi. Tzn. gdy powstanie lękowa myśl, warto po prostu powiedzieć sobie, że to jest tylko myśl będąca bezpodstawna obawą. Walcząc z nią, nadajesz jej większą moc, a tym samym dajesz jej władze nad Tobą i lękiem.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 153
- Rejestracja: 11 września 2014, o 19:09
no i weekend, jednak nic nie pozwiedzam bo musze ten tydzien przezyc troche oszczedniej, wiec mysle spedzic go inaczej. mialem chec pojechac gdzies dalej rowerem, ale musialbym go pozyczyc od lokatora ktory mnie troche wkurza wiec sobie daruje. pospaceruje sobie nad morzem, mam dwie nowe gry do psp, przenosnego playstation to moze pogram, poza tym troche tv, no i mam zamiar podciagnac sie porzadnie z angielskim, w sumie gdzie jak gdzie ale w anglii najlatwiej sie doszkalac.
ze wzg oszczednosciowych jak i dla samopoczucia mam zamiar zrezygnowac wogole z alkoholu w weekend. bo jak dzis wypije pare piwek to pewnie w sobote i niedziele tez, a tak przez caly dzien z 6-7 pojdzie przy telewizji i internecie. a ostatnio mialem taki weekend i w troche nastrojow lekowych.
w pracy nudny tydzien strasznie, nie mam wogole co robic , cale dnie stoje a jedyne zajecie to uwazanie zeby nie zauwazyl nikt wazny ze nic nie robie. no i mam duzo czasu na myslenie w pracy ale nie mam problemow wiekszych, bardziej po pracy w domu. ale staram sie nie przejmowac objawami i myslami bo nic mi nie grozi. nie zawsze sie udaje ale staram sie. no mysle ze moze do konca roku sie ogarne z tym,.
czesto zdarzaja mi sie mysli egzystencjonalne, ktore troche chca mnie przerazac. o zyciu, funkcjonowaniu organizmu, jak to mozliwe ze wszystko funkcjonuje jak powinno...
natura jest genialna, taki wniosek:)
ze wzg oszczednosciowych jak i dla samopoczucia mam zamiar zrezygnowac wogole z alkoholu w weekend. bo jak dzis wypije pare piwek to pewnie w sobote i niedziele tez, a tak przez caly dzien z 6-7 pojdzie przy telewizji i internecie. a ostatnio mialem taki weekend i w troche nastrojow lekowych.
w pracy nudny tydzien strasznie, nie mam wogole co robic , cale dnie stoje a jedyne zajecie to uwazanie zeby nie zauwazyl nikt wazny ze nic nie robie. no i mam duzo czasu na myslenie w pracy ale nie mam problemow wiekszych, bardziej po pracy w domu. ale staram sie nie przejmowac objawami i myslami bo nic mi nie grozi. nie zawsze sie udaje ale staram sie. no mysle ze moze do konca roku sie ogarne z tym,.
czesto zdarzaja mi sie mysli egzystencjonalne, ktore troche chca mnie przerazac. o zyciu, funkcjonowaniu organizmu, jak to mozliwe ze wszystko funkcjonuje jak powinno...
natura jest genialna, taki wniosek:)
- April
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 704
- Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47
Rafal tez jestem w Anglii, ale zazdroszcze Ci, ze mieszkasz nad morzem
Ja tez chcialabym sie ogarnac do konca roku, a wlasciwie to do swiat, zeby je jakos przyzwoicie spedzic, bo nie dosc, ze i tak sami bedziemy, to nie chcialabym, zeby moje dzieci mialy swieta pod znakiem nerwicy matki 


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 153
- Rejestracja: 11 września 2014, o 19:09
a gdzie mniej wiecej mieszkasz? ja na wyspie sheepey, koniec swiata, mam nadzieje zmienic miejsce pracy. moja nerwica ogolnie nie jest juz taka silna, atakow nie mam, tylko lek i te glupie mysli o zyciu, zdrowiu , jak to jest ze....
a na swieta wroce do domu i bedzie fajnie, chyba ze jakis straszne nasilenie leku bedzie ale mysle ze przezylbym to:) glowa do gory
a na swieta wroce do domu i bedzie fajnie, chyba ze jakis straszne nasilenie leku bedzie ale mysle ze przezylbym to:) glowa do gory

- April
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 704
- Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47
Ja East Midlands
Jestem tutaj juz 8 lat i swieta spedzam tutaj, koszt podrozy samolotem 4 os. rodziny w tym okresie przekracza moje mozliwosci finansowe
Ja tez atakow nie mam, teraz mecze sie z derealizacja i chyba juz wolalabym te ataki miec...


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 153
- Rejestracja: 11 września 2014, o 19:09
ja chyba uwierzylem ze jestem zdrowy, chociaz jeszcze niedawno mialem leciec zrobic rezonans. mam mysli ze moge umrzec, jak im sie przygladam blizej to nawet nie wiem dlaczego mialbym umrzec, po prostu dlugo sobie to wmawialem i troche minie zanim o nich zapomne. mi tez jest trudno, bo pojawiaja sie mysli, a co bedzie jesli jednak jestem na cos chory? ale mamy badania, opinie lekarzy, zaufajmy im bo chociaz pojdziemy dzis jeszcze raz to nie dowiemy sie nic nowego, tylko ze jestesmy zdrowi.
tez musisz uwierzyc, zaufac ze jestes zdrowa i stan bedzie sie napewno poprawial. porzuc watpliwosci i zaryzykuj, chociaz tak naprawde nic nie ryzykujesz:)
tez musisz uwierzyc, zaufac ze jestes zdrowa i stan bedzie sie napewno poprawial. porzuc watpliwosci i zaryzykuj, chociaz tak naprawde nic nie ryzykujesz:)