Czesc wszystkim. Jestem tu nowa, wiec prosze o wyrozumialosc. Mam na imie Iza, mam 27 lat. Kilka dni temu po wizycie u psychiatry zdiagnozowano u mnie depresje. To poczatek mojej walki, jednak ja juz teraz nie umiem sobie z tym poradzic. Boli mnie to ze z usmiechnietej szczesliwej dziewczyny zrobilo sie po prostu zombie. W pracy jestem na zwolnieniu lekarskim, poniewaz nie moge sie skoncentrowac, oraz mam klopoty z pamiecia, nie moge nic zaplanowac... z dnia na dzien jest coraz gorzej z moim samopoczuciem.Po prostu sobie nie radze. Moj caly plan na zycie zniknal jak banka mydlana w ciagu jednego dnia a przyszly lzy i bol... W sumie nie wiem czemu tak sie stalo bylam szczesliwa, mialam dobra prace, dom meza - wszystko ch***strzelil. Boje sie tego co bedzie dalej... Nic nie jestem w stanie zrobic - no moze poza wysiusianiem sie i kapiela. Nie mam mysli s., ale jak pomysle jak dlugo to jeszcze bedzie trwac, boje sie ze zalamie sie jeszcze gorzej. Kiedys moje zycie bylo mega kolorowe- najmniejsze rzeczy mnie cieszyly kazdego dnia - nawet to ze swieci slonce a ja sobie ide do pracy, a teraz to takie wegetowanie i strach przed porankiem , poniewaz rankiem mam najwiecej czarnych mysli i napady placzu. Powoli trace wszystko a ja nie umiem nad tym zapanowac...
-- 28 lutego 2016, o 15:58 --
Jeszcze dodatkowo mam paniczny lek przed tym, ze to przerodzi sie w jakas chorobe psychiczna, siedze i wyszukuje sobie objawy. Najbardziej martwi mnie ten brak koncentracji, pamiec i czasem totalna pustka w glowie. Nie raz jak ktos cos do mnie mowi, musze sie chwile zastanowic co odpowiedziec. Kiedys nie bylo z tym problemu. Boje sie co bedzie dalej
