Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Modlitwy w zaburzeniu
- ajona
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 134
- Rejestracja: 14 lutego 2016, o 11:30
Potwierdzamadamulu pisze:U nas na podhalu też są takie msze o uzdrowienie,własnie mam zamiar się na nią wybrać:)Podobno bardzo się przeżywa taką msze.Polecam


- daniwa019
- Świeżak na forum
- Posty: 4
- Rejestracja: 8 maja 2016, o 18:52
Ja teraz myślę, z perspektywy czasu, że gdyby nie modlitwa, to byłoby mi naprawdę bardzo ciężko i dziękuję bardzo za to, że w odpowiednim momencie modlitwa do mnie przyszła. Mówię tak ponieważ wcześniej się nie modliłam, a w silnym stanie swojego organizmu i ciężkim stanie psychicznym zdecydowałam się na to i wiem, że dobrze zrobiłam.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 90
- Rejestracja: 13 maja 2016, o 14:35
Wierzę w przeznaczenie i w to , że nic nie dzieje się bez przyczny. Wszystko dzieje się po coś. Myślę, że Bóg doświadcza nas często, aby coś nam pokazać , nauczyć , abyśmy stali się lepszymi ludźmi. Daje nam szansę, aby zmienić swoje życie,znaleść sens istnienia.
Może te wszystkie nerwice są po to, aby nauczyć nas radości życia, doceniania drobiazgów.
Wiem, że jeśli uda mi się z tego wyjść bd silniejszym człowiekiem. Gdy pokononam nerwice, wszystko pokonam.
Może te wszystkie nerwice są po to, aby nauczyć nas radości życia, doceniania drobiazgów.
Wiem, że jeśli uda mi się z tego wyjść bd silniejszym człowiekiem. Gdy pokononam nerwice, wszystko pokonam.
-
- Gość
nierealna92 pisze:Wierzę w przeznaczenie i w to , że nic nie dzieje się bez przyczny. Wszystko dzieje się po coś. Myślę, że Bóg doświadcza nas często, aby coś nam pokazać , nauczyć , abyśmy stali się lepszymi ludźmi. Daje nam szansę, aby zmienić swoje życie,znaleść sens istnienia.
Może te wszystkie nerwice są po to, aby nauczyć nas radości życia, doceniania drobiazgów.
Wiem, że jeśli uda mi się z tego wyjść bd silniejszym człowiekiem. Gdy pokononam nerwice, wszystko pokonam.

-
- Świeżak na forum
- Posty: 1
- Rejestracja: 26 sierpnia 2016, o 22:25
Może tutaj znajdzie ktoś coś dla siebie:
http://www.emodlitwy.pl
http://www.emodlitwy.pl
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 105
- Rejestracja: 5 lipca 2016, o 16:00
Dobry wieczór, kochani. Wtrące moje trzy grosze... Ja dzięki lub z powodu nerwicy przybliżyłam się do Boga i zaczęłam się modlić w sposób bardziej świadomy... Sama nie wiem, pewnie zadziałało na zasadzie jak trwoga to do Boga. Powiem tylko tyle, że jestem przekonana, że to wiara i modlitwa stawiają mnie do pionu. Zawierzenie, że nie jestem sama w mojej nerwicy, że jest ktoś, kto ma wiedzę i władzę większą niż moja, że komuś na mnie zależy i ktoś troszczy się o mnie. Przy okazji nerwicy zrozumiałam kilka ciekawych spraw związanych z życiem i wiarą ogólnie, a bardziej szczegółowo związanych z moim stosunkiem do Boga. Był to i czasami jeszcze jest stosunek życzeniowy, na zasadzie, że mnie się należy. Odmawiałam Nowennę Pompejańską o wyleczenie z nerwicy. Nie pomogło w tym ścisłym sensie, ale pomogło, tak sądzę, w innym. Mam więcej wiary i ufności , że kiedyś mi to przejdzie a nawet, jeśli to dłużej potrwa to wierzę już, że będę miala siłę, żeby wszystko przetrwać. Modlę się często właśnie o wiarę, o zaufanie, o radość z każdego dnia, o to, żebym nie skupiała się tylko na sobie, żebym potrafiła być dla innych. I wiecie, pomaga! Mam w taki sposob niewytlumaczalny dużo siły i wiary w lepsze jutro, sporo dni bez nerwicy a gdy dopada mnie lęk, wiem, że i to przetrwam. Życzę nam wszystkim siły, dużo wiary, uśmiechu! Wiecie, że tak naprawdę nigdy nie jesteśmy sami i jest ktoś nad nami, obok nas, bliziutko, kto nas kocha i kto nas wspiera!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 101
- Rejestracja: 16 maja 2016, o 06:58
U mnie wlasnie odwrotnie. Ja sie boje takich tematów jak modlitwa, grzech, czy Bóg w zaburzeniu. Kiedyś byłem ateistą i miałem pod tym względem spokój - podobało mi sie to że nie ma konsekwencji moich czynów, że nie musze sie martwić tym, czy po śmierci pójde do nieba czy do piekla. Po prostu moje zmartwienia ograniczały się do tego świata. Po pewnym czasie zmieniłem zdanie, bo uznałem że jednak są dobre argumenty na istnienie Boga. Jednak moja wiara w Boga nie idzie w parze z moimi pragnieniami. Żyję teraz w ciągłym konflikcie wewnętrznym i chyba właśnie to napędza moje dd i nerwice i dlatego nie jestem w stanie sie odburzyć. Prosze nie zrozumieć mnie źle - nikogo nie odciągam od wiary Chrześcijańskiej!Bozenazinha pisze:Dobry wieczór, kochani. Wtrące moje trzy grosze... Ja dzięki lub z powodu nerwicy przybliżyłam się do Boga i zaczęłam się modlić w sposób bardziej świadomy... Sama nie wiem, pewnie zadziałało na zasadzie jak trwoga to do Boga. Powiem tylko tyle, że jestem przekonana, że to wiara i modlitwa stawiają mnie do pionu. Zawierzenie, że nie jestem sama w mojej nerwicy, że jest ktoś, kto ma wiedzę i władzę większą niż moja, że komuś na mnie zależy i ktoś troszczy się o mnie. Przy okazji nerwicy zrozumiałam kilka ciekawych spraw związanych z życiem i wiarą ogólnie, a bardziej szczegółowo związanych z moim stosunkiem do Boga. Był to i czasami jeszcze jest stosunek życzeniowy, na zasadzie, że mnie się należy. Odmawiałam Nowennę Pompejańską o wyleczenie z nerwicy. Nie pomogło w tym ścisłym sensie, ale pomogło, tak sądzę, w innym. Mam więcej wiary i ufności , że kiedyś mi to przejdzie a nawet, jeśli to dłużej potrwa to wierzę już, że będę miala siłę, żeby wszystko przetrwać. Modlę się często właśnie o wiarę, o zaufanie, o radość z każdego dnia, o to, żebym nie skupiała się tylko na sobie, żebym potrafiła być dla innych. I wiecie, pomaga! Mam w taki sposob niewytlumaczalny dużo siły i wiary w lepsze jutro, sporo dni bez nerwicy a gdy dopada mnie lęk, wiem, że i to przetrwam. Życzę nam wszystkim siły, dużo wiary, uśmiechu! Wiecie, że tak naprawdę nigdy nie jesteśmy sami i jest ktoś nad nami, obok nas, bliziutko, kto nas kocha i kto nas wspiera!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 344
- Rejestracja: 17 listopada 2015, o 11:37
Astronom nie spinaj się tak pragnienia masz właściwe , (pragnienia pochodzą od Boga więc muszą być) problem jest raczej ze sposobem realizacji tych pragnień taki błachy przykład ktoś chce być kochany pragnienie dobre ale wybiera sobie sposób aby zdobyć tą miłość np kupując ją czyli patent kiepski a to że masz takie wrażenie że z Panem Bogiem masz nie po drodze to każdy tak ma nie zależnie czy był ateistą czy jest wierzący.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 105
- Rejestracja: 5 lipca 2016, o 16:00
Astronom, jesteś dopiero na początku drogi do wiary, a to nie jest łatwa droga. Wiem doskonale, jak wiara, źle pojmowana, źle przeżywana, może przyczynić się do lęku i masy wątpliwości. Ja właśnie od początku nerwicy zaczęłam przebudowywać swoją wiarę. Ja byłam co prawda zawsze wierząca, ale miałam inną wizję Boga, raczej niezbyt pozytywną i przyznam się, że pod wpływem wielu księży, różnych kazań, itp. myślałam o Bogu jako o karzącym nas sędzi. W kościele tylko slyszałam o karze boskiej, o grzechach, o tym, jak marnym puchem jesteśmy i nic nie znaczymy. Niedawno dopiero zaczęlam to inaczej widzieć, ale musiałam trochę poczytać dobrych, pozytywnych tekstów. Polecam, jeśli masz czas i ochotę, dobre teksty ojców Jezuitów. Na Facebooku ma swój profil ojciec Grzegorz Kramer. Pisze bardzo ciekawie, z dużym naciskiem na miłość Boga do nas, na przebaczenie, na radość życia, na to, że Bóg chce, żebyśmy żyli radośnie i szczęśliwie. Ponadto wiara jest dynamiczna, nie jest caly czas taka sama, stała. Są wątpliwości, pytania. To jest super normalne! Wszystko na spokojnie, daj sobie czas, rozluźnij się, gdy będziesz chciał, poczytaj wartościowe teksty, może spotkaj się z jakimś fajnym duchownym, polecałabym raczej zakonników. Pozdrawiam!
-- 28 sierpnia 2016, o 18:07 --
Oto link na profil ojca Kramera https://www.facebook.com/grzegorzkramer ... ED&fref=nf
-- 28 sierpnia 2016, o 18:07 --
Oto link na profil ojca Kramera https://www.facebook.com/grzegorzkramer ... ED&fref=nf
-
- Gość
Moi drodzy
odnośnie rozmowy, jaka się toczy polecam film, który dziś oglądałem i mnie poruszył
https://youtu.be/2o8yXgZ-UoM

https://youtu.be/2o8yXgZ-UoM
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
jak sie nawrocic na droge chrzescijanska, na ktorej bylam, zwatpilam i nastal koniec ?kucyki46 pisze:Moi drodzyodnośnie rozmowy, jaka się toczy polecam film, który dziś oglądałem i mnie poruszył
https://youtu.be/2o8yXgZ-UoM

-- 28 sierpnia 2016, o 22:33 --
https://www.youtube.com/watch?v=CLD5zuM ... GMYybNerBZ
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 101
- Rejestracja: 16 maja 2016, o 06:58
Halina sluchaj ja tez oglądałem kiedyś film zeitgeist i musze ci powiedziec ze to jest najwieksze spiskowe gówno jakie widziałem w życiu. Jest tyyyle materiału na youtube i w internecie obalających żałosne twierdzenia stawiane w tym filmie.
https://youtu.be/-WZAxSG8FqE
https://youtu.be/-WZAxSG8FqE
-
- Gość
Tym co niszczy naszą relację z Bogiem jest grzech. Osobistą relację. Dlatego to czy wierzysz, czy nie, jest twoją osobistą decyzją, a każdy człowiek posiada wolną wolę, co jest wg mnie najwyższym wyrazem szacunku Boga względem ludzi (gdyby tylko ludzie potrafili kochać w taki sposób, aby nie narzucać ciągle osobom "kochanym" przez siebie swojej woli, wszystkiego..
I może dlatego potem rodzi się w nas błędny obraz milości, bo skojarzyliśmy ją z krzywdą, którą wyrządzili nam ludzie, a przecież oni mieli nas kochać
Adam i Ewa mogli widzieć Boga twarzą w twarz.
I ponieważ zgrzeszyli, utracili taką możliwość.
Dekalog. Aby pozostawać z Bogiem w komunii, trzeba zachowywać przykazania.
I jeśli ich nie rozumiesz to zwróć się do chrześcijan, a oni mogą wyznawać żywą wiarę w grupach, gdzie się modlą lub na rekolekcjach https://youtu.be/1np2aamwJH8
Szkoła, do której chodziłem to była szkoła o profilu teatralnym im. Krzysztofa Kieślowskiego.
i jeśli Ty masz nadzieję, że zamiast być wśród katolików, będziesz bliżej Boga przed telewizorem, to oglądaj Dekalog
http://m.filmweb.pl/film/Dekalog+I-1988-32727
I może dlatego potem rodzi się w nas błędny obraz milości, bo skojarzyliśmy ją z krzywdą, którą wyrządzili nam ludzie, a przecież oni mieli nas kochać
Adam i Ewa mogli widzieć Boga twarzą w twarz.
I ponieważ zgrzeszyli, utracili taką możliwość.
Dekalog. Aby pozostawać z Bogiem w komunii, trzeba zachowywać przykazania.
I jeśli ich nie rozumiesz to zwróć się do chrześcijan, a oni mogą wyznawać żywą wiarę w grupach, gdzie się modlą lub na rekolekcjach https://youtu.be/1np2aamwJH8
Szkoła, do której chodziłem to była szkoła o profilu teatralnym im. Krzysztofa Kieślowskiego.
i jeśli Ty masz nadzieję, że zamiast być wśród katolików, będziesz bliżej Boga przed telewizorem, to oglądaj Dekalog

http://m.filmweb.pl/film/Dekalog+I-1988-32727