zadziorka pisze: ↑22 listopada 2017, o 22:03
Mam wątpliwość.
I to sporą.
Trudno mi jest to wyjaśnić nerwicą, ale...
Miesiąc temu zmarł mój dziadek, był pogrzeb.
Bardzo to przeżyłam, a kilka dni temu zmarła babcia narzeczonego i wczoraj byliśmy znów na potrzebie..
Do tego mój tata ma problemy ze zdrowiem , idzie niedługo do szpitala, bo nikt nie wie co mu jest.
Stres, stres i jeszcze raz stres.
Kilka dni bolała mnie głowa, teraz jednak moje myśli skupiają się wokół "bólu?" "przeszkodzie" wokół żebra lewego.
Oczywiście znów wmawiam sobie najgorsze ( trzustka) .
W sumie nic mnie nie boli, tylko czasem jakieś kłucie i ciągle mam wrażenie, że to jedno żebro jest jakieś bardziej wystające, tak jakby coś pod tym żebrem było.
Jestem tak załamana, znów powróciły lęki o swoje zdrowie..
Mimo, ze mnie nic praktycznie nie boli, tylko tak dziwnie odczuwam to żebro i od czasu do czasu jakieś kłucie.
Kiedyś psycholog, czy psychiatra powiedział, że jak człowiek sobie ciągle wmawia i myśli, że go coś boli, to może faktycznie zacząć go to boleć.
I nie wiem, może tak właśnie jest?
Ból głowy mnie już puścił, ale pamiętam że rok temu też tak miałam. Jak jeden objaw przestał dawać o sobie znać , to pojawiał się drugi.
Jak myślicie? Mam się czym martwić?
Czy mam wrzucić na luz ?