angel89 pisze: ↑19 listopada 2017, o 15:57
Sluchajcie, od jakis 2 tygodni czulam sie dobrze, a dzis nagle bum! Jakis lęk mnie dopadl - tak po prostu i oczywiscie mnostwo dziwnych mysli. Jestem w sklepie i mysl - oni sie na mnie patrza - gdzie ja wiem, ze nikt sie na mnie nie patrzy, spojrzalam na male dziecko i mysl - zabic, gdzie ja wiem ze nikogo nie skrzywdze (wczesniej sie tego bardzo balam ze stane sie niepoczytalna i pewnie kogos zabije - teraz juz jestem na tyle swiadoma ze wiem ze to niemozliwe), za chwile cos sie mnie pyta chlopak i mysl - ale on jest glupi - gdzie wcale tak nie uwazam. No i oczywiscie ogromny lek, ze zwariowalam, jestem chora psychicznie, to zadna nerwica to cos powazniejszego, a lekarze pomylili sie z diagnoza. mialam juz tak kilka razy ale przechodzilo, a dzis znow wrocilo i znow jestem bezsilna. Co mam zrobic...? mecze sie bardzo... a wogole balam sie to napisac, bo boje sie ze ktos jednak potwierdzi ze jestem chora i juz wtedy rozlece sie do konca
Mam dokładnie tak samo. Jestem świadoma, że to myśl.
Doskonale wiem, że treść tych myśli jest nieprawdziwa.
Poprostu czasami boję się, że dostanę jakiejś schizy i je wypowiem,
albo czasami zastanawiam się po czasie czy ich nie wypowiedziałam.
Chociaż racjonalnie myśląc wiem, że to jest niemożliwe.
W materiałach od administratorów była wypowiedź lekarza,
"...,ponieważ jest rzeczą znaną wszystkim psychiatrom, że ludzie skłonni
do wyobrażeń natrętnych lub na nie cierpiący są poprostu odporni
na prawdziwe choroby psychiczne, a więc na psychozy."
może jak sobie to wytatuuję to w końcu to zrozumiem

okropna okropność
