Rozumiem.Tylko wieczorkiem jak mam ochotę poczytać książkę jestem przy tym zrelaksowany to właśnie pierwsze kilka minut czuję ten dyskomfort.Takie jakby oswajanie się z sytuacją??
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 85
- Rejestracja: 4 maja 2017, o 11:46
- schanis22
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2199
- Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28
No to Ci mówię że ja też tak miałam - nerwica nie lubi się relaksować , czytać książek , nic nie lubi tylko w łóżku leżeć w lęku
a Ty rób swoje jej na przekór z czasem bedziesz mógł normalnie czytać . Ja przed nerwicą pochłaniałam książki w nerwicy na niczym nie mogłam sie skupić czytałam jedną kartkę i itak nie wiedziałam o czym
ale tak ciągle i ciągle teraz po roku dobrze mi idze , co ta nerwica z nas robi to aż się wierzyć nie chce
.



W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 85
- Rejestracja: 4 maja 2017, o 11:46
Z tym skupianiem się to mam identycznie.Wracam kilka stron wstecz bo nie pamiętam co czytałem
Dziękuję. 


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 315
- Rejestracja: 13 stycznia 2017, o 22:22
Mam to samo, przez to jeszcze kilka miesięcy temu nie byłam w stanie przeczytać żadnej książki w spokoju. Ciągle czułam spięcie, ścisk, oczy i głowa mnie bolały. Nawet to trudno opisać, dziwne to uczucie jest. Ostatnio nie skupiam się na tym i jakoś powoli odpuszcza.Cogito ergo sum pisze: ↑28 czerwca 2017, o 21:08Witam.Od kilku tygodni czuję się lepiej,jest więcej lepszych dni.Chciałbym Was zapytać czy kiedy czytacie np.opis filmu w tv,lub książkę a nawet coś w necie to pojawia się takie dziwnie uczucie jakby napięcie w oczach, ucisk,niepokój?Nie jest to zależne od treści.Pozdrawiam.![]()
![]()

- Heimdall
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 385
- Rejestracja: 23 lutego 2017, o 13:50
Na mnie książki działają odrealniająco. Gdy wkręcam się w fabułę, i ogólnie wciągam w świat ksiązki, odczuwam mniejszą więź ze swiatem rzeczywistym, co automatycznie przekłada się na nasilenie objawów i pogrążenie w świecie myśli. To samo tyczy się gier komputerowych. Jedynie oglądanie seriali ma na mnie pozytywny wpływ
przykladowo obejrze sobie odcinek, to opuszcza mnie napięcie, mętlik, natłok myśli i jestem w stanie efektywniej działać w realu i z większym skupieniem, zaangażowaniem. Ewentualnie jeszcze krótkie artykuły w gazetach albo książki o tematyce naukowej. Generalnie im więcej fikcji,tym mocniejsze dd mnie atakuje.

- Zawieszona
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 37
- Rejestracja: 15 stycznia 2012, o 15:33
Cześć wszystkim,
aż ciężko mi uwierzyć, że znowu tu jestem. "Twoja ostatnia wizyta: 30 grudnia 2015". Naprawdę myślałam, że już sobie poradziłam. Niestety wygląda na to, że nie, a nawet, że jest jeszcze gorzej. Ja już nie wiem jak mam nad sobą pracować i gdzie szukać pomocy. Piszę w tym wątku bo moje obawy głównie dotyczą tego co dzieje się z moim ciałem. Od tego wszystkiego się zaczęło, głównie od wzroku. Zaczęłam widzieć jakby połowicznie (ok 10 lat temu), potem raziło mnie światło. Następnie doszły drętwienia, duszności, bóle mięśni, brzucha i wszystko co można sobie wyobrazić. Przez te 10 lat miałam zrobione wszelkie badania, MRI, TK, głowy, szyi, badania na boreliozę (3 testy), usg jamy brzusznej, piersi, węzłów chłonnych, gastro i kolonoskopię, krew... Większość badań wykonana kilka razy.. no mogę wymieniać w nieskończoność. Po tym jak zaliczyłam kilka terapii (które nie były skuteczne bo ja wciąż myślałam, że mam białaczkę a nie problem z głową) po prostu zrezygnowałam z dalszej walki. Poddałam się, zaakceptowałam fakt, że może coś nie tak z moją głową i po prostu żyłam. O dziwo jakby pomogło. Rzuciłam się w wir pracy i jakimś cudem udało mi się wyjść na prostą. Do tego roku. W lutym nad uchem wyskoczył mi węzełek... I od tamtej pory nie mam życia. Byłam u 2 onkologów, chirurgów i laryngologów. Zrobiłam wszelkie badania krwi, usg jamy brzusznej, węzłów (2 razy) itp. Nic nie wykazało. Ponoć jestem zdrowa. A ja codziennie jestem słaba, nie mam na nic siły, wciąż mam mroczki przed oczami, widzę nieostro, razi mnie światło, mam osłabioną odporność, pojawiła się alergia. Całymi dniami bym spała. Nie pomaga nic. Tłumaczę sobie, że to znowu głowa, że znam ten mechanizm, ale co z tego jak słyszę w głowie cichy głos, że to na pewno białaczka. Fakty mówią za siebie, moje ciało i tak cierpi. Nie mam już siły...
aż ciężko mi uwierzyć, że znowu tu jestem. "Twoja ostatnia wizyta: 30 grudnia 2015". Naprawdę myślałam, że już sobie poradziłam. Niestety wygląda na to, że nie, a nawet, że jest jeszcze gorzej. Ja już nie wiem jak mam nad sobą pracować i gdzie szukać pomocy. Piszę w tym wątku bo moje obawy głównie dotyczą tego co dzieje się z moim ciałem. Od tego wszystkiego się zaczęło, głównie od wzroku. Zaczęłam widzieć jakby połowicznie (ok 10 lat temu), potem raziło mnie światło. Następnie doszły drętwienia, duszności, bóle mięśni, brzucha i wszystko co można sobie wyobrazić. Przez te 10 lat miałam zrobione wszelkie badania, MRI, TK, głowy, szyi, badania na boreliozę (3 testy), usg jamy brzusznej, piersi, węzłów chłonnych, gastro i kolonoskopię, krew... Większość badań wykonana kilka razy.. no mogę wymieniać w nieskończoność. Po tym jak zaliczyłam kilka terapii (które nie były skuteczne bo ja wciąż myślałam, że mam białaczkę a nie problem z głową) po prostu zrezygnowałam z dalszej walki. Poddałam się, zaakceptowałam fakt, że może coś nie tak z moją głową i po prostu żyłam. O dziwo jakby pomogło. Rzuciłam się w wir pracy i jakimś cudem udało mi się wyjść na prostą. Do tego roku. W lutym nad uchem wyskoczył mi węzełek... I od tamtej pory nie mam życia. Byłam u 2 onkologów, chirurgów i laryngologów. Zrobiłam wszelkie badania krwi, usg jamy brzusznej, węzłów (2 razy) itp. Nic nie wykazało. Ponoć jestem zdrowa. A ja codziennie jestem słaba, nie mam na nic siły, wciąż mam mroczki przed oczami, widzę nieostro, razi mnie światło, mam osłabioną odporność, pojawiła się alergia. Całymi dniami bym spała. Nie pomaga nic. Tłumaczę sobie, że to znowu głowa, że znam ten mechanizm, ale co z tego jak słyszę w głowie cichy głos, że to na pewno białaczka. Fakty mówią za siebie, moje ciało i tak cierpi. Nie mam już siły...
Hello again my sweet fears
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 40
- Rejestracja: 1 kwietnia 2017, o 19:59
Witam chcialam sie podzielic pewnymi przemysleniami. Chodze na.hipno terapie i to podobno jest calkowicie wyleczalne. Po pierwszym spotkaniu juz czulam sie lepiej pilam dwa razy dziennie aciprex 10 mg i afobam dwa razy i mirtagen na sen. I doszlam do wniosku i rzucilam wszystkie te piguly sama. Aciprexu wgl.nie biore bo nic kompletnie mi nie dawal a tylko czulam sie otumaniona. Afobam zostawilam i pije tylko przy duzych lękach a mam je rano ale to raz za czasu wypije. Ja teraz zaczelam zaypiac hipnotuzujac sie.sama i wgl nie budze sie w nocy szybko zasypiam duzo mysli natretnych jest ale ich nie odganiam niech sobie sa. Ogolnie wszystkim polecam ta autohipnoze na sen tylko nie z.neta tylko samemu. Rano sie czuje wypoczeta ale z duzymi lękami ale to chyba znak ze walcze i lece do lusterka chociaz zle sie czuje i sie smieje z niej i wgl mam urywki filmikow waszych w glowie.a.potem panika czemu o tym mysle. I ja dodaje bo chce. I w sumie uspokoijlo sie troche:) zlewam na to. Najlepsza jazde mialam jak skakalam na trampolinie bo.ogolnie dbam o sport. I mysli ze i tak poronisz a ja nawet w ciazy nie.jestem bo wczoraj robilam test to jest tak glupie ze az nie realne ogolnie to jestem juz troszke ogluszona np jak idzie jakos glosno piosenka to pozniej ja slysze w uszach ale zlewam na to ja to staram sie traktowac jako zwykle mysli. I tyle tylko mnie to wasze ocd troche zaniepokoilo. Ja nie.mam natretnych mysli ze policz cos bo.stanie sie.cos zlego. Tylko np i tak sie dzis zabijesz albo skrece ci kark i powiesze na szyi wtf ??? Albo np zycze ci smierci bliskich osob jak kogos widze mam nadzieje ze to nerwica bo mi psychiatra pow ze to moga.byc jakies urojenia psychotyczne i powiedziala ze mnie w szpitalu zamkna jak sie nie.uspokoje. bo spanikowalam jak mi.to.powiedziala. i jest coraz lepiej tylko caly czas przypomina mi sie ta rozmowa i mnie doluje. I mysl ze natretna.moze byc kazda rozmowa. Ogolnie przepuszczam te mysli i zmieniam na.cos innego. Mam obrazy myslowe snow ogolnie czegos tam z przeszlosci. To.chyba dd? Mam somatyzacje gule w gardle ucisk w w glowie.zebrach.bole i klucie zyly mnie.bola tiki.nerwowe bol miedzy lopatkami. Ogolnie.pierwsze to.sie.zaczelo.od tego.ze dostalam.mega stresu bo poklocilam sie z chlopakiem i bylam w strasznym stanie psychicznym i od razu mysli ze jak.on.cos.im o mnie.nagada.i wgl. I pozniej w pracy mysl co.sobie moge wjebac do lba i trzymalam w.reku nozyczki no i.jakas.tam glupia mysl byla. I pozniej caly weekend sie przejmowalam bo.myslalam ze.im to powiedzialam na glos. I pozniej jak.przyszl to myslalam ze wszyscy to wiedza.ze.jednak to powiedzialam.i przez tydzien chodzilam jak struta. Wydawalo.mi.sie ze wszyscy sie na mjie gapia i w.koncu nie wytrzymalam i sie spytalam cos tam powymyslalam ze.cos slyszalam ze ktos mowi.ze ja gadam glupoty i czy to prawda a.one ze nie ze ty sie wgl nic nie.odzywasz. czy to juz podchodzi pod urojenia.moze ona.miala racje. Ogolnie jestem straszne zamyslona. Ale teraz znalazlam troche.na to sposob. Ubieram sluchawki i slucham piosenek i je w myslach tlumacze. I.to naprawde cos daje.pozwala sie od tego wyrwac. Mam hipnagogi piski w uszach miganie w oczach. Mi sie wydaje ze to nerwica a nie jakies urojenia ale licze na wasza opinie z gory dziekuje.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1050
- Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21
Wydaje mi sie ze psychiatra chciala/ł w ten sposob Cię nastraszyc zeby Ci pomoc...i głupio zrobiła
Pewnie ze to nerwica
Pewnie ze to nerwica
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Miałam tego samego typu natrety. Nerwica na 100%,nawet na upartego nie wiem w czym tu się urojen dopatrzeczdesperowana3180 pisze: ↑30 czerwca 2017, o 11:23Witam chcialam sie podzielic pewnymi przemysleniami. Chodze na.hipno terapie i to podobno jest calkowicie wyleczalne. Po pierwszym spotkaniu juz czulam sie lepiej pilam dwa razy dziennie aciprex 10 mg i afobam dwa razy i mirtagen na sen. I doszlam do wniosku i rzucilam wszystkie te piguly sama. Aciprexu wgl.nie biore bo nic kompletnie mi nie dawal a tylko czulam sie otumaniona. Afobam zostawilam i pije tylko przy duzych lękach a mam je rano ale to raz za czasu wypije. Ja teraz zaczelam zaypiac hipnotuzujac sie.sama i wgl nie budze sie w nocy szybko zasypiam duzo mysli natretnych jest ale ich nie odganiam niech sobie sa. Ogolnie wszystkim polecam ta autohipnoze na sen tylko nie z.neta tylko samemu. Rano sie czuje wypoczeta ale z duzymi lękami ale to chyba znak ze walcze i lece do lusterka chociaz zle sie czuje i sie smieje z niej i wgl mam urywki filmikow waszych w glowie.a.potem panika czemu o tym mysle. I ja dodaje bo chce. I w sumie uspokoijlo sie troche:) zlewam na to. Najlepsza jazde mialam jak skakalam na trampolinie bo.ogolnie dbam o sport. I mysli ze i tak poronisz a ja nawet w ciazy nie.jestem bo wczoraj robilam test to jest tak glupie ze az nie realne ogolnie to jestem juz troszke ogluszona np jak idzie jakos glosno piosenka to pozniej ja slysze w uszach ale zlewam na to ja to staram sie traktowac jako zwykle mysli. I tyle tylko mnie to wasze ocd troche zaniepokoilo. Ja nie.mam natretnych mysli ze policz cos bo.stanie sie.cos zlego. Tylko np i tak sie dzis zabijesz albo skrece ci kark i powiesze na szyi wtf ??? Albo np zycze ci smierci bliskich osob jak kogos widze mam nadzieje ze to nerwica bo mi psychiatra pow ze to moga.byc jakies urojenia psychotyczne i powiedziala ze mnie w szpitalu zamkna jak sie nie.uspokoje. bo spanikowalam jak mi.to.powiedziala. i jest coraz lepiej tylko caly czas przypomina mi sie ta rozmowa i mnie doluje. I mysl ze natretna.moze byc kazda rozmowa. Ogolnie przepuszczam te mysli i zmieniam na.cos innego. Mam obrazy myslowe snow ogolnie czegos tam z przeszlosci. To.chyba dd? Mam somatyzacje gule w gardle ucisk w w glowie.zebrach.bole i klucie zyly mnie.bola tiki.nerwowe bol miedzy lopatkami. Ogolnie.pierwsze to.sie.zaczelo.od tego.ze dostalam.mega stresu bo poklocilam sie z chlopakiem i bylam w strasznym stanie psychicznym i od razu mysli ze jak.on.cos.im o mnie.nagada.i wgl. I pozniej w pracy mysl co.sobie moge wjebac do lba i trzymalam w.reku nozyczki no i.jakas.tam glupia mysl byla. I pozniej caly weekend sie przejmowalam bo.myslalam ze.im to powiedzialam na glos. I pozniej jak.przyszl to myslalam ze wszyscy to wiedza.ze.jednak to powiedzialam.i przez tydzien chodzilam jak struta. Wydawalo.mi.sie ze wszyscy sie na mjie gapia i w.koncu nie wytrzymalam i sie spytalam cos tam powymyslalam ze.cos slyszalam ze ktos mowi.ze ja gadam glupoty i czy to prawda a.one ze nie ze ty sie wgl nic nie.odzywasz. czy to juz podchodzi pod urojenia.moze ona.miala racje. Ogolnie jestem straszne zamyslona. Ale teraz znalazlam troche.na to sposob. Ubieram sluchawki i slucham piosenek i je w myslach tlumacze. I.to naprawde cos daje.pozwala sie od tego wyrwac. Mam hipnagogi piski w uszach miganie w oczach. Mi sie wydaje ze to nerwica a nie jakies urojenia ale licze na wasza opinie z gory dziekuje.

"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 115
- Rejestracja: 17 lutego 2017, o 09:29
Kochani czuje sie strasznie! Chyba tak paskudnie nie czulam sie nigdy. Nie potrafie nawet opisac tego wszystkiego. W glowie czuje ciagle napiecie, ktore chwilami jest tak wysokie ze idzie oszalec. W nocy nie moge spac, za kazdym razem gdy probuje sie rozluznic i zasnac uderza mi do glowy to napiecie. Cale cialo jest jak sparalizowane. Czuje sie nieswojo. Brak uczuc do dzieci powrocil. Wszystko mnie draznie i mam straszne wybuchy zlosci. Boje sie ze zwariowalam.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 315
- Rejestracja: 13 stycznia 2017, o 22:22
Słuchajcie, w następnym tygodniu idę do kardiologa na kontrol i mówiąc szczerze jestem osrana jak zawsze. Na kontrol jeżdżę co 1-2 lata z powodu mojej tachykardii i niegroźnego otworu w sercu. W lutym byłam u innego (dobrego) kardiologa z powodu pieczenia w klatce i nic nie wyszło, nawet nie zauważył tej małej wady, być może nie jest ona tak znacząca, podobno 30% ludzi ją ma. W tym samym czasie już wcześniej byłam zapisana na wizytę na lipiec no i jadę za tydzień. Wiem, że to nie forum kardiologiczne, ale jesteście w chorobach pewnie obcykani, tak jak ja.
Jak myślicie, przez te kilka miesięcy mogła zrobić się jakaś wada czy choroba lub tamten lekarz mógł czegoś nie zauważyć? Czuję się w sumie tak samo, jak wtedy. Nadal serce czasami szaleje, kołacze, staje i nagle rusza mocniej tylko nie piecze mnie już w klatce. Na codzień bije około 60-80 na minutę, ale czasami jak się nakręcę to skacze do 140 i ta tachykardia zazwyczaj wychodzi u lekarzy właśnie pod wpływem emocji. Dodam, że mam 17 lat. Jak sądzicie, mogę spać spokojnie czy jednak coś się mogło zrobić przez ten czas? :/

- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Domyślam się że "wada" o której wspominasz to przetrwały otwór owalny? To się rzeczywiście dość często zdarza i nie jest groźne, nie masz się czym martwic. Na pewno nic się nie zmieniło od czasu ostatniej kontroli, wady w sercu nie powstają ot tak, z dnia na dzień u dorosłych ludzimlodanerwica pisze: ↑1 lipca 2017, o 20:52Słuchajcie, w następnym tygodniu idę do kardiologa na kontrol i mówiąc szczerze jestem osrana jak zawsze. Na kontrol jeżdżę co 1-2 lata z powodu mojej tachykardii i niegroźnego otworu w sercu. W lutym byłam u innego (dobrego) kardiologa z powodu pieczenia w klatce i nic nie wyszło, nawet nie zauważył tej małej wady, być może nie jest ona tak znacząca, podobno 30% ludzi ją ma. W tym samym czasie już wcześniej byłam zapisana na wizytę na lipiec no i jadę za tydzień. Wiem, że to nie forum kardiologiczne, ale jesteście w chorobach pewnie obcykani, tak jak ja.Jak myślicie, przez te kilka miesięcy mogła zrobić się jakaś wada czy choroba lub tamten lekarz mógł czegoś nie zauważyć? Czuję się w sumie tak samo, jak wtedy. Nadal serce czasami szaleje, kołacze, staje i nagle rusza mocniej tylko nie piecze mnie już w klatce. Na codzień bije około 60-80 na minutę, ale czasami jak się nakręcę to skacze do 140 i ta tachykardia zazwyczaj wychodzi u lekarzy właśnie pod wpływem emocji. Dodam, że mam 17 lat. Jak sądzicie, mogę spać spokojnie czy jednak coś się mogło zrobić przez ten czas? :/


"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
- martusia1979
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 921
- Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28
myślę, że problem polega na tym,że ty nie przepracowałaś nerwicy tylko tak na prawdę na jakiś czas odwróciłaś jej uwagę właśnie pracą. Problemy wewnętrzne zosatły i ujrzały światła dziennego. Problem lezy w tobie, a ciało odreagowuje. Czegos nie przepracowałaś. Wyniki wskazuja na to ,że fizjologicznie jestes zdrowa i na tym powinnaś się skupić. Nie rozumiem ludzi, którzy piszą'' myślałam,że mam to juz za soba ''ale jak tylko pojawia się taka życiowa w sumie sytuacja lęki wracaja na dłużej i koło znów się zaczyna kręcić. I tak możesz się z tym borykać aż do śmierci , a kiedy czas dla ciebie, kiedy czas na szczęście i na życie? Zastanów się nad tym. Co do ciała i samopoczucia jak masz się czuć jak ciągle wokół ciebie podświadomie krążą myśli lękowe o siebie?..będziesz zmęczona i wycięczona, bedziesz zdołowana i nie miała chęci do niczego i będziesz skupiona wyłącznie na sobie. Moja rada to taka....weż sobie te wyniki powieś na jakiejś lodówce i codziennie patrz na nie i uświadamiaj sobie ,że jesteś zdrowa!..niech to dotrze do ciebie bo inaczej będziesz w czarnej dupiezdesperowana3180 pisze: ↑30 czerwca 2017, o 11:23Witam chcialam sie podzielic pewnymi przemysleniami. Chodze na.hipno terapie i to podobno jest calkowicie wyleczalne. Po pierwszym spotkaniu juz czulam sie lepiej pilam dwa razy dziennie aciprex 10 mg i afobam dwa razy i mirtagen na sen. I doszlam do wniosku i rzucilam wszystkie te piguly sama. Aciprexu wgl.nie biore bo nic kompletnie mi nie dawal a tylko czulam sie otumaniona. Afobam zostawilam i pije tylko przy duzych lękach a mam je rano ale to raz za czasu wypije. Ja teraz zaczelam zaypiac hipnotuzujac sie.sama i wgl nie budze sie w nocy szybko zasypiam duzo mysli natretnych jest ale ich nie odganiam niech sobie sa. Ogolnie wszystkim polecam ta autohipnoze na sen tylko nie z.neta tylko samemu. Rano sie czuje wypoczeta ale z duzymi lękami ale to chyba znak ze walcze i lece do lusterka chociaz zle sie czuje i sie smieje z niej i wgl mam urywki filmikow waszych w glowie.a.potem panika czemu o tym mysle. I ja dodaje bo chce. I w sumie uspokoijlo sie troche:) zlewam na to. Najlepsza jazde mialam jak skakalam na trampolinie bo.ogolnie dbam o sport. I mysli ze i tak poronisz a ja nawet w ciazy nie.jestem bo wczoraj robilam test to jest tak glupie ze az nie realne ogolnie to jestem juz troszke ogluszona np jak idzie jakos glosno piosenka to pozniej ja slysze w uszach ale zlewam na to ja to staram sie traktowac jako zwykle mysli. I tyle tylko mnie to wasze ocd troche zaniepokoilo. Ja nie.mam natretnych mysli ze policz cos bo.stanie sie.cos zlego. Tylko np i tak sie dzis zabijesz albo skrece ci kark i powiesze na szyi wtf ??? Albo np zycze ci smierci bliskich osob jak kogos widze mam nadzieje ze to nerwica bo mi psychiatra pow ze to moga.byc jakies urojenia psychotyczne i powiedziala ze mnie w szpitalu zamkna jak sie nie.uspokoje. bo spanikowalam jak mi.to.powiedziala. i jest coraz lepiej tylko caly czas przypomina mi sie ta rozmowa i mnie doluje. I mysl ze natretna.moze byc kazda rozmowa. Ogolnie przepuszczam te mysli i zmieniam na.cos innego. Mam obrazy myslowe snow ogolnie czegos tam z przeszlosci. To.chyba dd? Mam somatyzacje gule w gardle ucisk w w glowie.zebrach.bole i klucie zyly mnie.bola tiki.nerwowe bol miedzy lopatkami. Ogolnie.pierwsze to.sie.zaczelo.od tego.ze dostalam.mega stresu bo poklocilam sie z chlopakiem i bylam w strasznym stanie psychicznym i od razu mysli ze jak.on.cos.im o mnie.nagada.i wgl. I pozniej w pracy mysl co.sobie moge wjebac do lba i trzymalam w.reku nozyczki no i.jakas.tam glupia mysl byla. I pozniej caly weekend sie przejmowalam bo.myslalam ze.im to powiedzialam na glos. I pozniej jak.przyszl to myslalam ze wszyscy to wiedza.ze.jednak to powiedzialam.i przez tydzien chodzilam jak struta. Wydawalo.mi.sie ze wszyscy sie na mjie gapia i w.koncu nie wytrzymalam i sie spytalam cos tam powymyslalam ze.cos slyszalam ze ktos mowi.ze ja gadam glupoty i czy to prawda a.one ze nie ze ty sie wgl nic nie.odzywasz. czy to juz podchodzi pod urojenia.moze ona.miala racje. Ogolnie jestem straszne zamyslona. Ale teraz znalazlam troche.na to sposob. Ubieram sluchawki i slucham piosenek i je w myslach tlumacze. I.to naprawde cos daje.pozwala sie od tego wyrwac. Mam hipnagogi piski w uszach miganie w oczach. Mi sie wydaje ze to nerwica a nie jakies urojenia ale licze na wasza opinie z gory dziekuje.

strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
- martusia1979
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 921
- Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28
niestety tak działa koło lękowe, objawy ,samopoczucie do dupy w sumie nawet trudne do określenia, zero uczuć. Powiem ci tak minie ale nie samo potrzebna jest twoja praca nad sobą i nie jeden dzień, nie miesiąc może nawet i rok czy dłużej ale warto bo walczysz o siebie. Rozumiem cie borykałam sie z tym 4 lata, pierwszy rok to było tylko przetrwanie na lekach , spanie, obojetnosć. Dzieci wychodziły do szkoły, wracały z niej nic mnie nie interesowało, podnosiłam tylko głowę i sprawdzałam czy są. Nie wiem co jadły na sniadanie , nie wiem co się działao w szkole bo mnie to nie interesowało bo lęk był tak silny ,że mnie otumaniał , wyłąnczał z życia codziennego, rodzinnego liczyłam się tylko Ja. Ja nie żyłam, ja trwałam w lęku. Głowa do góry , słuchaj nagrań, motywuj się bo nie ma nic lepszego niż ty sama, nic lepszego niz twoja wewnętrzna motywacja nawet jak musisz to robic na siłę bo depresja cię trzyma w rydzach. Powodzenia...Gona pisze: ↑1 lipca 2017, o 09:51Kochani czuje sie strasznie! Chyba tak paskudnie nie czulam sie nigdy. Nie potrafie nawet opisac tego wszystkiego. W glowie czuje ciagle napiecie, ktore chwilami jest tak wysokie ze idzie oszalec. W nocy nie moge spac, za kazdym razem gdy probuje sie rozluznic i zasnac uderza mi do glowy to napiecie. Cale cialo jest jak sparalizowane. Czuje sie nieswojo. Brak uczuc do dzieci powrocil. Wszystko mnie draznie i mam straszne wybuchy zlosci. Boje sie ze zwariowalam.

strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 315
- Rejestracja: 13 stycznia 2017, o 22:22
Tak, tak, dokładnie o przetrwały drożny otwór owalny chodzi. Przed wizytą w lutym byłam przygotowana na operację na to, a lekarz nawet o tym nie wspomniał..eyeswithoutaface pisze: ↑1 lipca 2017, o 22:12Domyślam się że "wada" o której wspominasz to przetrwały otwór owalny? To się rzeczywiście dość często zdarza i nie jest groźne, nie masz się czym martwic. Na pewno nic się nie zmieniło od czasu ostatniej kontroli, wady w sercu nie powstają ot tak, z dnia na dzień u dorosłych ludzimlodanerwica pisze: ↑1 lipca 2017, o 20:52Słuchajcie, w następnym tygodniu idę do kardiologa na kontrol i mówiąc szczerze jestem osrana jak zawsze. Na kontrol jeżdżę co 1-2 lata z powodu mojej tachykardii i niegroźnego otworu w sercu. W lutym byłam u innego (dobrego) kardiologa z powodu pieczenia w klatce i nic nie wyszło, nawet nie zauważył tej małej wady, być może nie jest ona tak znacząca, podobno 30% ludzi ją ma. W tym samym czasie już wcześniej byłam zapisana na wizytę na lipiec no i jadę za tydzień. Wiem, że to nie forum kardiologiczne, ale jesteście w chorobach pewnie obcykani, tak jak ja.Jak myślicie, przez te kilka miesięcy mogła zrobić się jakaś wada czy choroba lub tamten lekarz mógł czegoś nie zauważyć? Czuję się w sumie tak samo, jak wtedy. Nadal serce czasami szaleje, kołacze, staje i nagle rusza mocniej tylko nie piecze mnie już w klatce. Na codzień bije około 60-80 na minutę, ale czasami jak się nakręcę to skacze do 140 i ta tachykardia zazwyczaj wychodzi u lekarzy właśnie pod wpływem emocji. Dodam, że mam 17 lat. Jak sądzicie, mogę spać spokojnie czy jednak coś się mogło zrobić przez ten czas? :/
Śpij spokojnie, szkoda Twoich nerwów na takie absurdy
![]()

