We wtorek jadę na klasową dwudniową wycieczkę, macie jakieś porady jak to "przeżyć"? Co prawda w gronie znajomych zapominam na jakiś czas o objawach i czuję się w miarę ok, ale jak jest chwila wolnego to źle się czuję. Nie mogę zasnąć w nowych miejscach, czasami mam ataki paniki wieczorami. Najbardziej boję się, że coś zdrowiem będzie się dziać, że dostanę jakiegoś zatrucia pokarmowego, biegunki, gorączki, ciśnienie będzie szaleć itd. No i ataków paniki też się boję, bo nie będzie przy mnie zaufanych osób, rodziny tylko 6 innych osób w jednym pokoju. Nie wiem, jak ja to przeżyję, czy nic się nie stanie, czy nie będę panikować, przejmować się wszystkim. Niby mam 17 lat, a czuję się jak 10 letnie dziecko, które samo jedzie na wycieczkę zdala od mamusi. A tak w ogóle to "wycieczka" będzie miała miejsce 20km od domu

Macie jakieś patenty, takie "na szybko", jak się trochę ogarnąć?