Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
-
sloneczko92
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 540
- Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16
29 sierpnia 2016, o 19:48
martusia1979 pisze:sloneczko92 pisze:Powiem ci ze masakra... a maialas cos takiego ze robisz cos w domu i nagle lek ? I ze zaraz wyjde z domu cos zrobie tak jakby Cie pchalo gdzies ? Wrrr
zobacz co ty dziewczyno robisz....
wyłapujesz wszystkie lęki ty je wręcz chłoniesz...nie uodparniasz się na nie wcale. Poza tym jak nie jestes jeszcze gotowa na takie informacje to ich na razie unikaj i pomału, pomału się z nimi zmierzaj.
Nic sobie nie zrobisz po prostu srasz w gacie bo się nasłuchałaś głupot i na czym ma żerować twój lęk jak myślisz ?...na tym,że jest piękny dzień i świeci słońce

myśl dziewczyno , myśl to szybciej przestaniesz się bać!...zresztą boisz się to idz i pobiegaj (podaje przykład), a nie siedzisz skulona w domu i się zastanawiasz co zrobisz ,a czego nie zrobisz

Ty mnie zawsze pocieszasz i pewnie juz nie mozesz czytac moich postow... ale ja poprostu sie boje... ze od dd i dp mi odsrzeli nie moge

jestem zmeczona tym... staram sie zajac czyms mysli ale to wraca...
Jeszcze ktos mi powie ze kazdy bez problemu moze cos sb zrobic... ze diabel chodzk
-- 29 sierpnia 2016, o 19:48 --
justi2212 pisze:Tak, zgadzam się z martusią, nie można tak, ja tak samo mam bardzo mało akceptacji co do tych stanów i było baaardzo ciężko jeszcze w zimie jak dostałam myśli o bezsensie, śmierci itd., myslałam że już z tego nie wyjdę, ale pomału, pomału, choć ciężko dalej jest, to widzę ogromną różnicę między tym co jest teraz a wtedy. Już się nie daje tak łatwo wkręcić jak dawniej, a Ty dalej słoneczko robisz to samo. Przepraszam, że tak dosadnie to powiedziałam, ale już dosyć długo tu jesteś. Trzeba zacząć w końcu dystansować się do tych stanów i się nie poddawać.
Ja jadę teraz do swojego ukochanego, choć burza na zewnątrz, której się zawsze bałam, ale jak pokonywać lęki to na całego:) Ty tez dasz radę:)
No jest to ciezkie i uwierzcie objawoe innych sie tak nie bojr jak tego

-
Halina
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
29 sierpnia 2016, o 19:54
sloneczko92 pisze:martusia1979 pisze:sloneczko92 pisze:Powiem ci ze masakra... a maialas cos takiego ze robisz cos w domu i nagle lek ? I ze zaraz wyjde z domu cos zrobie tak jakby Cie pchalo gdzies ? Wrrr
zobacz co ty dziewczyno robisz....
wyłapujesz wszystkie lęki ty je wręcz chłoniesz...nie uodparniasz się na nie wcale. Poza tym jak nie jestes jeszcze gotowa na takie informacje to ich na razie unikaj i pomału, pomału się z nimi zmierzaj.
Nic sobie nie zrobisz po prostu srasz w gacie bo się nasłuchałaś głupot i na czym ma żerować twój lęk jak myślisz ?...na tym,że jest piękny dzień i świeci słońce

myśl dziewczyno , myśl to szybciej przestaniesz się bać!...zresztą boisz się to idz i pobiegaj (podaje przykład), a nie siedzisz skulona w domu i się zastanawiasz co zrobisz ,a czego nie zrobisz

Ty mnie zawsze pocieszasz i pewnie juz nie mozesz czytac moich postow... ale ja poprostu sie boje... ze od dd i dp mi odsrzeli nie moge

jestem zmeczona tym... staram sie zajac czyms mysli ale to wraca...
Jeszcze ktos mi powie ze kazdy bez problemu moze cos sb zrobic... ze diabel chodzk
-- 29 sierpnia 2016, o 19:48 --
justi2212 pisze:Tak, zgadzam się z martusią, nie można tak, ja tak samo mam bardzo mało akceptacji co do tych stanów i było baaardzo ciężko jeszcze w zimie jak dostałam myśli o bezsensie, śmierci itd., myslałam że już z tego nie wyjdę, ale pomału, pomału, choć ciężko dalej jest, to widzę ogromną różnicę między tym co jest teraz a wtedy. Już się nie daje tak łatwo wkręcić jak dawniej, a Ty dalej słoneczko robisz to samo. Przepraszam, że tak dosadnie to powiedziałam, ale już dosyć długo tu jesteś. Trzeba zacząć w końcu dystansować się do tych stanów i się nie poddawać.
Ja jadę teraz do swojego ukochanego, choć burza na zewnątrz, której się zawsze bałam, ale jak pokonywać lęki to na całego:) Ty tez dasz radę:)
No jest to ciezkie i uwierzcie objawoe innych sie tak nie bojr jak tego

Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, a ja mówię Ci zacznij żyć, by poczuć się lepiej.
-- 29 sierpnia 2016, o 19:54 --
justi2212 pisze:hej, podjęłam się ostatnio próby powiedzenia terapeucie, że mam wątpliwości względem uczuć w stosunku do mojego chłopaka, w takim sensie że fakty co innego a myśli co innego. Oczywiście się nie zrozumieliśmy bo on jednak natręty traktuje jako coś prawdziwego (chyba), więc ta rozbieżność między tym co tutaj sie pisze a tym co on sądzi jest dosyc duża... Że może się czegoś boję itd, no to mu powiedziałam że nie wiem, ja się bardziej boje tej mysli, bo chlopaka kocham ale dziwnie się czuję jak mu to mówię, tak jakbym nie chciała powiedziec, a mówię. Tak jakos rzuciłam że może boję się że się sobą znudzimy i oczywiście jak mnie złapał na tym co powiedziałam to się zaczęło. To może on jest taki trochę nudny i Pani się boi że się nim znudzi... No dzięki, tego mi było trzeba... Oczywiście po paru minutach już tego nie wytrzymałam i się tam rozbeczałam, już drugi raz jeśli chodzi o mój związek. Stwierdził że walczę jak lwica jesli o to chodzi i nic złego na ten temat nie można powiedzieć. I że każdy ma czasem wątpliwości, więc to nie jest takie straszne. I jakby ktoś do niego przyszedł i powiedział że jego związek jest idealny to by tego człowieka wyśmiał. Generalnie trudno jest mi mówić o wadach mojego chłopaka i od razu sie złoszczę. Może on ma troche racji i faktycznie brakuję mi dystansu, nie tylko do tego, ale i do wielu rzeczy. Ale to że może on jest nudy tak mi utkwiło w głowie że kolejną rzecz zaczęłam analizować... Gubię się trochę w tym wszystkim, forum co innego, terapeuta co innego. Trudno to czasem pogodzić...
coz nic dziwnego
po tym co piszesz wnioskuje, ze twoj terapeuta nie zna sie na nerwxicach, zatem daleko mu/jej od zrozumienia twojego zaburzenia
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
-
martusia1979
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 921
- Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28
29 sierpnia 2016, o 20:07
sloneczko92 pisze:martusia1979 pisze:sloneczko92 pisze:Powiem ci ze masakra... a maialas cos takiego ze robisz cos w domu i nagle lek ? I ze zaraz wyjde z domu cos zrobie tak jakby Cie pchalo gdzies ? Wrrr
zobacz co ty dziewczyno robisz....
wyłapujesz wszystkie lęki ty je wręcz chłoniesz...nie uodparniasz się na nie wcale. Poza tym jak nie jestes jeszcze gotowa na takie informacje to ich na razie unikaj i pomału, pomału się z nimi zmierzaj.
Nic sobie nie zrobisz po prostu srasz w gacie bo się nasłuchałaś głupot i na czym ma żerować twój lęk jak myślisz ?...na tym,że jest piękny dzień i świeci słońce

myśl dziewczyno , myśl to szybciej przestaniesz się bać!...zresztą boisz się to idz i pobiegaj (podaje przykład), a nie siedzisz skulona w domu i się zastanawiasz co zrobisz ,a czego nie zrobisz

Ty mnie zawsze pocieszasz i pewnie juz nie mozesz czytac moich postow... ale ja poprostu sie boje... ze od dd i dp mi odsrzeli nie moge

jestem zmeczona tym... staram sie zajac czyms mysli ale to wraca...
Jeszcze ktos mi powie ze kazdy bez problemu moze cos sb zrobic... ze diabel chodzk
SRAJ na ta myśl ,która po raz kolejny cię podsyca do lęku...zawsze wyłapujesz takie historie nie zauważyłaś tego ?....i co się stało ?...nigdy NIC się nie stało tylko ponownie wkręciłaś się w lęk - koło nerwicowe....nie widzisz tego?...poczytaj posty,które kiedyś dodawałaś i zobaczysz ze historie się powtarzały ,a ty dalej jesteś!....nie pracujesz nad sobą bo tylko ktoś coś ci powie i dupa słoneczko się wypala

NIE, jeszcze raz NIE bądz na prawdę silniejsza i podejdz poważniej do tego odburzania bo chyba nie dostałaś kopa w dupkę
ŻYJESZ i będziesz ŻYĆ ja prędzej padnę na zawał czytając te posty tylko nie wiem czy będę miała okazję bo potraktuję objaw jako wkrętę nerwicową , wstanę otrzepię pióra i pójdę dalej

strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
-
sloneczko92
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 540
- Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16
29 sierpnia 2016, o 20:23
Kurde widze to i wielokrotnie o tym mowie ze mi wystarczy ze ktos cos powie i juz... takich sytuacji bylo wiele...
Usmiechnelam sie czytajac tego posta Twojego, zawsze mnie umiesz skarcic hehe i dobrze :p
Przy mnie kazfy sie rozvhorowac moze :p
-
martusia1979
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 921
- Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28
29 sierpnia 2016, o 20:54
sloneczko92 pisze:Kurde widze to i wielokrotnie o tym mowie ze mi wystarczy ze ktos cos powie i juz... takich sytuacji bylo wiele...
Usmiechnelam sie czytajac tego posta Twojego, zawsze mnie umiesz skarcic hehe i dobrze :p
Przy mnie kazfy sie rozvhorowac moze :p
wiesz , rozumiem cię doskonale bo sama byłam w takiej sytuacji ...ale do cholery słoneczko ludzi jest wielu i każdy ma swoją historię co nie znaczy ,że ty musisz to powtórzyć!...''zyj tu i teraz'' a nie wymyślasz co by było gdyby. Zresztą masz brać każdą krzywdę ludzi na swoje baki?...a gdzie zadowolenie z Twojego życia?..gdzie radość,że jesteś młoda, zdrowa i że masz tylko pieprzone lęki?!...olej to co ma być to będzie!...Hewad kiedyś mówił o historii swojej babci, która była/jest chora na serce, że gdyby tego nie wiedziała to by się nie zamartwiała i żyła by inaczej, a tak chorowała na nie (już nie pamiętam) 10 lat i te 10 lat pomimo ,że nadal żyła/żyje się zamartwiała

tak samo my. Zamartwiamy się bezsensu na zaś ,a i tak zyjemy i przezywamy każdy kolejny dzień....dobijamy się SAMI!
ps. Nie użalaj się tak nad sobą cyt.,,Przy mnie kazfy sie rozvhorowac moze ''....nie ty pierwsza i nie ostatnia więc się nie dołuj i działaj !
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
-
Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
29 sierpnia 2016, o 21:04
sloneczko92 pisze:Kurde widze to i wielokrotnie o tym mowie ze mi wystarczy ze ktos cos powie i juz... takich sytuacji bylo wiele...
Usmiechnelam sie czytajac tego posta Twojego, zawsze mnie umiesz skarcic hehe i dobrze :p
Przy mnie kazfy sie rozvhorowac moze :p
Z tego co zauważyłam (to moja prywatna obserwacja, a i w sumie nic odkrywczego) to nerwice pojawiają się u osób, które mają problem z własnym zdaniem (czyli w sumie pewnością siebie). I potem ktoś coś powie i w portki się sika. Koniec więc z tym, trzeba sobie powiedzieć, i zacząć wierzyć sobie. Coś Ci się nie podoba, masz prawo do tego. Masz prawo mieć do swojego zdania. Choćby cały świat twierdził inaczej. Pora zacząć ufać sobie. Jak? Przestać wierzyć w myśli, które podsyła nikczemny chochlik. Bo Ty słoneczko nie wierzysz sobie, że nic Ci się nie stanie tylko szukasz potwierdzenia na zewnątrz. A jak nie masz tego potwierdzenia albo wręcz wydarzy się coś złego w otoczeniu to podłapujesz to i zaczyna się trzęsawica. Koniec z tym. Mów w takich momentach STOP. STOP, STOP, STOP. Może być DUPA, DUPA, DUPA. Po prostu wywalaj ten spam z głowy.

-
sloneczko92
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 540
- Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16
29 sierpnia 2016, o 21:16
Dziwwczyny dziekuje Wam bardzo za to wsparcie !

Jestecie super

takie to wszystko jest ciezkie... czasem mialam wrazenie ze to ogarnelam wszystko a jednak nie...
-
Olalala
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1858
- Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36
29 sierpnia 2016, o 21:24
sloneczko92 pisze:Dziwwczyny dziekuje Wam bardzo za to wsparcie !

Jestecie super

takie to wszystko jest ciezkie... czasem mialam wrazenie ze to ogarnelam wszystko a jednak nie...
Pamiętaj, że nie jesteś sama, mi taka myśl w gorszych chwilach pomaga

-
Koziorożec
- Gość
29 sierpnia 2016, o 22:38
Miałem nie wchodzić na forum, ale czytając, z czym tutaj dziewczyny mają problem, chciałbym podłączyć się do słów Haliny i innych odnośnie analizowania: nie róbcie tego. Ja ostatnie dwa tygodnie miałem schrzanione poprzez nieustanne (od rana do nocy) rozpatrywanie "czy wierzę w to, że w moim pokoju są kamery - czyli: czy mam urojenia - czy też nie wierzę - a więc jestem zdrowy psychicznie" (straszliwie boję się chorób psychicznych i wkręcam sobie ich objawy). Nie muszę dodawać, że lęk mnie paraliżował w takim stopniu, że w zasadzie te dwa tygodnie mam wyrwane z życia. Tak więc: nie analizujcie swoich myśli, dzisiaj harcowały w mojej głowie non-stop, ale jakkolwiek byłyby irytujące, nie rozpamiętywałem żadnej (a miejscami powstrzymanie się było cholernie trudne, bo wciąż ciężko jest mi sie skupić na czytaniu/oglądaniu/uczeniu się, ale jakos daje radę).
-
Klaudyna235
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 47
- Rejestracja: 9 czerwca 2016, o 16:11
30 sierpnia 2016, o 00:20
Też przez to przechodziłam/przechodzę - choroby psychiczne to mój konik nerwicowy a wszystko przez to że się naczytałam pewnie tak samo jak Ty. Potrafiłam leżeć całe dnie w łóżku i zastanawiać się czy jednak nie mam urojeń ( a potrafiłam dopasować sobie chyba każde możliwe ) i później płakałam i zastanawiałam się czy w to czasem nie wierze aż w końcu od tego zastanawiania już sama nic nie wiedziałam. Mi pomogło i pomaga nadal w sumie zajmowanie się czymś , przebywanie z ludzmi nie analizuje tych myśli ale dopuszczam je do siebie. Chyba to jest najlepsze co możemy z tymi myślami/wątpliwościami robić czyli starać się je po prostu olewać zajmując czas.
-
Koziorożec
- Gość
30 sierpnia 2016, o 09:14
Niestety w lęku bardzo często sobie szkodzimy czytając (ja mam wręcz encyklopedyczną wiedzę na temat chorób psychicznych), potem wkręcamy, a nasze natrętne myśli wynajdują coraz to nowe haczyki, żebyśmy się zapętlali; związane z tym emocje są bardzo trudne do sprecyzowania pod kątem "co konkretnie wywołuje u mnie lęk". Moje ostatnie wkręty, to "jestem w Truman Show" i "całe moje życie jest snem, więc de facto nic nie istnieje naprawdę" - myśli absurdalne. Swoją drogą sporo zrobił szok (miałem 6 lat całkowitej przerwy w zaburzeniach), że to wróciło, że znowu się pojawiło itd.
-
sloneczko92
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 540
- Rejestracja: 6 maja 2015, o 12:16
30 sierpnia 2016, o 09:30
Tak ale mi glownie o to chodzi ze nie znam odp czemu ludzie to robia i rozne odp slyszalam... a miedzy innymi mi tak mowili ze diabel chodzi tak jakby ludzie robili to nie swiadomie... a ja nie chce tych mysli a boje sie ze mi cos odstrzeli... i na kazdym kroku widze zagrozenie... skladam ladowarke do tel i sb mysle a jakby mi odbilo i bym ja owinela sb... przyklad... a nak wyjde z domu i nie wroce ? I taki lek ze mnie jakas sila wyciagnie...
A jak mialam to uczucie umierania i bezsensu to bylam w dolku naprawde a tych mhsli nie bylo...
-
Halina
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
30 sierpnia 2016, o 10:53
sloneczko92 pisze:Tak ale mi glownie o to chodzi ze nie znam odp czemu ludzie to robia i rozne odp slyszalam... a miedzy innymi mi tak mowili ze diabel chodzi tak jakby ludzie robili to nie swiadomie... a ja nie chce tych mysli a boje sie ze mi cos odstrzeli... i na kazdym kroku widze zagrozenie... skladam ladowarke do tel i sb mysle a jakby mi odbilo i bym ja owinela sb... przyklad... a nak wyjde z domu i nie wroce ? I taki lek ze mnie jakas sila wyciagnie...
A jak mialam to uczucie umierania i bezsensu to bylam w dolku naprawde a tych mhsli nie bylo...
Czegos tu nie kapuje, masz 450 postow na koncie, a nadal nie rozumiesz skad te twoje gowniane mysli sie biora i jak nalezy je zwalczac ? Dokladnie widac po wpisach, ze sie nie odburzasz. I nawet nie wiesz, jak to robic. SLoneczko dzialaj! Nie wiesz, jak napisz, pomozemy, ale zacznij dzialac, by sobie pomoc. Chcesz cierpiec do konca zycia?
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
-
Karola88
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 48
- Rejestracja: 13 sierpnia 2016, o 21:03
30 sierpnia 2016, o 14:32
Kochani, dawno mnie nie bylo

Pomóżcie bo mam pewne wątpliwości, biorę od msca parogen, z każdym dniem zamiast być lepiej czuje się gorzej, nasilila mi sie derealixacja, lęków nie mam za to ciągle uczucie,że za chwile stracę świadomość, funkcjonuje całkowicie automatycznie jestem okropnie otepiala, mega zmęczona trochę mnie to irytuje

wizytę u psychiatry mam dopiero za tydzien...
Wcześniej (3lata temu) paroksetyna bardzo mi pomogla w dość krótkim czasie A teraz jest dużo gorzej tak sadze...