Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

24 sierpnia 2016, o 18:59

kamila1998 pisze:
subzero1993 pisze:Na starcie zaczerpnąłbym z forumowych materiałów, ponieważ one wystarczą do wyjścia z zaburzenia. Terapia też jest dobrym wsparciem (tylko pamiętaj, że terapia nie ma Cię odburzyć, a by narzędziem, które wykorzystasz do samodzielnego odburzenia). Co do leków to też Ci dobrze ten psycholog powiedział. Ja sam nie brałem leków regularnie, ale wspierałem się kilka razy hydroxyzyną. Nerwica to niestety droga przez mękę i trzeba do tego przywyknąć, jeśli jednak jest tak turbo mega źle, to warto się na jakiś czas lekami wesprzeć. Ja problem w lekach widzę taki, że jeśli coś Cię wyciszy to ciężko jest się wystawiać na lęki i zmieniać nawyki.
A dzisiaj znowu mam te myśli,wiadomo. Uspokajam się i juz tak na mnie nie działają..ale pojawiła mi się glupia natretna mysll czy aby może ja nie chce zostac chłopakiem? :DD niby śmieszne ale kurczę,skąd mi sie to wzieło?
Na tego typu pytania odpowiedzi znajdziesz w materiałach forumowych. (te z forum plus te z youtube).
Mimo wszystko chyba zdecyduje się na te leki bo nie umiem funkcjonować nawet w 50%..
Dręczy mnie to wszystko,nawet to że mam tą nerwice i tak mi cięzko.. :buu:
Mam ochote na normalne życie,na to zeby pójśc do szkoly,do pracy,spotkac sie z kimś,potanczyć..cokolwiek..a zaraz mam;
`a nie to niema sensu..`
Za mną dlugo to pytanie chodzilo. Chwila radości i "co sie cieszysz i tak umrzesz". Na szczęście to tez mam za sobą ;)
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

24 sierpnia 2016, o 19:03

Jak sobie z tym poradziłas?
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1858
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

24 sierpnia 2016, o 19:44

kamila1998 pisze:Jak sobie z tym poradziłas?
Starałam się zyc dalej i nie wierzyć tym myślom, a zawierzyć tym, którzy sie odburzyli i mówili,ze to normalne. Choc nie ukrywam, ze to bylo piekło. Te myśli miałam właściwie w najsilniejszym stadium nerwicy gdy dochodziły stany depresyjne. Właściwie to teraz nie mam juz stanów depresyjnych i w sumie teraz sie na tym zlapalam ;) wiec to normalne. Musisz to puścić, niech sobie będzie i robic dalej swoje.
Awatar użytkownika
kasicka91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 22:09

24 sierpnia 2016, o 22:01

Moi drodzy, czy tak to jest w nerwicy, że np. jak jestem zmęczona np. po treningu to odczuwam to inaczej niż przed zaburzeniem tzn. nasilają mi się objawy somatyczne, które mnie aktualnie męczą? Albo jak jestem niewyspana? Mam wrażenie, że mój organizm nie sygnalizuje to tak jak przedtem, tzn. zamiast mieć ciężkie oczy, ból głowy i chęć drzemki to mi ciało mrowieje, odczuwam większy niepokój i są to w ogóle inne objawy niż kojarzone ze zmęczeniem i niewyspaniem?

Wydaje mi się, że odpowiedź brzmi, że tak właśnie jest ale proszę o ewentualne potwierdzenie :)
Awatar użytkownika
jacobsen
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 383
Rejestracja: 28 września 2015, o 21:20

24 sierpnia 2016, o 22:18

Jasne, u mnie zmęczenie czy niewyspanie zawsze oznaczają zaostrzenie objawów somatycznych albo napadów leków. Większość Ci to powie.
Awatar użytkownika
kasicka91
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 22:09

24 sierpnia 2016, o 22:32

Hmm, no właśnie... Jak mam gorszy dzień to zaraz sobie przypominam, że np. się nie wyspałam, albo że mnie czeka coś co by mnie stresowało (nawet "pozytywnie") i pewnie przez to. Ale to jest śmieszne, bo wiem że inaczej się powinnam czuć w takiej sytuacji a jest zupełnie co innego w sensie ta somatyka co mnie akutalnie męczy. Dziwna ta nerwica :D

Ok, a miał ktoś burczenie/wibrowanie jakby w przełyku? Nie wiem czy to od serca? Takie chwilowe drżenie i zazwyczaj nasila mi to lęk. Mam dni, że tego nie mam w ogóle a czasem mam co chwilę.
Euzebiusz
Zbanowany
Posty: 151
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 15:50

28 sierpnia 2016, o 18:20

Siemano,
Nerwicę i dd/dp mam już jakieś 1,5 roku. Przerabiałem każdy jeden z objawów, który opisujecie, a badania wykluczyly rok temu organiczną chorobę. Jestem na ostatniej prostej, bo wszystkie objawy zmniejszyły się do minimum (nawet zaburzenia wzroku), ale jeden objaw jakby się nasilił. Mianowicie chodzi o spadek kondycji i dziwną męczliwość mięśni. Siła skurczowa mięśni jest taka sama jak zawsze (stosuje przy ćwiczeniach takie same ciężary jak zawsze), ale np. Przy długotrwałym wysiłku tlenowym bardzo szybko zaczynają mnie boleć mięśnie- szczególnie nóg. Przysiady ze sztangą to nie problem, ale np. 20 minut steppera czy długi spacer już mnie irytuje- w tle zawsze jest jakieś uczucie obolałości mięśni nóg, jakby nogi nie chciały już iść. Widzę to szczególnie na jednych schodach po których rok temu po prostu wbiegałem, a teraz idę i sapę. 5 miesięcy temu zrobiłem u kardiologa próbę wysiłkową M.in. z powodu tych objawów, ale serce jest jak dzwon- zero objawów niedotlenienia. Rok temu badanie neurologiczne i rezonans czysty- neurolog powiedział, że to objawy neurasteniczne, a żadnej choroby neurologicznej nie mam. Tyle, że to było rok temu, a teraz to ogólne zmęczenie i obolałość mięśni jakby się zwiększyła. Miał ktoś tam? Może tak bardzo się tym przejmuje bo to jedyny objaw który jeszcze mi dokucza?
"These bones may be broken, but the spirit can't die"
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

28 sierpnia 2016, o 18:39

Euzebiusz pisze:Siemano,
Nerwicę i dd/dp mam już jakieś 1,5 roku. Przerabiałem każdy jeden z objawów, który opisujecie, a badania wykluczyly rok temu organiczną chorobę. Jestem na ostatniej prostej, bo wszystkie objawy zmniejszyły się do minimum (nawet zaburzenia wzroku), ale jeden objaw jakby się nasilił. Mianowicie chodzi o spadek kondycji i dziwną męczliwość mięśni. Siła skurczowa mięśni jest taka sama jak zawsze (stosuje przy ćwiczeniach takie same ciężary jak zawsze), ale np. Przy długotrwałym wysiłku tlenowym bardzo szybko zaczynają mnie boleć mięśnie- szczególnie nóg. Przysiady ze sztangą to nie problem, ale np. 20 minut steppera czy długi spacer już mnie irytuje- w tle zawsze jest jakieś uczucie obolałości mięśni nóg, jakby nogi nie chciały już iść. Widzę to szczególnie na jednych schodach po których rok temu po prostu wbiegałem, a teraz idę i sapę. 5 miesięcy temu zrobiłem u kardiologa próbę wysiłkową M.in. z powodu tych objawów, ale serce jest jak dzwon- zero objawów niedotlenienia. Rok temu badanie neurologiczne i rezonans czysty- neurolog powiedział, że to objawy neurasteniczne, a żadnej choroby neurologicznej nie mam. Tyle, że to było rok temu, a teraz to ogólne zmęczenie i obolałość mięśni jakby się zwiększyła. Miał ktoś tam? Może tak bardzo się tym przejmuje bo to jedyny objaw który jeszcze mi dokucza?
robiles badania hormonow tarczycyx3, mialam podobni ei tyroksyzyna wyszla obnizona.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

28 sierpnia 2016, o 18:40

Ciężko powiedzieć, ale nie jest to powód by jeszcze jakieś armageddony przepowiadać. Myślę, że warto zmniejszyć ciężar plus jakieś aminokwasy i przede wszystkim wyrozumiałości dla samego siebie, bo takie momenty mogą się zdarzyć każdemu.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Euzebiusz
Zbanowany
Posty: 151
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 15:50

28 sierpnia 2016, o 19:02

Tak, robiłem Tsh, ft3 i ft4 dwa razy w odstępie 3 miesięcznym i wyszło ok.

Subzero- jem aminokwasy- bcaa i czasem glutamina. Jak dałem sobie odpocząć 4 tygodnie od siłki to te objawy nadal były. Chociaż w sumie zamiast odpoczywać po prostu chlałem :)
"These bones may be broken, but the spirit can't die"
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

28 sierpnia 2016, o 19:14

Każda forma odpoczynku dobra :DD Ciężko mi cokolwiek wymyślić, od nerwicy mogą być bóle mięśni, ale ja np miałem tak napięte mięśnie szyi że brałem przeciwbólowe i nie mogłem nią obracać przez ponad tydzień.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
asia1994
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 9 marca 2015, o 14:32

28 sierpnia 2016, o 19:23

A czy można od nerwicy czuć sie strasznie sennym? Mnie dziś pod wieczór tak złapalo, ze ledwo na spacer z psem byłam w stanie wyjść. Dodam ze mam ataki paniki, chyba może to być powodem mojej senności prawda? Po takim ataku czasami mam ochotę tylko położyć się do łóżka.

-- 28 sierpnia 2016, o 18:23 --
A czy można od nerwicy czuć sie strasznie sennym? Mnie dziś pod wieczór tak złapalo, ze ledwo na spacer z psem byłam w stanie wyjść. Dodam ze mam ataki paniki, chyba może to być powodem mojej senności prawda? Po takim ataku czasami mam ochotę tylko położyć się do łóżka.
Euzebiusz
Zbanowany
Posty: 151
Rejestracja: 10 lipca 2016, o 15:50

28 sierpnia 2016, o 20:08

Normalka. Ja odkąd mam nerwicę non stop bym spał.
"These bones may be broken, but the spirit can't die"
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

28 sierpnia 2016, o 21:07

weekend, troche czasu na ogarniecie "walcz i uciekaj"
i oto natrafilam na tekst Victora. POniewaz on sam rzadko jest obecny na tym forum, moze ktos z was mi wyjasni ....... (pytanie na dole)
""Co do samych myśli natrętnych i katastroficznych to akurat jest proste wyjaśnienie, będąc w stanie lęku, ciągłego poczucia zagrożenia a mając nerwice ciągle w takim stanie się znajdujemy, umysł sam tworzy myśli natrętne, a to z tego powodu, że uruchomił reakcję walcz bądź uciekaj na skutek ciągłych stresów.
Umysł nie rozumie czemu człowiek się ciągle martwi jak nie ma realnego zagrożenia, ale uruchomienie reakcji nie powoduje, że to zagrożenie nagle się przecież pojawi, na ratunek idą wtedy te myśli.
Mózg tworzy sobie niebezpieczeństwo wysyłając człowiekowi myśli o chorobach, śmierci, zabijaniu czy robieniu komuś krzywdy. Wówczas nerwica staje się niby realnym zagrożeniem, bo człowiek realnie zaczyna się obawiać o swoje zdrowie""

Pamietam pierwszy raz, jak pojawil sie u mnie strach przed popelnieniem samobojstwa, to byl moment kulminacyjny, jakies 13 lat temu. Otoz najlepsza przyjaciolka, ktora "podjadala" sobie amfe, i ktoregos dnia zdecydowala sie na odstawienie tego badziewia, zaczela leczenie depresji. Pamietam jak dzis ten moment, kiedy oswiadczyla mi "ja chce popelnic samobojstwo, wiesz, sytuacja rodzicow mnie kompletnie dobila"... I zaczela sie jazda. Skoro ona ma ochote na samobojstwo, a ja tez mialam "niedobrych" rodzicow, to ja tez musze popelnic samobojstwo? Od tego czasu ten watek wraca.

Moje pytanie: u mnie pojawila sie najpierw mysl natretna, a nastepnie stany lekowe, wbrew temu, o czym mowi Victor .... Chyba, ze musialam byc juz bardzo wystraszona (lek wolnoplynacy albo konflikty wewnetrzne) i sytuacja z przyjaciolka dodala oliwy do ognia ?
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
kamila1998
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 212
Rejestracja: 12 lipca 2016, o 17:38

28 sierpnia 2016, o 21:24

Hej,powiem Wam,że mam okropny czas...
Nie daje sobie rady z tymi myślami..a najbardziej się boje ze jednak to nie myśli.
na krowie kopytko, wydaje mi się,że najlepszym rozwiązaniem jest to zeby sie rozstac..nawet jak sobie wyobrazam to wydaje mi się ze bym nie tęskniła...
Nie wiem czemu juz płacze.. z tego ze te mysli? czy z tego ze sie męcze? nwm..

rozmawiałam z nim ze jest dla mnie taki obcy.. Nawet jak sie na niego patrze to nwm co czuje... jest strasznie...
Nie widzę juz w niczym sensu,nawet w moim zyciu..Nic mi nie pomaga. Nie wiem sama co chce,na czym mi zależy..
Nie wiem czy to pisanie nawet na forum ma sens bo wydaje mi się ze to brak uczuć...k.u.r.w.a..
ODPOWIEDZ